To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

za moja siostre Anete86 i jej synka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
madzia1983
anetko trzymam kciuki za Kacperka, będę sie za niego modlić...
Ja też byłam dosyć ciężko chora jako małe dziecko, ale wyszłam z tego i wierzę, że Kacperek też wyjdzie, MUSI!!!!
malgosia1968
będę zmawiać litanię do Błogosławionego Jana Pawła II
on pomoże Kacperkowi, wierzę w to
Kacperku masz śliczną uśmiechniętą buziunie 41.gif łzy same mi płyną po policzkach 41.gif
będę dodatkowo jeszcze trzymać &&&&&&&&&&&&& za Twoje zdrówko
matylda315
Aniu brak mi słów rycze.gif

przytul.gif z całych sił przytul.gif
Romcia
Na pewno wszystko będzie dobrze!!! Wierzę w to mocno!!!

MamaJulki
ja również trzymam kciuki za naszego Kacperka
ten uśmiech mówi sam za siebie - ona ma wielką wolę walki...

przeczytałam już wczoraj te wieści, ale jakoś wcześniej nie mogłam się otrząsnąć... byłam przekonana, że wynik będzie inny... 41.gif
A_KA
Kacperku, kciuki zaciśnięte z całych sił!!

Aneta, dużo sił!!

Myślę o Was. Musi być dobrze przytul.gif
Silije
Dołączam do modlitwy za Kacperka. Poradzi sobie z tym wstrętnym guzem.
gravida
Trzymam kciuki i ślę całą garść pozytywnych myśli. Będzie dobrze, musi, będzie.
emka31
trzymam bardzo mocno kciuki za Kacperka &&&&
walcz Kacperku , poradzisz sobie wierzę w to &&&
będę sie modlić o Twoje zdrowie .
katja80
Bardzo mi przykro Aniu, ze takie nieszczescie Wasza rodzine spotkalo:(. Bardzo duzo sily dla siostry i jej meza i dla malego dzielniaka Kacperka&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&.
Niech maly wraca do zdrowia!!!!!!
Pozdrawiam i mysle.
Pilawianka
Dobrze, że w tym wszystkim są jakieś pozytywne wieści. Kacperku walcz dzielnie i pokonasz tego guza, wierzę w to.
Aneta życzę dużo siły Tobie i mężowi. To będzie długa walka ale wygrana.
Lili2001
Chciałabym również dołączyć do grona wspierających Ciebie Anetko i Twoją rodzinę w tej ciężkiej dla Was chwili. Wczoraj nie byłam w stanie nic napisać, po przeczyatniu wyników 41.gif .
Ale jak widać po burzy zawsze wstaje słońce i dla Was również pojawiła się iskierka nadziei, która będzie rosła w siłę z każdym dniem.
Trzymam mocne &&&&&&& a dla małego Kacperka serdeczne buziaki !!!!!
emilly
Zastawiałam się długo co napisać... 41.gif

Trzymam jeszcze mocniej kciuki za Kacperka i całą jego rodzinę. Mam nadzieję,że nadchodzący 2012 rok okaże się dużo lepszy,że Kacperek wróci do zdrówka!
beata_77
Mocno kciuki zaciskam &&&& dużo sił dla rodziców
ewita 77
Trzymam mocno kciuki za Was!!!
syl_wia9
Trzymam mocno kciuki za Kacperka,za całkowite jego wyleczenie&&&&& przytul.gif
I dużo sił dla rodziców!!! przytul.gif przytul.gif
tissaia
Będę pamiętać w modlitwie. I będę z całych sił wierzyć, że będzie dobrze. Mocno przytulam...
madzialenna
Anetko mam nadzieje że ten Nowy Rok będzie dużo lepszy dla Was i to co się stało teraz pójdzie szybko w zapomnienie. Kacperku wracaj szybko do zdrowia i bądź dużą radością dla swoich kochanych rodziców.
naples
Przeczytałam cały wątek i mimo wszystko zaciskam mocno kciuki, aby wszystko się dobrze skończyło.
Dużo siły Wam życzę, a Kacperkowi tego, co najważniejsze- zdrowia !
Paula.
Mocno trzymam kciuki&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Fiefiora
Będe pamiętać w modlitwie o Was. Życze Wam dużo sił do walki!
malgosia1968
Kacperku w Nowym Roku życzę Ci przede wszystkim dużo zdrówka, dobrych wyników, bezbolesnej chemio terapii i żeby z Twoich ust nigdy nie zniknął tak cudowny uśmiech
a rodzicom Kacperka życzę aby ten Nowy 2012 Rok przyniósł jak najmniej trosk i jak najwięcej radosnych dni
Mariola***
Kacperku &&&&&&& trzymamy za Was mocno! Nowy Rok zaczął się kiepsko, a właściwie stary skończył fatalnie, więc ten będzie na pewno lepszy. W grudniu będziecie tylko wspominać jak fatalny był grudzień poprzedniego roku i tego Wam życzę z całego serca.
anuś
Trzymam kciuki za Kacperka i jego Rodziców!
Lekarze z CZD sa naprawdę dobrzy.
agarad
Aneta, Kacperku cały czas jestem myślami z Wami - MUSI być dobrze!!!
ania_411
skarby moje sa juz na onkologii. na razie sie rozgaszczaja ale od jutra zaczynaja walke o zycie kacperka.
od jutra zaczna sie badania i konsultacje, lekarze zaczna planowac leczenie.
na razie wiemy, ze bedzie to kilkumiesieczna chemioterapia.
wiemy tez, ze w klinice nie bylo jeszcze smiertelnego przypadku tego typu guza a to motywuje i dodaje sil.

a co u nich? kacperek w swietnej formie;) smieje sie, zabawia, gada po swojemu:) na szczescie nie swiadomy zupelnie co go czeka.
dopiero wczoraj dowiedzialam sie, ze od czasu wstawienia zastawki musi caly czas lezec na plasko lub na boku i tak do czasu, kiedy glowka przyzwyczai sie do braku plynu, ktorego bylo za duzo.
na oddziale ogolnie balagan, kiepska komunikacja z pielegniarkami.
popsula sie mikrofala, szwagier podgrzewal malemu mleko w butelce pod goraca woda w lazience......rodzice robia zbiorke miedzy soba na nowy sprzet.
jeden z rodzicow moze zostawac z dzieckiem na noc ale nie wolno przyniesc sobie polowki ani dmuchanego materaca-dozwolony jest tylko LEZAK:( ja wiem, ze to nie hotel ale......

najwazniejsze, ze aneta sie nie zalamala. nie siedzi i nie placze. mysli o tym, co bedzie dalej, zbiera sily do walki.

dziekujemy za wszystkie kciuki i modlitwy, za cieple slowa i wsarcie.
madzia1983
nie ma innej opcji, będzie dobrze!!
Gosia z edziecka
Będę sie modlić.
malgosia1968
cały czas sercem i modlitwą jestem z Wami i trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
BĘDZIE DOBRZE!!!!!
Lili2001
CYTAT(ania_411 @ Sun, 01 Jan 2012 - 21:25) *
wiemy tez, ze w klinice nie bylo jeszcze smiertelnego przypadku tego typu guza a to motywuje i dodaje sil.

uff, to już o wiele lepsze informacje i faktycznie bardzo krzepiące

najważniejsze, żeby teraz Kacperek dobrze znosił leczenie, największy szok już chyba za nimi, teraz spokojnie muszą przestawić się na inne życie, ale cel jest oczywisty ZDROWIE !!! i będzie osiągnięty, mocno w to wierzę przytul.gif
corti
Najważniejsze, że Kacperek uśmiechnięty bo to dodaje Anecie sił na pewno.

Co do podgrzewania mleka itd. To ja chętnie zawiozę Anecie podgrzewacz do butelek, bądź mikrofale bo jej nie używamy, oraz inne potrzebne im rzeczy. Pisz Aniu co tylko potrzebują, ja sama samochodu nie mam, ale R mówi, że zawieziemy i nie ma problemu tylko macie pisac co trzeba.

Skoro nie było śmiertelnego przypadku to znaczy, że dobrze leczą, a do personelu niestety trzeba się przyzwyczaić takie życie icon_sad.gif oby mały tylko dobrze znosił leczenie i chciał Anetce leżeć póki musi
pcola
Będzie dobrze &&&&&&&&&&&&&&&&&&& !
Zelda
Ania, w tym wszystkim złym, to dobre wiadomości.
Co do noclegu to są dwie opcje; ze szpitala jest podziemne przejście do hotelu, nocleg nie jest az taki drogi, w każdej chwili w ciagu 10 minut mama moze znależć się na oddziale ,więc powiedz siostrze że może to lepsze rozwiązanie, w nocy i tak pielegniarki czuwaja nad dziecmi, a Aneta potrzebuje siły i snu; druga opcja jest taka, przynajmniej na neurochirurgii tak było, że rodzice spali na polówkach przy windach tych bocznych. Rano wszystko chowali, tylko własnie nie pamiętam gdzie. Wg mnie mało higieniczne jest spanie rodziców na sali z dziećmi, ze wzgledu na ich dobro.
Jeszcze taka drobna rada odnośnie zebów, nie wiem ile Kacperek ma, ale jak Aneta da radę to przynajmniej wieczorem przed snem niech mu je wyszoruje.
Trzymam nadal mocno kciuki i myslami jestem z nim.
Dabriza
Caly czas pamiętamy w modlitwie o Kacperku i jego rodzicach!
asiam23
I my dolaczamy sie z modlitwami i kciukami.
Bianka
Musi myc dobrze wciaz trzymam kciuki &&&&&&&&&&
ania_411
dziewczyny, ja na razie tak na szybko z zapytaniem.

aneta musi zdecydowac, jakie wejscie wewnetrzne przez ktore kacper bezdie mial podawana chemie wybrac.
czy ktos ma jakies doswiadczenie w tym temacie?
Aneta 86
Bardzo ale to bardzo dziękujemy wszystkim za wszelkie życzenia kciuki i modlitwę.
Dziś mąż jest na nocce w szpitalu a ja śpię w łóżku icon_wink.gif
Ogólnie musimy się dostosować do nowych warunków. Na neurochirurgii było inaczej - wydaje mi się że lepiej.
Można a nawet trzeba spać z dziećmi bo jak mi powiedział pewna Pani że wtedy wszyscy są zadowoleni. Mamy bo mogą opiekować się dziećmi no i dzieci bo mamusie są obok no i pielęgniarki ( bo mają święty spokój - tego już mi nie powiedziała ale się domyśliłam).
Także na razie się zmieniamy z mężem. I nie jest najgorzej. Na całym piętrze onkologii jest tylko jeden prysznic i dwa kibelki... Bogu dzięki że jest tu Kasia w Warszawie i możemy u niej pomieszkiwać. Bo dziś po przespanej nocy w szpitalu nawet nie miałam spokojnie gdzie ząbków umyćicon_wink.gif takie oblężenie toalet 37.gif Podziwami mamy które tam ''mieszkają na stałe''
Jeśli jutro wszystko będzie ok to już jutro zaczniemy chemię. czekamy jeszcze na badanie rezonansem aby sprawdzić czy nie ma przerzutów. Jedynym miejscem do którego mogą być przerzuty to kręgosłup 41.gif
Czeka nas ok półtora roku leczenie chemią. ok 20 chemii po 3 dni. po 3 dniach jest przerwa 3 tyg i jeśli wszystko jest ok to jedziemy do domku i wracamy na kolejną chemię w wyznaczonym terminie. W czwartek Kacperek będzie miał zakładane wkłucie centralne które będzie miał na cały okres leczenia. Obecnie ma założone wkłucie centralne anestezjologiczne. Może w nie dostawać chemię ale nie może z nim jechać do domku. Dlatego konieczne jest założenie centralnego dojścia.
Tak to ogólnie wygląda. Postaram się na mojej kolejnej zmienie nie szpitalnej napisać coś wiecej.
Pozdrawiam wszystkich i całuje !!
Eliszka
Myślę o Was. Trzymam kciuki !
Będzie dobrze ! Innej opcji nie ma.
MamaJulki
jak się czyta posty Anety to bije z nich taki spokój
oby to była matczyna intuicja
niemniej jednak kciuki zaciśnięte na bieżąco &&&
zilka
CYTAT(Aneta 86 @ Mon, 02 Jan 2012 - 22:37) *
Na całym piętrze onkologii jest tylko jeden prysznic i dwa kibelki... Bogu dzięki że jest tu Kasia w Warszawie i możemy u niej pomieszkiwać. Bo dziś po przespanej nocy w szpitalu nawet nie miałam spokojnie gdzie ząbków umyćicon_wink.gif takie oblężenie toalet 37.gif Podziwami mamy które tam ''mieszkają na stałe''


Aneto, powodzenia, jak wszyscy trzymam za Was kciuki.

Informacyjnie - w CZD, przy oddziale rehabilitacji jest Pokój Rodzinny Fundacji Ronalda McDonalda. Nie można tam spać ale można się wykąpać, wypić kawę, zdrzemnąć w ciągu dnia, zrobić pranie i suszenie - ogólnie jest to miejsce bardzo przydatne dla rodziców przebywających w Centrum dłużej. Może tam zajrzyj?
Agnes-3
Aneta duzo sil do walki.Bede trzymala kciuki za szybki powrot do zdrowia.
ania_411
to ja jeszcze cos od siebie;)

corti dzieki wielkie, wlasnie dostalam cynk ze dwie nowe mikrofalowki i odkamieniacze do czajnikow trafily na oddzial:)

maju masz racje, spanie na siedzaco przy lozeczku nie jest zdrowe ale wyobraz sobie, ze kacprek wczoraj przespal cala noc pierwszy raz od dluzszego czasu! jakby wiedzial, ze czuwa przy nim mama:)
mysle, ze poki jest taka mozliwosc ze moga byc w warszawie oboje i beda sie zmienac, to powinni dac rade. andrzej dzis kupil wypasiony LEZAK rozkladany, to przeciez prawie jak lozko;)

corti
Ok Aniu, Aneto, ale jakby trzeba coś było piszcie w końcu z Łodzi to jakieś półtorej godziny do Warszawy.

Dobrze, że będziecie mogli wracać do domku choć na trochę, bo wiem, że w szpitalu można zwariować z dzieckiem.

Co o spania to jak leżałam z Oliwkiem to też raczej krzywo patrzyli jak dziecko zostawało samo, ja przecież po zaczadzeniu musiałam go zostawić, a pielegniarki miały pełne ręce roboty, więc włożyły go w metalowe łóżko i płakał półtorej godziny non- stop póki mąż nie dojechał. Dlatego wiem, że warto czuwać i jak to one mówiły patrzeć im na ręce bo i im może coś się pomylić, dlatego każdy lek oglądaliśmy mimo, że były podpisane. U nas spało się współnie z dzieckiem, tyle, że płaciło się za taki nocleg 15zł doba. zresztą po zaczadzeniu dziecku potrzebna była kontrola cały czas, bo w każdym momencie mogło się coś zmienić, a do tego podano mu leki na uspokojenie do tlenu, a ordynator z toksykologii ze szpitala w którym leżałam nie mógł się dodzwonić nie zdąrzył im powiedzieć, że dziecko przez 2h tlenu nie może usnąć i bano się, że wpadnie im w śpiączkę. Jak to mówiono nie wyobrażają sobie tego wszystkiego bez rodziców

A za Kacperka wielkie kciukasy
kasiaaaaa
Aneta chylę przed Tobą czoła... Jesteś niesamowitą kobietą. Kacperek ma szczęście, że ma taką mamę. Mam Was nieustająco w myślach, odkąd się dowiedziałam. Trzymam za Was kciuki z całych sił.
gosiagosia
CYTAT
raczej krzywo patrzyli jak dziecko zostawało samo


jak jest mozliwosc bycia z dzieckiem, to lepiej z nim byc. i nie ze wzgledu na piguly, ktore sa rozne na roznych oddzialach i w roznych szpitalach, ale na dobro dziecka, nie tylko psychiczne.
monte
Mocno, mocno zaciskam kciuki! Żeby terapia była jak najmniej uciążliwa dla Kacperka i żeby Jego powrót do zdrowia przebiegał błyskawicznie.

Trzymajcie się, myślę o Was ciepło!
Zelda
Aneta trzymam bardzo mocno kciuki za dobre wyniki rezonansu!
Aniu , pewnie jak mają mozliwość się zmieniać to lepiej dla Kacperka icon_smile.gif
maja708
Obserwuję losy Kacperka od urodzenia, sama jestem mamą marcóweczki. Dawno nie zaglądałam na forum, a tu tak przykre nowiny, nie potrafiłam powstrzymać łez. Serce pęka, nie wyobrażam sobie jak wiele trzeba mieć siły przechodząc coś takiego, chylę czoła przed Anetą i jej mężem. Od kiedy przeczytałam temat bez przerwy myślę o Maluchu. Nie wierzę, że ta historia może skończyć się źle, w tym nieszczęściu mieli wiele szczęścia, napewno będzie tak dalej. Wiele serc jest blisko Kacperka, w tym także moje i mojego męża, a to działa cuda, wracaj szybko do zdrowia dzielna Kruszynko.
maja708
Zastanawia mnie jedna rzecz- jak pediatra prowadzący Kacperka mógł nie zwrócić uwagi, podczas choćby szczepień, na to, że Malutki ma wypukłe ciemiączko? Zawsze wydawało mi się, że to niepokojący objaw
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.