To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Odczulanie - alergia może na psa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

magdalenka
wróciłąm właśnie z wizyty u lekarza, podejrzewa u tymka alergię na enzymy pochodzące od psa. SUgeruje oddanie lub odizolowanie psiaka. Ja mam mętlik w głowie. Dziecko oczywiście jest dla mnie najważniejsze i nie ma tu dyskusji. Martwi mnie, że dawki leków, które podajemy, są już spore i tych już zwiększyć nie można. Jednak na forach "zwierzęcych" znajduje się sporo w[isów, że niekoniecznie trzeba psa oddać.... a ja sama nie wiem, macie jakieś doświadczenia w tym temacie??
A, u Tymka temat alergii zdecydowanie nasila się, zaczęło się od kataru siennego ;-(.

mam jeszcze pytanie: skąd wiadomo, że to reakcja na psa a nie np. alergia na roztocza? Przecież alergie nagle się pojawiają, moze to nie pies tylko coś innego?

Teraz Tym dostaje: flixotide 125, 2razy dziennie, ventolin w razie potrzeby, aerius, singulair5, avansys... i to nie jest teoretycznie astma icon_sad.gif
Gruszka
A testy?
Mafia
Nie wiem w jakim wieku jest syn, ale można zrobić testy z krwi u malucha nawet. Katar tylko się pojawia czy inne objawy alergii też? Reaguje na ślinę psa? Pies mieszka z Wami od dawna?
Mika
to standardowe leki i zawsze na "dzień dobry" podawane w wyższych dawkach
później można schodzić z flixo icon_wink.gif
poza tym trzeba zrobić testy żeby wiedzieć na co jest alergia
jeden minus- po takim teście podany alergen może bardziej uczulać (choć nie musi)
i nie należy zapominać,że to co "nie wyszło" w teście się nie uaktywni kiedyś
testy,obserwacja,leki
ja i moich 2 synów jesteśmy uczuleni "na kota" a kot z nami mieszka icon_wink.gif tyle,że np. nie można mu wchodzić na piętro do naszych sypialni
więc da się z tym żyć
magdalenka
no tak, sporo emocji, więc sporo faków opuściłam icon_smile.gif

1. testy - wyszły różne pyłki, w tym na sierść kota. Mieliśmy świnkę morską i niestety... zaczęło się od wysypki, skończyło na dusznościach. Świnka trafiła do przyjaciół, z czasem objawy ustąpiły. Co do testów - to kolejna lekarka, która bardzo sceptycznie podchodzi do tematu testów. Ponoć wynik wcale nie przesądza sprawy, czy dziecko ma na ten alergen uczulenie.
2. Mika - leki w tych dawkach podaję od 5 tygodni, brak poprawy - lekarka zastanawia się nad zmianą leków na mocniejsze.
3. u Tymka /9 lat/ temat alergii rozwija się: najpierw pokarmowa, potem wziewna w kwiwetniu, potem dołączył maj, czerwiec, sierpień. I tak z roku na rok coraz częściej bierze leki.
4. trudno tu mówić o obserwacji - to było stosunkowo proste przy pokarmowej - prze konkretnej diecie eliminacyjnej i dzienniczku. A teraz, skoro pies mieszka z nami i nic innego się nie zmieniło, trudno obserwować. Kaszel - na początku "pokasływanie", zamieniły się na uporczywy kaszel nocny, teraz męczy go w ciągu dnia.
5. ponoć problem zostałby rozwiązany /oczywiście po ok 6 m-cach/, gdyby pies zamieszkał w ogrodzie. Jednak to labrador, szczenię, zabrane celowo do mieszkania w domu...
6. To, że "da się żyć" - to na pewno, ale nie dopuszczę do rozwoju astmy u Tyma, za cenę posiadania psa...
7. W czwartek mamy kolejnÄ… wizytÄ™ u polecanego lergologa, zobaczymy czy podtrzyma danie naszej lekarki icon_sad.gif



Gruszka
Jeśli w testach nie wyszedł pies to na jakiej podstawie to akurat on jest wytypowany jako winny?
Dla mnie to działanie po omacku.
Ile czasu macie psa?

A w ogóle to po co brać psa w sytuacji gdy dzieciak ma alergię na kota i tę nieszczęsną świnkę? Bylo co najmniej pół na pół szans, że pies wyląduje w końcu w kolejce do adopcji...
magdalenka
CYTAT(Gruszka @ Tue, 24 Jan 2012 - 21:48) *
A w ogóle to po co brać psa w sytuacji gdy dzieciak ma alergię na kota i tę nieszczęsną świnkę? Bylo co najmniej pół na pół szans, że pies wyląduje w końcu w kolejce do adopcji...


Gruszka, właśnie takie komentarze powodują, że coraz mniej osób udziela się na forum, choć podczytujących jest sporo. Rozumiesz?

napiszę to tak, bardzo ogólnie: zanim coś napsizesz, przemyśl dobrze sprawę. Czy Twój komentarz na pewno jest potrzebny, przydatny. Ocenianie innych za głupszych od siebie nie zawsze jest właściwą strategią.

Może, choć tego nie rozumiesz, decyzje były przemyślane?
Może, choć tego nie rozumiesz, taki komentarz jest kopaniem leżącego?

Więcej empatii i zadumy życzę.
moko.
Z alergią wziewną walczę u młodego od lat.
Młody ma stwierdzoną pyłkowicę, w testach wyszło spore uczulenie na sierść psa, kota, królika, świnek itp. Ale nigdy w obecności tych zwierząt młody nie miał objawów alergicznych, więc....?
Generalnie największą poprawą dało nam:
- wywalenie z domu, dywanów, zasłon, firan, narzut i wszystkich pochłaniaczy kurzu, roztoczy, pyłu,
- wymiana pościeli na antyalergiczną
- zakup odkurzacza wodnego, którym odkurzam wszystko - posciele, łozka itp.
- zmiana klimatu(miałam tu możliwość taką)
- odp. wilgotność w mieszkaniu.

Obecnie (od 2 lat, młody przyjmuje leki tylko w okresie pylenia niektórych roślin) i przyjmowanie leków trwa 2 m-ce w minimalnych dawkach.
Kaszanka
CYTAT(Gruszka @ Tue, 24 Jan 2012 - 23:48) *
A w ogóle to po co brać psa w sytuacji gdy dzieciak ma alergię na kota i tę nieszczęsną świnkę? Bylo co najmniej pół na pół szans, że pies wyląduje w końcu w kolejce do adopcji...


E no Gruszka. Ja kiedyś na psa byłam nie była uczulona a na kota owszem. Na testach wychodziło mi spore uczulenie na psa a na kota nie. Więc jeśli chodzi o testy to patrzę na nie z przymrużeniem oka.
Zrobiłabym jak moko, najpierw eliminacja wszystkiego do czego przyczepia się sierść i gdzie zbiera się kurz. Wodny odkurzacz to podstawa, najlepiej z system filtracji powietrza.

magdalenka
pytałam lekarkę, czy dbając bardziej o szeroko rozumiany temat "sprzątania" porawię stan Tymka. Powiedziała, że nie, ponieważ nie o sierść jako taką chodzi, i niee jestem w stanie wyeliminować enzymów z domu.
Mika
mój Jasiek w oczach puchł jak wchodził do domu gdzie był pies
doszło do tego,że nie chodziliśmy do babci,bo był strach
na testach świnki morskie nie wyszły -po testach zaczął się dusić w ich obecności
niestety żadne sprzątanie nie pomagało
o dziwo tak źle reagował na... jamnika

z racji tego,że córka marzyła o psie mamy (po wcześniejszym eksperymencie) psa z włosem nie z sierścią
chłopakom nic nie jest
Kaszanka
To dziwne, bo u alergików to podstawa i na każdej wizycie mam to podkreślane.
Gruszka
CYTAT(magdalenka @ Wed, 25 Jan 2012 - 09:17) *
napiszę to tak, bardzo ogólnie: zanim coś napsizesz, przemyśl dobrze sprawę. Czy Twój komentarz na pewno jest potrzebny, przydatny. Ocenianie innych za głupszych od siebie nie zawsze jest właściwą strategią.

Może, choć tego nie rozumiesz, decyzje były przemyślane?
Może, choć tego nie rozumiesz, taki komentarz jest kopaniem leżącego?


Pisałam z telefonu i może za skrótowo - ale powiedz mi gdzie tu jest przemyślana decyzja, gdy przy dziecku, któremu z miesiąca na miesiąc (sama tak napisałaś) pogarsza się alergia i dochodzą nowe - bierze się do domu zwierzaka?

Nie uważam Cię za głupszą i przepraszam za moją formę - jednak co do treści - Twoja decyzja jest dla mnie niezrozumiała.

Oraz postawa, że mimo braku konkretnych wskazań na psa (wiem, czasem nie ma, ale warto jednak dociekać) to akurat nad nim się zastanawiasz. No i lekarka akurat nie uważa sprzątania za pomocne - a Ty pokornie kiwasz głową... może zacząć od takich prostych rzeczy? albo zmienić lekarza. Dla mnie lekarz, który mówi, że testy to i tak nie są wiarygodne, a sprzątanie i tak nie pomoże i nie ma innych rad ponad pozbycie się zwierzaka - to dość mało wiarygodny jest.
Gruszka
CYTAT(Kaszanka @ Wed, 25 Jan 2012 - 09:27) *
E no Gruszka. Ja kiedyś na psa byłam nie była uczulona a na kota owszem. Na testach wychodziło mi spore uczulenie na psa a na kota nie. Więc jeśli chodzi o testy to patrzę na nie z przymrużeniem oka.
Zrobiłabym jak moko, najpierw eliminacja wszystkiego do czego przyczepia się sierść i gdzie zbiera się kurz. Wodny odkurzacz to podstawa, najlepiej z system filtracji powietrza.

No to się zgadza - mi tez w testach świnka nie wyszła w ogóle, a jak tylko zobacze w zasięgu wzroku to płaczę icon_wink.gif i to nie o to chodzi - a o to, że tyle było przesłanek, że z psem może być problem skoro z wieloma innymi rzeczami jest ...
Mika
CYTAT(Gruszka @ Wed, 25 Jan 2012 - 11:29) *
Dla mnie lekarz, który mówi, że testy to i tak nie są wiarygodne, a sprzątanie i tak nie pomoże i nie ma innych rad ponad pozbycie się zwierzaka - to dość mało wiarygodny jest.


niestety ale tak bywa i nie trzeba do tego opinii lekarza
na własnym przykładzie tego doświadczyłam
sprzÄ…tanie przy posiadaniu czegoÅ› alergennego to bezsensowna robota
pozbycie się zwierzaka bez kapitalnego sprzątania -też bez sensu, bo zwierzaka nie będzie,a alergeny będą fruwały
np. kocie sÄ… w mieszkaniu do 4 lat,psie (w naszym przypadku -ponad dwa)
a testy sÄ… tylko "poglÄ…dowe"
bo na sam alergen można nie zareagować ale np skrzyżuje się jabłko z brzozą i reakcję mamy bajeczną
Gruszka
No ale w takim razie JAK alergolodzy leczą innych pacjentów? jakie dają rady takim, którzy zwierząt nie mają? skoro i tak nic sie nie da zrobić, poza braniem leków? to skoro alergney psie czy kocie mimo sprzątania latają kilka lat, to po cholerę tym, uczulonym mocno na roztocza każe sie sprzątac i usuwać zbędne graty? skoro i tak te roztocza będą. Masakra z tymi alergiami icon_smile.gif

rozumiem, że temat alergii jest trudny i rzadko jednoznaczny, ale oddanie psa powinno byc ostatecznością, a nie pierwszą rzeczą, jaka przychodzi do głowy.
Mafia
Gruszka, ale chyba magdalenka właśnie kombinuje co zrobić, by psa nie oddać. Ja tak odebrałam to pytanie.

A możesz wyjechać z synem na dwa tygodnie w miejsce bez psa? Może to Wam pomoże, bo jeśli nie będzie poprawy to będzie trzeba szukać gdzie indziej.
Gruszka
CYTAT(Mafia @ Wed, 25 Jan 2012 - 14:27) *
Gruszka, ale chyba magdalenka właśnie kombinuje co zrobić, by psa nie oddać. Ja tak odebrałam to pytanie.

Ja inaczej, ale mogłam się mylić. Więc już pass-uje.

Skoro macie ogród, to można też (o ile pogoda będzie sprzyjająca, a na to wskazują prognozy, że siarczystych mrozów (poza kilkoma dniami ) juz nie będzie) - ulokowac psa na zewnątrz i też sprawdzić, czy jest jakas poprawa. Tylko nie wiem, czy czas na efekty nie jest za krótki.
magdalenka
Gruszka, decyzja o zakupie psa była przemyślana, konsultowana z innymi lekarzami, podejmowana przeszło dwa lata. Nie będę pisać dalej, bo czuję się przyparta do muru, a tego pewnie nikt nie lubi.

Pies, jak zakłaądaliśmy, stał się członkiem rodziny, więc nie wyobrażam sobie rozstania z nim, a właściwie z nią. Pobyt w ogrodzie - tu dwa tygodnie nie dadzą żadnego efektu. Natomiast nie wyobrażam sobie na stałe urządzić miejsca dla psa w wolnostojącym garażu czy kojcu - psa, który od urodzenia był przytulany, był ciągle z nami.... typowo rodzinny psiak.

Dziś mam wizytę u innej lekarki, może powtórzymy testy.

Grrszka, proszę nie pisz o pokornym kiwaniu głową ;-(.

Jedyna dobra wiadomość jest taka, że teściowa, psiara, która jest równie zżyta z sunią zadeklarowała, że zaopiekuje się psem... czego sobie nie wyobrażam.... tzn rozstania, nie zajęcia przez teściową....

co do odpowiedzi na pytania, pod postami Miki się podpisuję. I sprzątanie jest oczywiście niezbędne itp, ale nie wtedy, gdy pies drepta obok. Czy wiecie, że osoba uczulona na sierść kota, już po 10 sek może mieć silne reakcje uczulenia? To jako ciekawostka, chodzi o szybkość uczulania przez alergeny.

Pies został wytypowany pzez lekarkę CHYBA dlateo, że żadne inne czynniki się nie zmieniły, dostaje natomiast na tyle silnee leki, że gdyby to było np uczulenie na roztocze, to nie powinno być żadnych objawów. a teraz objawy się nasilają. Ale nie jestem do tego przekonana; ponadto decyzja dot psiaka.... no cóż, koniecznie muszę to skonsultować z innym lekarzem.
Dziękuję za pomoc i Wasze rady.Dam zna jutro.
szeklanka
Taka osoba uczulona na sierść kota wie niestety ... bo ja jestem uczulona i po wejściu do mieszkania (szczególnie nie posprzątanego) zaczynam kichać po 10 minutach, w posprzątanym mogę i półtorej godziny posiedzieć (przy założeniu że jest jeden kot) u mojej przyjaciłki bez zyrtecu nie wchodzę (ma 5 kotów)

u nas niestety alergia młodego też dała o sobie znać, aktualnie pierwsze testy nic nie wykazały a nogi całe zsypane icon_sad.gif na ostro... dostaliśmy maść na już, i dzisiaj oddaliśmy krew do badania.
W kwestii sprzątania, z własnego doświadczenia wiem, że minimalizacja kurzy czyli dywany itp pomaga. Raz że łatwiej się sprząta a dwa że nie gromadzi się to w materiałach. Z tymi alergenami to prawda zostają w domu długo ale ic liczba przy porządkach się zmniejsza, więc wszystko zależy od nasilenia. Mi się udaje żyć bez leków - no chyba że sytuacja 5 kotów jest grana ale to świadomie icon_smile.gif

wracając do tematu psów - mam dwa, wielkie bydlęta. Głównie mieszkają na dworze (w tym śpią) mają cały teren dla siebie, co nie zmienia faktu że włażą jak tylko mogą - czyli codziennie icon_smile.gif do domu - wyłącznie na parter gdzie mam terakotę. Sypialnie czyli całe piętro jest bezsierściowe. Pies to niestety też siedlisko roztoczy, czyli zmory alergików. Natomiast wydaje mi się że nie jest to jednoznaczne z oddaniem psa. Można sobie radzić, oczywiście wszystko kwestia przyczyn i ilości bodźców alergizujących dookoła.

magdalenka a może to jednak coś z otoczenia? może dotykowe jakieś badziewie?

kurcze ja też nie wiem od czego mamy, ciężko mi dietę zastosować bo młody je w żłobku a tam różnie jest. Do tego pokarmówka wcale nie jest od razu widoczna zawsze. panie mogą nie podawać jak im powiem czego, a póki co nie mam pojęcia czego icon_sad.gif wiem że mleko, jajka (żółtko, białko), dorsz, mąka żytnia i pszenna są ok pomidory mi weszły na listę podejrzeń - czy ktoś wie czy pomidory alergizują tak samo przetworzone jak i surowe?
magdalenka
no i niejako jesteśmy w punkcie wyjścia: testy IgE dały wynik negatywny - że Tym nie jest uczulony ani na roztocza ani na sierść psa. Byliśmy na wizycie u inenj lekarki, tym dodatkowo dostał serevent. ja wiem, że test mógł wyjść niewiarygodnie, ale przynajmniej jest jakąś podstawą. noce nadal ciężkie. dziś mam zadzwonić do lekarki z wynikami...
agawunia
Witam!
Jestem mamą niespełna 3 letniej Vaneski która od roku okazała się być "alegiczką".Zaczęło się od drobnej wysypki po zastosowaniu płynu do kąpieli OLIATUM SOFT,córka miała plecki i brzuszek wysypany oraz nóżki,co dziwne tam gdzie pampers czyli na pośladkach nie było nic.Mi również wyszły krostki na dłoniach bo też stosowałam ten płyn gdyż obie miałyśmy przesuszoną skórę.Wysypka zbiegła się również w czasie z tym że córa otrzymała króliczka i chowa się od urodzenia z psem. Na początek trafiłyśmy do dermatologa który kazał nam zmienić szampon na Emolium szampon dla skóry wrażliwej,mydło dla alergików oraz Emolium emulsję do smarowania ciała.Zmagałyśmy się z tym może kolejny miesiąc nim wybrałam się do alergologa.Tam pani doktor przeprowadziła z nami wywiad środowiskowy typu: w jakich proszkach piorę,jakich kosmetyków do pielęgnacji używamy,czy jest w domu pies lub inne zwierze,co mała je,czy nosi ubranka bawełniane,czy mam kwiaty doniczkowe i czy występuje pleśń w domu!Kazała stosować krople odczulające,wprowadziła zalecenia i zrobiliśmy badanie z krwi.I okazało się że największe uczulenie mała ma na sierść,następie na jajko kurze,mleko i jego przetwory....musiałyśmy pozbyć się kwiatów doniczkowych bo tam jakiś grzyb pleśniowy powstaje no i zwierzątka poszły w odstawkę,choć pies nadal jest bo to pies teściów(staram się aby córka miała jak najmniejszy z nim kontakt).Zauważyłam również że po czekoladzie i ogórku świeżym też jest wysypka.Jakiś czas był spokój,ale od miesiąca córka ma całe pośladki w krostkach i nóżki,głównie w zgięciach a skóra w tych miejscach jest sucha i dziecko się drapie......zastanawiam się czy nie zrobić jej "skórnych" bo ile można żyć w niepewności na co jest uczulona i patrzyć całymi dniami co zjada i odmawiać jej tego co dzieci lubią najbardziej czyli czekolady pod różną postacią oraz jogurtów itp.....boję się jak Vaneska to badanie zniesie gdyż obawiam się że grzecznie mi nie wysiedzi tym bardziej że ma uraz i boi się lekarzy bo od 3 miesiąca jeździmy z mężem do Gdańska gdyż padło podejrzenie że córka ma mukowiscydozę a tam zakładali jej elektrodę na rączkę i musiałam jej siłą rączkę trzymać żeby nie zgięła jej w łokciu bądź nie dotkła drugą rączką a im starsza tym ma większą siłę,teraz doszło nam badanie serca bo wykryto jej szmery na serduszku no i ta nawracająca się alergia....i nie dziwię się jej że na widok lekarza ma opory wejść do gabinetu i płacze.
Ale przeglądając wypowiedzi na forum widzę że mnóstwo ludzi ma podobne problemy,zastanawiam się tylko czy słusznie postąpię idąc na to badanie.Może znajdzie się jakaś osoba która utwierdzi mnie w przekonaniu że dobrze robię i robię to dla zdrowia dziecka icon_smile.gif
timon
moja córka jest uczulona na sierśc psa dopiero po roku nam wyszło w testach a tak to się męczyła z kaszlem tyle czasu...
magdalenka
Dziewczyny chciałam dopisać, jak zakończył się temat "niby-psa", może którejś z Was się to przyda...
aliczyliśmy chyba trzy wizyty u "specjalistów" lekarzy ze sporym stażem, pracującyh także w szpitalach... kiedy lekarka chciała dać jakiś mocny antybiotyk /bo przecież testy wyszły negatywnie, leki wziewne nie pomagały/, coś mnie tknęło i wóciłam do pediatry.
po dłuuugiej wizycie okazało się, że prawdopodobnie tym ma przewlekłe zapalenie zatok. tomografia potwierdziła diagnozę pediatry. wszystkie leki, poza singularem, odstawiliśmy, "stma" minęła, pies śpi spokojnie obok....
zatoki wyleczone, muszę pilnować pewnych tematów, ale wszystko ok.... nawet nie wiecie, jak bardzo byłam zaskoczona - i zachwycona!
Ceda
Mój mąż ma dużą alergię na kota. Ostatnio zrobił też "test na psa" i wyszło, że nie ma alergii. A kilka dni temu mój brat zostawił u nas swojego psiaka i mąż dostał kataru 😕 Też chcemy mieć pieska, ale w domu dwóch alergików (mąż i syn) i poważnie się wahamy...

Jesteśmy już zapisani na wizytę do alergologa i zobaczymy co powie nam alergolog w gabinecie.... Bo już sama nie wiem co o tym myśleć.
https://poct.com.pl/kiedy-do-alergologa-objawy-alergii/
Ceda
Mój mąż ma dużą alergię na kota. Ostatnio zrobił też "test na psa" i wyszło, że nie ma alergii. A kilka dni temu mój brat zostawił u nas swojego psiaka i mąż dostał kataru Też chcemy mieć pieska, ale w domu dwóch alergików (mąż i syn) i poważnie się wahamy...

Jesteśmy już zapisani na wizytę do alergologa i zobaczymy co powie nam alergolog w gabinecie.... Bo już sama nie wiem co o tym myśleć.
Ceda
Mój mąż ma dużą alergię na kota. Ostatnio zrobił też "test na psa" i wyszło, że nie ma alergii. A kilka dni temu mój brat zostawił u nas swojego psiaka i mąż dostał kataru. Też chcemy mieć pieska, ale w domu dwóch alergików (mąż i syn) i poważnie się wahamy...

Jesteśmy już zapisani na wizytę do alergologa i zobaczymy co powie nam alergolog w gabinecie.... Bo już sama nie wiem co o tym myśleć.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.