To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak wytrzymać długą podróż z 2,8 latkiem?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ATeFKa
Miałam jechać pociągiem z Olsztyna do Krakowa... no i po dzisiejszych wiadomościach mi się pomieszało... Wiem, że drugi raz to się nie zdarzy, ale jakiś lęk zostaje... A jak pojadę, to jak przeżyć taką długą podróż z takim maluchem? Jak mam go zabawić, co ciekawego zabrać? Czym zainteresować? Nie wiem, czy nie odwołam ( sory fiefcia 32.gif ) bo najnormalniej nie wiem czy sobie dam z nim sama radę... Co chwila siku ( 37.gif ) A co z klamotami, jak my do kibelka? a co z Jacusiem, jak ja muszę do kibelka? ( bo z raz to bym musiała... 04.gif ) i jeszcze tyyyle godzin... od 9 do 18...

poradźcie, pocieszcie...
Agga
A nie lepiej jak byś pojechała na noc? Wtedy jest szansa,że większą część drogi prześpi.

Co do sikania,to widzę że jest jeszcze mały i może na czas drogi pampersa byś mu ubrała.
ATeFKa
Nie ma szans na pampersa, za stary icon_wink.gif

Nocną podróż rozważaliśmy i po pierwsze nie ma bezpośredniego ( z przesiadką lub dwiema) nie wyobrażam sobie go śpiącego nosić i jeszcze torbę... a po drugie to już raz jechałam do Zakopanego w nocy - masakra, no i mąż sie nie zgadza na nocną podróż, za względów bezpieczeństwa icon_smile.gif
Fiefiora
Kasia diabel.gif
U nas sprawdzajÄ… siÄ™ naklejki.


Z pampersem to chyba nie przejdzie u nas nie ma takiej opcji. Olek się drze że chce siku, ale nie posika się świadomie do pampka. Niechcący jak się zapomni to prędzej.
zilka
Poszukaj różnych wątków samolotowych, tam jest mnóstwo porad jak zabawiać dzieci na małej przestrzeni podczas podróży.
McJAGNA
Po pierwsze odpowiadasz sobie na pytanie czy chcesz jechać ?

Czy raczej nie chcesz i szukasz pretekstów ?

W tamtym roku z 3,5 letnim Mieszkiem i trzema Jego siostrami jechałam pociągami w góry jedne potem PKS i góry drugie i było super. Do toalety idziesz z dzieckiem troby zostawiasz pod jakims miłym okiem - należy się przedział dla matki z dzieckiem a ze sobą np w takiej torebce na szyi czy na pasie (ja uwielbiam takie na pas chcociaz wyglądają niewyjściowo_ masz dokumenty i pieniądze. Dziecko stoi ty siusiasz. Jak dziecko chce siusiu a nie potrafi na stojąco ao jedna rękoa podnosiśz dziecko i jakoś tym siusiakiem manewrujesz.

A tak poza tym to jak ja jadę z dziećmi to mój mąż nie ma nic do gadania jaka formę podróży wybieram i rzuciłam okiem - masz niezłe połączenie około 18 do Poznania i tam przesiadka około 22.30 do taniej kuszetki - kładziecie się do łózeczka i śpicie sobie do 6.30. O 6.30 wstajecie zbieracie się i o 6.55 jesteście na miejscu. Więc trzeba tylko przeżyć 4 godziny - kolacja, przekąska, książeczka, okno i jesteście w Poznaniu.

Ale ja uwielbiam kuszetki i przspanÄ… noc.

Odwagi zyczÄ™ icon_smile.gif>
Zelda
CYTAT(ATeFKa @ Sun, 04 Mar 2012 - 13:01) *
Nie ma szans na pampersa, za stary icon_wink.gif

Nocną podróż rozważaliśmy i po pierwsze nie ma bezpośredniego ( z przesiadką lub dwiema) nie wyobrażam sobie go śpiącego nosić i jeszcze torbę... a po drugie to już raz jechałam do Zakopanego w nocy - masakra, no i mąż sie nie zgadza na nocną podróż, za względów bezpieczeństwa icon_smile.gif

Afetka, Agga dobrze proponuje;) Olek nie sika w pieluchy juz od chyba 8 czy 9 miesiecy, ale na podróz która nas czeka kupiłam. Wole zeby sikła do pampersa niż w toalecie publicznej.
Ja zabieram kolorowanki, kredki,ksiązeczki, ulubione małe zabawki,ipoda z bajkami,znikopis, ksiązeczki z naklejkami i hydroksyzyne;)czeka nas około 12h podrózy.
amore
Pamiętam moją pierwszą podróż -ok.12 godzinną z córką.Wybrałam pociąg nocny ,więc zostało mi tylko kilka godzin do zaaranżowania.Były kolorowanki,książeczki ,podziwianie widoków za oknem(to od rana),opowiadanie historyjek.Ale kiedy to było..............,teraz to ona marudzi ,że mi się za bardzo nudzi;)
kachaaa
1. Nocnik i tylko nocnik - syf taki ze nie zabieraj go pod żadnym pozorem - są tzw podróżne nocniki - małe plastikowe albo dmuchane
2. Książeczki , malowanki , gry , zabawki nowe które dostanie w pociągu - pojedynczo w ekstremalnych chwilach
3. Jeśli masz IPada lub mały lapek to filmy
4. Na początku i tak będzie szaleństwo bo nowość , patrzenie przez okno , opowiadanie co jest , liczenie domów itp
5 Jak ty będziesz musiała iść to albo idziesz z nim ale uważając zeby niczego nie dotykał albo jak śpi prosisz konduktora żeby z młodym został chwile, będą łazić co jakiś czas więc szansa na złapanie będzie.
6. Spanie , co najmniej półtorej godziny spokoju.Mój Gibon zawsze spał nawet i 2-3 h nawet jak miał 5 lat - a trasę Wrocław-Warszawa pokonywaliśmy kilka razy w roku ( to co prawda mniej bo 6 h )
7 Nie zapomnij wziąć dużą ilość chusteczek nawilżonych , z 2 reklamówki jednorazowe na odpadki , mały jasiek , picie raczej wodę , kapcie na przebranie

jak sobie coÅ› przypomnÄ™ jeszcze to napisze

Edit :
Jak będziesz musiała opuści przedział torebka pod pachę i co najmniej pół godziny po ruszeniu ze stacji i nie tuż przed kolejną stacją.
ATeFKa
Nocnik odpada, nie wyobrażam sobie rozkładać nocnik w nogach ludzi... bo najprawdopodobniej sama z nim w przedziale nie będę.

Jagna, chcę tam być, nie jechać 37.gif nienawidzę podróżować... chciałabym mieć proszek fju (czy jak mu tam...) bo ja tak mam, że muszę wiedzieć wszystko od początku do końca, i żeby nic nieprzewidzianego sie nie zdarzyło, bo wtedy kaplica...

ifonów, lapików mini nie posiadam, więc odpada, muszą wystarczyć nowe kredeczki icon_wink.gif

a jak jedzenie w warsie? co tam dajÄ…? zjadliwe? jakie ceny?
co na drogÄ™ do jedzenia? same przekÄ…ski? On kanapek nie jada...
Eliszka
Jedzenie - banan, jogurt, serek. Chrupki kukurydziane, które też zajmą czas. Chyba, ze masz posiadasz termos na jedzenie. Wtedy możesz nawet spaghetti dla waszej dwójki zapakować.
Jak nie masz to wodę gorącą i możesz zalać kaszkę z proszku. Albo herbatkę.

Dokumenty i portfel w torebkę przekładaną przez ramię, wtedy masz ręce wolne, nic Ci z ramienia nie spada i możesz iść do toalety. Z młodym oczywiście. Za swoją potrzebą też z nim.

Co do zajęcia czasu to nic nowego nie podpowiem.

edit: sztućce przydadzą się jednorazowe, nie będziesz sobie musiała zaprzątać głowy brudnymi.
kachaaa
Będziesz miała przedział dla matki z dzieckiem wiec jeśli już będziesz jechać to z innym matkami które zdają sobie sprawę co to dziecko i nocnik w podróży lub też sama .
Co do przekąsek to ja zabieram przeważnie :
banan,
obrane jabłko w pudełku
kanapki - ale u was odpadajÄ…
słoiczki Hippa - kaszka na dobranoc, owoce z owsianka lub termos z ciepłą woda i kaszka i robię w kubeczku
paluszki
chrupki kukurydziane
biszkopty

Warsa nie polecam dla ciebie , a dla młodego nie odważyłabym sie za żadne skarby .
kachaaa
o pisałam razem z Eliszką icon_smile.gif
ATeFKa
Jak dwa lata temu jechałam w przedziale dla matki z dzieckiem ( podeszłam do konduktora i nam otworzył) to za chwilę się podosiadali inni, wcale nie z małymi dziećmi, tylko normalni dorośli. Choć mówiłam, że to przedział dla matki z dziećmi i że dziecko może ryczeć, czy cuś - kurde nie chciał 29.gif

banany, jabłka - odpadają... pomyślę o tych słoiczkach... bo takiego małego termosu nie mam. Nawet zimnej parówki nie zje...

taką przepaskę na kasę pożyczę od syna 03.gif
kachaaa
https://intercity.pl/pl/site/eic/tabor-eic/...-dzieckiem.html icon_smile.gif

Weź płyn antybakteryjny do przemywania na sucho rąk.
Ja jestem bezczelna i wywalam , znaczy jak mi sie ładuje ktoś nieuprzywilejowany to pytam się " Pan w ciąży czy z dzieckiem do lat 4 ? " Jeśli mimo to ładuje się to mówię ze to nie dla niego - niej przedział i że lepiej żeby teraz sobie poszukał innego miejsca bo na następnej stacji jak wsiądą nowi już nie będzie miał szansy i zostanie na korytarzu .
jak coś jest konduktor który powinien wywalić , choć czasem jak ktoś fajny wsiądzie to młody może mieć kogo "męczyć "
oluśia
Atefka ciężko coś doradzić organizacyjnie bo jakby nie patrzeć podróż samemu z dwójką dzieci to jest nie lada przeprawa 06.gif .Co do jedzenia brałam przekąski tj. banany, jabłka, deserki + łyżeczki, chrupki kukurydziane każdemu osobne picie i butelka wody niegazowanej jakby komuś brakło.Wszystko zależy co tam dzieciaki lubią
Na obiad brałam pierogi lub kopytka zrobiono dzień wcześniej , rano przed samym wyjazdem odrzewałam bardzo mocno wkładałam do pojemników zawijałam w ściereczkę po ok. 5 godzinach były jeszcze ciepłe . W trakcie jazdy ściereczka na kolana i jest obiadek .Tu jak pisały dziewczyny sprawdzą się jednorazowe naczynia ale nie koniecznie, z racji tego że u mnie Kacper na diecie mam duzo pojemników więc dla każdego pakowałam osobno.Mokre chusteczki w takiej trasie to podstawa i super sprawdza sie też płyn antybakteryjny.
gosiagosia
moze jedz tym po 11stej, ponad godzine roznicy, zawsze to cos. przesiadka w dzialdowie, wiec sie tam nie zgubicie na pewno icon_wink.gif

z sikaniem, to nie wiem, ale moj jakby zrobil przed podroza, to w pociagu siknalby tylko raz. torbe zapakuj na gore, a kosztownosci pod stanik i z nimi chodz wszedzie. w najgorszym wypadku ukradna ubrania. dla ostraszenia mozesz zabrac ze soba makrele, to pewnie nikt sie do was nie dosiadzie icon_wink.gif


a jak zabawic, wez lizaki, jakies gry, ksiazeczki i poduche. posadzisz Jacka na niej, to bedzie widzial co za oknem az w koncu usnie icon_smile.gif
Ewcia!
CYTAT(ATeFKa @ Mon, 05 Mar 2012 - 13:10) *
a jak jedzenie w warsie? co tam dajÄ…? zjadliwe? jakie ceny?


[cytat]
[Warsa nie polecam dla ciebie , a dla młodego nie odważyłabym sie za żadne skarby .]

Ja tylko w obronie Warsa icon_wink.gif
Od paru lat jest o niebo lepiej, stałe menu ( z dokładnością do zupy dnia) . Zdecydowanie wolę jeść tam, niż na dworcu, nawet warszawskim. Żurek pyszny (nie torebkowy ), moja ulubiona Piada z dodatkami. Ryba też ok, sałatki. Nie próbowałam schabowego - taki banalny icon_wink.gif
Mozna poprosić żeby przynieśli do przedziału. Fakt, trochę drogo... jak to w podróży.
Menu można znależc na www


O umilaniu podróży dziewczyny juz napisały. Jazda w dzień ma tę zaletę, że za oknem zawsze coś się dzieje i szybko mija czas. Moje dzieci lubiły tez spacerować po korytarzu, oczywiście jak było pusto...
ATeFKa
Ta podróż to już mi się śni po nocach 37.gif

to opowiem 03.gif

Biegniemy na dworzec ( już wracamy do domu) a tu z góry widzę jak spada samolot 37.gif nie taki wielki, tylko jakiś mniejszy, spadł, odbił sie, coś tam zostało na ziemi reszta poleciała dalej i spadła dwa metry ode mnie i wybuchło... było to wielkości małego samolotu zdalnie sterowanego 29.gif około 1,5m... pociąg nadjechał my lecimy ( było nas dużo więcej, nie wiem skad) wszyscy weszli do pociągu, z tym że mi gdzieś Jacuś zniknął, więc wysiadłam - okazało sie że koleżanka go na rękach trzyma, wiec go wzięłam, ona weszła do pociągu - ja zostałam n peronie - pociąg odjechał, konduktorka zabroniła mi wsiąść bo było pełno... a Damian pojechał i ta reszta towarzystwa też 37.gif szok... podeszłam do kasy i kazałam sobie oddać pieniądze za bilet 06.gif nie chciały oddać, bo za jakiś czas następny miał jechać, ale nawrzeszczałam... i oddały za swoich, bo okazało się że w kasie już nie miały pieniędzy, bo innym pasażerom za bilety pooddawały. Za chwilę zjawił sie mój mąż z samochodem... 04.gif

dzięki Ewcia, ide na tę stronę Warsa, nie wiedziałam że mają!
kachaaa
Co do Warsa to ja jednak odradzam a wiem to bo T jeździ baardzo dużo tylko w marcu zrobi trasę Warszawa- Kraków- Wrocław- Olsztyn - Wrocław parę razy wiec jeździ bardzo dużo bo w domu będzie tylko 2 dni . W ostateczności tam je i mówi ze z higieną to jednak oni nie do końca sa za pan brat . Ale to pewnie nasza subiektywna ocen a pewnie też zależy to od pociągu i obsługi . Ja Wars- a i jedzenie dworcowe omijam szeeerokim łukiem.
Użytkownik usunięty
Te przedziały dla matek z dziećmi to pic na wodę i fotomontaż.icon_sad.gif 4 razy siedziałam w owym przedziale (2 razy prosiłam konduktora o otwarcie) i tak jak ktoraś z dziewczyn pisała, ludziska pakują się do niego bez pardonu. Też wypraszałam (całą drogę przez 6 godzin na każdej stacji 21.gif ) a i tak niektórzy mieli to gdzieś i siadali. 21.gif No i może się tu narażę ale z dzieciakami chodziłam na siku na postojach z tego wzgledu, że jak trzęsie w czasie jazdy to "wysikanie" dziecka trzymanego na rękach i manewrowanie siusiakiem do kibelka graniczy z cudem.icon_wink.gif Wołałam nie ryzykować wyladowanie z dzieciakiem na obsikany już kibelek tudzież oblaną podłogę.icon_wink.gif
Wogóle to pociągi mnie strasznie brzydzą, te syfiaste siedzenia, szyby, stoliki, bleeee. 43.gif
kachaaa
Ja jak wypraszanie w cywilizowany sposób nie pomagało to zawsze mówiłam że albo przesiądą się teraz bo na następnej stacji moze nie być miejsca jak ich konduktor wyprosi. Zazwyczaj zasłaniam firankę - jeśli jest , rozkładam sie na wszystkich siedzeniach .
Co do sikania narazić sie nikomu nie narazisz icon_smile.gif w końcu do dziecko , gorzej ja dorośli to robią a potem na stacji moczem wali . Ja generalnie mam takie obrzydzenie do kibli że sama nie chodzę ( 6 h podróży daje radę )
Aaa pamiętam jak kiedyś wlazło starsze małżeństwo , mówimy ze to przedział zarezerwowany a oni że miejsce jest i jak przyjdzie ktoś z dzieckiem to ustąpią ( odrazu pisze że w innych przedziałach były miejsca, nie był załadowany ) . Zaczęliśmy d zabaw - dość głośnych z przeskokami na siedzenia, wygłupami , piskami itp , potem los okazał sie łaskawy i Gibon zwalił kupsko jak sie patrzy .... do końca podroży siedzieliśmy sami icon_smile.gif
Moja siostra jak już musi jeździć i jak pcha sie do nich ktoś i nie rozumie dla kogo to przedział to zawsze mówi ze ostrzega ale dziecko ma jelitówkę i zaraża icon_smile.gif
Generalnie zawsze wywalam , albo po chamsku jak po dobroci nie rozumieją , albo za sprawą konduktora albo mówię o regulaminie . Oczywiście jeśłi pociąg niemiłosiernie załadowany i ludzie stoją po dwa rzędy na korytarzu to młodego na kolana i ludzie siedzą .- ale tylko raz mi sie tak zdarzyło na niemal 10 lat moich podróży.
Dacie radÄ™ , trzymam kciuki .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.