Kamila ma indywidualny tok nauczania do końca grudnia bieżącego roku. Z racji, że matka z tego powodu zrezygnowała z pracy pełnoetatowej ciśnie dziecko nauczycielsko do granic wytrzymałości. A, że dziecko pojętne, materiał klasy czwartej ma przerobiony gdzieś tak do marca. Jeszcze ze dwa tygodnie i będziemy mogły wskoczyć do następnej klasy
Kamila - Słuchaj, czy my się przypadkiem za dużo nie uczymy, mamo?
Ja - dlaczego?
K - Bo rozmawiałam wczoraj z Olą i oni są teraz z przyrody na 27 stronie.
J - No i?
K - A ja już prawie kończę książkę...
J - No i?
K - A z matematyki to samo. I z historii, i z polskiego...
J - No i?
K - No i tak myślę, czego ja się będę uczyła, jak wrócę do szkoły?
J - To może ucz się wolnie?
K - Nie mogę. To mi się tak samo uczy. No chyba, ze się nie będę wogóle uczyła.
J - To siÄ™ nie ucz.
K - Ale to ty byś musiała mi nic nie tłumaczyć, a to raczej jest nie do zrobienia, prawda?
J - No raczej - he he
K (refleksyjnie) - No właśnie, to czego ja się będę uczyła, jak wrócę do szkoły? O, już wiem, będę podpowiadała.