Z racji rzucania paskudnego nałogu bywam chwilami nie do wytrzymania, co niepomiernie bawi mojego syna. Kibicuje mi wiernie i stara się służyć pomocą, głównie w chwilach maksymalnego wkurzenia Posilkuję się papierosem elektronicznym, który jest ulubionym gadzetem Filipa, głównie dlatego, że można błysnąc fachową wiedzą podczas kupowania zapasowch wkładów.
W sklepie z wkładami.
F - Dwa malinowe, zero procent nikotyny, trzy wiśniowe siedem procent, jeden waniliowy jedenaście procent.
Sprzedawca - Ooooo, niezły z ciebie fachowiec.
F (z miną znawcy) - No ba! Lata praktyki. A właśnie - przypomina sobie - I jeszcze jeden naturalny tak z szesnascie miligramów na chwile maksymalnego wkurzenia.