To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Witam

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aga91
Mam taką sprawę, a mianowicie rok temu poroniłam ciąże w 6 tyg. z nieznanych przyczyn. Teraz po roku zaszłam w kolejną. W nd. się zdenerwowałam i dostałam lekkich brązowych plamień(były głównie przy podcieraniu). W poniedziałek poszłam do lekarza i zrobił mi usg. Okazało się, że to 4 tydzień i widać tylko pęcherzyk ciążowy mający 0,52 cm. I stwierdził, że nie ma żadnych nieprawidłowości mimo iż była w środku brązowa krew. Zapisał mi duphaston pierwszą dawkę 30 mg i dalej po 10 mg co 8 godzin. Jednak z dwie godziny po przyjęciu tego leku zaczęłam krwawić żywą krwią i skrzepami do tego doszły bóle brzucha w dolnej części.

I apropo tego moje pytanie brzmi czy to może być wynik łyknięcia tego lekarstwa? Czy tego, że coś się dzieje?
ania.m
Ja bym nie czekała i od razu dzwoniła do lekarza. A jak odbierać nie będzie to bym się zgłosiła do szpitala.
Ja również pierwszą ciąże poroniłam, a w drugiej ok 6-7 tygodnia jak się zaczęły pojawiać brązowe plamienia - duphaston + nospa forte po 3 razy dziennie. Mimo że zaczęłam brać lekarstwa plamienie nie mijało, a nawet pojawiło się lekkie krwawienie (ale skrzepów to ja nie widziałam). Zadzwoniłam do lekarza i od ręki przyjął mnie na kolejną wizytę - dostałam skierowanie do szpitala. Jak zapytałam jakie są szanse na utrzymanie ciąży to mi powiedział, że 50:50. A do szpitala skierowanie tylko po to abym się uspokoiła, bo więcej i tak mi tam nie poradzą.
Dziś jestem mamą 16-miesięcznej córeczki.
Także głowa do góry i jak najszybciej dzwonić.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.