To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

kara za zle (nie)? zrobione cwiczenie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

lena77
ostatnio moj syn napomknal, ze za kare siedzial przy stoliku, podczas gdy inne dzieci sie bawily. zaczelam sie dopytywac i wersja mojego dziecka brzmiala tak: mieli do zrobienia jakies cwiczenie (syn nie wiedzial jakie dokladnie) syn nie doslyszal a pani powiedziala, ze nie bedzie powtarzac, powiedziala raz i powtarzac nie bedzie polecenia, w. nie wiedzial co ma zrobic, wiec cwiczenia nie wykonal. za kare siedzial przy stoliku.
jesli tak to wygladalo, jak opowiadal syn, to intuicyjnie wyczuwam, ze taka kara nie ma zadnego sensu i jest niepedagogiczna. bo syn nie wspominal, ze nie chcial wykonac cwiczenia tylko nie zrozumial polecenia (nie wiem, moze gadal z kims, wiercil sie) i nie wiedzial co ma zrobic.
chcialabym wyjasnic to z pania, ale jak sobie pomysle o rozmowie z nia to nieco sie boje, bo mialam z nia scysje po ostatniej sprawie, kiedy nie podobaly mi sie jej komentarze, dzielace dzieci na te cacy i te beee (ktorych mamy nie zaplacily 5 zl za gline; ja np. nie wiedzialam, bo wrocilismy po 2 tyg. po chorobie; moje dziecko przyszlo do domyu i powiedzialo, ze to wszystko wina mamy; w kazdym razie zostalam zakrzyczana i sprowadzona do parteru stwierdzeniem, ze powinnam jej dziekowac za pozyczenie tych 5 zl, bo inne mamy podziekowaly. kiedy mi nie chodzilo o 5 zl, tylko o komentarz, ktory temu towarzyszyl)
teraz syn znow jest chory wiec pewnie tego nie wyjasnie.
ale ciekawa jestem, co mi doradzicie; czy taka kara ma sens?
aga_dabkowa
Ja bym porozmawiała z tą panią i wyjaśniła, za co była ta kara. Jeżeli ta kobitka jest nerwowa i ciężko przyjmuje Twoje argumenty napisałabym do niej (lub do szkoły/przedszkola) oficjalnego maila z prośbą o wyjaśnienia. W razie problemów będziesz miała na piśmie, że chciałaś bez zgrzytów wyjaśnić sytuację. Pozdrawiam icon_smile.gif
mama_do_kwadratu
Na pewno porozmawiałabym z nauczycielką i upewniła się, o co chodziło- nie bacząc na jej fochy
Pysiaczek
Sytuacja trudna - zwłaszcza, że nauczycielka ciężka w kontakcie. Ja również starałabym się wszystko z nią spokojnie wyjaśnić. Jeśliby to nie pomogło poszłabym do dyrekcji.
a kara nie adekwatna do jakiejkolwiek winy. Dzieci mogą się rozproszyć, zapatrzyć się zagadać z kolegą/ żanką.
Mariola***
CYTAT
Ja również starałabym się wszystko z nią spokojnie wyjaśnić. Jeśliby to nie pomogło poszłabym do dyrekcji.


A w jakim celu?


Słuchajcie, znając życie pani coś tłumaczyła, wielokrotnie (jak to u mnie bywa) zwracała uwagę i w końcu nie wytrzymała. Ja w ogóle bym sobie odpuściła. Jak dla mnie to drobiazg.
A syn powinien wyciągnąć wnioski, ze jeżeli nie dosłyszał faktycznie czy nie zrozumiał to powinien pytać a jeżeli w tym czasie rozmawiał (a sądzę,ze tak było), zajmował się czymś innym i nie słuchał pani, to niech skorzysta z pomocy kolegi w ławce i niech mu wyjaśni co ma robić.
Pysiaczek
ja tam doczytałam, że pani powiedziała raz i nie będzie powtarzać.
a dlatego poszłabym do dyrekcji, bo to chyba nie pierwsza trudna sytuacja.
Edit: ale to w momencie gdyby rozmowa z nauczycielka nie wyjaśniła sytuacji. Decyzje musi podjąć Lena - ciężko coś radzić, gdy przy całej sytuacji się nie było.
lena77
dla 6 letniego dziecka to nie jest drobiazg. stresuje sie, niestety i nie lubi tego przedszkola. jak niby mial sie zapytac kolegi jesli mieli sluchac polecen tj. siedziec cicho; zaczalby sie dopytywac to i kolega nic by nie wiedzial.moze sie wiercil, nie mogl skupic, nie wiem, ale wiem tez, ze nie jest nadpobudliwy, raczej nie sprawia problemow (pani nigdy mi nie mowila, ze cos jest nie tak)
najgorsze jest to, ze ja mam tylko slowa wlasnego dziecka, pojde do dyrekcji , dyrekcja porozmawia z pania ona zaprzeczy i wyjde na kwoke przewrazliwiona na pkt wlasnego dziecka. najchetniej zmienilabym grupe ale nie ma takiej mozliwosci. po ostatniej gwaltownej rozmowie, kiedy to nie dopuscila mnie do glosu, po prostu nie mam ochoty z nia rozmawiac, a z drugiej strony martwie sie.
trylinka
CYTAT(lena77 @ Tue, 11 Oct 2011 - 19:16) *
... i wyjde na kwoke przewrazliwiona na pkt wlasnego dziecka....


to idź do dyrekcji i poskarż się, że była niegrzeczna w stosunku do Ciebie(vide historia o 5 zł). Jeśli oczywiście spokojna rozmowa z panią nie przyniesie rezultatu.
Nigdy nie wiadomo, jak Cię potraktują w tego typu sprawach, ale jedno jest pewne - trzeba próbować walczyć o swoje!
Korona Ci z głowy nie spadnie, jeśli przedszkole stwierdzi, że jesteś "kwoka".
Z tego Co piszesz, pani jest typ energiczny-co-to-wszystko-wie-najlepiej-i-wszyscy-mają-chodzić-jak-w-zegarku.
Też taką mamy, ale dała się skorygować, podczas, gdy inni, niewalczący rodzice przeżywają stresy.
U nas dyrekcja okazała się rozsądna.
lena77
ta historia z glina to juz stare dzieje, z czerwca. za pozno juz by sie skarzyc dyrekcji, poszlam jak zmyta z podkulona kita, taka ze mnie traba; chyba bylam w szoku, ze przedszkolanka moze takich argumentow uzywac(dla mnie np pewnych rzeczy nie powinno sie mowic dzieciom , a juz tym bardziej tego, ze przez 3 dzieci, ktorych mamy nie zaplacily cala grupa moze nie isc na zajecia z gliny. wg niej powinnam ja po stopach calowac, za te wylozone 5 zl, nie wiem dla mnie to by bylo zupelnie naturalne i tak wiadomo, ze te pieniadze zostana mi zwrocone). z tymi innymi rodzicami, to jest tak, ze mam wrazenie, ze tylko mi ciagle sie cos nie podoba; a to jadlospis, a to przeciagi, a to, ze nie ma monitoringu i kazdy moze wejsc o kazdej porze niezauwazony , teraz metody pani przedszkolanki mi sie nie podobaja. moze to ze mna jest cos nie halo. z rodzicami spotykam sie w szatni, kazdy wlatuje i wylatuje, zadnego kontaktu prawie nie ma, tylko dzien dobry i do widzenia, ci, z ktorymi zdolalam dluzej porozmawiac sa bardzo z przedszkola zadowoleni.
ale czy wg Was kara za niezrobione zadanie powinna miec miejsce? moglabym jeszcze zrozumiec, gdyby po symbolicznej karze za gadulstwo pani wyjasnilaby ponownie o co chodzilo w zadaniu. a tak nie wieadomo o jakie zadanie chodzilo, co nalezalo zrobic i jak to nalezalo zrobic. syna pamieta tylko kare, co jest bez sensu wg mnie. z tego, co wiem kara za gadanie, nieposluszenstwo jest jakby oddzielna i jest to krotkie stanie w kacie.
pcola
Lena,

ja bym zawalczyła. Pani trzeba wyjaśnić, że pięciolatki nie podlegają naborowi do powszechnej służby wojskowej, a ona nie jest kapralem icon_twisted.gif

Czy Twój syn dawał Ci powody, by nie wierzyć w jego wersje zdarzeń ? Dla mnie słowo mojego dziecka jest bardzo ważne, nawet najważniejsze.
Zadaję pytania pomocnicze, by móc ocenić czy czegoś źle nie odebrał. Czasami tłumaczę mu, że błędnie coś zinterpretował. Jednak zawsze słucham i chodzę
wyjaśniać u źródła, bądź idzie to zrobić mąż. Takie podejście znacznie ułatwiło mojemu synowi funkcjonowanie z panią o podobnym podejściu do prezentowanego
przez WaszÄ….





Żoanna
ja walczyłam w pierwszym roku...i wywalczyłam,mimo,iż ponoć byłam nadgorliwa kwoka. 06.gif
Nie daj się jej zastraszyć...nasza tez próbowała 29.gif
Xenna
Jeśli mam wątpliwości co do postępowania pani w stosunku do mojego dziecka sprawę załatwiałam na gorąco.Myślę,że w tym przypadku koniecznie należy porozmawiać z panią m.in. po to,żeby uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji. Warto.Następnym razem być może Pani pomyśli za nim pochopnie podejmie decyzję o karaniu.Niech ma świadomość,że rodzice żywo interesują się swoimi dziećmi i tym co się dzieje w przedszkolu.



kamla
Lena ja bym wyjaśniła sprawę. Miałam podobna sytuacje z komentarzami. Jakiś czas temu, ok dwóch tyg. Pani rozdawała bilety miesięczne do przedszkola (jestesmy dojeżdżający) wszystkie dzieci dostały tylko nie mój syn (z racji, że jestesmy z innej gminy musze mu sama kupować bilet)i jego kolega zapytał: Prosze pani a czemu Michał nie dostał biletu? A pani na to : Michał jeździ na gapę 37.gif Michał wrócił do domu z posępną mina po czym przy opowiadaniu mi o tym rozpłakał się. Bo dzieci sie z niego śmiały. Bo jest inny niż inne dzieci!!?? tak mi się go żal zrobiło, że wsiadłam w auto i pojechałam porozmawiac z nauczycielką. Wyjaśniła mi, że nie spodziewała sie takiej reakcji i że powiedziała to żartobliwie. Ale mam w nosie jakie miała zamiary. Następnym razem niech trzyma jeżyk na wodzy. Przy najblizszym spotkaniu z Pania dyrektor (jeste przewodniczącą RR) opowiedziałam jej o tym i poprosiłam aby zwróciła uwagę nauczycielce. Dodam, ze to małe przedszkole i wszyscy wszystkich znają. Ale nie przejmuje sie tym co o mnie myślą i mówią, może i jestem przewrażliwiona ale dzieci tylko jeden raz w życiu maja 5 lat i to co dla nas jest błahostka dla nich jest całym światem.
lena77
pcola-nie, moj syn raczej nie klamie; pisze raczej, bo do konca nie wiem; np. caly czas twierdzi, ze nie chce chodzic na rytmike, ze nie lubi, ze siedzi na krzesle. no wiec po roku niby jego meczarni poszlam na poczatku wrzesnia powiedziec, ze wypisuje, bo syn nie chce chodzic. tam dowiedzialam sie, ze nigdy wczesniej nikt nie chial wypisac dziecka z rytmiki (tu pewnie zaszlo podejrzenie, ze szkoda mi pieniedzy). poza tym pani powiedziala, ze syn na rytmice swietnie sie bawi, tanczy i w ogole jest ok, a na pewno nie siedzi na krzesle. no wiec, nie wiem. ucieszylam sie i dalam spokoj z rytmika,choc syn nadal mi mowi, ze nie chce chodzic i nie lubi i ze siedzi. nie robi scen ani histerii, jest grzecznym dzieckiem ale do konca nie wiem jak to z ta rytmika jest.
pani jest takim typem mocno wyszczekanym, zawsze ma na wszystko odpowiedz i nie lubi gdy jej sie zwraca uwage, choc sprawia wrazenie bardzo sympatycznej. ja na pierwsza rozmowe szlam spokojna, przekonana, ze na spokojnie wszystko sobie wyjasnimy. przebieg tamtej rozmowy przerosl moje oczekiwania, normalnie poryczalam sie po wyjsciu. potem bylam wsciekla na siebie, ze sie tak zaszczekac dalam.
wiem, musze sie przemoc i to wyjasniec. najczesciej jest tak, ze na goraco nie dam rady, bo w. duzo choruje (mniej wiecej jest 2 tygodnie w danym miesiacu) i sie rozmywa
Mariola***
lena77 -powiedz pani z rytmiki, że chętnie przyszłbyś na zajęcia otwarte z rytmiki, gdyby tylko zorganizowała i zaprosiła rodziców. U nas takie zjaęcia są dla rodziców. A pretekst masz świetny, chcesz zobaczyć jak naprawdę podchodzi twoje dziecko do zajęć.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.