To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Niskie ciśnienie krwi

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

lornetka
i nie chodzi mi o to by podnieść przez denerwowanie się icon_wink.gif

Mam niskie ciśnienie krwi od zawsze (wyłączając ciąże kiedy to miałam za wysokie ciśnienie icon_wink.gif) nie mam energii życiowej, wiecznie boli mnie głowa, chce mi się spać, mam zawroty głowy.
Staje się to coraz bardziej uciążliwe dla mnie, bo nie czuję że żyję.

Kawa na mnie przestała działać- wczoraj po wypiciu kawy i zjedzeniu czekolady miałam 90/50, dziś ratuję się energizerem bo on rzeczywiście działa na mnie- dlatego pewnie chce mi się napisać ten post icon_wink.gif
No, ale nie mogę wiecznie na Tigerach żyć.

Może jakaś dieta?
Dajcie pomysły na energię i witalność icon_smile.gif
pcola
Moja norma to 90/60 icon_smile.gif Dzień zaczynam od kawy (2 i 1/2 czubatej łyżeczki na kubek), inaczej jestem chodzącymi zwłokami icon_wink.gif
Ale najlepszy jest sport, wysiłek fizyczny, ruch - na mnie najlepiej działa spacer (ale dynamiczny) i praca fizyczna w ogrodzie.
Helena
U mnie też z reguły 90/60. Na mnie działa ruch, sport. Bieżnia działa na mnie lepiej niż Red bull.
Helena
widzę, że pisałyśmy z pcolą jednocześnie ale odpowiedź podobna icon_wink.gif
ewela
u mnie tez norma 90/60.
Nawet z takim cisnieniem "szłam" ostatnio na operację.....

moj "m"-on rewelacyjnie podnosi ciesnienie.... 32.gif

sport, spacer i usmiech:-)
lornetka
A jakÄ… kawÄ™ pijecie?

Pcola 2 i 1/2 łyżeczki to prawdziwa siekiera. Ile takich wypijasz dziennie?

Wyczytałam, że trzeba używać dużo soli?
No ładnie, a ja zdrowa być chciałam, solić przestałam i co?
Zwłoki 29.gif

Wiem, że to marne tłumaczenie, ale przy takim ciśnieniu nie chce mi się ćwiczyć- błędne koło.
pcola
Niedźwiadek,
taką siekierę tylko jedną 06.gif Później jedną słabą - i to wszystko, jeśli chodzi o kawę.
Nie ograniczam soli, ale też nie solę przesadnie dużo.


ewela,
no mnie też zawsze kroją z takim niskim ciśnieniem icon_smile.gif Chociaż w zeszłą środę (miałam zabieg) z tych nerw podskoczyłam do 120/60.
lornetka
CYTAT
Chociaż w zeszłą środę (miałam zabieg) z tych nerw podskoczyłam do 120/60


to przecież nadciśnienie w naszym przypadku 11.gif


Masz też bóle głowy z niskiego ciśnienia?

pcola
Tak, zdarza się ale częściej mam bóle głowy z powodu nagłego skoku ciśnienia atmosferycznego.
Tigerek
Żeń-szeń, zielona herbata (podnosi na dłużej niż kawa i nie ma tego gwałtownego skoku w dół jak po kofeinie), tylko wygooglaj sobie czy mocna czy słaba icon_biggrin.gif - na mnie to działa a niskie mam od zawsze.
Wiewi
jej nie jestem sama! Ja też mam takie niskie ciśnienie, w ciąży podskoczyło mi do 120/60 icon_wink.gif
Miewałam już omdlenia z powodu niskiego ciśnienia. Wiem, że miałam takie cukierki kiedyś z apteki gluko coś tam, nie pamiętam teraz, one trochę podnosiły ciśnienie. JA kawę pijam sporadycznie bo niestety nie lubię icon_sad.gif ledwo jestem w stanie ją przełknąć i traktuję jak niedobre lekarstywo :/ ratuję się czerwoną herbatą.
nawet nerwy nie specjalnie mi to ciśnienie podnoszą :/
pcola
ja mam glucardiamid icon_smile.gif
Wiewi
o właśnie! to to! icon_smile.gif
dawno tego nie kupowałam, powiedz mi , to jest bez recepty? dobrze pamiętam?
pcola
Tak icon_smile.gif
lornetka
Pcola choć może to placebo icon_wink.gif, ale z chęcią spróbuję czy jest to dostępne bez recepty?


Wiewi a wiesz, że i mi nerwy nie podnoszą ciśnienia, w ostatnim czasie miałam spore nerwy, ciśnienie trupa i okropne bóle głowy z tym związane.
lornetka
O! Pytałam o to samo i już odpowiedź mam icon_smile.gif
Edi Zet :)
Mnie ciśnienie podnoszą..... ciąże!!! Zawsze mam zejściowe, ale dobrze się z nimi czuję, a w ciążach wzrasta mi do niebotycznych wartości 140/90 i chcą mnie zamykać wtedy w szpitalu.
Nic z tym nie robię, przyzwyczaiłam się... icon_smile.gif
Wiewi
pcola dzięki! Jutro muszę powędrować do apteki
No właśnie, mogłoby być chociaż tyle dobrego z tych nerwów, że ciśnienie by podnosiły, a tak? żadnego pożytku icon_wink.gif
Mariola***
Ja po pracy idę spać, przedtem mam okres zawieszenia, kiedy siedzę w fotelu, łeb mi leci i wiem, że nie ma wyjścia. Czasami śpię pół godziny, ale zwykle 10 minut drzemki przywraca mnie do życia. Działa na mnie ruch i tylko ruch. Dlatego moze ciągle sprzątam. Kawa tylko rano mnie budzi.
W ciązy dla odmiany od poprzedniczek ciśnienie spadło mi jeszcze bardziej. Prawie niemożliwe ale bywało nawet takie 63/ 48-49.Raz na ekg to babka mnie chciała mnie nawet skierować na jakąć patologię, ale zobaczyła, że dobrze wyglądam, nie jakoś agonalnie:)

Rady, słuchajcie chyba na to mnie, nie wiem jak Was, ale mnie pociesza fakt,że nie jestem sama.
mama_do_kwadratu
CYTAT(pcola @ Tue, 10 Apr 2012 - 14:35) *
Dzień zaczynam od kawy (2 i 1/2 czubatej łyżeczki na kubek), inaczej jestem chodzącymi zwłokami


po prostu oplułam monitor, tak mnie to rozbawiło
sama mam podobnie icon_smile.gif
zilka
Ja też ciśnienie od zawsze mam zejściowe, chociaż charakter taki jakbym miała nadciśnienie 29.gif

Z zabawnych momentów to kiedyś z samego rana przyszedł do mnie lekarz, taki badający przed ubezpieczeniem, naprawdę było rano, jeszcze nawet kawy nie wypiłam i on po zmierzeniu mi ciśnienia sam zaproponował "niech Pani wypije kawę i trochę pochodzi, to jeszcze raz zmierzmy" 06.gif

Mnie niestety w momentach totalnego zejścia pomaga cukier, w dowolnej postaci :/
mama_do_kwadratu
no ja właśnie też- charakterek nadciśnieniowca z migotaniem przedsionków, a ciśnienie 80/50.
Pomaga kawa, póki co.
Czasem jakiś snikers, ale nie do końca mi się to zgrywa z moją dietą, że tak powiem, więc szlajam się z takim zombie- like wyraz twarzy często z rana i dzieci mi mówią: "mamo, czemu taka ponura jesteś" icon_smile.gif)))
ewela
pcola- dokładnie tak....120/60 to juz nadcisnienie:-)
u mnie - przy 128/90 serducho mi "wali" jak szalone.

Nie ma to jak luzik na bolu operacyjnym hihihihi

kawa...no ilez mozna jej pic...biała,czarna,sypana,z ekspresu,rozpuszczalna...


W ciazy....w spzitalu akademickim....:
polozna robi pomiar cisnienia ciazarnym i....słyszę....wszsytko dobrze, cisnienie prawidłowe....troche niskie...ok....a Pani Ewelina nie ma cisnienia- idziemy na kawe i pozniej zmierzymy cienienie:-)bo musze cos "normalnego" wpisac.

Pozdrawiam
Orinoko
CYTAT(zilka @ Tue, 10 Apr 2012 - 22:12) *
Ja też ciśnienie od zawsze mam zejściowe, chociaż charakter taki jakbym miała nadciśnienie 29.gif


O, bardzo trafnie ujęte. Też tak mam.
Ostatnio kawa i kawa, choć chyba częściej Cola mnie stawia na nogi, ale piję tylko wtedy, gdy muszę np. popracować do późna wieczorem (a potem nie mogę zasnąć, wrrrr).
Za zieloną nie przepadam, ale spróbuję z tej kawy trochę zrezygnować.
Ja chyba raz w ciąży miałam - ale mierzone domowym ciśnieniomierzem - ciśnienie rozkurczowe 49 29.gif Czułam się wtedy jak prawdziwe zwłoki.
Co ciekawsze, w gabinecie u lekarza zawsze podczas pomiaru było wzorowo. 04.gif
Ostatnio częściej bóle głowy dopadają mnie przy zmianie ciśnienia atmosf. na wyższe - boli mnie wtedy okolica karku i tył głowy. Dwa razy przy takiej zmianie ciśnienia miałam nudności, raz nawet męża wzywałam do domu, bo praktycznie nie mogłam funkcjonować. Bałam się, że coś mi się stanie (choć nie wiedziałam co, bardzo źle się czułam, to było pierwszy raz) i zemdleję, a Kuba miał wtedy 1,5 r. 41.gif. Kiedyś jakiś lekarz mi powiedział, że wtedy powinnam jechać na pogotowie i przyjąć jakiś lek, bo to jest niebezpieczne.
Mafia
Zawsze na badaniach okresowych jestem instruowana, żebym następnym razem wypiła kawę. 06.gif A ja zawsze jestem już po. 06.gif Tylko, prawdę powiedziawszy nie odczuwam dyskomfortu, natomiast jak mi się podniesie do normalnego, to już mnie boli głowa i serce mi wali.
pcola
Kiedy wróciłam po wychowawczym do poprzedniej firmy miałam ciągle stres (nie przyjęli mnie zbyt miło). Wróciłam kiedyś do domu,
a właściwie weszłam do mamy do gabinetu (mieszkałam po sąsiedzku). Mówię do niej: wiesz co mamo, chyba mam za niskie ciśnienie
bo głowa mi pęka, w oczach mroczki, mdli mnie. Zmierz mi ciśnienie. Mama zmierzyła - 145/75, wylądowałam u kardiologa. Okazało sie,
że to nadciśnienie ze stresu. Nie miałam zielonego pojęcia, że tak może być. Siostrze mojego dziadka, też ekstremalny niskociśnieniowiec
pomagało pół kieliszka koniaku rano na czczo. Ale ona nie musiała prowadzić auta 06.gif więc mogła pić od rana alkohol.
Dożyła 94 lat ze swoim niskim ciśnieniem icon_smile.gif i to w pełnym zdrowiu.
magdosz
zilka, orinoko, to i ja tak samo mam 04.gif
chodzÄ…ca bomba z bardzo Å‚atwo palnym lontem 29.gif
a ciśnienie jak i większość tutaj 90/60 chociaż zdarzało się i 80/46 37.gif

i też błędne koło, bo taka padaka jesem przewaznie, że nawet myslenie o jakimś wysiłku fizycznym mnie męczy 43.gif
o bólach głowy to już nawet nie piszę 48.gif

A mój P nie wierzy, że mówię prawdę icon_sad.gif
muszę mu pokazać ten wątek icon_smile.gif
pcola
magdosz,

jak się połamałam w ubiegłym roku, to na drugi dzień rano miałam "niezmierzalne" (coś w granicach 75/40). Pielęgniarka była przerażona 06.gif
Mierzyła i mierzyła i mierzyła. Aż w końcu coś tam wybadała, ale ją uświadomiłam, że ja jestem zombie-like co rano. Podoba mi się to określenie, muszę je przygarnąć !

lornetka
Dziś na pewno mam ciśnienie trupa, zmusiłam się do wysiłku fizycznego posprzątałam biuro i nic...
Dziś dzień zdychania.
Kawa wypita, czekolada zjedzona.
zilka
CYTAT(pcola @ Wed, 11 Apr 2012 - 11:14) *
Siostrze mojego dziadka, też ekstremalny niskociśnieniowiec
pomagało pół kieliszka koniaku rano na czczo. Ale ona nie musiała prowadzić auta 06.gif więc mogła pić od rana alkohol.
Dożyła 94 lat ze swoim niskim ciśnieniem icon_smile.gif i to w pełnym zdrowiu.


No właśnie, też słyszałam, że koniaczek pomaga ale jakby teges... Słabo to widzę w praktyce 29.gif
pcola
zilka,
no chyba, żebyśmy miały ten no, immunitet, 29.gif
meduzza
Też jestem niskociśnieniowcem, ale ostatnio mam jakieś dziwne skoki tętna.. jak zasypiam czuje jak mi mocno serce bije, raz nawet wstałam i zmierzyłam - ciśnienie miałam ok 70/110 (czyli wyższe niż normalnie) ale tętno aż 85.. Wydaje mi się, że to od stresu ale pewności nie mam.
Wiewi
koniaczek mówicie? muszę to przemyśleć, jedyne co prowadzę to wózek icon_wink.gif
dziś spałam 3 godziny, to plus ciśnienie trupa równa się zombie
Lutnia
Witam w klubie. 80/55 to moja norma. Czasem skacze mi do 90/60 icon_smile.gif
Przy spadkach ciśnienia atmosferycznego umieram na bóle głowy.
Zdarzają mi się takie zjazd energetyczne, że całą energię pakuję w to, aby nie zamknąć oczu i nie zasnąć (przypominam sobie np. tabliczkę mnożenia, zwłaszcza ósemki).
Pomagają... lody icon_smile.gif Nie wiem, czy chodzi o zimno czy o cukier, działają zawsze i mam wrażenie, że lepiej niż kawa.

Koniaczek z rańca? nierealne icon_smile.gif
Edzia77
Dziewczynki, to Wy i tak ciśnienie macie wysokie, moja norma to 70/50, a i czasami bywa niższe icon_smile.gif Mam dni, kiedy bez krótkiej drzemki po pracy, po prostu nie potrafię funkcjonować. Kawkę mogę pić zamiast herbatki 03.gif
pcola
icon_smile.gif A jednak żyjemy wszystkie. Parę dni temu rozmawiałam z dawno niewidzianą ciocią, też z gatunku zombie. Leczy się już na nadciśnienie, bo ma
skoki do 140/75 i ją wtedy telepie. Ciekawe, czy nas to też dopadnie ? 37.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.