To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

hashimoto... nie mogę ze sobą wytrzymać :(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

inka
W końcu dowiedziałam się co mi jest i chce mi się płakać icon_sad.gif we wtorek wybieram dokładniejsze wyniki badań i mam wizytę u endokrynologa, boje się jak nie wiem...We wcześniejszych badaniach krwi wyszła niedoczynność tarczycy, teraz na usg doktorka stwierdziła że mam hashimoto i kazała jak najszybciej stawić się po leki do swojego lekarza.
No i wkurzyłam się 21.gif po pierwsze dlatego, że nie mam czasu na chorowanie i chodzenie po lekarzach, po drugie ciągle walczę z kilogramami pozostałymi po ciąży (walczę to za duże słowo, mam zamiar zacząć walczyć gdy mój mały ssak się w końcu ode mnie odessie, a odessać się nie chcę, butelki nie uznaję a ja już jestem zmęczona tym, że w nocy wstaję co 1,5-2 godziny...) w każdym razie przeraża mnie wizja tego, że zacznę tyć po hormonach 32.gif (wiem, że ludzie mają większe problemy ale głupio się tego uczepiłam...)
A wytrzymać ze sobą nie mogę bo warczę na męża i starszaki 41.gif 37.gif a potem żałuję. Nic mi się nie chcę, nie nadążam sprzątać domu, najchętniej to bym uciekła gdzieś chociaż na kilka godzin 32.gif niestety moje najmłodsze jest tak ode mnie uzależnione, że mogę sobie pozwolić na 2 godziny góra, ale pozostaje problem z kim zostawić malucha ehhh tak, że na moje samopoczucie wpływa też moje uziemienie w domu od ponad roku, nieszczęsna tarczyca i jej skutki, niedospanie i moje zmienne humory 37.gif 41.gif
Nie wiem sama po co to piszę, pewnie chce się wyżalić, przed przyjaciółką mi głupio (ona ma większe problemy, m.in. córeczkę chorą na białaczkę) a mój mąż jest typowym "marsjaninem"na moje warczenie wlazł do swojej jaskini i tam siedzi a jak chce z nim porozmawiać to jednym uchem słucha drugim wypuszcza icon_sad.gif
Wiem, że są różne fora w internecie związane z chorobami tarczycy ale ja przywiązałam się do MALUCHÓW, już nie raz otrzymałam tu pomoc i radę.
Napiszcie proszę, że nie mam powodu do czarnych myśli i mam wyluzować 03.gif
Potwora
Inka - choroba hashimoto to nie jest oni wyrok ani naprawę nic strasznego. Ma ją moja mama i koleżanka - do końca życia będą łykać hormon, można z tym normalnie żyć, jak zostanie dobrana odpowiednia dawka leku to waga się unormuje, nastrój też.

Głowa do góry!
aniakuleczka
Inka - oto ja przybiegam z flagÄ… nadziei icon_biggrin.gif

ja też mam niedoczynność po porodzie.
i jeszcze 2 tygodnie temu byłam przerażona i wagą i brakiem sił
od dwóch tygodni jadę na euthyroxie - właśnie hormony tarczycy
i nagle mam siłę, i dobry humor i waga WRESZCIE spada (wcześniej rosła, bo to jest efekt niedoczynności)

więc szybko idź do lekarza,
ustawienie hormonów długo trwa, ale od razu lepiej się poczujesz.
serio

dwa tygodnie temu byłam przekonana, że nic dobrego mnie już w życiu nie czeka
jestem gruba, chora i nie mam siły wziąć własnego dziecka na ręce
nienawidziłam swojego meiszkania, bo ciągle w nim zimno itd.
tak się objawia niedoczynność
zimnem, zdenerwowaniem, depresjÄ… i tyciem
do lekarza czym prędzej!!!!!
jaAga*
To ja tylko dopiszę, moja koleżanka ma hashimoto i jest na lekach od dawna, nie ma grama nadwagi, więc leczona niedoczynność może pomóc w straceniu tego co zbędne.
inka
Podniosłyście mnie na duchu icon_smile.gif flaga nadziei powiewa w mojej głowie 03.gif jeszcze słońce wyszło i ładna pogoda się robi icon_smile.gif zobaczę co mi jutro lekarz powie... ponad miesiąc temu stwierdził, że na razie nie ma co leczyć bo może to być niedoczynność poporodowa i przejdzie,jeśli po roku od porodu nie minie to przepisze leki, ale na usg wyszło, że mam zapalenie tarczycy a niedoczynność to tylko skutek tego zapalenia, ehhh Lekarka robiąca usg powiedziała, że to leczy się do końca życia i kazała poczytać w internecie co to ta choroba hashimoto jest... i na już zapisać do lekarza po leki. Także poczytałam, dowiedziałam się i czekam do jutra na wizytę, mam nadzieję, że nie będzie kolejek bo muszę zabrać ze sobą dwa najmłodsze maluchy ufff...
Aniakuleczka po jakim czasie leki zaczynają działać? czyli jak szybko poprawił Ci się humor? icon_smile.gif miałaś problem z włosami? moje wypadają w zastraszającym tempie, musiałam obciąć włosy bo strasznie się przerzedziły... czy tabletki na to pomogą?
aniakuleczka
ja też mam poporodowe zapalenie tarczycy,
i włosy mi JUŻ nie wypadają ale jestem prawie łysa icon_wink.gif
a poprawę poczułam jakoś po 2-3 dniach
a przedwczoraj to nawet pobiegałam sobie dla sportu
co wczesniej było dla mnie nie do pomyślenia
mamuśka81
Hashimoto również "posiadam" 29.gif . Zaczęło się po pierwszej ciąży. W zasadzie od pocżatku leczę niedoczynność, usg robię co 6 miesięcy ( na obrazie usg nie ma wg lekarza nawet milimetra zdrowej tarczycy 37.gif ). Biorę leki i nic poza tym. W drugą ciążę zaszłam bez problemów, przebyłam ją też świetnie. Generalnie u*****liwe jest pamiętanie o lekach codziennie (niestety już do końca życia) i raz na pół roku badania krwi i usg. Po lekach samopoczucie ok., także nie się co denerwować.
mariola233
to i ja sie dopisze juz 6 dzien biore tabletki plus tabletki od kolatania serca czuje sie tragicznie jakby pomnie stado koni przebieglo ale mam nadzieje ze po tabl.poczuje sie dobrze i zaczne z nowu wychodzic na dwor .moje objawy to zawroty glowy,kolatanie serca,oslabienia,poprostu dramat
magdosz
Ja czekam na wyniki hormonów 37.gif
od 5 miesięcy wypadają mi włosy.. jestem ciągle zmęczona śpiaca zła.. częściowo na pewno wpływ ma na to niskie ciśnienie i wstawanie do ssaka w nocy, ale martwię się, że i tarczyca się odzywa icon_sad.gif

mam obustronnie powiększoną z guzkami, do tej pory normalnie badania wychodziły wszystkie, tsh, ft3 i ft4 i anty TPO..
a teraz się okaże... trochę się boję.
na tarczycÄ™ choruje polowa mojej rodziny chyba 37.gif

Inka, trzymam kciuki, żeby Cię lekarz wyprowadzil "na prostą!!"
maania
Ja również mam hashimoto. Leczona jestem już kilka dobrych lat. Da się z tym swietnie funkcjonować- naprawdę. Lekarz musi tylko odpowiednio dobrać dawkę leku i powoli wszystko się unormuje- waga zacznie spadać, włosy przestaną wypadać itp.

magdosz trzymam kciuki za wyniki badań- będzie dobrze!

inko czy już po wizycie u lekarza?
Piśka
no to i ja dołączam do "klubu".
Choruje na niedoczynność tarczycy i hashimoto około 10 lat. Faktycznie tak jak dziewczyny piszą, dobrze dobrana dawka hormonów i wszystko jest oki, choć ja odczuwam czasem spadek formy i gorsze dni, zawsze mam na co zwalić 06.gif . Tak na prawdę do brania leku można się przyzwyczaić, a jak czasem zapomnę to nic się nie dzieje przecież. Mnie najbardziej doskwiera czekanie pół godziny na posiłek, bo tyle trzeba odczekać po zażyciu leku.
Ja ostatnio chodzę na kontrolę trochę rzadziej, raz na 8 miesięcy, a leki na bieżąco przepisuje mi mój lekarz rodzinny.
Dorotka
ja też w klubie, tabletki są zaraz obok łóżka aby łyknąć jak tylko otworzę oczy, półgodziny szybko mija bo jeszcze trochę poleżę, pokarmię i nim na dobre zacznę kręcić się po domu to już jest po icon_wink.gif
Aga78
Hej,

Melduję się z hashimoto icon_smile.gif U mnie objawy zaczęły się ok 1,5 roku po porodzie - przedde wszystkim straaaszne zmęczenie, uczucie zimna, problemy z pamięcią i wagą. oznaczylam sobie TSH (początkowo 6), potem anty TPO no i charakterystyczny obraz w USG.

Nie umialam sie z tym pogodzic. Jestem lekarzem i mimo, ze sama zlecam pacjentom leki nie miescilo mi sie w glowie, ze ja tez bede musiala na stale cos przyjmowac, w dodatku do konca zycia. Z poczatku dalam sobie spokoj, przyjmowalam preparaty jodu i padmÄ™, no i tak wytrwalam 2 lata, az w koncu dojrzalam do decyzji po kolejnym wyniku. TSh wzroslo do 8, ale antyTPO wzroslo znaczaco co oznaczalo ze proces zapalny tli siÄ™ coraz silniej.

Od momentu wlaczenia lekow nastapila diametralna poprawa. Juz od pierwszych klilku dni czulam ze odżywam, dostalam sily i napędu. W sumie leczę się od marca, w międzyczasie zwiekszalam dawkę (warto jest badac TSH co 2-3 miesiace). Zaczelam uprawiac sport - waga spada. Nie odczuwam zadnych negatywnych skutkow leczenia.

Dla pocieszenia - powiedziala mi znajoma endokrynolog: hashimoto to "najlepsza" mozliwa choroba tarczycy, gdyz wymaga jedynie uzupelniania brakujacych hormonow no i nie wiaze sie ze zwiekszonym ryzykiem raka tarczycy.

Pozdrawiam !

inka
miałam małe urwanie głowy w domu, naprawa pieca gazowego, smarkające maluchy i doprowadzanie ogrodu do porządku przed zimą.
Jestem już po wizycie u endokrynologa, jeszcze raz mam zbadać TSH bo w ciągu ostatniego miesiąca delikatnie spadło i zostaną mi przepisane leki, na początek najmniejsza dawka.
Jeśli chodzi wyniki anty TPO i TG to ewidentnie wskazują na zapalenie.

Aga78 mam pytanie czy ty przyjmowałaś jod wiedząc, że masz zapalenie? zgłębiam się właśnie w tajniki tej choroby i piszą, że jodu nie wolno, nawet soli jodowanej, przy zwykłej niedoczynności jak najbardziej ale tej spowodowanej przez hashimoto absolutnie nie. Doczytałam też, że kapusty NIE WOLNO icon_rolleyes.gif szkoda, że wcześniej tego nie znalazłam bo jadłam ją dziś z apetytem w formie surówki... tylko dlaczego nie wolno???

Mam nadzieję, że kontrole będę mieć jak najrzadziej... wyrwałam się teraz prywatnie (czyli prywatnie lekarz, prywatnie badania, usg) poszło kasy oj poszło... 37.gif ale gdybym chciała na fundusz to dopiero po nowym roku... 43.gif 21.gif plus jest taki, że wszystko załatwiłam bez kolejek i wiem na czym stoję i teraz zastanawiam się czy zostać u tego lekarza... w sumie bardzo nie zbankrutuję a ominą mnie kolejki i inne przyjemności związane z poczekalnią pełną ludzi ehhh , chociaż z drugiej strony mam manię przeliczania co mogłabym za to kupić gdybym poszła na fundusz (mój aktualny przelicznik nastawiony jest na pampersy 29.gif ) Teraz mam dylemat czy oddać moją tarczyce w ręce innego lekarza, gdy ten zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie (czyli nie chciał się mnie pozbyć słuchając nawet głupich pytań, tłumaczył wszystko jak patentowanej oślicy, nawet mi wykresy rysował, motylka tarczycy jak działa, obiecał, że wszystko wytłumaczy nie będzie za często wzywał na kontrole i badania, a te podstawowe TSH gdy zrobię to wystarczy jak lekarz rodzinny obejrzy i on też może mi recepty wypisywać)

No nic, muszę kończyć bo pora karmienia się zbliżyła (narzekałam, że karmię piersią i nie chudnę, a tu powinnam być raczej szczęśliwa, bo to dzięki karmieniu nie przytyłam 06.gif )
katiek
Dziewczyny a dzieciom swoim oznaczacie Tsh i przeciwciała? Bo Hashimoto lubi po rodzinie występować.
Moje miały oznaczane hormony tarczycy zaraz po porodzie, teraz Kinga ma prawie przy każdej okazji "kłutej", a Tomek i tak jest pod opieką endokrynologa.
No i poziom hormonów trzeba u siebie regularnie sprawdzać-Hashimoto charakteryzuje się falowością-czyli są okresy niedoczynności, są okresy euthyzory i są okresy nadczynności. Oczywiście nie wszyscy mają te fale mocno widoczne i częste-niestety u mnie falowość widać piękną.
Niuńka88
Też dołączam się do klubu, o niedoczynności tarczycy dowiedziałam się 3 miesiące temu 1,5roku po porodzie tylko nie leczę się na nią. lekarze podejrzewają hasimoto ale dostanie się do endokrynologa na NFZ to masakra. Na prywatnego mnie nie stać . Biorę pigułki antykoncepcyjne i jak zbliża mi się @ to cała moja rodzina się ewakułuje z domu. Tydzień temu miałam taki wybuch nerwów że zamknęłam się sama w pokoju i dopiero po 3 godzinach płaczu z tej bezsilności uspokoiłam się na tyle by przestać reagować na cokolwiek. Jutro mam dzwonić do endokrynologa by zarejestrować się na marzec icon_sad.gif(
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.