To juz dzis!! 10 rocznica i Nasz Wielki Dzien!! tylko w gronie rodziny i przyjaciol. W sobote wielki bal...
A ja spac nie moge, tysiace mysli bije sie w glowie. Tyle musielismy przejsc, tyle razem pokonac, ludzka zlosc, niezrozumienie...
Boje sie tego swietowania, jakos nie tak to wszystko. Trudno zapomniec.
Jak ktos moze, potrzymajcie kciuki, jak macie akurat wolne. Niech sie uda, niech bedzie dobrze i w miare niestresujaco.
Przyszly maz najukochanszy na swiecie, ale tyle ludzi i przeszkod miedzy nami, ze chyba nie umiemy sie na razie cieszyc. Ale bede probowac, najbardziej jak umiem, dla niego.
Oby sie udalo.