To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

rzuć palenie razem ze mną ;)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Zelda
Parę dni temu złozyłam przysięgę że rzucę palenie.Wychodzi mi to średnio na jeża(mam nadzieję że [użytkownik x] tego nie czyta)jestm na dobrej drodze,ale jak ktoś się przyłączy to będzie raźniej 37.gif
Oczywiście robię to przede wszytskim dla dzieci żeby miały zdrowa matkę,dla siebie żebym była zdrowa i grubsza ,dla otoczenia żebym im nie śmierdziała,dla środowiska jw i dla pieniędzy.Argumentów "ZA" jest dużo,jest jeden "przeciw"-lubię palić ,mieć te kilka minut dla siebie w spokoju i samotności,natomiast słowo się rzekło a ja jestem honorowa więc RZUCAM ,od teraz.
gwoli wyjaśnienia ,ograniczyłam się przez te kilka dni do minimum,nie kupiłam papierosów od poniedziałku.Jestem bogatsza o 47,20 06.gif
tuLena
trzymam kciuki!!
na razie siÄ™ nie dokoptujÄ™...
Dirty Diana
No!
Mafia
Maju, nie rzucę z Tobą, bo nie palę. Ale będę Ci kibicować.

Podliczaj codziennie ile zaoszczędziłaś i melduj nam, że kolejny dzień za Tobą. icon_smile.gif Trzymam kciuki!
A_KA
Widzę, że nie ma za dużo chętnych do rzucenia palenia razem z Tobą Maju icon_wink.gif

Ja, jak Mafia, nie przyłączę się, bo nie palę. Ale kibicować będę! I trzymać kciuki za wytrwanie w postanowieniu icon_smile.gif
Dirty Diana
Maju, ja mogę poudawać, że rzucam, to też już nie palę.
Agga
Maju jak ja bardzo bym się chciała do Ciebie dołączyć,ale niedawno wróciłam i teraz chyba nie ma szans na rzucenie. Ale jak tylko się trochę uspokoi u mnie,to już sobie obiecałam i rzucam.
Gruszka
Maja, ja rzuciłam jakieś 2 tygodnie temu, ale wszystko jeszcze może się zdarzyć icon_wink.gif więc na świeżo przyłączam się do Ciebie. Jakos specjalnie mnie nie ciągnie, ale ja też LUBIĘ i tęsknię okrutnie za tym icon_razz.gif póki co Lalicja dziś podrzuciła dobrą mysl (na co wczesniej nie wpadłam), żeby zająć się słonecznikiem, ale takim wiesz - do wydłubywania icon_smile.gif zajmuje ręce, zajmuje głowę, automatyzm jest jak ta lala i może być dobrym zastępnikiem na początek icon_smile.gif
malinowa i Malina
Postaram się przyłączyc, choć do 13 września - rozprawa rozwodowa, raczej zupełnie nie rzucę. Narazie chcę wprowadzic ograniczenia ilościowe.
Zelda
CYTAT(malinowa i Malina @ Fri, 26 Aug 2011 - 09:05) *
Postaram się przyłączyc, choć do 13 września - rozprawa rozwodowa, raczej zupełnie nie rzucę. Narazie chcę wprowadzic ograniczenia ilościowe.

ja tez tak planowałam bo paliłam bardzo dużo,więc nagłę rzucenie to szok dla organizmu.
Gruszka ,ja pochłaniam orzechy, migdały itp.słonecznik to też dobra myśl
ja dziś nerwowa jak nie wiem,ale jakims cudem nie pokazuję tego ,więc jest nawet ok.
Rano wzięłam papierosa i trzmałam w ręce 3 minuty no i luz;)
Kaelsa pewnie udwaj icon_wink.gif
Ola77 Ty bys się przyłaczyła
Agga u mnie tez wiesz jak jest,ale kurcze damy radÄ™
Dirty Diana
Mnie w rzuceniu palenia pomogło przeczytanie TEJ książki. Tam nie ma niby nic odkrywczego, na mnie podziałało.
Zelda
CYTAT(Kaelsa @ Fri, 26 Aug 2011 - 10:32) *
Mnie w rzuceniu palenia pomogło przeczytanie TEJ książki. Tam nie ma niby nic odkrywczego, na mnie podziałało.

a masz jÄ…?
kejt.chmiel
majka, ja mam tę książkę, wersja dla kobiet icon_smile.gificon_smile.gif Polecam gorąco icon_smile.gif
semi
Kibicuję. sama nie palę, natomiast powinnam rzucić słodycze, które na nic mi dobrze nie robią, a jeszcze gorzej moim dzieciom 41.gif , ktore przy matce objadają się także. Może jakis zbiorczy watek dla nałogowców? 29.gif
Agga
CYTAT(maja2006 @ Fri, 26 Aug 2011 - 11:25) *
Agga u mnie tez wiesz jak jest,ale kurcze damy radÄ™



Pewnie że damy radę,tylko u mnie teraz nie ma szans i nawet nie próbuję rzucać. Czekam na lepsze czasy,tylko ja też lubię i mam przynajmniej te kilka minut dla siebie. Wiec to ten jeden minus jest.
Dirty Diana
Maja, może i gdzieś ją mam, ale w wersji elektronicznej. Jutro poszukam. Lepsza by była papierowa, żebyś ją mogła w ręku trzymać i czytać co chwilę. Może Ci kejt pożyczy?
Emi, ja jestem za założeniem wątku dla żarłoków słodyczy. Też mam ten problem!
kejt.chmiel
Oczywiście, że mogę pożyczyć icon_smile.gif
Zelda
emi,ale je sli słodycze Ci nie szkodza to po co?icon_wink.gif ja pochłaniam ogromne ilości i de facto niegatywnie nie wpływają na mnie,przynajmniej tak mi się wydaje.zęby ok,badania też,więc jem i jem;)
Kaelsa książkę w wersji elek.będę miećicon_smile.gif
a co do słodyczy to co najbardziej lubicie?Ja mam etapy rózne,ale uwielbiam:
-żelki haribo,szczególe anyz
-oreo i takie ciastka czekoladowe które rodzice mi przysyłają z kawałkami czekolady
-czekolady z orzechami laskowymi całymi,
-prince polo,maciusia z advokatem,3bit, nie pamiętam nazwy ale z kokosem z tego co kinder czekolada
-cukierki:trufle cała paczka od razu znika,i kokosowe z czekoladą
i lody

semi
Maja, alez szkodząicon_sad.gif. dzieciom zwłaszcza, fatalne nawyki im wyrabiam. Finansowo szkodzą, nie napisze, ile u nas miesięcznie idzie kasy na słodycze, bo wstyd. I na zdrowie też mi szkodzą. Wagowo nie tak bardzo, ważę ok 56,5 przy wzroście 164, ale ze 3 kg mogło by być mniej. Natomiast celulit mi się od tych słodkości rozhulał, ze hej. w ciągu roku właściwie. Więc szkodzą, ale opanowac się nie bardzo umiem.


Tez mam fazy Maja. Zawsze lubię m&m'sy czekoladowe, czekolady z dużymi orzechami, pastylki miętowe w czekoladzie, lody wszystkie poza owocoowymi. z cukierków również trufle.
OLA77
powinnam się przyłaczyć do wątku, ale kurcze teraz to nie dam rady więc nawet nie próbuje walczyć z tym nałogiem:(
Dirty Diana
Słodycze szkodzą na cerę, układ pokarmowy, ,zęby i wiele innych rzeczy. Ja uwielbiam praliny i tego typu podobne rzeczy, najbardziej Lindt Lindtor Milk Chocolate Truffles. Na 2 miejscu są czekolady(jak u Mai) z całymi orzechami, potem ciasta różne, czasem z bita śmietaną i kremem, a czasem te najprostsze: babki, serniki, jabłecznik, murzynek.........Mniam! Niepotrzebnie się rozmarzyłam.
semi
Kaelsa, my sobie lepiej tego watku nie zakładajmy, bo się będziemy pograżać wspólnie:))). Po przeczytaniu Waszych list natychmiast zachciało mi sie słodkiego:)))
Zelda
ja zjadłam całą paczkę trufli na zmianę z orzechami paprykowymi 03.gif
Aleksandra_D
Przyłączam się icon_smile.gif Nie palę od 16 dni ale jestem na plastrach i gumach nikotynowych. Na razie próbuję pozbyć się przyzwyczajeń. Ugh paliłam ok. 40 dziennie icon_sad.gif
Pozdrawiam i życzę powodzenia icon_smile.gif
Orinoko
CYTAT(emi @ Sun, 28 Aug 2011 - 22:01) *
Kaelsa, my sobie lepiej tego watku nie zakładajmy, bo się będziemy pograżać wspólnie:))). Po przeczytaniu Waszych list natychmiast zachciało mi sie słodkiego:)))


Mogę się do Was dołączyć.
Nie palę już x lat (nawet nie pamiętam ile), ale słodycze to moja zmora.

Maja, ile lat paliłaś?

Ostatnio rzucała moja koleżanka, paliła jakieś 11 lat. Pomogły jej jakieś tabletki. Na razie 2 mies. bez nałogu, choć mówi, że ją ciągnęło w sytuacjach towarzyskich typu kawa czy piwo.
To chyba w dużej mierze kwestia wyrobienia nowych nawyków typu filiżanka kawy, ale BEZ papierosa itd. Nie twierdzę, że łatwo, ale da się.
Dirty Diana
Jak tam, Maja? Palisz czy nie? Bo jeśli nie palisz, to baaaaardzo dzielna jesteś. A jeśli icon_evil.gif palisz..... icon_evil.gif
Zelda
Ja wróciłam do palenia po 4-5 letniej przerwie we wrzesniu lub październiku zeszłego roku.
Kaelsa dzielna jestem.
Dirty Diana
Brawo, MajuÅ›!
Dumna z Ciebie jestem!
asiam23
Kurcze Maja podziwiam.
Mogę się dołączyć??
Nie paliłam 3 miesiące i znów popłynęłam grubsza o gdzieś około 3-5 cm w pasie.
Plus tego, że nie palę codziennie i nie muszę rozpaczliwie mieć papierosów ale znów mam zamiar za to się wziąć ostro.
Nie może tak być, że moje poświęcenie i przytycie poszło na marne.
Agnes-3
Maja ale Ci zazdraszczam ze ty taka dzielna jestes.Ze mnie to po*****olka jest jezeli chodzi rzucanie Oprocz oczywistych powodow rzucenia u mnie dochodzi jeszcze astma 37.gif

Moze by tak sprobowac jeszcze raz...przytyc tez bym mogla troche bo znowu zebrami swiece 37.gif


ania_411
podpowiem tylko jak bylo u mnie;)
rzucenie zaczelam od ograniczenia wypalanych fajek do minimum, w moim wypadku bylo to z okolo 15 na 5-6 sztuk dziennie.
pozniej zaczelam naklejac plastry niquitin, przez dwa tygodnie chyba bo pozniej bylo mi juz szkoda kasy. po tych dwoch tygodniach zaczelam popalac znowu.....jeden, dwa dziennie.....na szczescie w pore zdalam sobie sprawe ze wracam do punkt wyjscia 37.gif palnelam sie mocno i beret i wyrzucilam wszystko co nadaje sie do spalenia do smietnika co by mnie nie kusilo;)

palilam 6 lat, nie pale juz 6 i jestem z siebie dumna icon_mrgreen.gif
malgosia1968
paliłam 13 lat, wcześniej przed pierwszą ciążą paliłam jakieś 4 lata
rzuciłam palenie 8 kwietnia 2005 roku
w tym dniu był pogrzeb naszego papieża i tak pomyślałam sobie że warto jest coś ofiarować tak kochanemu przeze mnie człowiekowi
i obiecałam sobie i jemu że już nigdy nie zapale
i tak się stało, motywacja zrobiła swoje nie palę już przeszło 6 lat
rzuciłam palenie z dnia na dzień
nie powiem że nie było ciężko-bo było
najgorzej było jak się wkurzyłam albo piłam kawusie
pół roku po rzuceniu zginął mój tata
ale intencja była tak silna że dałam radę
i wiecie co-jestem z siebie dumna
tyle w życiu przeszłam a jednak dałam radę
myślę że JP II w tym maczał swoje ręce
Gruszka
Ja tez się trzymam icon_wink.gif od 1,5 miesiąca nie palę, choć nie powiem - z przekory, żeby zobaczyć, czy jeszcze mi smakuje - zapaliłam ze 2 razy - i nie dam rady juz do końca dopalic icon_razz.gif no i w ogóle mnie nie ciągnie. Ale mimo wszystko wciąż nie umiem się tym cieszyć.

Ale astma mnie juz nocna nie atakuje i zęby już mi wracają do odcienia bliżej bieli icon_biggrin.gif
m4rusia
Ja nie palę już prawie 2 lata (dokładnie to minie 29 października). Rzuciłam na dobre dopiero jak Lenut we mnie zamieszkał. Kilka razy chciałam wrócić do nałogu, mając nadzieję, że schudnę 37.gif ale chyba raczej skórka nie warta wyprawki. Pomagały mi gumy do zucia doraźnie- to tak z porad dla rzucających. Działały na mnie w ten sposób, że jak zaczęłam żuć i po tym chciałam zapalić to zbierało mnie na wymioty. Ciąży jako wspomagania rzucania raczej nie polecam icon_wink.gif
asiam23
Dziewczyny jak Wam idzie rzucanie palenia??

Kurcze mogłam bez papierosa wytrzymać max 3 dni i błagałam S o papierosa, ale ponieważ od marca (odkąd rzucam palenie) przytyłam 10 kg 37.gif to stwierdziłam, że się nie poddam. Wczoraj byłam u lekarza i zaopatrzyłam się w plastry.
pomidorro
Maja jak tam?
Dzisiaj dołączam do Ciebie....
wczoraj wypalilam ostatniego papierosa....
trzymajcie kciuki!

Kaelsa kupiłam tą ksiązkę, przeczytałam i nadal miałam wielka ochotę palić. 29.gif Teraz czytam jeszcze raz co by zająć myśli.
Ale muszę przyznać, że parę rzeczy mi uświadomiła....
Agnieszka_82
CYTAT(~justa~ @ Fri, 30 Sep 2011 - 12:32) *
Kaelsa kupiłam tą ksiązkę, przeczytałam i nadal miałam wielka ochotę palić. 29.gif Teraz czytam jeszcze raz co by zająć myśli.
Ale muszę przyznać, że parę rzeczy mi uświadomiła....


Justa a możesz kilka przykładów przytoczyć? Ja co prawda nigdy papierocha w ustach nie miałam ale mój K to nałogowiec icon_sad.gif
pomidorro
wsparcia potrzebujÄ™ icon_sad.gif nie palÄ™ ponad trzy miesiÄ…ce...i ...
mam taki kryzys , ze ho ho 29.gif

( poprzednim razem krótko wytrzymałam icon_sad.gif , teraz mi szkoda- ale ciągnie, oj jak bardzo. Zjazdy, zaraz sesja....euforia i duma opadły, kasa odkładana rozchodzi się na bieżące ( a to kran sie popsuł a to coś innego 29.gif )
Pomocy..... 37.gif
Maja- jak tam? szczerze tylko... 29.gif
ania_411
pomidorro nie pociesze, bo mnie szczerze mowiac po 7 latach nadal ciagnie........ile razy wyszlabym sobie na tarasik i pyk-pyk fajeczke zapalila......tak dla rozluznienia. do pionu stawia mnie tylko, jak sobie przypomne jakie meczarnie przechodzilam podczas rzucania bo latwo nie bylo;)

trzymaj sie i nie daj sie!
pomidorro
ania nie no 37.gif po tylu latch jeszcze ciÄ…gnie?
aby nie palic myslę o tym, jak "pachną" ludzie w tramwaju- odrzuca od palących nawet takiego nalogowca jak ja 29.gif i to dopiero poczułam jak nie paliłam tydzień. I to, ze naprawdę ciężko mi było przez pierwsze dwa tygodnie.....

poczekam na bardziej optymistyczne posty 29.gif 06.gif
netty5
CYTAT(ania_411 @ Fri, 23 Nov 2012 - 22:29) *
pomidorro nie pociesze, bo mnie szczerze mowiac po 7 latach nadal ciagnie........ile razy wyszlabym sobie na tarasik i pyk-pyk fajeczke zapalila......tak dla rozluznienia. do pionu stawia mnie tylko, jak sobie przypomne jakie meczarnie przechodzilam podczas rzucania bo latwo nie bylo;)


Mnie nadal ciagnie po 5 latach ale tak jak pisze pomidorro poczuje ten smrod to mnie odrzuca .....ze tez ja tak smierdzialam.....fuj...wole za te pieniazki co wydalabym na fajki kupic cos dzieciom albo sobie.
Kiedys zazdroscilam niektorym ze sobie kupuja drogie perfumy albo buciki itd i zalowalam ze mnie nie stac.A przeciez bylo mnie stac tylko te 250 zl przepalalam a moglam sobie cos ladnego kupic a jak sobie jeszcze przeliczylam w skali roku 37.gif
Niestety skutkiem ubocznym sa dodaatkowe kilogramy ale co mi tam , przynajmniej cyc przy okazji urosl (w koncu po 30 latach).Tak wiec nie ma tego zlego coby na dobre nie wyszlo.Trzymam kciuki za wszystkie rzucajace ! Nie dajta sie!!!!!!
pomidorro
netty5 - oj cyc to fajny skutek uboczny niepalenia...za to "boczki" juz nie 21.gif
wytrzymałam ..przeszła mi ta wielka ochota...ufff
netty5
CYTAT(pomidorro @ Sat, 24 Nov 2012 - 19:47) *
netty5 - oj cyc to fajny skutek uboczny niepalenia...za to "boczki" juz nie 21.gif

hehe ........ ale i na to znalazlam sposob - wychodowalam takie same boczki u mojego M. i juz sie moich nie czepia 08.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.