To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

odroczenie obowiÄ…zku szkolnego

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

magdalenka
Chciałabym posłać Dawida o rok później do szkoły. Urodził się 26 grudnia i myślę, że choć pod względem "intelektualnym" sobie poradzi, emocjonalnie i społecznie może być dużo gorzej.

Przepisy mówią, że:

art 16 UoSO

3. W przypadkach uzasadnionych ważnymi przyczynami rozpoczęcie spełniania przez dziecko obowiązku szkolnego może być odroczone, nie dłużej jednak niż o jeden rok.

Czy wiecie coś więcej na ten temat?
Silije
Masz już zaklepany termin w poradni pedagogiczno-psychologicznej właściwej dla rejonu szkoły? Od tego się zwykle zaczyna.
Ika
CYTAT(magdalenka @ Mon, 26 Dec 2011 - 20:56) *
Przepisy mówią, że:

art 16 UoSO

3. W przypadkach uzasadnionych ważnymi przyczynami rozpoczęcie spełniania przez dziecko obowiązku szkolnego może być odroczone, nie dłużej jednak niż o jeden rok.

Czy wiecie coś więcej na ten temat?


Tak, wiemy, że to prawda. O co właściwie pytasz? Bo ja tu nie widzę przestrzeni na "coś więcej". W uzasadnionych przypadkach odracza się na rok obowiązek szkolny, czyli dziecko dwa razy chodzi do zerówki.
magdalenka
Ika, pytam o "uzasadnione przypadki". Nie siedzę w tej tematyce, wyszukiwarka też niewiele pomogła. Być może któraś z Mam załatwiała odroczenie dla swojego dziecka i wie, czym mogą być owe "przypadki".
Ika
Tu nie ma "załatwiania". Idziesz do PPP i psycholog ocenia, czy dziecko ma wskazania do odroczenia.
Moriah
Odkurzam temat, bo w tym roku jest dla nas aktualny. Sytuacja podobna jak u założycielki wątku - Eryk jest z połowy grudnia i nie wyobrażam go sobie w szkole od następnego września. Ma problem z prawidłowym trzymaniem kredki (mimo poprawiania po chwili odruchowo łapie całą garścią). Jego prace są bardzo ubogie - "mama" to nadal dwa koła i cztery patyki. Nie potrafi starannie, bez wyjeżdżania za linie pokolorować obrazka, prowadzenie linii "po kropkach" nudzi go po 5 minutach. Nie lubi wyklejać, malować, lepić - jak z przedszkola dostajemy do zrobienia wspólnie w domu jakąś pracę tematyczną to tak samo - interesuje się 5 minut a potem siedzi z płaczem przy stole a w nas krew się burzy.
Ma bardzo bogatą wyobraźnię, uwielbia budować z lego i klocków magnetycznych - nad tym może spędzić długie godziny, ale niestety lego nie ma w programie I klasy :/

Nie chcę się potem obudzić z ręką w nocniku, więc już teraz planuję zacząć działać w kwestii odroczenia. Wiem, że dzieci będą miały przeprowadzaną ocenę w przedszkolu, ale mam wątpliwości czy przedszkolni psycholodzy będą obiektywni - obawiam się, że wytyczne z ministerstwa mogą im kazać przepychać jak najwięcej dzieciaków do szkół. Od czego mam zacząć? Czy wspomniana Poradnia to musi być jakaś konkretna ze względu na miejsce zamieszkania czy to nie ma znaczenia? Czy muszę mieć ze sobą jakieś materiały w rodzaju opinii pani z przedszkola, jakieś prace dziecka etc? Ile mniej więcej trwa w Wawie czekanie na wizytę?
Agnes84
Moriah pierwsze pytanie to, czy jesteś zdecydowana, że chcesz odroczyć obowiązek czy realnie ocenić rozwój syna i przyjmiesz decyzję jaka by ona nie była.
U nas w ppp w 2014/2015 nie było problemu z odroczeniem, w tym roku był "przykaz" żeby dzieci szły do szkoły i już nie tak łatwo było otrzymać odroczenie.
Jest alternatywa w postaci poradni prywatnej, w moim mieście badanie i orzeczenie to koszt 500 zł.
Na badanie w jakiejkolwiek poradni nic nie jest potrzebne, wszystko wykonywane jest na miejscu.
W poradniach występuje rejonizacja. Tu wykaz https://www.ppp10.waw.pl/poradnie.php
Moriah
Jesteśmy zdecydowani na odroczenie. Wolałabym iść do państwowej poradni bo mimo, że te prywatne są zrównane w statusie to obawiam się, że dyrektor szkoły może kręcić nosem na taką opinię za pieniądze. Z drugiej strony martwi mnie ta rejonizacja - mieszkamy na pradze pn i tu jest tylko jedna placówka. Siłą rzeczy specjaliści tam pracujący będą "z urzędu" oceniali Eryka w przedszkolu, więc nie mam co liczyć, że jak pójdę do nich jako osoba prywatna to wydadzą mi inną opinię. Skomplikowane to wszystko.
rysa154
Z tego co wiem możesz iść do poradni publicznej gdzie chcesz. U nas było tak, że niby dopiero od kwietnia wydawano opinie, co jest bezprawne. Ja z poradnia publiczna nie miałam szans, bo wytyczne mieli takie, a nie chciałam czekać do maja na opinie. Poszliśmy do prywatnej poradni (musi mieć uprawnienia MEN do wydawania opini) i za 250zl miałam badanie i opinie. Dyrekcja przychylił się bez problemu.
rysa154
Dubel
Orinoko
Wybór poradni jest dowolny, możesz zbadać dziecko gdzie chcesz - w prywatnej, państwowej choćby i na końcu Polski.
Badanie w prywatnej to koszt ok. 250 zł, w państwowej możesz TEŻ zbadać, otrzymać opinię i... jeśli nie jesteś pewna, czy opinia pomoże uzyskać odroczenie w szkole, pójść do następnej. Nie ma przeciwwskazań, byleby nie zaznaczać na wniosku o badanie, że poradnia ma wysłać opinię do szkoły (czyli opinię do szkoły oddają rodzice - warto się upewnić).
Mnie zależało na odroczeniu córki i mimo długo trwającego procesu w poradni państwowej (marzec-czerwiec), która wcale nie rokowała 29.gif , ostatecznie wydała opinię, dzięki której odroczyłam córkę.
W badaniu pomocna jest wszelka dokumentacja, np. z przedszkola, od lekarzy specjalistów, pediatry itd., ale nie jest obowiązkowa.
katiek
Moriah w październiku powinna być wstępna diagnoza w przedszkolu na podstawie której panie zorientują się nad czym trzeba z dzieckiem pracować.
U nas całe badanie przez psychloga z PPP odbywało się w przedszkolu na podstawie wniosku rodzica. Odroczenie tzn. opinię dostaliśmy, na jej podstawie dyrektor szkoły rejonowej odroczył Tomka.
Co do problemów z chwytaniem kredki zapytaj w swojej PPP o zajęcia z terapii ręki-mój chodził przez 3 miesiące i była pewna poprawa.
agarad
...

edit. żle policzyłam wiek dziecka
Moriah
rysa, orinokoDzięki za odpowiedzi. Dowiadywałam się już, ale niestety nie jest to prawdą, że mogę się zgłosić do dowolnej poradni :/ Poradnie są rejonizowane ze względu na lokalizację placówki, do której uczęszcza dziecko, więc tak na dobrą sprawę chcąc uzyskać niezależną opinię (w stosunku do oceny robionej w przedszkolu) jedynym wyjściem jest słono płatna poradnia prywatna.

katiek U nas też będzie taka ocena przeprowadzana, nawet kazali nam kupić specjalne książeczki z ćwiczeniami. Jednak mam podejrzenia, że jest duże ciśnienie na to, aby dzieci "przepychać" do szkoły, więc wszystkie z automatu będą genialne. Dlatego chcemy z mężem, aby Eryka zdiagnozował ktoś z zewnątrz, nie będący na smyczy Ministerstwa.
Fiefiora
Dlaczego zakładasz, że będą chcieli na siłę dzieci przepychać? Tak było w ubiegłych latach?
Ja swoje dziecko posłałam do psychologa z nfz-tu i na dzień dobry było pytanie czy ja chce posłać dziecko do szkoły czy nie tak samo w przedszkolu i tu tu dostałam 2 opinie prawdziwa i tę do odroczenia dziecka od szkoły, bo taki był nasz pierwotny plan. Masz sporo czasu więc może lepiej iść porozmawiać powiedzieć czego oczekujesz, a jak zobaczysz, że nie ma szans na odroczenie w taki sposób to dopiero wtedy można walczyć wraz z prywatną poradnią.
Nie wiem jak to ma w tym roku wyglądać, ale psycholog coś wspominała, że tę gotowość szkolną mają sprawdzać później niż do tej pory, bo inaczej funkcjonują te dzieciaki we wrześniu czy w lutym a w maju to już całkiem inna bajka. Zmieniło się coś? Czy do lutego trzeba mieć diagnozę?
rysa154
Ja chciałam mieć diagnozę w marcu, bo potem nie dostała bym miejsca dla dziecka tam gdzie chciałam. U nas w państwowej nie chcieli wydać opini wcześniej niż w maju, mimo przebadano dziecka w lutym co wydaje mi się absurdem.

Może coś się zmieniło ostatnio, ale do tej pory było tak, że możesz chodzić do poradni gdzie chcesz, koleżanki dojeżdżamy z dziećmi na zajęcia w poradni w mieście obok.
Tak sobie myślę że chyba dalej tak jest, bo niby dlaczego respektowane są opinie prywatnych poradni z obojętnie jakiego miejsca.
Orinoko
Moriah, a może ktoś Cię umyślnie wprowadza w błąd, bo raczej w tak krótkim czasie nic się nie zmieniło, a odraczałam dziecko wiosną tego roku - o żadnej rejonizacji poradni mowy nie było, upewniałam się, mogłam badać dziecko na końcu Polski. Obowiązuje tylko wpis na listę - poradnia musi mieć uprawnienia do wystawiania takich opinii.
Zresztą tutaj znajdziesz najbardziej aktualne informacje - poczytaj na spokojnie lub zadzwoń (bywa, że ciężko się dodzwonić).
https://ratujmaluchy.pl/content/view/146/80/
Jeśli byłaby rejonizacja, to, tak jak pisze Rysa, dlaczego miałyby być respektowane opinie z poradni prywatnych? To nie byłoby w ogóle logiczne.
Kaszanka
Jest tak, że przychodnia pp i każdy pedagog/psycholog ma przypisaną konkretną szkołę, ale to nie oznacza, że koniecznie do tej poradni i osoby trzeba iść.
W mieście mamy jedną przychodnię, ale pedagoga sama wybrałam, w rejestracji rzeczywiście chcieli upchnąć do konkretnego, ale się nie zgodziłam. Wśród znajomych jednak większość robiła badania prywatnie, bo kolejki do państwowej przychodni koszmarne.
Moriah
Fiefióra Ma być pierwsza diagnoza jakoś na dniach, jeszcze w październiku a potem dopiero na wiosnę (właśnie po to, żeby porównać jak dziecko się rozwinęło). Zobaczę, co mi po tej pierwszej powiedzą. Jeśli by nie było po naszej myśli to akurat zdążymy zebrać papiery i umówić termin do prywatnej. Chcę mieć papiery w ręku przed rozpoczęciem naborów do przedszkoli.

rysa Tak jak pisałam wyżej, zadzwoniłam do wybranej (innej niż rejonowa przedszkola) państwowej placówki i powiedziano mi, że nie ma opcji, żeby sobie iść gdziekolwiek.

Orinoko No właśnie już sama zaczęłam się nad tym zastanawiać. Napisałam jakiś czas temu maila do podlinkowanej Fundacji i odpisali mi, że mogę iść gdziekolwiek. I tak, zgadzam się, że taka rejonizacja by była nielogiczna, bo jedynym wyjściem dla rodziców by były prywatne, płatne przychodnie. Podrążę jeszcze ten temat.

Kaszanka W prywatnej jak dzwoniłam tydzień temu to mieli terminy już na za dwa tygodnie. W państwowych ponoć jest długi czas oczekiwania, dlatego ruszyłam sprawę już na samym początku roku szkolnego.



Orinoko
Moriah, zadzwoń jeszcze raz tam, gdzie przekazują takie info i zapytaj o podstawę prawną - niech Ci podadzą konkretny przepis dot. tego ograniczenia.
Potem można to sprawdzić.
I ze spokojem, masz na to prawie cały rok.
Diagnozy w przedszkolu są... niewiele warte, jak na moje oko. Nie miałam do nich za grosz zaufania. Chyba, że jeszcze panią podpytasz. Może jest doświadczonym pedagogiem, nie wiem, wtedy z taką opinią można się liczyć.
Poza tym tych diagnoz NIE musisz brać do poradni. NIE MA takiego obowiązku. To Twój wybór, co zechcesz w poradni przedstawić.
A propos, można i od pediatry wziąć jakieś papiery, np., że dziecko dużo choruje, ma alergię albo inne sprawy. Im więcej papierów (od specjalistów itd.), tym lepiej.
Moriah
orinoko Już nieco się zagłębiłam w temat i wiem, że każdy papier na nawet najmniej ważny aspekt się liczy. Ponoć od niedawna przy ocenie gotowości jest brane szerokie spektrum aspektów np. to jak dziecko fizycznie wypada na tle rówieśników - a mój Eryk od zawsze w okolicach 5 centyla wzrost i waga, więc to, że jest taka mizerotka (chociaż jest bardzo wysportowany i zwinny) może dać nam jakiś ułamek punktu.
Chodzi też do logopedy przedszkolnego - przy nauce chodzenia stracił przednią jedynkę co mu teraz utrudnia prawidłową wymowę niektórych głosek.
Jego pani, hmmm jest młoda, więc raczej doświadczenia zbyt dużego nie ma. Ale poprosiłam o taką informację, jak panie go postrzegają w grupie, jak pracuje, jak sobie radzi, żeby osoba z poradni miała jakąś podstawę, bo ciężko ocenić dobrze dziecko obserwując je przez 1,5h.
A do tej poradni tak jak sugerujesz zadzwonię jeszcze raz (na pewno już mnie nie pamiętają) i jak znowu otrzymam odpowiedź odmowną to zapytam o podstawę prawną, bo sama jestem ciekawa co mi powiedzą.
Orinoko
Powodzenia!
Jak już się do psychologa dostaniesz, to idź z kartką, miej wypunktowane wszystkie rzeczy, które mogą być argumentami za odroczeniem. Wzrost i waga na pewno są istotne, tak że koniecznie pamiętaj. Psycholog będzie też zbierał do wywiadu info nt. ciąży (leki?), porodu, punktacji Apgar, rozwoju (kiedy zaczęło mówić, siadać, chodzić itd.). Jeśli jakieś zaburzenia czy nieprawidłowości były, to koniecznie trzeba podać. Wszelkie problemy zdrowotne też.
Mogą Cię nawet zapytać jak dziecko śpi - moje na przykład przychodzi do mnie w nocy, czego nie omieszkałam się powiedzieć pani psycholog. Wszelkie info mogą być ważne.
Jakie są relacje z kolegami, jak zachowuje się w grupie, rozwój społeczny, emocjonalny... Jak sobie radzi z niepowodzeniami? Gotowość szkolna nie polega na tym, że dziecko będzie umiało sylabizować i liczyć do 10.
I pamiętaj, to nie wyrok. W razie konieczności, odłożyłabym kasę na badanie prywatne. Tylko pamiętaj, aby we wniosku nie zaznaczać, żeby poradnia przesłała opinię do kogokolwiek (szkoły, przedszkola), to jest furtka do tego, żeby załatwić sobie badanie w innym miejscu, gdzie przychylniejszą opinię mogą Ci wystawić. Czytaj dalej info na tej stronie, którą podlinkowałam, tam jest kopalnia informacji.
Moriah
Po ponownym telefonie do tej samej poradni, drugi raz zostałam odprawiona z kwitkiem.
Zadzwoniłam do innej, losowej poradni w moim mieście i tam się dowiedziałam, że od kwietnia 2015 wprowadzono zmianę polegającą na ścisłej rejonizacji placówek, więc dyrektorzy poradni mają związane ręce i nie mogą przyjąć dziecka z poza rejonu. Tu mi jeszcze doradzono telefon do kuratorium - bo w sumie robi się kuriozalnie. Jak się nie zgadzam z diagnozą placówki rejonowej to wyciągaj rodzicu kasę i idź prywatnie. Ech...


To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.