Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > co warto, czego nie warto
widziałam reklamę takiego mopa (?) parowego w TV. Brakowało mi tylko jeszcze żeby za mnie gotowałał, bo tak to już chyba wszystko robił: mycie podłóg, pranie wykładzin, mycie powierzchni szklanych, piekarników, kuchenek, prasował. Wszystko na wodę, bez żadnej chemii. Zastanawiam się, czy taka maszynę warto mieć w domu zamiast zwykłego mopa. Może któraś z Was ma i mogłaby się podzielić wrażeniami na temat skuteczności tego urządzenia? I jeśli macie takie coś, to jakiej to firmy?
Parownica tak, mop parowy z tiwimarketu absolutnie nie!
Na wlasną wlasność nie posiadam, ale używam i jednego i drugiego, często. Znaczy tfu, często używam parownicy (i tutaj uściślę - parownicy Karchera, inne o zad potluc, a też próbowalam, dwie różne, firm nie pomnę), bo mopa pożyczylam dwa razy i dwa razy polecial sobie ze mną w kulki. Z prawowitą wlaścicielką leci sobie również. Czyscić, jakoś tam czyści (choć imho bardziej udaje, że czyści, za to świetnie rozmazuje), acz do karcherowskiej parownicy mu lata świetlne, ale jest u*****liwy w użytkowaniu. Po pierwsze ma maly zbiornik na wodę i po parunastu minutach, no dwudziestu może, nalezy go poić i karnie czekać aż sie zagrzeje, co nie trwa chwili. Po drugie pozostawia mokre plamy. Po trzecie scierki ma do luftu, "po dwóch tygodniach do wymiany" - za prawowitą wlaścicielką. Karcherwska parownica zbornik na wodę ma wielki, ten model, którego używam trzy litry pojemności, co wystarcza na pożądnie wyczyszczenie dwóch pomieszczeń od sufitu po podlogę plus szafki i okna. Napojona również dosć dlugo się nagrzewa, okolo dwudzuestu minut, do pól godziny (nie mierzylam nigdy czasu, ale tak wnioskuje, po czynnosciach, które w trakcie wykonuję), co akurat wystarcza na wstępne przygotowanie obiadu albo szybką kąpiel, albo spacer z psem, albo kawę i forum No, nie wytrąca tak z rytmu, jak krótsze nagrzewanie się tiwimarketowego, podczas to którego sterczę i czekam, bo nie oplaca się robic nic innego. Plam nie zostawia nigdzie, podmuch ma, jak smok wawelski i wymiecie wszystko zewsząd. Zapuszczone kuchenne szafki lśnią czystoscią, o czym przy tiwimarketowym moglabym jedynie pomarzyć. Acz to zapewne dlatego, ze tiwimarketowy ma szmatę na sobie, i jak się ona upaprze, a paprze się blyskawicznie, to resztę rozmaruje, a nie osadza na szmacie. Sprzatając karcherem szmatę mam w drugiej ręce i wywleczone zbieram osobiscie, a upapraną szmatę zmieniam na czystą. No dobra, to nie argument, bo mozna posiadać pier.dylion nakladek do mopa i se zmieniać w trakcie. Tyle, że szmaty do karchera kupuję po zlociszu za plachtę gdzieś w szmateksie, a te do mopa są drogie po pierwsze i nietrwale po drugie. Możnaby ewentualnie nabyć szmaty w szmateksie i uszyć, ale ku temu trzeba mieć pojęcie o szyciu i trochę czasu. Karchera kocham miloscią wielką i gromadzę fundusze na wlasnego, bo brakuje mi go bardzo na co dzień. Tiwimarketowego mi nie brakuje. Choć ma jeden plus, ma, jest lżejszy. Ale za to mniej poręczny
Moja babcia jest ogromną fanką wszelakich rzeczy z TV Marketu.Od szmatek,żelazka,mopy po domową saunę.Każdy z tych urządzeń dawno leży w śmieciach bądź grzeje kąty u znajomych tudzież w rodzinie.
Nijak nie można jej wyperswadować tych zakupów. Mopa użyła mi tylko raz i po awanturze jaką zrobiłam już więcej go nie wyciągnęła.Nie wiem czy ów para zabijała zarazki ale wodne plamy zostawiała na pewno.Dywan zimową porą śmierdział mi stęchlizną tak go wymoczyła a na panelach widniały kałuże. Zdecydowanie odradzam zakup
Dziś porzyczon mi zpstal ha-dwa-o mop parowy czerwony, co ma się różnić od zielonego. Na minus, dodam. Nie wierzę, o czym mnie przekonują w reklamach, postanowilam więc wypróbować. A i to li tylko dlatego, iż znajome mi przyszle malzenstwo, na którego wesele idę za pótora tygodnia, marzy o mopie parowym.
Mop parowy czerwony różni się od mopa parowego zielonego na pewno kolorem. Zielony ladniejszy, ale czerowny mi bardziej do kuchni pasuje Nie wiem, jak przyszlemu malżeństwu, o preferencje kolorystyczne nie zapytywalam. Różni się więc, jakem rzekla, kolorem i intensywnością rozmazywania. Rozmazuje wolniej i na bardziej gęsto. Psie klaki i rozkminione w okolicy psiej miski żarcie tegoż psa, rozmazal mi koncertowo po calych kuchennych panelach. A wcześniej oczywiście odkurzylam, ale klaki mojego psa mają to do siebie, ze przed odkurzaczem uciekają w powietrze, by powrócić w kąty, jak tylko zwinę kabel i przestanę buczeć. Na ścierę w dloni trzymaną zawsze nazbieram stado klaków. A mop parowy czerwony nie zbiera, tylko przykleja do podlogi. Podog drewnianych nie odważylam się umyć, bo ściera byla upaprana w psim żarciu. Kafelki w lazience solidnie odkurzone zmoczyl sowicie i zostawil z niewsiakalnymi kalużami. Wytarlam do sucha ręcznie, na kolanach. Gdybym zostawila do wyschnięcia, jak nic bylyby plamy, bo podloga byla upstrzona plamami wody nierównomiernie. Kolejny raz wolami krzycze - stanowcze nie mopop z tiwimarketu. Bez względu na kolor.
A ja już myślałam że napiszesz iż mop czerwony lepszy od zielonego
dziękuję dziewczynki. wyperswadowałyście mi. na karchera mnie nie stać, a pieniążki zamiast na H2O mopa wydam bardziej rozsądnie. A do mycia podłóg męża zatrudnię, a co. I ile kasy oszczędzę
Aisha, na Karchera warto odkladać. Ja tak sobie odkladam już dluuugo, bo, jakby nie bylo, mam dostęp praktycznie nieograniczony do koleżeńskiego Ale gdybym nie miala, spięlabym się ostro i nabyla już dawno. Nawet używanego i w najbardziej podstawowej wersji. Ale powiem Ci szczerze, że do codziennego mycia podlug na pewno bym go nie używala. Szmata w dloni jest poręczniejsza, nic nie trezba rozkladać, nikogo poić i czas oczekiwania na umycie podlogi trwa tyle, ile wlanie wody do miedniczki i namoczenie szmaty. W przypadku parownicy jednak dlużej. No, ico ma niebagateln znaczenie, Karcherem się sprząta porządnie wszystkie kąty albo wcale. Nie ma pólśrodków, bo jak dmuchniesz pod zlym kątem i ci omiecie kawalek ściany, trzeba myć ścianę No, chyba, że faktycznie się zaprzeć i używać do codziennych porządków. Wówczas nic nie zdąrzy się zapaprać na tyle mocno, by po przypadkowym dmuchnięciu bylo widać różnicę.
Ale ciulaj na Karchera, ciulaj, bo warto.
ile kosztuje ten najtańszy karcher i na jaki poowinnam odkładać?
bo marzył mi się ten mop na parę ale skor odradzacie? To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|