Najbardziej syfiaste miejsce we Wrocławiu?

Czy pod rządami tak światłego i prężnego prezydenta jak Dutkiewicz ostały się jeszcze we Wrocławiu miejsca wymagające rewitalizacji, okupowane przez żuli lub z innych względów brzydkie i nieciekawe.
Szukam lokalizacji pod pewnien projekt małej architektury miejskiej, czy możecie coś podsunąć, bo niestety nie znam "ciemnych" stron tego miasta.

Oj zostały. Krakowska z Opolską na całej długości chociażby, wyjątkowo brzydkie okolice.

Moim zdaniem sporo takich miejsc można jeszcze znaleźć w mieście. Krakowska z Opolską owszem, od Dworca Świebodzkiego na sporej części Robotniczej, Kurkowa i okolice, znaczna część Śródmieścia, specyficzne są okolice wielkich osiedli - z każdej strony miasta.
Poza tym, nawet w zrewitalizowanych częściach Starówki znajdziesz miejsca mocno żulerskie. Wystarczy popytać mieszkańców pięknych, odnowionych kamienic na Solnym - muszą naprawdę uważać wracając wieczorem z pracy, żeby nie wdepnąć w urynę.

Ołbin, okolice Dworca Nadodrze

Brochów w starej części wygląda okropnie

Dla mnie syfiastym miejscem, są okolice Grunwaldu, ulica Reja i te śmieczne bloki!

Nie podoba Ci się nasz rodzimy Manhattan ?

Za to mnie w tamtej okolicy niezmiennie od lat fascynują stare kamienice z płaskorzeźbami, balustradami itp... I ich klatki schodowe z pieknymi kaflami, witrażami... Szkoda, że wiele zaniedbanych

Wrocławskie kamienice to w ogóle bajka, aż żal tych perełek, że niszczeją. Za to jak już któraś zostanie odnowiona, to napatrzeć się nie można.

https://wroclawskie-kamienice.blogspot.com/

Kamienice są okay, ale te bloki - co to jest ? dramat...

No jak to co? Już Ci dziewczyny napisały Manhattan

Powaznie się to tak nazywa? oficjalnie?

Sa okropne !

Alternatywna nazwa sedesowce

[post usunięty]

Nadodrze, przy zajezdni Ołbin nieciekawe i przy jedności narodowej Żeromskiego, Barlickiego.


A bloki faktycznie okropne!