To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

odwiedziny w szpitalu zakaźnym

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Zuzka80
Nie wiedziałam w którym dziale umieścić temat więc jeśli źle trafiłam to proszę o przeniesienie.

Moja szwagierka od tygodnia leży na oddziale zakaźnym z wirusowym zapaleniem opon mózgowych. Niby nie zaraża, ale przecież tam leżą ludzie z innymi chorobami. Powoli zaczynam czuć presję rodziny jeśli chodzi o odwiedziny. Wszyscy już byli i się niczym nie zarazili a ja mam obawy. Słusznie czy nie? Nie chcę narażać swoich dzieci.
pcola
Zuzka80,

zrób jak uważasz, jeśli macie kiepską odporność, to dla swojego spokoju daruj sobie odwiedziny. Nie wiem, jakie są rokowania ale zawsze możesz
poczekać z odwiedzinami do czasu wypisania szwagierki do domu.
joanaz
Ja bez problemu dowiedziałam swoja mamę w szpitalu zakaźnym na oddziale dermatologicznym i koleżankę na oddziale hepatologicznym.


joanna
h_ania
Najlepiej żyć w zgodzie ze swoimi przeczuciami i intuicją. Jeśli coś Ci mówi, że nie powinnaś iść, nie idź. A rodzinka? A niech sobie gadają. Ja miałabym podobne obawy i napewno bym nie poszła. Kiedyś moja babcia leżała na zakaźnym i też nie poszłam. Na odwiedziny zawsze przyjdzie pora kiedy szwagierka będzie już w domu. A póki co zawsze można do niej zadzwonić.
Zuzka80
Dzięki za odpowiedzi.

Ona poleży tam jeszcze miesiąc. Dzwonię do niej co kilka dni. Wiem, że popołudniami źle się czuje i pewnie odwiedziny to ostatnia rzecz o jakiej marzy. Jednak wczorajsze dogadywania ze strony mojej teściowej lekko mnie osłabiły.
Jeśli chodzi o moją odporność to jest ok, gorzej z moimi dzieciakami. One łapią wszystko.
Mam mieszane uczucia i ciężko mi podjąć decyzję. icon_neutral.gif
Agusek
Zuzka - weź Ty ją po prostu zapytaj, czy się nie pogniewa jak nie przyjdziesz icon_smile.gif i dzwoń częsciej zamiast odwiedzin icon_smile.gif

odwiedziny w zakaźnym to dla mnie jakiś oksymoron epidemiologiczny. Jak ja leżałam, też mnie odwiedzali, ale dzieci w rodzinie nie było icon_wink.gif
Dorotka25
Ja mam nadzieję, że masz na myśli to, że Ty możesz przynieść jakąś chorobę do domu, niż to, żeby zabrać do tego szpitala dzieci.... Pogadaj ze szwagierką i ew. zapytaj lekarza, a nie słuchaj nacisków rodziny.
Zuzka80
CYTAT(Dorotka25 @ Mon, 19 Sep 2011 - 13:51) *
Ja mam nadzieję, że masz na myśli to, że Ty możesz przynieść jakąś chorobę do domu, niż to, żeby zabrać do tego szpitala dzieci.... Pogadaj ze szwagierką i ew. zapytaj lekarza, a nie słuchaj nacisków rodziny.


O zabieraniu dzieci do szpitala nie ma absolutnie mowy.
Helena
A leży w sali sama czy z kimś? Ja kiedyś byłam w szpitalu zakaźnym i był tam zakaz wychodzenia z własnej sali, żeby czegoś nie złapać. W sali leżałam też sama.
Mafia
Wiesz, gdy się leży w szpitalu i jest się chorym, to naprawdę dalsza rodzina jest tam zbędna. Gdy byłam w takiej sytuacji wręcz się wkurzałam, że mnie nachodzą i po prostu trują. Wtedy potrzebowałam ciszy i spokoju, a nie wizyt pt: o ranyyy, jak ty źle wyglądasz. icon_wink.gif A miałam wrażenie, że dalsza rodzina (i to męża a nie moja), urządziła sobie po prostu sensacyjne wyjście do szpitala.

Jeśli masz normalne relacje, spytaj co szwagierka myśli o wizytach? W końcu to jest szpital zakaźny.

Byłabym zachwycona gdyby do mnie zadzwoniono zamiast przychodzić.
Zuzka80
Do zapalenia opon mózgowych doszła żółtaczka typu C. To jakaś masakra jest po prostu, dziewczyna jest załamana, aż ciężko z nią rozmawiać przez telefon. Człowiek nie umie znaleźć odpowiednich słów.
rysa154
jak ja lezalam z zapaleniem opon jako maluch był bezwzgledny zakaz odwiedzin, nawet rodzice nie moglli wchodzic!

mama_do_kwadratu
CYTAT(Zuzka80 @ Tue, 20 Sep 2011 - 15:12) *
Do zapalenia opon mózgowych doszła żółtaczka typu C


Boże...
dorsim
CYTAT(Zuzka80 @ Tue, 20 Sep 2011 - 15:12) *
Do zapalenia opon mózgowych doszła żółtaczka typu C. To jakaś masakra jest po prostu, dziewczyna jest załamana, aż ciężko z nią rozmawiać przez telefon.


straszne to icon_sad.gif

A jeżeli chodzi o odwiedziny to ja osobiście bym z nich zrezygnowała. Zrobisz jak uważasz ale najważniejsza jest Twoja rodzina, Twoje dzieci a nie to co mówi teściowa czy ktoś inny. Uważam że Twoja szwagierka doskonale to zrozumie.
Zuzka80
Wybuchła wielka afera odwiedzinowa. Jesteśmy jedyną rodziną, która nie odwiedziła szwagierki. Tam już jeżdżą istne pielgrzymki. Szwagierka nie odebrała moich wczorajszych dwóch telefonów. Nie wiem czy ma dosyć czy obraziła się na mnie. Teściowa też mi nie chce powiedzieć... ech...szkoda słów.
dorsim
CYTAT(Zuzka80 @ Thu, 22 Sep 2011 - 15:41) *
Wybuchła wielka afera odwiedzinowa. Jesteśmy jedyną rodziną, która nie odwiedziła szwagierki. Tam już jeżdżą istne pielgrzymki. Szwagierka nie odebrała moich wczorajszych dwóch telefonów. Nie wiem czy ma dosyć czy obraziła się na mnie. Teściowa też mi nie chce powiedzieć... ech...szkoda słów.


Oj nie do pomyślenia jest to dla mnie 37.gif Może dzwoniłaś w takiej chwili że nie mogła odebrać, nie wiem. Rozumiem że Ci przykro, ale nie zadręczaj się tym. To Twoje rodzina i Twoje życie i nikt nie ma prawa Ci mówić co masz robić.

Swoją drogą to dla mnie bardzo dziwne że teściowa i reszta rodziny nie rozumie Twoich obaw. Masz małe dzieci, to jest szpital zakaźny, a wiadomo co tam za cholerstwo fruwa w powietrzu ???
Ja zrobiłabym to co byłoby najlepsze dla mojej rodziny.
pcola
Zuzka,

widać instynkt samozachowawczy mają słabszy od instynktu stadnego. Spróbuj wysłać sms'a do szwagierki.
W takiej sytuacji, i z taką diagnozą może nie mieć siły na rozmawianie przez telefon, a co dopiero odwiedziny.
Napisz jej, że nie boisz się o to, że się konkretnie od niej zarazisz, tylko o inne potencjalne źródła zakażeń.


Zuzka80
Wczoraj mój mąż w końcu porozmawiał ze swoim bratem. Okazuje się, że szpital, owszem, jest zakaźny ale ona leży na neurologii. Na sali jest sama. Telefonów ponoć w ogóle nie odbiera, chociaż wiem, że do teściowej zawsze oddzwania. Nieważne, w każdym bądź razie mąż coś przebąkuje, że może na chwilę w weekend pojedziemy. Ja nadal mam obawy, tym bardziej, że Zuza moja od dwóch dni na antybiotyku...
Fiefiora
Zuzka Wy macie słabą odporność ja bym nie ryzykowała. Zapytaj może pediatry jak Cię to tak męczy powinna doradzić.
Życzę szwagierce zdrowia.
Wiesz może ona nie odbiera telefonu bo ma doła i nie chce jej się gadać z nikim.
Przyznam, że ja przesłała bym przez kogoś coś dla niej jakieś soczki, książkę, czekoladkę i kartkę z życzeniami prędkiego powrotu do zdrowia.
Napisała bym również, że bardzo przepraszamy,że osobiście Cię nie odwiedzamy, ale wiesz jakie nasze dzieci są chorowite.
Zuzka80
Fief tak zrobiłam. Kupiliśmy kartkę i figurkę aniołka (wyszłam z założenia, że soczków i owoców to pewnie tam jej nie brakuje, skoro tyle ludzi ją odwiedza). Dzisiaj dam to teściowej a jutra ona dostarczy do szpitala.
Co do naszej odporności to masz święta rację. Paulina od piątku wysoko gorączkowała, dzisiaj lekarz dyżurny stwierdził u niej i u J. anginę. Mnie też zaczyna coś "brać".
pcola
Zuzka80,
w takiej sytuacji Wy możecie stanowić zagrożenie dla szwagierki, więc tym bardziej nie ma się co pchać na odwiedziny.
Życzę Wam zdrowia i dobrych relacji rodzinnych icon_smile.gif No i trzymam kciuki za szwagierkę &&&&&&&&&&
Zuzka80
Dzięki pcola. Przyda się.
A szwagierka ponoć ma sie lepiej. Powtórzyli jej badania na żółtaczkę i wyszło, że jest nosicielem ale obecnie wirus jest uśpiony. Lekarze powiedzieli, że póki co, trzeba wyleczyć to zapalenie opon.
pcola
A tak na przyszłość, trudno jest zarazić się wzw typu C, więc możecie spokojnie pielęgnować relacje ze szwagierką icon_smile.gif

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.