To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Pierwszy dzień pierwszoklasisty w szkole

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ulinka
Czy tylko ja mam jakąś obsesję na tym punkcie??? Czy Wy też przezywacie to, że za chwilę Wasze maluszki staną się uczniami 37.gif
Poprosiłam dziś męża, aby przygotował kamerę i aparat, bo Marcel ma jutro rozpoczęcie roku szkolnego i ślubowanie. Żeby zrobił sobie też przerwę w pracy, bo ja też mam rozpoczęcie roku i dostałam pierwszą klasę w technikum to mogę się spóźnić do syna, a On mi na to, że co to za ważne wydarzenie??? Dzień jak co dzień i przez kolejne x lat tak będzie.
Że czym ja się tak podniecam 21.gif
No i zgłupiałam........
grzałka
no ja akurat tak nie mam, bardziej przezywam wyjazd do W-wy w piątek niż debiut szkolny chłopaków, ale to może dlatego, że to już drugi debiut szkolny w moim życiu.....chociaż tamtego tez nie przezywałam, jakaś mało emocjonalna jestem icon_rolleyes.gif
Ulinka
To może ja rzeczywiście przesadzam tylko tego nie dostrzegam 37.gif
e_Ena
Ulinka, po pierwszym dniu szkoły mojego pierwszego dziecka poryczałam się jak bóbr. Ze wzruszenia i z nerwów zarazem icon_wink.gif. Mój syn przyszedł z innego przedszkola. W dodatku jako jedyny dojeżdża do szkoły z poza miejscowości w której jest szkoła. Pozostałe dzieci znały się z zerówki, podobierały się szybko parami, a że klasa jest nieparzysta to on został bez pary. Jakby tego było mało, nie było dla niego krzesełka w klasie, więc zamiast z dziećmi w ławkach stał pod ścianą z rodzicami. Przeżyłam to wszystko 10 razy bardziej niż on. Bałam się, że nie zgra się z klasą, że będzie zawsze tym "obcym". Ulgę odczułam dopiero jak po niecałych dwóch tygodniach, "pochwalił się", że stał w kącie bo broił z chłopakami na przerwie.
Rozpoczęcie pierwszej klasy drugiego dziecka (w zeszłym roku) to już był lajcik. Ale aparat oczywiście w użyciu był. Takie zdjęcia to świetna pamiątka. A teraz nawet nie biorę urlopu, moje przeżywanie ogranicza się do przygotowania galowych ubrań na jutro icon_wink.gif. Ale to już 2 i 5 klasa.
ana
ja też mało uczuciowa jestem icon_wink.gif
ślubowanie już 1/09? w naszej szkole będzie za 2-3 tyg. ale oni jeszcze planu lekcji nie mają ustalonego. wiem tyle że prawdopodobnie zaczynają lekcje o 12,40. pewnie to forma kary dla 7 latków, bo wszyscy dostali II zmianę
sq8jlx
Ja też mam stresa. Widzę że młody się mi bacznie przygląda i czuję że on też to przeżywa na swój sposób. Oczywiście staram się być spokojna, uśmiechnięta i w ogóle że super w szkole będzie ale jak to mówią czas pokaże icon_smile.gif.
Dodam że moje dziecko tez nikogo nie zna bo do przedszkola chodziło gdzie indziej, większość dzieci się zna.
użytkownik usunięty
Hanka też jutro startuje. Przeżywam, mimo, że to drugi raz icon_smile.gif Ale bardziej się cieszę, że trafi do tej samej świetnej Wychowawczyni, co Zośka.
~Luna~
Mój jeszcze nie pierwszoklasita, idzie "dopiero" do zerówki, ale ja to w sobie przeżywam bardziej niż będę przeżywała jego pójście do I klasy.
Wszystko dlatego, że mój smyk był do tej pory każdego dnia ze mną , w każdej chwili, 24h na dobę, do przedszkola nie chodził , a teraz , to nasze pierwsze rozstanie .
Od rana mam ścisk w żołądku i płacz na końcu nosa, ale nie chcę stresować młodego i na zewnątrz staram się trzymać dzielnie.
Młody chyba jednak i tak wyczuwa mój wewnętrzny stan, bo podszedł przed południem do mnie i zaproponował, byśmy zrobili sobie dziś dzień przytulania i głaskania - rozkleiłam się 41.gif
Boję się, że jutro rozkleję się w szkole icon_redface.gif
Paula.
Kinga też w szkole nikogo nie zna, boję się jak sobie poradzi zaklimatyzacją strasznie, bo ona z tych co ciężko wchodzą w grupę, a wiele dzieci będzie się znało z przedszkola.
Jutrzejszego dnia to się specjalnie nie obawiam, ale co będzie potem 37.gif
A najczarniejsze wizje mam względem korzystania ze szkolnego WC. Ja mam fobię jeżeli chodzi o publiczne toalety, do niedawna jeszcze, gdy Kinga musiała skorzystać gdzieś "w terenie" trzymałam ją w powietrzu nad muszlą, teraz jak jej nie mogę podnosić rozkładam taką papierową podkładkę i uczę, jak ma to robić, ale ciągle mam wizję, że siądzie na takiej niezabezpieczonej desce 29.gif 37.gif
użytkownik usunięty
Mnie z tych lęków toaletowych wyleczyła Berek. icon_smile.gif
Paula.
CYTAT(Paka @ Thu, 01 Sep 2011 - 10:18) *
Mnie z tych lęków toaletowych wyleczyła Berek. icon_smile.gif

Jak?
Paka proszę napis, może też się wyleczę.
Ale uprzedzam, jestem opornym przypadkiem, ponieważ moje lęki nie są czysto wyimaginowane, ale mają bezpośredni związek z moimi długotrwałymi problemami zdrowotnymi.
ewela
No i przezyłysmy obie ten pierwszy dzien w szkole.
Było bardzo miło.Mnóstwo zabawy, upominków dla pierwszaków.

Wszsytko byłoby ok.......ale w drodze powrotnej,jadąc autem dziecko mi "zzieleniało" i musiałam natychmiast się zatrzymac 450[1].gif

"oddała" wszsytkie nerwy i było juz bardzo dobrze. Nawet 3gałki loda smakowały jak nigdy:-)

Jutro dzień z tornistrem:-)
Ulinka
U Nas też poszło gładko.
Niestety spóźniłam się troszkę ponieważ wcześniej miała rozpoczęcie w swojej szkole i też zostałam wychowawcą pierwszaków 37.gif Na szczęście babcia spisała się na medal i jak przyszłam do szkoły to mój syn był już gotowy i siedział w swojej klasie z wychowawcą.
Potem był apel, uroczyste przywitanie przez starsze klasy i ślubowanie i pasowanie. Wszystko wypadło całkiem ładnie.
Plan zajęć już mamy w całości. Marcel też będzie chodził na popołudnie, ale u Nas dyrektor tłumaczył, że pierwszaki chodzą na popołudnie ponieważ mają wówczas więcej swobody, bo są prawie sami na terenie szkoły i nikt im nie będzie dokuczał. łatwiej będzie im się te pierwsze dni zaaklimatyzować.
moko.
Ulinka ja tez przezywam.... a moj syn dzis rozpoczał pierwszą klasę ale GIMNAZJUM...
I poszłam z nim! a jak icon_wink.gif pod szkołą (30m przed) uznaliśmy, ze się nie znamy... i każde z nas poszło w swoją stronę - nie chciałam mu obciachu zrobić.
Chociaż moj syn uważał, ze spoko, matka może odprowadzić, ale bez buziaków itp.

Całą godzinę krążyłam pod szkołą!

A potem razem jÄ… pooglÄ…dalismy, pogadalam z wychowawczyniÄ… i juz mi lepiej.

e_Ena
CYTAT(moko. @ Thu, 01 Sep 2011 - 17:04) *
I poszłam z nim! a jak icon_wink.gif pod szkołą (30m przed) uznaliśmy, ze się nie znamy... i każde z nas poszło w swoją stronę - nie chciałam mu obciachu zrobić.

04.gif

Gimnazjum za dwa lata, ale w tej samej szkole co podstawówka, to może też na luzie dam radę icon_confused.gif icon_wink.gif
oliweczkas
Moja Zuzia też zaczęła pierwszą klasę. Ponieważ ja miałam o tej samej godzinie rozpoczęcie w swojej szkole z moją trzecią klasą, więc z Zuzią poszła moja mama-bardzo chciała iść. Klasa to prawie same dzieciaki z przedszkola gdzie Zuzia chodziła-więc się znają. Plan mają ok-cztery razy na ósmą raz na 11. Nawet nie będzie musiała długo w świetlicy siedzieć.
Jutro idzie już z plecakiem-musi dać radęicon_smile.gif
P.S. Mnie też przeraża wizja szkolnego WC, tłumaczę ile tylko się da jak Zuzia ma z niej korzystać.
sq8jlx
Podpinam się pod klub obawiających się wc. Całe popołudnie tłumaczyłam jak ma z niej korzystać 43.gif
Jutro z plecakiem, powinno być fajnie, pani powiedziała że jutro będą się zapoznawać, bawić, malować, lepić z plasteliny i zapoznawać ze szkołą. Gorzej będzie chyba potem tzn. po niedzieli.
Kacper niby się cieszył ale zasnąć nie może. Przed chwilą mówi że boi się szkoły, ja mówie jak będzie a on na to że tak mówię żeby go tylko pocieszyć 37.gif
menada
Honoratka jest po pierwszym dniu w szkole bardzo zadowolona. Przez dwie godziny bawili się z Panią, poznawali teren szkoły. Pani wręczyła wszystkim dzieciakom prezenty - samodzielnie przez nią ulepione słoniki z plasteliny we własnoręcznie przygotowanych pudełeczkach icon_smile.gif
Kitka*
Ja dziś zaliczyłam dwa debiuty icon_cool.gif Majka do przedszkola, Dominik do szkoły. O dziwo, żaden mnie nie zestresował, prawie zero emocji icon_eek.gif Może dlatego, że moje dzieci były tak pozytywnie nastawione icon_smile.gif
Mariola***
Moje dziecko dla odmiany nie może doczekać się odrabiania lekcji. Podchodzi bardzo lajtowo i w ogóle zadowolony, że coś nowego itd. łatwo się raczej adoptuje do róznycjh warunków, wstydliwy nie jest, więc da radę. Ja oczywiście poryczana dzisiaj. Jeszcze stres podwójny bo Martyna szła do przedszkola, a w zeszłym roku bez Miłosza nie ruszyła się z domu, jak on chorował na przykład.
Ale najlepszy numer był kiedy w klasie pani przekazywała różne informacje i w pewnym momencie mówi: " a jutro dzień bez lekcji..." a grupka rodziców ; "hura i zaczeli bić brawo"Druga połowa rodziców w śmiech. Myslałam,że padnę.

aronka
My też już mamy debiut szkolny za sobą. Lidka na szczęście bezstresowa jeśli chodzi o szkołę. Ma tam starszą siostrę, koleżanki z przedszkola, które poszły wcześniej, no i w klasie znajome dzieci. Klasa mała, tylko 17 osób i chyba tylko troje czy czworo sześciolatków (w tym Lidka), reszta starsza.
Jedna dziewczynka zupełnie obca. Niedawno się przeprowadzili w nasze okolice i Maja nie zna tutejszych dzieci. Lidka od razu ją przytuliła (ona pocieszała wszystkie smutne dzieci w przedszkolu icon_smile.gif ), mam nadzieję, że mała Maja szybko się zaaklimatyzuje.
Natomiast Lidka będzie siedzieć w ławce z Natalką z przedszkola, z którą bardzo się lubi. Wysyłały sobie nawet kartki z wakacji. Dziś rano podobno Natalka stała przestraszona w pobliżu drzwi szkoły, a mama ją zachęcała: "O, popatrz, czy to nie koleżanka z przedszkola? A ta dziewczynka to nie z pierwszej klasy?" A Natalka na to: "Ja czekam na Lidzię..." icon_smile.gif
Niestety, ich "docelowa" wychowawczyni jest na macierzyńskim i wróci dopiero w przyszłym semestrze, więc teraz będzie ich uczyć kilka osób.
Mimo, że jakoś wierzę, że Lidka sobie poradzi, to trochę obawiam się, bo to jest mały roztrzepaniec.
No i niestety, zaczyna się wczesne wstawanie, więcej obowiązków i to podwójnie. Buuuu! Ja chcę wakacje!!! 32.gif
Zuzia
Moja Ala pierwsze dwa dni przeżyła/ przebyła w szkole z uśmiechem na ustach. Zwłaszcza, że siedzi ze swoim ulubionym kolegą z przedszkola.
Pierwszego dnia mieli też pasowanie na uczniów i wszystko bardzo jej się podobało.
Ale kryzys nastapił dziś... gdy ją odbierałam o 14 zapytała dlaczego tak późno po nią przyszłam. W świetlicy, na którą jest skazana była tylko godzinę, boje się co będzie we środę gdy wrócę już do pracy...
Silije
QUOTE(Paula. @ Thu, 01 Sep 2011 - 11:10) *
Jak?
Paka proszę napis, może też się wyleczę.
Ale uprzedzam, jestem opornym przypadkiem, ponieważ moje lęki nie są czysto wyimaginowane, ale mają bezpośredni związek z moimi długotrwałymi problemami zdrowotnymi.


Ja też kiedyś słyszałam wywód Berka na ten temat i pewnie ani Paka ani ja nie będziemy tak wiarygodne jak pani mikrobiolog 29.gif Gwoli ścisłości dodam, że i tak fobii nie miałam.
grzałka
ja mam debiut podwójny i każdy w innej klasie, póki co obaj bardzo zadowoleni i jeden przez drugiego opowiadają o wrażeniach, szkolę znają, bo bywali w niej nie raz, szatnia dla klas pierwszych osobna, świetlica dla klas pierwszych osobna, przerwy tez nie razem z całą szkołą, tylko dziwny podział dzieci- u Antka w klasie 20 osób, u Alka 27- nie wiem skąd takie przesunięcie, na zebraniu w czerwcu było 24 w każdej

dzisiaj debiut obiadowy w szkolnej stołówce
Kitka*
Grzałka, to u Was fajne warunki. U nas normalna podstawówka, 200-u uczniów i tylko jednak klasa pierwsza z 19-toma uczniami. Na boisku szkolnym mały plac zabaw.
Dominik na razie zadowolony. Z utęsknieniem czekał na zajęcia komputerowe. Dziś się doczekał, ale jeszcze nie wiem, jakie wrażenia.
oliweczkas
Zuzia też zadowolona, nawet mówi że na świetlicy jej się podoba. Od jutra mają być już obiady.
aronka
CYTAT(oliweczka30 @ Tue, 06 Sep 2011 - 14:22) *
Zuzia też zadowolona, nawet mówi że na świetlicy jej się podoba. Od jutra mają być już obiady.


Wczoraj jak weszłam do świetlicy, to stałam długą chwilę zanim Lidka zarejestrowała, że matka przyszła.
Dziś rano oświadczyła, że mogę przyjść po nią wieczorem. 04.gif Kiedy po nią przyszłam siedziała przy ławce naprzeciwko pani i rozgrywała szalenie emocjonującą partię warcabów. Nad nimi stało czterech chłopaków z 2 - 3 klasy. Widok bezcenny. 06.gif
Obiady mają być od poniedziałku.
oliweczkas
Ja właśnie tej świetlicy obawiałam się najbardziej. Ale na razie Zuzia mówi, że jest fajnie. Zobaczymy jak będzie z tymi obiadami, jak sobie poradzi na stołówce.
sq8jlx
W piątek i w poniedziałek poszedł z uśmiechem i trochę dokazywał. Natomiast wczoraj co przeżyłam to moje, nawet w przedszkolu takiej akcji nie było. Powiedział że nie pójdzie do sali i koniec. Prawie godz. lekcyjną siedziałam z nim na korytarzu, tłumaczyłam jak mogłam, byłam mokra z nerwów. W końcu wszedł widząc że innej opcji nie ma. Po południu płakał z kolei że on chce jeszcze zostać na świetlicy.
Dzisiaj zaprowadził go mąż, problemów nie było, chyba jutro też go wyśle z mężem 29.gif .
oliweczkas
Obiadek smakował, zaprowadziła ich pani wychowawczyni, nie było w tym czasie starszych klas tylko maluszki. Pani podała zupkę, także nie musieli sami nosić talerzy. Na razie ok.
Kitka*
Dominik zaczął narzekać, że niczego w tej szkole się nie uczą, tylko ciągle coś robią icon_rolleyes.gif icon_lol.gif
Chyba na studia powinien od razu iść 08.gif
karoleenka
CYTAT
Dominik zaczął narzekać, że niczego w tej szkole się nie uczą, tylko ciągle coś robią icon_rolleyes.gif icon_lol.gif


u nas podobnie, syn wczoraj wrócił ze szkoły rozczarowany ; Pani zwraca się do nich jak do bobasków i niczego się nie uczą bo wszystko jest banalnie łatwe- a czarę goryczy przelał wf- który jego zdaniem jest beznadziejny bo robią jakieś bobaskowe ćwiczenia ... 37.gif

trochę mnie to stresuje , że na samym początku ma już takie nastawienie.
oliweczkas
Dziś się wku..... Zuzia miała plan pasujący do mojego, a tu zmienili poniedziałek z ósmej na 10.45! Ciekawe co mają zrobić z dziećmi rodzice pracujący od siódmej? Pewnie, że można na świetlicę-tylko o 7 do 10.45 tam siedzieć plus do tego lekcje do 14.20? Wg mnie zupełny bez sens! Maluch powinny mieć rano, ewentualnie po lekcjach mogą 1h czy 1,5h na świetlicy zostać. A na świetlicy jest taki hałas że ja bym tam 5 min nie wysiedziała a wydawało mi się że u mnie w gimnazjum i liceum jest głośno.
Szkoła ma wszystko gdzieś, niech dziecko przesiaduje całymi dniami na świetlicy 21.gif 21.gif 21.gif
Mojej babci żal się Zuzi zrobiło i będzie ją podprowadzała w poniedziałki do szkoły-78 letnia kobieta.
captain.jmw
Moi chłopcy debiutowali raz kolejny w nowej szkole. Wszystko ok.
Ja osobiście bardzo sobie chwalę tutejszy system-wszystkie dzieci zaczynają o 9 i kończą o 3. Gimnazjum kończy o 4.
O ile się nie mylę tak jest w całym UK i Irlandii. Bardzo mi ten system pasuje. Można się lepiej zorganizować z czymkolwiek. Z podjęciem pracy chociażby.

Wracając do polskich realiów to nie ty jedna oliweczko masz problem połączyć pracę i opiekę nad dzieckiem w wieku szkolnym.
Kilka godzin na świetlicy mozę być bez sensu lub ewentualnie jest to bezsens dla ciebie ale wielu rodziców jest to jedyne wyjście. I się nie wkurzają a są zadowoleni, że chociaż tam może dziecko przeczekać.
grzałka
U nas w-f profesjonalnie- pan od w-fu i pani prowadzÄ… razem, ale pani jest w zasadzie tylko do pomocy, a lekcjÄ™ prowadzi w-fista
Świetlica też nienajgorsza, pani jest plastyczką- pasjonatką i widzę, ze ich artystycznie nakręca.
Co do "nauki" to moi sie za wiele nie spodziewają po obejrzeniu książek, ale w sumie nauka w pierwszej klasie najmniej wazna, chodzi przeciez o socjalizację i rytm szkolny, zresztą od poniedziałku będą indywidualne diagnozy, to pani sama się zorientuje co komu potrzeba- Antek jej rozniesie salę, jak nie będzie miał zajęcia, więc lezy w jej interesie, żeby mu to zajęcie znaleźć
Paula.
Ja jestem ja na razie pozytywnie zaskoczona. Kinga chodzi do szkoły z ochotą i co dzień przychodzi i informuje nas, że ma kolejna koleżankę - a weszła w klasę, która w większej części składa się z dzieci z jednej grupy przedszkolnej. To jest zupełna nowość jeżeli chodzi o moją córkę, mam nadzieję, że tak jej już zostanie.

Co do planu lekcji i świetlicy. Kinga ma dwa razy na 8, raz na 11:40 i dwa razy na 10:35, do tego świetlica czynna do 16. Dla mnie system edukacji w tym kraju jest oderwany od rzeczywistości. Co mają zrobić rodzice, którzy pracują do 16 - teleportować się po dziecko. Mnie ten problem bezpośrednio nie dotyczy, bo T. ma własną działalność, pracuje w domu więc może iść po małą wcześniej, ale ile jest rodziców, którzy muszą kombinować.
Bardzo mi się podoba ten system, który przedstawia Agawhite, co prawda dziecko ma zajęcia "tylko" od 9 do 15, ale przynajmniej zawsze tak samo i może złapać rytm, a tak jak ma Kinga, dokładnie na przeplotkę (wtorek i czwartek ma na icon_cool.gif to czegoś można dostać. No, ale cóż, trzeba jakoś sobie z tym radzić.
bb
CYTAT(Paula. @ Sat, 10 Sep 2011 - 09:32) *
Bardzo mi się podoba ten system, który przedstawia Agawhite, co prawda dziecko ma zajęcia "tylko" od 9 do 15, ale przynajmniej zawsze tak samo i może złapać rytm,


Rytm mozna tez probowac zlapac w greckiej podstawowce- zajecia 8:00-14:00 od zeszlego roku pilotazowo w 800 placowkach, a rok szkolny zaczyna sie w poniedzialek...tak, wlasnie mamy ostatni weekend trzymiesiecznych wakacji. 37.gif a od poniedzialku jedna panna dbiutuje w pierwszej a druga w czwartej klasie.
Kocisława zwana Warkotem
U nas debiut szkolny udany . Szkoła mała,dzieci w klasie 22 . Lekcje od 8.00 do 11-30/12.30 (szkoła pracuje w zasadzie na jedną zmianę). Młoda już zaaklimatyzowana a ja po pierwszym zebraniu rodziców.
ania_411
to ja tu tylko maly OT jak jest u nas, moze ktoras sie pocieszy;)
zajecia zaczynaja sie codziennie o 8.00 i trwaja do 12. o 12 trzeba dziecko odebrac i zabrac do domu na obiad. w poniedzialki, srody i piatki lekcje odbywaja sie dodatkowo popoludniu, wiec trzeba przyprowadzic dziecko na 14 i odebrac po 16.
dzieci zaczynaja obowiazkowa nauke szkolna w wieku 4 lat (trzylatka mozna zapisac dobrowolnie na zasadzie polskiego przedszkola).

ktos tu pisal o chorym polskim systemie.......a jednak wydaje mi sie, ze system z dwugodzinna przerwa obiadowa jest bardziej chory;)
captain.jmw
O kurczÄ™, 2 godziny przerwy i przymus zabrania dziecka wtedy?? To jest bezsens, faktycznie.
Tutaj jest lunch, trwa 1 godzinę (czyli godzin nauki jest 5 lekcyjnych plus króciutkie przerwy) i dziecko je w szkole lunch (swój lub kupiony na stołówce) albo rodzic ewentualnie może zabrać dziecko na lunch.
Dziecko musi zacząć edukację w wieku 5 lat, w wieku 4 lat-może.
edit: po szkole jest zajęć pozalekcyjnych do wybory do koloru, za symboliczną opłatę, tutaj akuart za pół funta godzina wybranych zajęć (60minut)
Kitka*
Ja Dominika uprzedzałam, że pierwsza klasa, to szlaczki, wycinanki, wklejanki itp. Ale on chyba miał nadzieję na wykłady z astronomii i naukę tabliczki mnożenia icon_wink.gif Ogólnie się jednak nie zniechęcił.
Plan nam pasuje, bo codziennie ma 5 lekcji od 8 do 12.35, a MajkÄ™ z przedszkola odbieram o 12.30.
WF-u jeszcze nie mieli, co Dominika za bardzo nie martwi, bo on nie przepada za wysiłkiem fizycznym.

Czy u Was stawiane sÄ… oceny?
oliweczkas
U Zuzi tak. Ale zauważyłam, że za wszystko co Zuzia narysuje, napisze, wyklei pani stawia 6.
grzałka
nie ma ocen
justyna-8
Są uśmiechnięte buźki i seruszka z religii. Nauczycielka na zebraniu mówiła, że nie wolno im stawiać złych ocen. Nie wnikałam dlaczego.
Paula.
U Kingi teoretycznie nie ma ocen, ale są punkty, co jak dla mnie wychodzi na to sami, bo co za różnica czy pani napisze 5p czy tylko 5.
Zuzia
U Ali oceny stawia pani od religii... i ich wychowawczyni, twierdzi, że są to stopnie bardziej dla niej niż dla dzieci. Mają być pomocne dla niej przy wystawianiu oceny opisowej na koniec roku.
~Luna~
Zapraszam na nowy szkolny watek, dla tegorocznych pierwszoklasistów icon_smile.gif

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=90452
Ceda
Czy są tutaj mamy dzieci, które idą do pierwszej klasy?Jak przygotować malucha i na co zwrócić uwagę?
Kotelka
Ogólnie dobrze jest się zastanowic nad skompletowaniem wyprawki. Z przydatnych tricków: kilka zestawów ubrań na w-f. U nas jest 3 razy w tygodniu, więc od razu w weekend szykuję trzy komplety - plus czwarty na akrobatykę - (piorę, prasuję, wkładam do worków) i w tygodniu tylko wydzielam kolejny komplet, bez szukania (czasem zostawi w szatni), sprawdzania czy czyste, prania w nocy przed lekcją, etc. Czasami dobrze jest wybrać się na kompletowanie wyprawki razem z maluchem. BO dzięki temu można przymierzyć plecak.

W tym roku do szkoly wybiera się mój drugi syn. Do tej samej, do której chodzi mój pierworodny. Mianowicie do Thames British School w Warszawie: https://thamesbritishschool.pl/pl/ . Jeśli sa tutaj dziewczyny z Warszawy, to mogę serdecznie polecić tę szkołę. Zajęcia prowadzone są tam po angielsku, ale dziecko w takim wieku bardzo szybko załapie Wysoki poziom nauczania, znacznie wyższy niż w przypadku szkół państwowych.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.