To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zaginiona bluzka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Eliszka
Przedwczoraj odbierałam młodego z przedszkola, zastałam go w awaryjnej bluzce. Odbierałam do późno, wtedy wszystkie dzieci są w jednej sali, panie nie wiedziały co się stało z jego bluzeczką bo on w tej już z góry przyszedł... myślę sobie -OK... zapytam jutro jego panią, poza tym wszystkie przebierane rzeczy zawsze wiszą w pewnym miejscu obok ich sali a tam wieczorem jest już zamknięte.
Wczoraj w owym pewnym miejscy bluzki inne były, ale nasza nie, pani nie wiedziała , ale oni mają w sumie dwie nauczycielki i pomoc, czyli trzy panie... obiecała, że poszuka...
Odbierałam go znów późno "z dołu", więc nawet nie pytałam...
A dziś znów nic nikt nie wie o naszej bluzce...
Dorwałam dziś panią pomoc i ona tą bluzkę kojarzy (bo rzeczywiście charakterystyczna była), ale go nie przebierała. Została mi jeszcze jedna pani...
Młody nie umie mi odpowiedzieć... twierdzi, ze zdjął tamtą do leżakowania a później założył już tą awaryjną. A może ma rację? Może zaplątali ją gdzieś w pościel?

W każdym razie bluzka nie była podpisana, (dziś zamówiłam metki do naprasowania na ubranie żeby się większej ilości ciuchów nie pozbyć) znaczy moja wina, że zginęło? czy cisnąć panie?

No kurka czwarty dzień w przedszkolu był i już coś... (dzień został w domu z katarem, który na szczęście przeszedł. )
Gruszka
Eliszka, jazdy z ciuchami to normalka icon_smile.gif mi zdarzyło się dostac w worku cudzą rzecz, którą odkrywałam dopiero w domu. Zanim wyprałam i przypomniałam sobie, żeby odnieść do przedszkola - mijało kilka dni. Ktos pewnie tego szukał icon_smile.gif moje rzeczy tez giną i znajdują się po bliżej nieokreslonej ilości dni - zależy jaki traf icon_smile.gif poza tym w szatni funkcjonuje pudło, do którego panie wrzucają wszystkie rzeczy, do których nikt się nie przyznaje - średnio raz w tygdniu widzę, jak ktoś nurkuje w tym pudle w poszukiwaniu zaginionych rzeczy.
A_KA
U nas w przedszkolu to akurat nic z ciuchów nie ginęło (bo zabawki to i owszem, ale się znajdowały). Ale to co się dzieje w szkole to się w głowie nie mieści icon_wink.gif. Ze trzy razy robiłam poszukiwania jakiejś bluzki. W naszej szkole mają dwa miejsca z ciuchami nieodebranymi - świetlica (ogromy kosz) i szatnia (ogromna szafka). Młodsze dzieci w szkole zostawiają nagminnie jakieś ciuchy. Gdzie popadnie... Tyle, że w szkole to już trudniej znaleźć.

Straciliśmy raz bluzkę i raz klapki basenowe (zostawione na basenie sąsiadującym ze szkołą).
Eliszka
Norma mówicie? To jakoś mi lżej icon_smile.gif
Mam nadzieję, ze się znajdzie bo to była jedna z moich ulubionych dal Jasia.

Podpisujecie ciuchy w ogóle?
Wszystkie, w których do przedszkola chodzi?
My mamy podpisane tylko te z worka, ale jak pisałam kupiłam metki i będę lepić na co się da. 50 ich będzie więc trochę ometkuję icon_wink.gif
aronka
CYTAT(Eliszka @ Fri, 09 Sep 2011 - 14:53) *
Norma mówicie?


Jasne, że norma. icon_wink.gif
Lidce kiedyś w przedszkolu zginęła taka śliczna granatowa galowa spódniczka. Później okazało się, że powędrowała z inną dziewczynką do domu. Odbierała ją babcia, nie znała ciuchów i zgarnęła naszą nowiutką spódniczkę. Nie chcę nigdy robić dramatów z takich sytuacji, ale zawsze mi żal. Zwłaszcza, że ta akurat była wyjątkowo ładna i założona pierwszy raz. Po kilku dniach wróciła do nas.
Dziś z kolei mama Natalki z klasy Lidki nerwowo szukała mundurka swojej córki, który gdzieś się zapodział.
W zeszłym roku moja Natalia posiała swój mundurek, za to w domu znalazł się jakiś inny, rozmiar mniejszy. 21.gif
Mnie trafia, bo sama strasznie pilnuję swoich rzeczy i wkurza mnie, jak dzieci o to nie dbają. No ale nic na to nie poradzę. I wiem, że prawie wszyscy rodzice mają podobny problem.
rysa154
moi maja podpisane tylko pizamy i kapcie, mimo,ze gerard nie orientuje się co jest jego a co nie...przez caly rok zginely jedne spodnie,a jest przebierany często (bo sie oblewa)...rzeczy zawsze sie znajdowały jesli byla pomyłka...jednak z mojego doswiadczenia wynika, ze trzeba panie cisnac jak najwczesniej, bo potem moze rozjesc sie sprawa po kościach...

skanna
CYTAT(aronka @ Fri, 09 Sep 2011 - 19:17) *
W zeszłym roku moja Natalia posiała swój mundurek, za to w domu znalazł się jakiś inny, rozmiar mniejszy. 21.gif


Gabryśka swego czasu wróciła do domu z zajęć tanecznych w kozakach dwa rozmiary za dużych, nie zauważyła różnicy w rozmiarze, fason był ten sam. Gorzej miała dziewczynka, która musiała wracać w butach do tańca...
katiek
Eliszka, tak bywa, ale Kindze podpisywałam wszystkie ciuchy w przedszkolu-na metce, markerem. Potem nie było problemu jak było drugie dziecko z identyczną bluzką/spódniczką/etc.
Za to w tym roku w szkole dzieci mogą zostawiać kapcie o ile kapcie są podpisane i w podpisanych workach.
Mimo że w szkole dzieci są duże już, to i tak co roku panie woźne mają ze 2-3 120 l worki bezpańskich ubrań i butów.
gerda
Moja córka potrafiła zostawić w przedszkolu cztery bluzki w ciągu tygodnia. Panie nauczycielki nie chciały sprawdzać czy nic nie zostało na sali, zawsze przekonywały że na pewno są w szatni. Prosiłam o pomoc panie tzw. techniczne, im zawsze jakoś łatwiej to szło.
katarakta
U nas bluzki jakos nie ginely. Choc pare razy zdarzylo sie nie zabrac do domu ale to tak jest jak rano mama prowadzala a popoludniu tata. icon_biggrin.gif Na drugi dzien zawsze czekaly w szatni. Raz zginal recznik, odnalazl sie po jakims czasie, potem znow zginal i juz niestety nie ma.
pati.n
Wiktorii nigdy nic nie zginęło ani w złobku, ani w przedszkolu, tfu, tfu odpukać icon_wink.gif

Ale ona na każdą rzecz ma wszytą metkę.
jaAga*
Nie mamy metek, ale Karina bardzo swoich rzeczy pilnuje i zgarnia na koniec dnia wszystko, więc nie ma szans by coś zginęło.
Za to starsza ma w poważaniu swoje ubrania i już pożegnaliśmy jeden bardzo fajny sweterek, zostawiła go na świetlicy, pani nie wiedziała czyj, więc odniosła do szatni, gdzie jest miejsce na takie zagubione rzeczy, kiedy ja tam dotarłam- sweterka juz nie było icon_sad.gif.
pati.n
Moje dziecko az tak nie pilnuje, ale Panie po metce widza czyje rzeczy icon_smile.gif
sylwia65
CYTAT(Eliszka @ Fri, 09 Sep 2011 - 10:33) *
No kurka czwarty dzień w przedszkolu był i już coś... (dzień został w domu z katarem, który na szczęście przeszedł. )


To i tak kumate masz dziecko 08.gif U nas w piatek, po pierwszym tygodniu w szkole, doliczylam sie ze Karim w ciagu pieciu dni, zgubil bluzy... 5 razy icon_cool.gif Dobrze ze mamy wszystkie ometkowane, to zyczliwe dusze odnosza icon_wink.gif
Eliszka
Pragnę oznajmić, ze się nasza bluzka odnalazła. Dziś przyszły również metki. Biorę się za prasowanie icon_wink.gif
aga_dabkowa
Eliszka, a co to za metki? Podeślij proszę jakieś namiary na takie cudo icon_smile.gif
aga_dabkowa
Znalazlam!! zaraz zamawiam icon_smile.gif Internet to cudowny wynalazek icon_wink.gif
mari_emzet
Ja dziś swoje dziecko zastałam w koszulce od piżamki. Koszulka pewnie jest w worku ze spodenkami, ale Pani pewna nie jest. I widziałam, jak jeden chłopczyk biegał po szatni w poszukiwaniu swojej bluzki. Już zapowiedziałam Pani, żeby jakieś pudło znalazła, i na koniec tygodnia wystawiała przed salą, z rzeczami znalezionymi bezpańskimi icon_smile.gif
Pysiaczek
Uroki dzieci, które śpią w przedszkolu!!! Zdarzało się w tamtym roku, że Julia wracała w nieswojej podkoszulce lub przynosiła nie swoja piżamkę. Teraz kiedy nie leżakuje w p-kolu mamy ten problem z głowy.
A ubrań nie podpisywałam - jedynie buty na początku.
Eliszka
https://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&...;category=50673

Takie metki.
Przyprasowałam trochę. Fajnie się trzyma, mam nadzieję, ze rzeczywiście w praniu da radę.
katarakta
Moj w zeszlym roku zaliczyl mala wpadke. W plecaczku ma caly komplet ciuszkow na przebranie ale panie poszly na latwizne, dorwaly fioletowe majteczki w falbanki i kwiatuszki icon_biggrin.gif Jakie zdziwko mialam wieczorem jak dziecko sie do mycia rozbieralo 03.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.