To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Co się stało w przedszkolu ?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ATA_
Dziewczyny, wiecie, myślałam, że nie popełnię takiego postu ale i nas to dopadło. Mały po roku chodzenia do przedszkola zaczyna wymyslać różne powody, żeby tam nie iść. Zaczęło sie to po nowym roku i trwa do dziś. W poniedziałek osiagnęło apogeum, kiedy to mały wył mi do słuchawki, kiedy byłam w pracy, że on do przedszkola nie pójdzie, że chce zostać w domu i w ogóle żebym kazała babci iść do odmu (bo ona z reguły go zaprowadza do przedszkola).

No i za cholere nie moge się dowiedziec dlaczego ? Może wy macie podobne doświadczenia i rzucicie jakąś myśl ? Wersje Ksawerka dlaczego nie chce, zmieniają się, czyli do tej pory było: nie lubię pani Ewy, a lubię panią Jole, po czym nastepował okres nielubienia pani Joli, a lubienia pani Ewy, potem, że rzeczy, które robia na plastyce są za trudne dla niego, pare razy twierdził, że dzieci nie chciały się z nim bawić, potem, że za mało tam się bawią, potem, że za mało jedzą, a najczęściej jest mu tam po prostu nudno (parę miesięcy temu to chciał chodzic do przedszkola, bo w domu mu było nudno ).

Tak przez skórę to czuję, że coś w tym jest, tylko mały nie umie albo nie che powiedzieć. Dwa razy bawiłam się z nim w przedszkole, ale wszystko było OK. Zwierzył mi się tylko przy tej okazji, że w przedszkolu nie jest tak fajnie, bo panie nie przytulaja dzieci jak płaczą (odegrałam scenkę, kiedy jestem misiem w przedszkolu i płaczę bo drugi miś mnie uderzył , wtedy mały mnie czyli misia przytulił i wtedy to powiedział).

Panie w przedszkolu pytane, co może być powodem i jak mały sobie radzi, twierdzą, że wszystko jest OK, mały zachowuje się normalnie itp. i one nie zauważyły żadnego problemu.

Rzućcie jakis pomysł jak wyciagnąć od małego, o co chodzi, albo może macie jakieś pomysły z doświadczenia waszych dzieci, o co może chodzić.
Albo wylejcie mi na głowę kubełek zimnej wody, że szukam probelmów tam, gdzie ich nie ma, bo to normalne.
Beata Białystok
ATA, moja córeczka chodzi do przedszkola dopiero od listopada (a właściwie więcej choruje niż chodzi icon_confused.gif ), ale już też kilka razy przechodziła okres niechęci do przedszkola. Dzisiaj też był płacz (poszła do przedszkola po 3 tygodnich choroby), bo nie chciała rozstać się ze mną. Wymówki ma różne, a to chłopcy nie chcą się z nią bawić, a to ktoś pociagnął ją za włosy, a to znowu jedzenie jest niedobre. Też myślałam, że może w przedszkolu dzieje się coś złego, ale po rozmowie z Agatką i z paniami stwierdziłam, że wszystko jest w porządku. W przedszkolu jest grzeczna, nie płacze, tylko nie zawsze chce jeść.
Agatka mówi, że w przedszkolu jest źle, bo za długo musi tam być. I podejrzewam, że to jest główny powód niechęci. Po powrocie do domu opowiada jak było fajnie w przedszkolu, co robili itd., a rano znowu jest marudzenie i płacz.
Mam nadzieję, że kiedyś w końcu przyzwyczai się do przedszkola icon_smile.gif
ATA_
No dziś rano znowu było, że mały nie chce iść do przedszkola. Stwierdził, że dlatego, że za mało tam sie bawią. Może faktycznie ? Bo to nie jest takie "prawdziwe" przedszkole. Mały chodzi tam tylko co drugi dzień na niecałe cztery godziny. No to pewno i zabawy jako takiej tam nie ma. Raczje mają jakieś zajęcia, to znaczy godzinę plastyki, gdzie coś tam zawsze robia, godzinę angielskiego i godzinę rytmiki i muzyki. No iwęc pewno faktycznie się nie bawią na temat dowolny. Moze to mu się nie podoba. Nie wiem. Niepokoi mnie to trochę, bo primo - do tej pory latał do przedszkola jak na skrzydłach, a secundo - od września mały ma iść do normalnego przedszkola codziennie, no i jak mi zacznie wymyślać, że on nie chce, to mnie chyba trafi .... A z drugiej strony to może tam w młodszej grupie będzie więcej zabawy, bo będzie w maluchach. Tutaj jest w starszej grupie, w której jest najmłodszym dzieckiem .Pozostałe dzieci są rok albo dwa od niego starsze. W młodszej grupie są z kolei dzieci rok od niego młodsze. Tylko on taki nietypowy ......
Monika Hel
Mój syn 4 rok chodzi do przedszkola(teraz zerówka przedszkolna)i od zawsze uwielbiał je. Potem nagle wszystko się załamało-tak jak piszesz nie chciał, bo... i tu padało wiele dziwnych powodów.

Dziecko, które chodzi niesestymatycznie przeważnie jest zniechęcone(o tym też mówią nauczuyciele-może to ma jakiś z tym związek.
Jak mój Grzesiek zrobi sobie przerwę(choćby jeden dzień)to już zaczyna marudzić.

To swietnie, że chodzi do grupy ze starszymi dziecmi- tylko na tym zyska poprzez nasladownictwo.

Czy dzieci mogę brać do przedszkola swoje zabawki?U nas to działa, jak synek się wykręca, to pozwalam mu coś zabrać(ulubionego misia,samochodzik-nawet 2-3, aby zaprosil do zabawy kolegow).

Nasze dzieci teraz nowe zainteresowanie maja-przynosza sobie ludziki z lego, albo ulotki informacyjne z obrazkami lego-wymieniaja sie kartami po monte itp.
ATA_
Wiesz Monika, może faktycznie masz rację z tą systematycznością. Ostatnio mały spędził dwa tygodnie w domu, bo był przeziębiony. Może to dlatego ? Bo pani prowadząca rytmikę powiedziała, ze on jest ambitny i jak potem nie umie piosenek których dzieci się w międzyczasie nauczyły, to się denerwuje i nie chce spiewać. Nawet dała nam karteczkę z tekstami trzech piosenek, żeby go w domu poduczyć, coby sie nie czuł poszkodowany. No mam nadzieję, że to jakoś przeżyjemy. Bo co do przedszkola jako takiego i samych pań specjalnych zastrzeżeń nie mam i w związku z tym podejrzeń też, że coś tam ukrywają.
Monika Hel
Niech Mały zacznie chodzić regularnie i po pewnym czasie sama zobaczysz czy to był ten punkt zaczepienia.Myśle, że może to mieć coś z tym wspólnego-a to nie taki duży problem-powodzenia
Ludek
A ja nie jestem do końca przekonana czy tu chodzi o systematyczność. Diana chodzi do przedszkola od października regularnie. Jest najmłodsza w lutym skończyła 3 lata. Do dnia babci było super, chciała chodzić, nieszczęśliwa była w weekend. Teraz codziennie rano awantura i płacze. Odprowadza ją babcia więc jak tylko babacia przyjdzie krzyczy, że jej nie lubi itp. W przedszkolu chyba wszystko jest w porządku, jak już wejdzie na salę to zaraz się uspokaja.
Pani mniej więcej w styczniu stwierdziła, że Diana się izoluje nie chce bawić się z dziećmi itp. Przeprowadziłam z nią rozmową i chwilę potem zaczął się problem. Prawdopodobnie zaczęła zmuszać Dianę do wspólnych zabaw. Niestety wiem to tylko z relacji Diany, a ona nie zawsze mói prawdę. Rozmawiałam z Panią jeszcze raz prosiłam, żeby jej nie zmuszała do niczego, chyba teraz już tego nie robi, ale zło które się już wydarzyło niestety nadal się odbija na Młodej.
Poza tym w grupie wszystkie dzieci są starsze od Diany częśc nawet 2 lata i to tez nie do końca jest dobre. Młoda skarży się , że dzieci mówią że ona np. brzydko rysuje.
Niestety nie mamy wyboru. Do przedszkola chodzić musi. Mam nadzieję, że to tylko przejściowy etap, że wkrótce dorośnie do reszty dzieci i będzie OK.
anonimowy
Ludku! No pewnie, że nie zawsze chodzi o przerwę w chodzeniu do przedszkola. Trudno tak na odległość ocenić. Trzebaby było porozmawiać z Młodą i wyciągnąć conieco od niej. Mam czasem ten sam problem, ale wiem, że u nas to przez zajęcia zerówkowe.
Monika Hel
Ten gość na górze to ja.
Ludek
Codziennie usiłuję z nią rozmawiać na temat przedszkola, niestety nie jest to takie proste. Wczoraj na każde moje pytanie odpowiadała nie wiem. Czasem udaje mi się z niej coś wyciągnąć wieczorem, ale to niestety i tak za mało. Myślę, że problebem są zbyt duże grupy w przedszkolu i za mało Pań. Nie są w stanie poświęcić wystarczjąco dużo czasu każdemu dziecku. Diana jest skończyła dopiero 3 latka, a w grupie są dzieci dużo od niej starsze. Zauważyłam, że nie lubi dużych skupisk, dużo lepiej się aklimatyzuje w małych grupach. Jak Adam odbiera ją po południu to mówi, że świetnie się bawi, ale wtedy nie ma już połowy dzieci. Nie jest to też kwestia oswojenia się, bo od małego chodziłam z nią na różne spotkania. Myślę, że ona taka po prostu jest i trzeba to uszanować, a Panie w przedszkolu chyba tego nie potrafią. Nie rozumieją, że dziecko nie chce śpiewać, czy tańczyć, czy układać klocków woli sobie stać z boku i się przyglądać. W przyszłym roku postaram się ją umieścić w przedszkolu intergracyjnym.
Dziś zebranie w przedszkolu, niestety na 16.30, ale spróbuję się urwać z pracy i zdążyć.
Ciocia Magda
Ludku,
Myślę, że zamiast zadawać bezpośrednie pytania lepiej to zakamuflować - my np. bawimy się w przedszkole pluszakami (ja jestem foczką - panią Jolą). Ja tylko w ten sposób moge się dowiedzieć czegokolwiek o przedszkolu - bo inaczej odpowiedź jest "tak" (na wszystkie pytania)
Druga sprawa, to sprawa izolowania się i niechęć do przedszkola. Moja koleżanka przeżyła to samo ze swoim synkiem - w końcu udali się do psychologa i przez wakacje przeprowadzili "terapię" - m.in. mały miał za zadanie codziennie spotkać się z jednym rówieśnikiem (bo grupa go onieśmielała). Może Tobie też uda się np. w weekendy zorganizować spotkania z jakąś koleżanką córeczki?
pozdr,
Magda
iff
dziewczyny mam ten sam problem
Piotrusiek od jakiegos cczasu nie chce chodzic a juz po 2 tyg nieobecnosci z powodu chorby jest wrecz tragedia i placz
jeslie jednak zapytam o co chodzi to nie potrafi mi powiedziec nieczego sensownego, albo nie pamieta albo zapomnial, albo tylko ze jest brzydko

mam pare podejrzen, pierwzse, ze niestety w przedszkolu nie sa panie z zamilowwania i czesto ida na latwizne puszczaja telewizor i tak w okresie zimy spedzaja czas icon_sad.gif
drugie, ze moj maly rozrabiaka jest po prostu czesto ganiany za sewoje zachowanie stad ten uraz
albo dzieci go przezywaja, cos mi wspomnial kiedys mimochodem, ale potem sie zaparl i nie chcial nic juz powiedziec

nie wiemm jak rozwiazac problem, bo dla pan nie ma zadnego problemu, a ja tak calkowicie nie moge polegac na tym co mi dziecko powie, bo lubi fantazjowac
na razie chodzi bo musi, moze sytuacja sie zmieni jak mlodszy tez bedzie chodzil do przedszkola, a do zerowki pojdzie juz do spolecznej
Ludek
Nad wizytą u psychologa już się zastanawiałam. Z rówieśnikami się spotyka w miarę regularnie i jeśli jest to nieduża grupa to nie ma problemu. Jeśli jest to osoba której nie zna lub dawno nie widziała potrzebuje trochę czasu na aklimatyzację, ale potem jest już OK.
Tak jak radzisz muszę spróbować zabawy w przedszkole może to coś da.
ATA_
Wiecie, minęły już dwa miesiące od mojego pierwszego postu w tym temacie i chyba już wiem. Rację miała pani Jola, która zauważyła, że mały jest po prostu bradzo ambitny i denerwuje się, jak czegoś nie umie albo nie potrafi zrobić tak jak inne dzieci. A poniewaz jest rok młodszy od pozostałych (to 5 i 6 latki) to nie zawsze wszystko mu tak wychodzi.
Wyczaiłam to w rozmowach na ten temat. Potwierdziło to dzisiejsze wydarzenie - mały rano odmówił pójścia do przedszkola. Zapytany dlaczego, powiedział, że nie, bo tam sa trudne ćwiczenia i nic więcej nie chciał dodać. Też by to wyglądało na zmyślanie, bo ćwiczeń jako takich tam nie ma, ale przypomniałam sobie, jak wczoraj mówił mi się, że przy śpiewaniu piosenek robili trudne ćwiczenia, co polegało na tym, że do słów piosenki mieli stać na jednej nodze, potem podnieść jedną noge i rękę itp. Mały mi to zademonstrował i powiedział, że on tak nie potrafił jak inne dzieci. Nic dziwnego, skoro one są od niego starsze, a on raczej intelektualista niż kulturysta icon_wink.gif
No i przypomniałam sobie to i wybadałam, czy to o to chodzi. Mały przyznał, że tak i kiedy mu obiecałam, że porozmawiam z panią Jolą i wytłumacze jej, że on jeszcze tak nie potrafi, to z rozpromieniona twarzą powiedział, że on w takim razie oczywiście pójdzie do przedszkola.

I wiecie teraz zastanawiam się, czy mój mąż nie miał racji, że lepiej go było posłać do tej młodszej grupy z trzylatkami (Ksawerek ma 4 lata), niż do starszej w której siłą rzeczy w pewnych sprawach nie dorównuje innym dzieciom fizycznie i przeżywa stresy z tego powodu. A mnie się wydawało, że lepiej jak pójdzie do starszej grupy .............. icon_rolleyes.gif
Ludek
Ciężko powiedzieć czy w grupie dzieci młodszych byłoby mu lepiej, też byłoby jakieś ale. Diana zaczęła się ostatnio "pieścić", zdrabnia wyrazy, mówi w języku mało zrozumiałam itp. Z tego co udało mi się od niej wydobyć do przedszkola przyjęto słabo mówiące dziecko. Panie prawdopodobnie poświęcają mu więcej uwagi, no i mamy nowy problem.

U nas sytuacja z chodzeniem do przedszkola też się poprawiła. Diana chodzi już chętnie. 100% przyczyny niechęci nie znalazłam, ale Panie nie zmuszają jej już do zabaw. W trakcie tzw. czasu wolnego robi co chce. Sama często już chce uczestniczyć w różnych zajęciach i zabawach.
Monika Hel
A ja myślę, że to okresowe. Moje dziecko jest weteranem przedszkolnym. Chodził 3 lata i teraz 4 do zerówki przedszkolnej. Zawsze uwielbiał przedszkole, nagle kilka tygodni temu zaczęły się schody. Nie chce i już, teraz mu przeszło i znów lubi chodzić. Nawet polubił panią, za którą wcześniej nie przepadał. Dużo z nim rozmawiałam, czasem sam nie potrafił sprecyzować czego tak naprawdę się boi. Teraz jest o.k , nawet się smuci, że to już ostatnie miesiące przedszkola, bo od września zaczyna się szkoła.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.