Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Dobra, myślałam, że jestem twardzielka i nie będę się stresować. Bo przecież codziennie setki dzieci jeżdzą na wcieczki, prawda? Bo co to jest 2000 km? Wypadki autokarowe zdarzają się bardzo rzadko i nie ma się czego bać. A moja córka jest już duża i w ogóle nie stresuje się podrózą oraz nie ma choroby lokomocyjnej.
SiwiejÄ™...
edit. Jutro jedzie.
Agnieszka AZJ
Sun, 20 May 2012 - 17:13
Kaelsa, ja wychodzę z założania, że co nam jest pisane, to nas nie minie Jesli zapisane jest na górze uczestnictwo w wypadku komunikacyjnym, to człowiek wpadnie pod rower na polnej drodze, a jak nie - to świat objedzie i nic mu się nie stanie
Londyn jest fantastyczny. Miliony ludzi do niego co roku docieraja różnymi środkami komunikacji i wracają cało do domu. Twoja córka też dojedzie, zobaczy masę fantastycznych rzeczy i wróci. Bedzie dobrze
Dirty Diana
Sun, 20 May 2012 - 17:23
Ja to niby wszystko wiem, Agnieszko, tylko skąd ten lęk? Ja bym bardzo chciała się nie bać.
Agnieszka AZJ
Sun, 20 May 2012 - 18:03
Ten lęk jest zupełnie normalny. I dopóki pamiętasz o tym, że to jest Twój lęk i nie obciążasz nim córki, wszystko jest OK.
Dirty Diana
Sun, 20 May 2012 - 18:18
Można mnie opie.rniczyć i napisać, że jestem nadgorliwa, nadopiekuńcza panikara i że powinnam się wstydzić!
malgosia1968
Sun, 20 May 2012 - 19:08
CYTAT(Kaelsa @ Sun, 20 May 2012 - 19:18)
Można mnie opie.rniczyć i napisać, że jestem nadgorliwa, nadopiekuńcza panikara i że powinnam się wstydzić!
alez nie jestes ani nadgorliwa, ani nadopiekuncza, ani panikara jestes MATKÄ„ i gdyby moje dziecko jechalo tez bym tak sie zachowywala
amania
Sun, 20 May 2012 - 19:28
Kaelsa, moja najstarsza też jedzie. 6 czerwca. Na razie zero stresu i chyba go nie przewiduję, ale może dzień przed wyjazdem zmienię zdanie. W sumie mam nadzieję, że zmienię, bo jeśli nie, to wyjdzie na to, że jestem nienormalna.
grzałka
Sun, 20 May 2012 - 19:44
O, matko do Londyny? To już nic ciekawego w Polsce nie było?
Agnieszka AZJ
Sun, 20 May 2012 - 20:15
CYTAT(grzałka @ Sun, 20 May 2012 - 20:44)
O, matko do Londyny? To już nic ciekawego w Polsce nie było?
A co jest dziwnego w tym, że gimnazjaliści uczący się języka obcego jadą na wycieczkę za granicę - do kraju, w którym się tym językiem mówi ?
Od nas z gimnazjum wycieczki pojechały na Litwę i do Pragi.
amania
Sun, 20 May 2012 - 20:31
CYTAT(grzałka @ Sun, 20 May 2012 - 20:44)
O, matko do Londyny? To już nic ciekawego w Polsce nie było?
Było. Na przykład Warszawa, w której byli kilka dni temu na wycieczce klasowej. Wycieczka do Londynu, to wycieczka międzyklasowa, a może i nawet międzyszkolna (bo nie jestem pewna czy z naszej szkoły zebrała się odpowiednia ilość chętnych). Żeby sobie przez tydzień pogadali po angielsku, zobaczyli jak wygląda brytyjska szkoła i pozwiedzali Londyn. Dla Ciebie "o matko", dla mnie (i Maryśki) ciekawa możliwość
grzałka
Sun, 20 May 2012 - 20:32
No w sumie...w Nowej Zelandii też się mówi po angielsku. A czeski i litewski to już w ogóle oryginalny język w gimnazjum
Dirty Diana
Sun, 20 May 2012 - 20:36
U nas to też wycieczka międzyklasowa, a właściwie dwuklasowa. Jadą klasy językowe z rozszerzonym angielskim. Amaniu, mam nadzieję, że się jednak nie zestresujesz, bo i po co? Jeśli zachowasz spokój, będzie to oznaczało, że jesteś normalna i rozsądna.
Agnieszka AZJ
Sun, 20 May 2012 - 20:38
CYTAT(grzałka @ Sun, 20 May 2012 - 21:32)
A czeski i litewski to już w ogóle oryginalny język w gimnazjum
Akurat moje doświadczenie jest takie, że i na Litwie, i w Czechach oni programowo po polsku nie rozumieją i angielski bardzo się przydaje. Ew. rosyjski - ale to w przypadku osób po 40.
wiewiórczak
Sun, 20 May 2012 - 20:43
Kaelsa, jak możesz przeczytać nie emocji masz się wstydzić, tylko miejsca wycieczki córki
Mam rówieśnika Twojej córki w domu, wrócił cały i zdrowy, ale emocje podobne do Twoich mną targały. Syn zażyczył sobie, nie dzwoń - dam znać. I dawał znać smsem: nr 1 - jesteśmy na miejscu, nr 2 - o 22 będziemy pod szkołą
Wesprzemy CiÄ™ tu w nerwach!
Dirty Diana
Sun, 20 May 2012 - 20:44
No wesprzyjcie, wesprzyjcie Potrzeba taka jest.
amania
Sun, 20 May 2012 - 21:06
CYTAT(grzałka @ Sun, 20 May 2012 - 21:32)
No w sumie...w Nowej Zelandii też się mówi po angielsku.
W wielu krajach się mówi, tyko Wlk.Brytanię mamy najbliżej. W sumie
agnese
Sun, 20 May 2012 - 21:22
Agnieszka AZJ chyba zależy gdzie na Litwie, bo w Wilnie, Tokach i Solecznikach to wszędzie po polsku sie dogadywaliśmy
Kaelsa - zobaczysz dziecko wróci szczęśliwe
dorsim
Sun, 20 May 2012 - 21:28
CYTAT(Kaelsa @ Sun, 20 May 2012 - 18:23)
Ja to niby wszystko wiem, Agnieszko, tylko skąd ten lęk? Ja bym bardzo chciała się nie bać.
Kaelsa każdy ma jakieś lęki, i ja mam. Zwłaszcza jeżeli chodzi o Marysię. I boję się wielu rzeczy, ale staram się z całych sił by nie przesłoniło mi to normalnego życia. Też chciałabym się nie bać, bardzo chciałabym, ale ona jest całym moim życiem i to jest silniejsze ode mnie.
Ale będzie dobrze I tego musisz się trzymać !!!! pozdrawiam
Agnieszka AZJ
Sun, 20 May 2012 - 21:29
CYTAT(agnese @ Sun, 20 May 2012 - 22:22)
Agnieszka AZJ chyba zależy gdzie na Litwie, bo w Wilnie, Tokach i Solecznikach to wszędzie po polsku sie dogadywaliśmy
Z Polakami tak, ale np. obsługa campingu w Druskiennikach już konsekwentnie mówiła po angielsku. Na zamku w Trokach (i nie tylko tam - we wszystkich muzeach) opisy były po litewsku i angielsku (nawet przy księdze Metryki Koronnej pisanej po polsku nie było wzmianki o tym, w jakim jest języku ). W Wilnie wszystkie tablice informacyjne przy zabytkach - tak samo. Poza granicą II Rzeczpospolitej czyli np. w Kłajpedzie czy na Mierzei Kurońskiej nie ma szansy na inny język niż angielski (lub rzadziej rosyjsku). Nie bylismy w Kownie, ale myślę, że podobnie.
Edit: i w ogóle, biorąc pod uwagę skomplikowane stosunki miedzy naszymi krajami i narodami, myślę, że bezpieczniej jest mowić neutralnym angielskim, niż stwarzać sytuacje, w których oni czują się zmuszani do języka polskiego. To tak kompletnie OT.
aniakuleczka
Mon, 21 May 2012 - 09:35
Kaelsa - 14 lat to bardzo dorosły człowiek
a żeby Cię uspokoić - moja koleżanka też dzisiaj jedzie do Londynu na wycieczkę jako nauczycielka bardzo lubi te wycieczki, bo sama uczy angielskiego i bardzo dobrze widać, jak po takiej praktyce motywacja do nauki wzrasta poza tym uczniowie są raczej rozsądni i pilnują siebie samych i siebie nawzajem
więc głowa do góry - wróci z szerszymi horyzontami, z zadowoleniem w domowe zacisze bo Londyn to przede wszystkim męczący jest
bb
Mon, 21 May 2012 - 09:53
CYTAT(aniakuleczka @ Mon, 21 May 2012 - 10:35)
bo Londyn to przede wszystkim męczący jest
Meczaca to moze byc podroz a Londyn przede wszytskim kolorowy i fascynujacy jest
Kaelsa- bedzie dobrze! Przestan sie bac, zacznij zazdroscic corce.
Fiefiora
Mon, 21 May 2012 - 10:09
Kaelsa zazdroszcze Twojej córce. Londyn jest cudowny! Miłej i szczęśliwej wycieczki życze Twojej córce! A Ciebie Kaelsa przytulam mocno! BĘDZIE DOBRZE!
aniakuleczka
Mon, 21 May 2012 - 11:41
CYTAT(bb @ Mon, 21 May 2012 - 10:53)
Meczaca to moze byc podroz a Londyn przede wszytskim kolorowy i fascynujacy jest
Kaelsa- bedzie dobrze! Przestan sie bac, zacznij zazdroscic corce.
Wiesz co bb? Chyba masz racjÄ™
ja byłam na takiej wycieczce w liceum - pamiętam ją dzień po dniu - fascynowało mnie wszystko, od niemieckich stacji benzynowych przez prom po każdy fragment wycieczki po WB.
I zgubiłam się tam (a angielskiego uczyłam się już rok, więc wiedziałam jak zapytać o drogę, ale trudno mi było zrozumieć odpowiedź, mimo to, dałam radę!) I wpadłam pod motocykl (nadjechał z prawej strony! ) I dużo ciekawostek tam było
a jak ostatnio przejeżdżałam przez Londyn, to mnie tylko tłum zmęczył i pomyślałam, że to tylko drogie, przereklamowane i wilgotne miasto. Jednak czas się zmienia.
Dirty Diana
Mon, 21 May 2012 - 12:17
Zazdroszczę jej. Wyjeżdżamy za godzinkę. Wezwałąm policję, żeby sprawdzili stan autokaru. Jestem dziś spokojniejsza... na razie.
Ewcia!
Mon, 21 May 2012 - 13:21
Też jej zazdroszczę
Ciesz się, że Młoda ma możliwośc poznawać świat
Ja się poważnie bałam przed mojej najstarszej wyjazdem do Chin... pocieszała mnie myśl, że w dobrze przygotowanej grupie.
Niech wyśle chociaż te 2 esemesy
Ciocia Magda
Mon, 21 May 2012 - 13:37
Londyn jest boski! Bardzo bardzo dawno tam nie byłam - od dawnych zamierzchłych czasów kiedy jeździliśmy między Irlandią a Polską autokarami i mieliśmy dzień wolny w Londynie.
Ale - jeśli chodzi o wycieczki szkolne to ja jestem w sumie przeciwna takim wyprawom. Po pierwsze - są za drogie dla wielu rodziców i przez to nie spełniają swojej funkcji integracyjnej (tak samo zresztą za droga dla wielu jest zielona szkoła do Kotliny Kłodzkiej moich dzieci). Naprawdę wolałabym, żeby pojechali gdzieś blisko pod Poznań, mieli fajne warsztaty i nauczyli się wspólnie spędzać wolny czas w zdrowy i bezpieczny sposób. Uważam, że szkoła nie powinna podkreślać różnic majątkowych. Po drugie - dzieciaki na wycieczkach klasowych zazwyczaj tak naprawdę nie zwiedzają, tylko się wygłupiają. Komu się chce słuchać przewodnika jak tu obok idzie boski Kamil z równoległej klasy Ostatnio na wycieczce w Rzymie doszłam do takiego wniosku patrząc na pary i grupki turystów w wieku średnim, pochylających się nad opisami zabytków, z nosem w mapie bądź przewodniku - i dla kontrastu gdzieniegdzie wycieczki szkolne zajęte "końskimi zalotami". Niech dzieciaki jeżdżą na wykopki, czy żniwa - niech się do czegoś przydadzą, bo szkoda tych zabytków dla nich, tylko robią tłum. Dorosną to docenią. Czym innym jest zwiedzanie z rodzicami - chodzimy w swoim tempie, zatrzymujemy się gdzie chcemy, itd. No ale ja w ogóle nie lubię turystyki masowej, to może nie powinnam się wypowiadać. No a trzecia sprawa to znowu finanse - ceny roamingu (uwaga, jeśli dziecko ma telefon na abonament i do tego smartfon )
Dirty Diana
Mon, 21 May 2012 - 15:12
Pojechała... Zamieszanie straszne, ponad 40 uczniów i 2 razy tyle rodziców, a niektórych to całe rodziny odprowadzały. Najpierw czekaliśmy 20 minut, bo spóźnił się autokar. Panowie kierowcy adres pomylili. Potem przez 40 minut pojazd był kontrolowany przez Insekcję Transportu Drogowego. Odbywało się to przy palącym słońcu (30 st. w cieniu!). Następnie tłum dzieci tratował wszystkich i wszystko w celu zajęcia najlepszych miejsc. Nota bene nie pojmuję kryteriów, wg których się to odbywało. Kiedy dziecko, zestresowane jak diabli, zajęło wymarzony fotel, pojawiliśmy się my, stęsknieni rodzice, chcąc ucałować pociechę po raz ... któryś tam. A ono odesłało nas słowami: "Idźcie już, bo mnie denerwujecie". Budujące, co? No a jak dojechałam do domu, dostałam pełen pretesji telefon, że wszyscy rodzice zostali pamachać białymi chusteczkami, tylko my, wyrodni, odjechaliśmy. Wcześniej taki sam dostał tatuś.
No to na tyle. Teraz pozostaje postresować się przez TYLKO 20 godzin.
Agnieszka AZJ
Mon, 21 May 2012 - 15:26
CYTAT(Kaelsa @ Mon, 21 May 2012 - 16:12)
A ono odesłało nas słowami: "Idźcie już, bo mnie denerwujecie". Budujące, co?
To bardzo dobrze Wolałabyś, żeby wisiała na Tobie i błagała, żebyście jej nie zostawiali samej ???
Dirty Diana
Mon, 21 May 2012 - 15:32
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 21 May 2012 - 15:26)
To bardzo dobrze Wolałabyś, żeby wisiała na Tobie i błagała, żebyście jej nie zostawiali samej ???
Pewnie, że nie . dobrze, że nas nie chciała, ale jednocześnie troche mi z tym niedobrze. Rozumiesz?
Agnieszka AZJ
Mon, 21 May 2012 - 15:33
Rozumiem
Dirty Diana
Tue, 22 May 2012 - 13:09
Dojechala! Poltorej godziny temu dostalam smsa, ze jest super. Uff. Terez do czwartku mam spokoj, bo w czwartek ruszaja do Polski
Orinoko
Tue, 22 May 2012 - 14:57
No to korzystaj, kochana! Cieszę się, że Elizka dojechała.
Dirty Diana
Tue, 22 May 2012 - 14:59
A co ja tam skorzystam z dwuipółlatkiem u boku.
Dorotka25
Tue, 22 May 2012 - 15:33
No jak to co, jedno kapryszące mniej to zawsze o połowę lżej.... . A w temacie - moje dziecko w czwartek jedzie na zielona szkołę, co prawda tylko 1 noc poza domem, ale emocje są. To mały wstęp do emocji, jakie będą przy późniejszej dłuższej, bo tygodniowej, wycieczki do Francji - szkoła organizuje i współfinansuje dla tych dzieci, co wytrwale chodziły na nieobowiązkowy francuski. Syn specjalnie na ten cel odkładał pieniądze z komunii i innych okazji..... Już mam stracha, a najgorsze, że ja za nim strasznie tęsknię nawet jak 1 dzień go nie ma, a tu cały tydzień....
Dirty Diana
Tue, 22 May 2012 - 15:36
Dorotko, to ja inaczej zrozumiałam słowo: "Korzystaj" Jakoś tak jednoznacznie mi się skojarzyło.
moko.
Tue, 22 May 2012 - 15:39
CYTAT(Kaelsa @ Tue, 22 May 2012 - 15:36)
Dorotko, to ja inaczej zrozumiałam słowo: "Korzystaj" Jakoś tak jednoznacznie mi się skojarzyło.
Tiaaaaa Możesz korzystać, byle dwuipółlatka nie obudzic
Dorotka25
Tue, 22 May 2012 - 15:54
CYTAT(moko. @ Tue, 22 May 2012 - 14:39)
Tiaaaaa Możesz korzystać, byle dwuipółlatka nie obudzic
Kochana czyścisz mi lapka z kawy!
Kaelso, toż w takim korzystaniu 2,5 latek nie przeszkadza, byle by spał. 14 lat to wiek poważny, taki sfochowany, rzekłabym, wiec jeśli córa jest z tych co foch mają na drugie imię, to z pewnością odpoczniesz.
Dirty Diana
Tue, 22 May 2012 - 15:56
Moja córka ma na pierwsze Foch. Moko, Ty to jesteś taka niepozorna, a patrzcie, co jej tam po głowie chodzi
Dorotka25
Tue, 22 May 2012 - 16:08
CYTAT(Kaelsa @ Tue, 22 May 2012 - 14:56)
Moja córka ma na pierwsze Foch. Moko, Ty to jesteś taka niepozorna, a patrzcie, co jej tam po głowie chodzi
O, patrz trafiłam. Mam nadzieję, że zgubi focha w Londynie. A Ty młode kładź spać i relaks, relaks, relaks.....
Agnes-3
Tue, 22 May 2012 - 16:56
Jesooo 2000km autokarem? Damian byl w zeszlym roku ze szkola ale samolotem i tak uwazalam ze to dluga podroz
Dirty Diana
Tue, 22 May 2012 - 20:38
Tata dostał telefon, że cuuuuuuuuuudne legginsy są w sklepie i czy mogę, czy mogę, tatusiu? Czyli dobrze się bawi
sylwia65
Tue, 22 May 2012 - 20:41
To moze zapytaj w jakim sklepie..?
Użytkownik usunięty
Tue, 22 May 2012 - 22:17
Jak w Primarku, to spoko.
Dirty Diana
Tue, 22 May 2012 - 22:28
Legginsy zostały pewnie zakupione w 10 sek. po telefonie i nie mam pojęcia gdzie. Wiem tylko, ile kosztowały .
Orinoko
Tue, 22 May 2012 - 23:37
Z tym korzystaniem to ja tak ogólnie, ale jak to mówią, uderz w stół, a nożyce się odezwą
sylwia65
Wed, 23 May 2012 - 08:01
CYTAT(Blue @ Tue, 22 May 2012 - 22:17)
Jak w Primarku, to spoko.
Myslisz ze w Primarku by cuuuuuuudne znalazla..?
bb
Wed, 23 May 2012 - 08:21
A moze sie zaGAPila na te legginsy?
Użytkownik usunięty
Wed, 23 May 2012 - 10:02
CYTAT(sylwia65 @ Wed, 23 May 2012 - 08:01)
Myslisz ze w Primarku by cuuuuuuudne znalazla..?
Sylwia, wiesz jaki jest szał na Primarka wśród studentów w Polsce? Nawet z torbami papierowymi z logo sklepu, chadzają po mieście.
wiewiórczak
Wed, 23 May 2012 - 20:48
Kaelsa, wsparcie na dziś niepotrzebne, ale potrzymam kciuki na czas powrotu, tylko daj sygnał, że to już!
Dirty Diana
Wed, 23 May 2012 - 20:53
CYTAT(wiewiórczak @ Wed, 23 May 2012 - 20:48)
Kaelsa, wsparcie na dziś niepotrzebne, ale potrzymam kciuki na czas powrotu, tylko daj sygnał, że to już!
Dziękuję.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.