To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Choroba lokomocyjna

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

domi
Dziewczyny
co niektórym moze sie to wydać głupim problemem ale dla mnie to poważna sprawa.
Jako dziecko strasznie cierpiałam na chorobę lokomocyjną. Mówiono mi, ze to tylko dziecięca przypadłość i minie . Otóż nie minęło. Moze trochę sie zmniejszyło ale nadal mnie meczy. Dziwne jest to, ze gdy dojeżdzałam do pracy przez wiele lat to jakoś to znosiłam. Moze się przyzwyczaiłam, moze organizm lepiej znosił bo też się przyzwyczaił. Chociaż zawsze mialam obiawy choroby lokomocyjnej, mniejsze lub większe ale zawsze. Odkąd zaszłam w ciażę i jazdy PKS-em stały się koszmarem (lekarz dawał zwolnienie) przestałam jeździć gdziekolwiek. Czasem samochodem znajomych ale to zawsze było lepiej bo mozna się w każdej chwili zatrzymać. Długo po urodzeniu dziecka też sie nigdzie nie wybierałam.
Kiedy w końcu postanowiłam wyruczyć w drogę przeżyłam koszmar. Mimo, zażycia aviomarinu 2 tabletek, przesiedziąłam cała droge z woreczkiem przy buzi. Oblewał mnie pot zimny i gorący na zmiane, prawie mdlałam i było mi wstyd... . Tak właśnie - wstyd. Wszyscy omijają mnie z daleka i patrzą jak na trędowatego. Co ja za to mogę? Musiałam jeszcze kilka takich kursów zrobić do sądu oddalonego ok. 50 km. Za każdym razem tak cierpiałam. Nie chce mi się nawet nigdzie jeżdzić bo nie mam ochoty znowu tego przeżywać.
Dziewczyny, co ja moge zrobić? Czy któraś wie jak można się tej choroby pozbyć? Jakiś dobry lek-skuteczny? Mam 30-stkę na karku i taki głupi problem - obciach icon_redface.gif !
Agnisma
Sama cierpiałam za młodu na chorobę lokomocyjną, potem "wyrosłam" do momentu zajścia w ciążę, od tej pory mam problem, bez Aviomarinu nie ruszam w trasę...moja córka też...moja mama przeżywa gehennę nawet przy krótkich trasach...
Obawiam się , że nie da się wyleczyć choroby lokomocyjnej(chyba), to wina błędnika... leki mogą załagodzić objawy, może wybierz się do neurologa icon_question.gif
Aviomarin jest najsutecznijeszym znanym mi specyfikem...
Arwena.
A u mnie skutkuje siedzenie za kierownicą, ewentualnie aviomarin, o kiedyś dostawałam torecan - działał i diphergan - nie działał.

Generalnie jest lepiej po ciąży, ale absolutnie muszę cały czas patrzyć na drogę, dłuższe spojrzenie we wnętrze samochodu powoduje wiadomo co icon_wink.gif
irminka2
Moja córka ma chorobę lokomocyjną od dziecka i dziś 19 letnia pannica bez aviomarinu nawet pociągiem nie ma mowy. Wojtek w dłuższe trasy też musi dostać tabletkę, natomiast synowi przeszło, zwłaszcza jak jedzie na przednim siedzeniu.
Jak nie pomaga aviomarin , to może wspomniany wyżej torecan - mi pomagał na szalone mdłości w ciaży(a wymiotowałam tak,że schudłam 8 kg przez pierwsze trzy miesiące ciąży), to może i na chorobę lokomocyjną skuteczny.

Irmina
edika
W aptece można też kupić takie plasterki, które nakleja się na nadgarstek. Działają na zasadzie akupunktury.
Czy są skuteczne, to nie wiem. Kiedyś miałam je przyklejone podczas rejsu promem. Nie wiem, czy ten prom na mnie nie "działał", czy po prostu plasterki się sprawdziły...
Problemy z tą przypadłością miewam. Jednak, gdy widzę drogę, to nic się nie dzieje wink.gif .
m.a.
.
Agnisma
CYTAT(edika)
W aptece można też kupić takie plasterki, które nakleja się na nadgarstek. Działają na zasadzie akupunktury.
Czy sÄ… skuteczne, to nie wiem...

Niestety mnie nie pomagają w podróży samochodem, autokarem...(a choroby morskiej o dziwo nie mam icon_eek.gif )
alatanta
........
domi
CYTAT(Agnisma)
Obawiam siÄ™ , że nie da siÄ™ wyleczyć choroby lokomocyjnej(chyba), to wina  bÅ‚Ä™dnika... leki mogÄ… zaÅ‚agodzić objawy, może wybierz siÄ™ do neurologa icon_question.gif  
Aviomarin jest najsutecznijeszym znanym mi specyfikem...


Neurolog? Nie słyszałam aby on się zajmował choroba lokomocyjną. Naprawdę moze mi pomóc?

Co do jazdy samochodem... nie mam prawa jazdy ani samochodu. Tak więc pozostająmi środki komunikacji publicznej. Natomiast aviomarin działa na mnie dopiero po 2-3 godzinach. Tzn, działa nasennie i to tak mocno... mogłabym zasnąć wtedy wszędzie i na stojaco. Jakbym się nałykała tabl. nasennych... . Zresztą jak wezmę je 2 godz szybciej to też nic nie działają. Sen mnie łapie zawsze przed lub po wyjściu z autobusu a nigdy w trakcie jazdy. Jednego razu sen mnie prawie zmorzył przed sala sądową i ledwie trzymałąm się na nogach. Pewnie wyglądałąm jak naćpana bo słabo kojarzyłam. Lepiej wcale ich nie brać.
alatanta
......
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.