To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zmiana nastawienia do przedszkola :(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

pati.n
Moja corka cały zeszły rok chodziła z usmiechem na ustach, ani razu nie płakała. W tym roku na początku było super, a teraz ostatnio płacze, trzyma się nogi nie chce iść itd. Nie wiem o co chodzi. Rozmawiałam w przedszkolu z wychowawczynia-nic sie tam nie zdarzyło. W sali się potem uspokaja i ładnie bawi. Ostatnio była w domu ze swoja UKOCHANA ciocia i jak wychodziłam do pracy tez był ryk. Może taki etap? Podobno w przedszkolu oprócz Wiki, jest jeszcze jedna dziewczynka, która ma tak samo-zeszły rok- super, poczatek tego też, a teraz płacz.
jaAga*
Nie wiem czy to etap, ale moja córka też ostatnio mniej kocha przedszkole, tylko ona wyjaśniła, że to przez leżaczki (do tej pory nie były problemem, od żłobka zawsze sypiała i było ok), w domu od dawna nie śpi w dzień, a w przedszkolu do wiosny mają leżakować, ona twierdzi, że wolałaby się w tym czasie bawić (choć i tak zasypia jak już leży).
Gruszka
Emila coprawda nie płacze icon_wink.gif ale w jej grupie są dziewczyny, które widzę, że pochlipują w szatni, a przecież chodzą juz drugi rok z tymi sami dziećmi do tej samej grupy. Więc to chyba znów jakiś kryzysik mały. W zeszłym roku tez wiele dzieci zaczynało płakac dopiero w okolicach grudnia icon_smile.gif sa takie etapy. Nie martw się icon_smile.gif
ziowik
wprawdzie Kamilka raczej nie robi problemów, czasem cos przemarudzi że dzisiaj nie chce iść, ale innym razem np w sobote dopytuje czy jednak nie mogłaby pójść do przedszkola icon_razz.gif
ale już wielokrotnie byłam świadkiem scen, gdy dziewczynka z najstarszej grupy chodząc drugi rok do przedszkola buczała praktycznie co rano (zaznaczam że chodziła dwa lata do żłobka jeszcze), w tym roku to cały wrzesień wręcz wyła, ale to do towarzystwa z siostrą która przyszła do maluchów (też po dwóch latach żłobka), ale ta młodsza szybciej sie ogarnęła i po miesiącu przestała wyć..
myśle że to przejdzie icon_smile.gif
Pysiaczek
Ja nie mam takiego problemu ale obserwuje córeczkę mojej koleżanki z pracy i jest podobnie. Do przedszkola W chodzi juz 3 sezon i juz w tamtym roku zauważyłam, że płacze co rano. Gdy zapytałam jej mamę co się dzieje, że W tak płacze to odpowiedziała , że ona tak ma:-)
pati.n
Juz było dobrze, a dzis znowu płacz, wbijanie paznokci w mamę i nie puszcżę, chce do mamusi icon_sad.gif
Artola
Mam podobnie. Tyle, że M. chodzi pierwszy rok. Po początkowym ryku było już całkiem w porządku. nawet po pierwszej chorobie w listopadzie (2 tyg przerwy) poszedł bez płaczu. A teraz po świętach płacz wielki, co rano, i taki smutek straszny 32.gif Może za dobrze mu w domu było, 10 dni z nami...
monte
CYTAT(pati.n @ Tue, 03 Jan 2012 - 13:22) *
Juz było dobrze, a dzis znowu płacz, wbijanie paznokci w mamę i nie puszcżę, chce do mamusi icon_sad.gif

A czy nie jest u Was tak, że problem się nasila po okresie przerwy od przedszkola? Sonia, która swoje przedszkole kochała i kocha nadal, miewała w drugim roku chodzenia potężne kryzysy po okresach przerwy: po chorobie, po świętach, a najgorszy po trzytygodniowych wakacjach. Płakała, wręcz wyła, a ja nie mogłam wyjść ze zdumienia. Dopiero potem zrozumiałam, że to co dla mnie jest niewielką placówkową przerwą, dla dziecka staje się totalną zmianą planu dnia, często związaną z byciem z rodzicami, czy dziadkami i trudno potem wrócić do "kieratu" icon_wink.gif obowiązków. Skoro dorosli to mają, nie dziwmy się dzieciom. W każdym razie, jesli przyczyna jest taka lub podobna, mogę Cię pocieszyć, że to mija. Im Sonia jest starsza, mądrzej pojmuje czas, więcej przerw i powrotów pamięta, tym lepiej je znosi.
monte
O, widzę, że Artola ma podobne przypuszczenia. icon_smile.gif

Wiem, że to jest trudne, Dziewczyny, ale naprawdę często mija bez śladu.
Artola
mam nadziejÄ™...
Obserwując starszaka, często się pocieszam, z ilu rzeczy się wyrasta icon_wink.gif Co nie ułatwia przetrwania 29.gif
marlenaberent
Mi tak samo powiedziała Pani z przedszkola że Weronika za długo miała przerwe i za dużo siedziała w domu i też to głównie mogło wpłynąć że mała ciągle z rana płacze...
Lilopi
Dominika nie płakała, ale pamiętam jej komentarz do swojej wychowawczyni i drugiej pani pomagającej: "nie lubię was, tego głupiego przedszkola i mam na was wszystkich uczulenie":)
katarakta
U nas tez tak jest. Jeden dzien idzie zadowolony, drugi ma ciezki i narzeka na przeszkole. Te ciezkie dni pojawiaja sie po dluzszej nieobecnosci w przedszkolu.
Patimati
Widzę, że nie tylko mój mały ma awersję do przedszkola.... Nie tyle do przedszkola, co do Jego Pani.... też mamy problem, bo nie chce chodzić do szkoły:((( 41.gif
agnese
mój póki co od pukać lubi przedszkole, tym bardziej po siedzeniu w domu, ale dzieci mojego kuzyna miały właśnie mega kryzysy już w starszych grupach, więc to chyba takie naturalne, aczkolwiek uważam, ze nie należny bagatelizować a szukać przyczyny - choc moze to byc tez tylko chwilowy kaprys icon_smile.gif
malwina_wawa
Też miałam podobną sytuację. Zdziwiło mnie to, bo wcześniej mój syn uwielbiał przedszkole, a tu taka zmiana. Z mężem staraliśmy się z nim porozmawiać, ale on uparcie omawiał współpracy. Mówił, że nic się nie stało, tylko że on już nie chce chodzić do przedszkola. Poszłam więc do wychowawczyni. Z rozmowy wynikało, że Wojtuś zachowuje się normalnie, nie ma też żadnych spięć z kolegami czy koleżankami. Co nam pozostało - poszliśmy do psychologa przedszkolnego. Na szczęście w [edit: administrator] jest tak, że psycholog rozmawia z nami, a potem ewentualnie uczestniczy w zajęcach z dzieckiem. I wiecie co się okazało, że nasz synek obejrzał jakiś film, w którym rodzice porzucają swoje dziecko, dlatego nie chciał chodzić do przedszkola. To się dopiero nazywa "magia" telewizji... 29.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.