[post usunięty]
ja oglądam Magdę Gesler lubię za profesjonalne podejście do tego, co robi. Zauważyłam, że jak już się za coś bierze, to wkłada w to całe serce. Zmiana wnętrza po rewolucji jak dla mnie zawsze na plus, zmiana nastawienia właścicieli restauracji ( pokazanie gdzie leży problem) okazuje się w wielu przypadkach najbardziej istotne i co najważniejsze, zawsze skuteczne.
Nasłucha się kobieta o problemach osobistych, małżeńskich, rodzinnych właścicieli restauracji ... ale widać, że wiele w niej empatii i dobrych chęci. Potrawy proponowane przez nią z reguły proste, z pewnością zdrowsze niż to, co dotąd serwowano gościom...
też oglądam. Lubię bardzo. Podobał mi się dzisiejszy odcinek (ciocia Lidzia uciekająca ciemna uliczką na długo pozostanie w mej pamieci)i chętnie bym sie wybrala do takiej odmienionej knajpy. niestety lokale przed przemianą sprawiaja, że zanim wejde gdzies coś zjeśc dziesięć razy się zastanaiwam. oj, nie napawają te zaplecza optymizmem...
ja nie oglądam regularnie, ale jak już oglądam to zawsze zmiana restauracji/lokalu jest na plus - czy właścicieli i ekipy to ciężko stwierdzić chciałabym, żeby kiedyś był taki odcinek, w którym pokażą jak z zaskoczenia pani Magda wraca do tych lokali po kilku m-ach co by pokazało czy zmiana była na chwilę czy na dłużej
tez zawsze jak gdzieś idę jeść to się zastanawiam co to, z czego to i jak wygląda zaplecze...
Oglądam z wielką przyjemnością, ale tylko jak akurat trafię.
Magda Gessler robi wg mnie kawal dobrej roboty pokazując temu społeczeństwu że bycie restauratorem to sztuka! Że trzeba się poświęcić dla tego fachu i robić to z pasją albo wcale. Restauratorom pokazuje że najważniejszy jest klient i jego podniebienie, a jego zadowolenie i zaufanie zaprocentuje zyskami. Prowadzenie restauracji to coś więcej niż napychanie żołądków przypadkowym przechodzącym nieopodal ludziom. Nie widziałam nigdy Gordona w tym akurat programie więc nie porównuję. Lubię stanowczość Gesslerowej, bijący od niej autorytet restauratorki. Podoba mi się że nie zajmuje się wyłącznie kartą dań i kuchnią, ale pracuje z załogą od podstaw- no po prostu uczy fachu. Zmiany wizualne restauracji wg mnie zazwyczaj na + Nie podobają mi się jedynie włosy Magdy Gessler, chodzi mi oczywiście o chwile kiedy wchodzi do kuchni wziąć sprawy w swoje ręce. Niby spina je trochę, ale mimo tego rażą mnie w każdym odcinku i nadziwić się nie mogę (czy to tylko tak do TV żeby niby ładnie było?? ) Osobiste wrażenie KNAJPOWE mam jedno. Otóż pani Magda zajęła się restauracją w której miałam wesele Olaboga! szkoda że nie kilka lat temu hehehe Nie wiem czy ktoś kojarzy Tawerna Dominikańska w Gdańsku - taka z wielkim wężem umieszczonym pod podłoga Na koniec Magda mówi do zgromadzonych gości "a teraz właściciel pokaże nam wszystkim swojego pytona" - wyszło spontanicznie, wszystcy pekali ze śmiechu No ale miałam o zmianie- oczywiście bardzo na plus, chociaż wcześniej wydawało mi się że to"całkiem spoko knajpa" Magda G. postawiła na ryby (jak to na tawernę przystało), zaproponowała lodówkę ze świeżymi rybami które klient przed wejściem do restauracji sam sobie wybiera, a kucharz mu przyrządza. W sezonie pomysł sprawdza się super. Dziś mijałam na spacerze to miejsce i lodówka świeci pustkami Generalnie menu zrobiło sie bardzo rybne i to mi się podoba, bo wcześniej było tendencyjnie. Wystrój również uważam za korzystny, bardzo rozjaśniła wnętrze (cytryny pod sufitem mi się nie podobają, ale to szczegół) Co mnie jeszcze zaskoczyło to podejście do klienta, dużo bardziej się starają. Obserwowałam sobie trochę kelnerów i managera sali w akcji (ze świadomością zmian jakie miały zaistnieć), no i jestem usatysfakcjonowana cytowany post usunięto Ja. Oglądam, lubię i podoba mi się pensjonarski chichocik Magdy G. Oraz sposób, w jaki przeklina. Dziś była knajpa, w której jedliśmy w czasie ubiegłorocznych ferii zimowych. No, "jedliśmy" to za dużo powiedziane. Niektórzy zjedli, ja nie byłam w stanie. Mam nadzieję, że teraz tam się da zjeść. O co chodziło z uciekającą ciotką, bo akurat wtedy gadałam z Agą i mi umknęło...?
Ja ogladam z doskoku ale nizmiennie mnie dziwi, ze wszedzie taki syf w kuchni. Przeciez ekipa Gesslerowej chyba nie wpada z zaskoczenia, zglaszajac sie do programu restauratorzy nie widza potrzeby ograniecia (chocby wtedy dopiero) swojego lokalu
Ja oglądam chętnie ale sporadycznie, tylko jak trafię przypadkiem. Pamiętam taki program o "Wiszących ogrodach nad Narwią" ( chyba) i obiecałam sobie, że jesli bedę w tamtych rejonach muszę zajrzeć, to moje klimaty.
bb - tez mnie to zawsze dziwi ten syf
Ja ogladam z doskoku ale nizmiennie mnie dziwi, ze wszedzie taki syf w kuchni. Przeciez ekipa Gesslerowej chyba nie wpada z zaskoczenia, zglaszajac sie do programu restauratorzy nie widza potrzeby ograniecia (chocby wtedy dopiero) swojego lokalu Oglądam regularnie. Dziwi mnie to samo co bb. ps. nie byłabym sobą gdybym się nie przyczepiła włoszczyzny pani G. bruszetta, carpaczo i sztywna pizza mnie drażnią. Nic na to nie poradzę.
Ja też oglądam i nawet lubię, chociaż nie regularnie
Ja oglądam chętnie ale sporadycznie, tylko jak trafię przypadkiem. Pamiętam taki program o "Wiszących ogrodach nad Narwią" ( chyba) i obiecałam sobie, że jesli bedę w tamtych rejonach muszę zajrzeć, to moje klimaty. Ja pamiętam ten program i też miałam straszną ochotę zajechać, ale ponoć nie warto. Wszystkie rady Geslerowej poszły w siną dal i jest drogo i mało. Wystarczy poczytać forum o opiniach tej restauracji
oglądam i lubię.
ostatnio była naprawiać restaurację hotelową w Karpaczu. zawsze mnie dizwi,że w tych restauracjach taki syf. niby nie wiedzą,ze ona przyjedzie? u nas cały Karpacz trąbił.Wspomniany hotel się przygotował,wysprzątał.....a i tak uznala,ze brudno. lubię w niej najbardziej,że ma wyczucie s,że mrożone,odmrażane, a knura a ze świni...niezła jest.. ogladałam niemiecką wersję....zdecydowanie lajtowa.....zbyt..
Mnie sie podoba chęć zmian w menu, żeby wszędzie nie było na jedno kopyto. Bo to masakra. Gdzie nie pójdziesz to samo..
U nas najbliżej była w Pszczynie- i nawet sie mało czepiała. Zmieniła menu i dalej jest pycha a widziałyście odcinek z Anią z Zielonego wzgórza????????? Jakbym moją teściową widziała.
tak, ta Pani była przerażajaca. jeśli taką masz teściową......to też jest przerażająca
Uwielbiam Kuchenne Rewolucje.
Ogladam regularnie. Bylam w Ani z Zielonego Wzgorza z ciekawosci, niby po rewolucjach, pod ktorymi jednak Magda G. sie nie podpisala. I faktycznie: wystroj kiepski, jedzenie takie sobie, czegos tej knajpie brakuje. Ale widzialam wlascicielke, szalenie charakterystyczna osoba. Po kolacji dostalismy ksiege gosci do wpisania sie. Nowego sezonu jeszcze nie widzialam, moze dzis...na wszystko brakuje mi czasu. Ciotka na otwarcie zaprosiła swoją rodzinę, co w swoim stylu skrytykowała M.G. a ciotka-góralka niby na początku zrozumiała, ale w rezultacie nie ! Oo... ciekawa koncepcja, rodzinę... Tylko że to otwarcie ma być rodzajem reklamy, a nie przyjęcia rodzinnego... A z jakiego powodu ciotka wyklinała na Agatę, że gówniara szacunku nie ma do starszych? I ze ona ma syna w jej wieku, a Bartek to "szmata i debil"? Bo też mi umknęło...
Ika, z tego samego powodu. To Agata pierwsza zwróciła ciotce uwagę, że to kolajcja promocyjna a nie dla rodziny. Ciocia chciała zaprosić "tylko" 25 osób.
Nie oglądam regularnie ale program bardzo lubię. W pamięc najbardziej zapadła mi chińska restauracja i traktowanie w niej pracowników. W pamięc najbardziej zapadła mi chińska restauracja i traktowanie w niej pracowników. oglądałam i powiem, że długo byłam w szoku! Kelnerka płacząca na zapleczu, uciekająca przed wujkiem-właścicielem wśród stolików, przy których siedzieli goście ... zapłakana i prosząca o możliwość wyjazdu do domu rodzinnego oglądałam i powiem, że długo byłam w szoku! Kelnerka płacząca na zapleczu, uciekająca przed wujkiem-właścicielem wśród stolików, przy których siedzieli goście ... zapłakana i prosząca o możliwość wyjazdu do domu rodzinnego Tez to pamiętam Rzadko mam okazję oglądać, bo to kompletnie nie moja pora na telewizję, ale lubię. Akurat ten odcinek z "Wiszącymi Ogrodami nad Narwią" ogladałam od początku do końca i myślałam o tym, żeby tam pojechać w drodze na Mazury (szczególnie że knajpa, w której zwykle jedliśmy obiady na tej trasie, bardzo zjechała) i szkoda, jesli to prawda, że jest gorzeaj niz po programie Ten syf na zapleczu nieodmiennie mnie przeraża, a jeśli to jest efekt porządków, to poza moję wyobraźnia jest to, jak tam było wcześniej.
Uwielbiam panią Magdę
A wątek o rewolucjach jest na mniam mniam Ja się bardzo ucieszyłam, że zrobiła 2 tygodnie temu w Zielonej Górze rewolucję w indyjskiej restauracji. Byłam tam dwa razy, tylko, bo drogo strasznie było, a w daniach więcej warzyw niż mięsa. Nie mogę się doczekać kiedy będzie w tv ten odcinek a z drugiej strony boję się, co tam na zapleczu było, co jedliśmy tak naprawdę Ponoć wisi teraz tam kartka w stylu, że po rewolucji pani M.G. jest 80% więcej a 30% taniej.
ja też oglądam regularnie. Jak nie mogę obejrzeć w tv to nadrabiam w necie.
Podoba mi się jej zaangażowanie i to co proponuje. Fajnie rozmawia z ludźmi. W prostocie (rozwiązań) siła i mnie się to podoba. Fajnie, że pokazuje że prowadzenie restauracji to nie tylko lokal i ktoś kto ugotuje rosół z kostki i sos z torebki. Że trzeba szanować klientów nie podając im "śmieci" przygotowanych w dodatku w syfiastej kuchni na brudnych garach Z miejsc w których była ja chciałabym kiedyś trafić do Czarciej Łapy w Lublinie a widziałyście odcinek z Anią z Zielonego wzgórza????????? Jakbym moją teściową widziała. o rany candace współczuję
Od niedawna mam TVN i oglądałam już dwa odcinki. Podoba mi się i zamierzam oglądać.
A pani Magda w każdym odciunku wyciąga brudy rodzinne, czy wczoraj to przypadek był? Od niedawna mam TVN i oglądałam już dwa odcinki. Podoba mi się i zamierzam oglądać. A pani Magda w każdym odciunku wyciąga brudy rodzinne, czy wczoraj to przypadek był? Przeważnie w tych odcinkach jest też o rodzinie, bo w większości przypadków w tym tkwi problem, że nie umieją wspólnie się dogadać. Co do cioci Lidzi, to zrobiła sobie wstyd na całą Polskę uciekając tak, obrażając się, że nie może tych 30 osób zaprosić ze swojej rodziny
Też oglądam. I podobają mi się włosy p. Gessler.
Milutka, a jak byłam w Zielonej Górze to chcieliśmy zajść do restauracji Indyjskiej. U nas najbliżej była w Pszczynie- i nawet sie mało czepiała. Zmieniła menu i dalej jest pycha Była też w w Horolnej w Przybędzy (między Wegierską Górką a Żywcem) jak wjeżdzasz do Żywca, to jest wielki szyld promujący Horolną ( zdjęcie z Magdą G.) Też zmieniła menu, dodając mega kwaśną i mało zjadliwa kwaśnicę! ale posprzątała im i koty usunęla
Wlasnie ogladam odcinek o greckiej restauracji- ARTEMIS w Poznaniu
Pewnie mnie Rosa zabije, bo wątek ma być piejący peany na cześć pani Magdaleny Gessler, ale muszę powiedzieć, że jedyne co mnie się w Niej podoba to włosy. I nie rozumiem skąd ten zachwyt nad Nią a zwłaszcza kupowanie Jej jako osobowości telewizyjnej ?
P.S. Weszłam tu, bo podtytuł brzmi "podejście kolejne i ostatnie", więc myślałam że Rosa daje Pani G. ostatnią szansę na rehabilitację w tej serii Kuchennych Rewolucji, ale ..... no i tu się bardzo zdziwiłam. Kobiety, napiszcie co w P. Gessler jest, że tak Ją lubicie?
Bardzo lubię "Kuchenne rewolucje". A w Magdzie Gessler lubię to, że zmienia w ludziach podejście i filozofię do gotowania i prowadzenia restauracji. I że nam - konsumentom - zwraca uwagę na jakość, jakiej powinniśmy się tam spodziewać.
Ce śląskich udanych rewolucji wiem o restauracji "Kuchnia i wino" w Pszczynie (stolik trzeba rezerwować z wyprzedzeniem) i "Cinamon Cafe" w Raciborzu. Aneta Też oglądam. I podobają mi się włosy p. Gessler. Milutka, a jak byłam w Zielonej Górze to chcieliśmy zajść do restauracji Indyjskiej. W sumie by Wam smakowało tylko w poprzednim lokalu ziiimno było . OT:jak jest się w Zielonej Górze to warto palmiarnię odwiedzić, jedzenie też złe nie jest. Co do pani Magdy, ja właśnie lubię ją za jej całokształt. W sumie by Wam smakowało tylko w poprzednim lokalu ziiimno było . OT:jak jest się w Zielonej Górze to warto palmiarnię odwiedzić, jedzenie też złe nie jest. Co do pani Magdy, ja właśnie lubię ją za jej całokształt. W Palmiarni byłam na kolacji i jak się impreza rozkręciła to podkręcili klimatyzację. Chyba żebyśmy sobie poszli
lubie ale ciagle zapominam o porach emisji i włączam na sam koniec
Ika, z tego samego powodu. To Agata pierwsza zwróciła ciotce uwagę, że to kolajcja promocyjna a nie dla rodziny. Ciocia chciała zaprosić "tylko" 25 osób. Nie oglądam regularnie ale program bardzo lubię. W pamięc najbardziej zapadła mi chińska restauracja i traktowanie w niej pracowników. ta chińska knajpa niedaleko mojej pracy ...po programie wszystko wróciło do normy czyli firaneczki w oknach i milion dań w menu ale oglądając program odnosiłam wrażenie, że Chińczyk jest niereformowalny i nic z rewolucji nie będzie... kolejne wrażenie jakie odnoszę...większośc knajp aż woła o porządnego menadżera i głowę na karku...właściciele nie wkładają minimum trudnu aby lokal zachęcał do odwiedzin o syfie na zapleczunie wspominając Bardzo lubię "Kuchenne rewolucje". A w Magdzie Gessler lubię to, że zmienia w ludziach podejście i filozofię do gotowania i prowadzenia restauracji. Przepraszam, odniosę się do tego, bo akurat rozmawiałam z pracownikami restauracji, którą zmieniała Pani Magda. I filozofia ta, akurat w tej w/w restauracji zmieniła się tylko chwilowo, na potzreby programu. Bo gdy Pani Magda wyjechała, po kilku miesiącach jedyne co po niej zostało, to pozycja z jedną jej potrawa w menu.... Przepraszam, odniosę się do tego, bo akurat rozmawiałam z pracownikami restauracji, którą zmieniała Pani Magda. I filozofia ta, akurat w tej w/w restauracji zmieniła się tylko chwilowo, na potzreby programu. Bo gdy Pani Magda wyjechała, po kilku miesiącach jedyne co po niej zostało, to pozycja z jedną jej potrawa w menu.... Bo jak ludzie nie chcą się zmienić, to co ona może zrobić ? Cofnęłam się do pierwszych odcinków i mam ochotę zajrzeć do tej restauracji na Moczydle, która była jako pierwsza. W porównaniu z następnymi tam nawet nie było wyjściowo tak źle, a szefowa kuchni robiła dobre wrażenie. Ciekawa jestem, co z tego zostało, bo pstrąg w migdałach wyglądał całkiem całkiem... Obejrzałam jeszcze trzeci odcinek pierwszej serii - o Gościńcu Franz Joseph w Katowicach. Też jestem ciekawa. Tam tragiczny był ten barman, którego Gessler wyrzuciła. Ciekawe, czy na stałe ? Kiedy była kręcona pierwsza seria ??? Bo jak ludzie nie chcą się zmienić, to co ona moze zrobic? dokladnie, nic nie moze zrobic, jesli ktos nie chce sie od niej naprawde czegos nauczyc. Ja ja bardzo cenie za takie "menadzerskie" oko. Ma dar, od razu widzi, gdzie lezy problem i kto/ co jest przyczyna niepowodzen w knajpie. Swietnie obnaza braki w zarzadzaniu, pokazuje, kto powinien zmienic nawyki. Wiele mnie nauczyla /tez prowadze firme/, pozwolila spojrzec na wlasny biznes z zewnatrz, okiem klienta. Przyznam, ze ogladam odcinki jak darmowe lekcje zarzadzania, bardzo sie przydaja. Oczywiscie, wiele rzeczy jest upraszczanych, podkrecanych na potrzeby telewizyjnego show, ale zawsze jakas cenna lekcje udaje mi sie wyniesc z kolejnego odcinka. ja mam wrażenie , że niektórzy zgłaszają się tylko do tego programu, aby za darmo wyremontować sobie knajpę i zrobić sobie reklamę. A kto powiedział, ze to darmowe? O ile wiem, to właściele płacą za wszystko, baaaa płacił niezłe pieniadze za to, ze Pani Magda udzielala swojego wizerunku np. reklamując dane miejsce. W mojej mieścinie krążyły wiadomości o 10 tys zl, za reklamę miejsca, wraz z wizerunkiem Pani Magdy.
no darmowe, TVN finsnuje zmianę wystroju, remontuje itp. Właściciele za nic nie płacą.
no darmowe, TVN finsnuje zmianę wystroju, remontuje itp. Właściciele za nic nie płacą. Ooooo. Właśnie rozmawiam z koleżanką z Zywca i mi oznajmiła, ze własciciel nie płacił za remont, ale za reklamę (szyldy, ulotki) już tak (dotyczy to I serii programu) a jak jest teraz?
nic nie wiem o szyldzie i ulotkach
Agnieszko, Franz Jospeh w Katowicach splajtował dość szybko po "Rewolucjach".
Aneta Agnieszko, Franz Jospeh w Katowicach splajtował dość szybko po "Rewolucjach". Aneta Szkoda Tam był świetny kucharz - samouk, ale właściciel jakis taki bez polotu, a kucharz z problemem alkoholowym Obejrzałam teraz ten odcinek o greckiej tawernie w Poznaniu - udało im się ? Edit: "Dziki Młyn" w warszawie z pierwszego odcinka działa, a na stronie powołują sie na Magdę G. Ale pstrąga w migdałach w dzisiejszym menu nie ma, sola w panierce to zupełnie nie to oglądałam i powiem, że długo byłam w szoku! Kelnerka płacząca na zapleczu, uciekająca przed wujkiem-właścicielem wśród stolików, przy których siedzieli goście ... zapłakana i prosząca o możliwość wyjazdu do domu rodzinnego przechodziłam ostatnio koło tej .. restauracji. Nie miałam ochoty wchodzić do środka , P.S. Weszłam tu, bo podtytuł brzmi "podejście kolejne i ostatnie", więc myślałam że Rosa daje Pani G. ostatnią szansę na rehabilitację w tej serii Kuchennych Rewolucji, ale ..... no i tu się bardzo zdziwiłam. Kobiety, napiszcie co w P. Gessler jest, że tak Ją lubicie? ja tam p. MG nie znam osobiście, więc trudno mi powiedzieć czy ją lubię czy nie Program lubię oglądać, ale miewam zastrzeżenia do metod i potraw serwowanych przez ww panią. Na kuchni polskiej się zapewne zna (piszę zapewne bo ja się nie znam, nie bywam w jej restauracjach więc nie mam pojęcia jak karmi itp), ale ma spore braki jeśli chodzi na przykład o włoską kuchnię.
Moko ale gdyby to było płatne, to by dużo restauracji się nie zgłaszało, bo przecież po to wzywają panią M.G., żeby ich ratowała przed plajtą więc skąd by mieli te 10 tys
Czasami mnie pani Magda wkurza jak rzuca jedzeniem w ludzi.
Oglądałam kilka odcinków Kuchennych Rewolucji i nie wiem czy każda rewolucja musi tak burzliwie przebiegac, ale na chłopski rozum nie musi. Nie trzeba rzucac w ludzi jedzeniem, kląc na ekranie, wyrzucac wszystkiego do kosza, mówic że coś smakuje jak "gówno" i doprowadzac do łez właściceli. Ale rozumiem też że program ma byc w tej konwencji, bo to chwyta. Mnie nie odpowiada, dlatego nie oglądam. Wegług mnie burza w szklance wody. Szkoda że producent nie podaje statystyk i nie informuje ile rzeczywiście tych rewolucji odniosło skutek i jak skuteczna jest P. Gessler.
Na kuchni polskiej się zapewne zna (piszę zapewne bo ja się nie znam, nie bywam w jej restauracjach więc nie mam pojęcia jak karmi itp), ale ma spore braki jeśli chodzi na przykład o włoską kuchnię. O to to to... Uczenie Chinczyka chinskiej kuchni czy namawianie Greka aby do greckiej salatki koniecznie dodal salate zielona zakrawa o... anty profesjonalizm. Brakowalo mi jeszcze propozycji aby glownym daniem menu byla- za przeproszeniem- ryba po grecku To tak jakby Grek robil rewolucje w polskiej knajpie usilujac przekonac kucharza, ze schabowe smazy sie na extra vergin. Program ogladalam po lebkach ale niesmak jakis czuje. Fakt, nie jestem obiektywna jesli chodzi o Grekow, grecka kuchnie etc To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|