Z rozmowy o eutanazji...

Maciek lat 7:
"Starość jest fajna bo ma sie babcię "

Samo sedno... dzieci są takie spostrzegawcze....

Kasia lat 14 - K
mama czyli ja - M
W tle:
cerata - czyli taki ceratowy obrus na stół, którego używamy do działalności plastycznych przeprowadzanych na stole w jadalni, a który został pobrudzony woskiem i sadzą, bo dzieci topiły wosk i robiły trójkolorowe świeczki
oraz dwoje dzieci jeszcze (7 i 11), które też szorują, sprzątają, odnoszą i w ogóle

M: Czemu tak szorujecie tę ceratę? Nie trzeba tak bardzo, może zostać jak jest.
K: Nie nie może, bo potem brudzi plastelinę i kartki do malowania.
M: Proszę, a ludzie nie mogą namówić dzieci do sprzątania .
K: Bo ludzie popełniają zasadniczy błąd.
M: Jaki?
K: Sprzątają za dzieci.
M: Ale ja też czasammi za was sprzątam.
K: No właśnie, czasami

Namawiam intensywnie dzieci (11 i 7 lat) żeby poszły na sanki, na śnieg. Bo chce mieć cisze w domu, bo chce, zeby stracili troche energii i nie roznosili domu. W pewnym momencie 7-latek takim zmeczonym, zbolałym głosem mówi:
- Mama, jak sie jest przez ciebie wychowywanym, to mozna juz czasem nie miec sił.

starość by była fajna, jakby fajnie było być babcią. (z małym )

hehe, jakbym Antka słyszała

Wezme sobie to do serca i od dzis nie pomagam