To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Nagły i silny ból w kręgosłupie. PILNE!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

kasiaaaaa
Zgiełam się na prostych nogach po skarpetkę, leżącą na ziemi. Zabolało mnie w odcinku lędźwiowym tak, jakby ktoś wbił mi tam nóż. Nie mogę się w ogóle zgiąć do przodu. Na boki trochę tak, do tyłu też się odegnę. Ale do przodu nie ma szans. Boli nie do wytrzymania i promieniuje na pośladek i udo. Nie mogę też podnosić cięższych przedmiotów do góry. Chciałam Oliwii wstrząsnąć kołdrą, bo zjechała w dół poszewki i nie dałam rady. Na chwilę obecną nie ma mowy o podnoszeniu czegokolwiek z ziemi czy nawet z wysokości kolan, bo się słabo z bólu robi.
Jutro zostaję sama z dwójką dzieci na cały dzień. Jeśli mi to nie przejdzie, to nawet nie ma szans, żebym próbowała podnieść Mateusza. Czy to mi przez noc przejdzie, czy będzie raczej gorzej? Smarować to czymś? Przykleić plaster rozgrzewający? Błagam Was o jakieś pomysły, bo jak tego jakoś nie "wyleczę" przez noc to jutro będę mieć przekichane, a moje dzieci przy okazji również.
Ps. Teraz jak chwilkę siedzę i piszę, to czuję takie mrowienie w części lędźwiowej i pośladku i takie uczucie, jakby mnie coś w środku parzyło.

edit: Dopiszę, że może to ma jakieś znaczenie. Ból w lędźwi pojawił się jakieś 2 tygodnie temu i się nasilał do dziś właśnie. Najsilniejszy był rano oraz odczas podnoszenia cięższych rzeczy.
malgosia1968
Kasia podejrzewam, że to dysk Ci się przemieścił i uciska na nerw
przygotuj się na to, że do jutra Ci raczej nie przejdzie (trwa czasami do 2 tyg)
chyba, że masz w domu silne leki przeciw bólowe typu: tramal
i nie podnoś nigdy z prostymi nogami bo to sprzyja rotacji dysków
jeszcze przyszło mi do głowy, że jak masz możliwość podjechania dziś do szpitala to tam by Ci coś przepisali przeciw bólowego albo przeciw zapalnego



edit ps a na przyszłość zadbaj o swój kręgosłup bo on zaczyna wysyłać Ci ostrzeżenia
i nie dźwigaj nienie.gif
As-ia
Kasiu Ja jakiś czas temu ,miałam podobną sytuację z tym,że dotyczyła ona odcinka szyjnego kręgosłupa. Wstałam gwałtownie z krzesła,ból niesamowity z jednej strony szyi ,promieniujący na głowę.Miałam mroczki przed oczami,prawie zemdlałam (D. mnie złapał). Po chwili doszłam do Siebie ,ale miałam jakby blokadę nie mogłam ruszać głową,ból nadal był nie do zniesienia. Mama zawiozła mnie do przychodni dostałam silny zastrzyk przeciwbólowy,ale i on nie pomógł.Lekarka skierowała mnie do szpitala ,zrobili mi rtg i lekarz stwierdził ostry zespół bólowy kręgosłupa szyjnego .Dostałam bardzo silne leki przeciwbólowe i jakieś na tę blokadę . Po kilku dniach wróciłam do życia,ale Kasia lepiej idź do lekarza ,bo po takim epizodzie najgorszy będzie poranek. Ja to nie mogłam głowy z łóżka ruszyć,dopiero gdy wstałam ,troszkę się poruszałam i łyknęłam leki ,zaczynałam funkcjonować ...Bez przeciwbólowych leków się nie obędzie ,a z kręgosłupem nie ma żartów.
Nie wiem jak jest u Ciebie,ale Ja mam chory kręgosłup i takie epizody zdarzają mi się przez zwyrodnienia.

edit styl
kasiaaaaa
Widzę, że mój chłop już się krzywo na mnie patrzy, że przesadzam. icon_rolleyes.gif Kazał mi się położyć i tyle. I jeszcze zaproponował, że mi tam uciśnie, to mi wszystko wskoczy na swoje miejsce i będzie po sprawie.
Jak się nie ruszam "tak jak nie trzeba" to ból jest do zniesienia, a nawet powiedziałabym, że mały. Najgorzej jest jak próbuję się zgiąć do przodu. Ale wydaje mi się, że przy próbie pochylenia do przodu ten ból się zmniejsza. Może jednak odpuszczę sobie ten szpital dzisiaj. Nie bardzo nawet mam jak jechać.
A może amolem to natrzeć?
Carrie
Nie będzie lepiej.Po nocy będzie wręcz gorzej.
Nie straszę - piszę z doświadczenia.

I tak jak małgosia Ci napisała - kręgosłup wysyłał sygnały i w końcu padł. Zadbaj o niego.

Doraźnie - jak masz możliwość - zabieraj się do lekarza po skierowanie na prześwietlenie, skierowanie do ortopedy ( nie wiem czy potrzebne - ja chodze prywatnie) i po silne przeciwbólowce jak masz w perspektywie samotny dzień jutro.

I pilnie rejestruj się do specjalisty.Po zdjęciu i po wizycie ortopedy - przyda się kilka odwedzin u fizjoterapeuty.
Carrie
CYTAT(kasiaaaaa @ Sun, 12 Feb 2012 - 20:31) *
A może amolem to natrzeć?


i zapalić kadzidełka icon_rolleyes.gif



po nocy będzie gorzej bo mięśnie nie będą rozgrzane tak jak teraz po całym dniu
edit; As-ia tez Ci pisze, że rano będzie gorzej.Nie czekaj az Ci dwadzieścia osób to samo napisze.
malgosia1968
CYTAT(kasiaaaaa @ Sun, 12 Feb 2012 - 20:31) *
Widzę, że mój chłop już się krzywo na mnie patrzy, że przesadzam. icon_rolleyes.gif Kazał mi się położyć i tyle. I jeszcze zaproponował, że mi tam uciśnie, to mi wszystko wskoczy na swoje miejsce i będzie po sprawie.
Jak się nie ruszam "tak jak nie trzeba" to ból jest do zniesienia, a nawet powiedziałabym, że mały. Najgorzej jest jak próbuję się zgiąć do przodu. Ale wydaje mi się, że przy próbie pochylenia do przodu ten ból się zmniejsza. Może jednak odpuszczę sobie ten szpital dzisiaj. Nie bardzo nawet mam jak jechać.
A może amolem to natrzeć?

powiedz mężowi, żeby sobie sam ucisnął tam gdzie go będzie bolało 29.gif
jeśli ktoś nie ma pojęcia gdzie trzeba naciskać niech broń Boże tego nie robi bo tylko krzywdę może zrobić od tego są specjaliści
a amol to wątpię żeby pomógł ale spróbować możesz ale cudów nie oczekuj
ja raczej stawiała bym na leki przeciwbólowe i to sile w tym przypadku
kasiaaaaa
Leków przeciwbólowych może narazie nie będe brać, bo aż tak bardzo nie boli.
Do szpitala nie mam za bardzo jak jechać, a poza tym znam ten nasz szpital. Teraz poza lekarzem w dyżurce nikogo nie będzie. Dadzą mi zastrzyk (albo i nie) i wyślą do domu. Myślałam właśnie o jakimś domowym sposobie - jakaś maść czy plaster rozgrzewający. Wiem, że jak mojej mamie się tak robiło, to przyklejała plaster na noc i rano była świeżynka. icon_rolleyes.gif
sunrise
Ja mam problem z kregoslupem okolo 10 lat. I takie wlsanie objawy jak opisujesz po kilka kilkanascie dni wracaly co kilka miesiecy. Glownie pomagal odpoczynek i prawidlowa postawa przy siedzeniu, chodzeniu, schylaniu sie itp
Az do ostatniego razu, bylam wrecz sparalizowana z bolu do tego stopnia ze nie moglam ruszyc zadna konczyna, a co dopiero wstac itp...
Lekarz to podstawa.
Duzo pomagaja cwiczenia glownie rano.
Poki co mozesz rozgrzewac specjalnymi plastrami czy masciami, a nawet "goraca" woda
No i srodki przeciwbolowe, bez nich ja nie bylam w stanie funkcjonowac.
As-ia
CYTAT(Carrie @ Sun, 12 Feb 2012 - 20:34) *
po nocy będzie gorzej bo mięśnie nie będą rozgrzane tak jak teraz po całym dniu
edit; As-ia tez Ci pisze, że rano będzie gorzej.Nie czekaj az Ci dwadzieścia osób to samo napisze.

Kasiu słuchaj doświadczonych w tym temacie ,to nie są żarty .... Najgorzej będzie rano jak okaże się,że jesteś unieruchomiona ,a dziećmi trzeba się zająć.
Ja Cię nie straszę po prostu wiem jak to wygląda
katke
kasiaaaaa idz do lekarza, to nie sa zarty. Jutro bedzie gorzej!!!!!! Wiem co pisze....
Lutnia
Jak będziesz się kładła spać spróbuj zasnąć na boku, z nogami zgiętymi w kolanach pod kątem prostym, pomiędzy kolana podłóż poduszkę (lub dwie).
To sprawi, że rano nie będzie boleć bardzo (ale będzie boleć).
Żadnego uciskania przez kogoś, kto nie jest rehabilitantem (dobry rehabilitant też nie będzie uciskał nie widząc zdjęcia RTG).

Napiszę Ci wprost: jeśli nie zadbasz o kręgosłup teraz to za jakiś czas problem wróci z o wiele silnejszym bólem, potem zacznie Ci drętwieć noga do kolana, potem do stopy, potem zaczną się paraliże.
Zacznie Cię zginać (do kucnięcia) nagle, bez ostrzeżenia, gdy będziesz np. w miejscu publicznym. Ludzie będą omijać Cię z daleka szepcząc "ooo, narkomanka".
Dojdziesz do etapu, że będzie groził Ci stały paraliż albo operacja. Po niej zaś rehabilitacja, zakaz noszenia przez długi czas rzeczy cięższych niż kilogram...

itd

Skąd to wiem? Z doświadczenia.

Zapamiętaj, że nie wolno Ci już (nawet gdy ból minie) podnosić rzeczy z podłogi stojąc na prostych nogach, nie wolno myć włosów nachylając się nad wanną czy umywalką (nie pamiętam, ile ton wtedy działa na kręgosłup, ale robi to wrażenie), wstawać z łóżka tak, jak do tej pory (powinnaś leżąc na boku opuścić nogi, podnieść się na rękach do siadu i potem wstać również operając się na rękach). Dobrze byłoby zrobić zdjęcie RTG i pójść z nim do lekarza, być może na rehabilitację.

Ja te rady zlekceważyłam. Mój ojciec też miewał podobne bóle - i z nimi żył. U mnie skończyły się paraliżem i operacją.
ulla
Mnie taka urocza przypadłość spotkała na trzecim roku studiów. Dokładnie 19 kwietnia, po powrocie do akademika z wyjazdu świąteczno-ślubnego koleżanki. Początkowo bolało tak sobie, więc miałam nadzieję, że przejdzie, sądziłam zresztą, że to z powodu ciężkiego plecaka, że się przedźwigałam i jak odpocznę to minie - a tymczasem, jakoś nie mijało. Chyba na nieszczęście, nie miałam już wtedy w-fu, bo gdybym musiała z powodu bólu migać się z zajęć i ryzykować brakiem zaliczenia, poszłabym do lekarza wcześniej. Poszłam po prawie miesiącu, kiedy już miałam problem, by otworzyć tapczan i pościelić łóżko. Potem były trzy tygodnie leczenia i rehabilitacji, po których poprawiło się na tyle, że sobie radziłam, ale bolało nadal - acz zgodnie z zaleceniem rehabilitantki, wytrwale robiłam ćwiczenia wzmacniające mięśnie grzbietu i brzucha, takie jak podczas rehabilitacji. Ból ustąpił całkiem na początku lipca. Sądzę, że samo by jednak nie minęło.

Idź do lekarza.
magdosz
kasiaaaaa, a śpisz z dziećmi? Bo ja tam na dyskach i rwach się nie znam, bo nie miałam, ale jak miałam ostatnio takie bóle odcinka lędźwiowego, właśnie takie, że ruszać się nie mogłam w żadną stronę, to okazało się, że to od spania z Marcelem, bo śpię napięta, on dodatkowo przy piersi często jest, więc akurat napięty mam cały dolny odcinek pleców.
Trwało to miesiąc, musiałam ograniczyć dźwiganie, no i to spanie.
Teraz mały znów całą noc ze mną i teraz zaczyna mnie szyja boleć 29.gif
kasiaaaaa
CYTAT(magdosz @ Mon, 13 Feb 2012 - 07:42) *
kasiaaaaa, a śpisz z dziećmi?

No właśnie nie. Nigdy nie spałam z dziećmi.

Noc była całkiem znośna. Bolało, ale nie bardzo. Spać w sumie mogłam w każdej pozycji, byleby uda i plecy były w linii prostej. Wstałam z łóżka dość sprawnie, ale Mateusza z łóżeczka nie wyjęłam. Mam takie wrażenie, że im więcej przezwyciężam ból i ruszam się na siłę, tym jest lepiej. Dziś nie boli już asymetrycznie, a idelanie na środku - cała kość krzyżowa.

Do lekarza dziś raczej nie dam rady pójść. Jestem sama cały dzień z dziećmi. Mama i tata są w pracy. Ale będę musiała i tak kogoś prosić o włożenie Mateusza do fotelika na czas posiłku no i do włożenia go do kojca na drzemkę. Z obiadem powinnam sobie dać radę. Jutro idę z Mateuszem do szczepienia, to zapytam lekarkę co z tym robić.
grzałka
CYTAT(kasiaaaaa @ Mon, 13 Feb 2012 - 07:52) *
Dziś nie boli już asymetrycznie, a idelanie na środku - cała kość krzyżowa.


to dobrze, znaczy idzie w dobrą stronę
magdosz
Kasiaaaa, współczuję, mam nadzieję, że szybko uda Ci się do lekarza jednak iść i on coś Ci poradzi!!

Ulla,
a może napiszesz jakie ćwiczenia robiłaś na ten grzbiet i brzuch?
Bo chyba powinnam też się trochę wzmocnić..
Mi lekarz jeszcze na basen proponował jeździć, ale nie mam jak na chwilę obecną icon_sad.gif
gosiagosia
mialam podobnie, tyle ze mnie bolalo w kazdej pozycji, spanie sobie odpuscilam przez kilka dni, przeciwbolowe nie pomagaly, ale jakos to przeszlo, po tygodniu czy dwoch, nie pamietam.
Ewcia!

Miałam kiedyś rwę kulszową - ale naprawdę nie mogłam prawie chodzić, tylko leżenie już nie pamietam w jakiej pozycji, ale niezbyt naturalnej icon_wink.gif nie sprawiało bólu. Wtedy przeszłam solidną rehabilitację , a całkowicie pozbyłam się dolegliwosci po serii masazy. Dostałam tez "przepis na życie" czyli np. jak podnosić, nosic, siadać, itp (symetrycznie icon_smile.gif ) Cwiczenia na mięsnie brzucha i grzbietu.
Wygodny materac, śpię głownie na wznak , dobra poduszka.
Minęło 16 lat bez nawrotu icon_smile.gif - zdarzają się krótkotrwałe bóle , dorażnie owijam się pasem z owczej wełny (ok, przybywa wtedy 5 cm w talii, ale trudno ) , wieszam na drążku, ćwicze dodatkowo,(skłony boczne) kladę w środku dnia.
Z leków to brałam przeciwzapalne i przeciwbólowe - pewnie lepiej żeby lekarz zalecił , chociaz myślę że ibuprofen nie zaszkodzi
katke
kasiaaaaa to dobrze, ze jest lepiej. Mi dwa razy dysk wypadl, pierwszy raz sparalizowalo mnie tak, ze nie moglam ruszyc nogami, drugi raz bylo lzej. A ja dzisiaj wstalam polamana, nie wiem chyba poduszki dalam sobie za wysoko i cala czyja i bark mnie boli, jak sie obudzilam to odrazu pomyslalam o Tobie.
kasiaaaaa
Było coraz lepiej. Nakleiłam plaster rozgrzewający i niby wiele nie pomógł, ale ogólnie zakres ruchów zaczął mi się powoli zwiększać i bolało już tylko przy ruchu.
Dziś młoda biegła wprost na głowę młodego bawiącego się na kocu na podłodze. Zerwałam się do niej, żeby ją złapać i ja mnie łupnęło drugi raz, tak kaplica. icon_sad.gif
Nie mogę bez zaciskania zębów nawet na wc usiąść. A teraz nie mam gdzie iść do lekarza. Nawet zadzwonić. Na domiar złego jutro jest przyjęcie rodzinne moich rodziców, a w niedzielę urodziny Oliwii. Nie mam pojęcia jak będę funkcjonować. icon_sad.gif Chciałam sobie nogi ogolić i nie ma szans. A jako gwóźć do trumny dostałam właśnie okres. 21.gif
Mafia
Jedź na izbę przyjęć!
Samo jak widać nie przeszło, więc może poszukaj pomocy lekarza.
As-ia
Kasia dokładnie tak jak radzi Mafia biegiem na izbę przyjęć ,dostaniesz odpowiednie leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Nie zwlekaj i nie odkładaj wizyty na później,bo tylko pogorszysz swój stan

edit lit.
ewela
Kasia...daj spokoj z nogami jak kaktusy...jedz na izbe przyjec,tam powinni Cie zaopatrzyc w leki p/bolowe.
ciezko...bo weekend,a wiadomo,jak "tu" sie pracuje w weekend

Dbaj o siebie. Łączę się z Tobą w bólu.

ps zglos sie na zabiegi fizjoterapetyczne,a co najwazniejsze- znajdz dobrego lekarza!!!!

ps moje nogi tez jak kaktusy.....i musze sie jakos przebic z depilatorem,przez orteze i optrunek hihihiglupio tak pokazac kolanko ortopedzie...z futrem hhihihi
kasiaaaaa
Wczoraj wieczór byłam taka padnięta, że nie małam siły włóczyć nogami. Dodatkowo jak odklejałam ten plaster, to czułam się tak, jakbym rodziła trzecie dziecko. Ale w zamian mam piękny, wydepilowany kwadracik nad tyłkiem. icon_rolleyes.gif Zażyłam dwa paracetamole i walnęłam się do spania. Dziś znów jest lepiej. Ale po weekendzie muszę chyba faktycznie iść z tym do lekarza bo nie uśmiecha mi się tak co kilka dni dostawać siekierą w krzyż. 37.gif
Gruszka
Kasiaaa, z objawów to mi pachnie moją rwą kulszową. Oczywiście, że samo przejdzie, ale po co sie męczyć. Ja dostaję cudowne leki przeciwbólowe, a przede wszystki rozlużniające jakies tam konkretnie mięsnie i to jest cudo.

A zalecenie od neurologa mam takie, że jak nie zacznę regularnie ćwiczyć, to mogę do niego przychodzic tylko po leki, bo inaczej mi nie pomoże.
Pomyśl o tym - to nie są żarty. Miałam kilka takich ataków, że lażałam jak kłoda na podłodze nie mogąc drgnąć i nawet jakby mi wtedy dzieciak z okna skakał - nie dałabym rady się podnieść...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.