To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

maszyna parowa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aisha1111
widziałam reklamę takiego mopa (?) parowego w TV. Brakowało mi tylko jeszcze żeby za mnie gotowałał, bo tak to już chyba wszystko robił: mycie podłóg, pranie wykładzin, mycie powierzchni szklanych, piekarników, kuchenek, prasował. Wszystko na wodę, bez żadnej chemii. Zastanawiam się, czy taka maszynę warto mieć w domu zamiast zwykłego mopa. Może któraś z Was ma i mogłaby się podzielić wrażeniami na temat skuteczności tego urządzenia? I jeśli macie takie coś, to jakiej to firmy?
sdw
Parownica tak, mop parowy z tiwimarketu absolutnie nie!

Na wlasną wlasność nie posiadam, ale używam i jednego i drugiego, często. Znaczy tfu, często używam parownicy (i tutaj uściślę - parownicy Karchera, inne o zad potluc, a też próbowalam, dwie różne, firm nie pomnę), bo mopa pożyczylam dwa razy i dwa razy polecial sobie ze mną w kulki. Z prawowitą wlaścicielką leci sobie również. Czyscić, jakoś tam czyści (choć imho bardziej udaje, że czyści, za to świetnie rozmazuje), acz do karcherowskiej parownicy mu lata świetlne, ale jest u*****liwy w użytkowaniu. Po pierwsze ma maly zbiornik na wodę i po parunastu minutach, no dwudziestu może, nalezy go poić i karnie czekać aż sie zagrzeje, co nie trwa chwili. Po drugie pozostawia mokre plamy. Po trzecie scierki ma do luftu, "po dwóch tygodniach do wymiany" - za prawowitą wlaścicielką. Karcherwska parownica zbornik na wodę ma wielki, ten model, którego używam trzy litry pojemności, co wystarcza na pożądnie wyczyszczenie dwóch pomieszczeń od sufitu po podlogę plus szafki i okna. Napojona również dosć dlugo się nagrzewa, okolo dwudzuestu minut, do pól godziny (nie mierzylam nigdy czasu, ale tak wnioskuje, po czynnosciach, które w trakcie wykonuję), co akurat wystarcza na wstępne przygotowanie obiadu icon_wink.gif albo szybką kąpiel, albo spacer z psem, albo kawę i forum icon_mrgreen.gif No, nie wytrąca tak z rytmu, jak krótsze nagrzewanie się tiwimarketowego, podczas to którego sterczę i czekam, bo nie oplaca się robic nic innego. Plam nie zostawia nigdzie, podmuch ma, jak smok wawelski i wymiecie wszystko zewsząd. Zapuszczone kuchenne szafki lśnią czystoscią, o czym przy tiwimarketowym moglabym jedynie pomarzyć. Acz to zapewne dlatego, ze tiwimarketowy ma szmatę na sobie, i jak się ona upaprze, a paprze się blyskawicznie, to resztę rozmaruje, a nie osadza na szmacie. Sprzatając karcherem szmatę mam w drugiej ręce i wywleczone zbieram osobiscie, a upapraną szmatę zmieniam na czystą. No dobra, to nie argument, bo mozna posiadać pier.dylion nakladek do mopa i se zmieniać w trakcie. Tyle, że szmaty do karchera kupuję po zlociszu za plachtę gdzieś w szmateksie, a te do mopa są drogie po pierwsze i nietrwale po drugie. Możnaby ewentualnie nabyć szmaty w szmateksie i uszyć, ale ku temu trzeba mieć pojęcie o szyciu i trochę czasu.

Karchera kocham miloscią wielką i gromadzę fundusze na wlasnego, bo brakuje mi go bardzo na co dzień. Tiwimarketowego mi nie brakuje. Choć ma jeden plus, ma, jest lżejszy. Ale za to mniej poręczny icon_wink.gif
bumbum
Moja babcia jest ogromną fanką wszelakich rzeczy z TV Marketu.Od szmatek,żelazka,mopy po domową saunę.Każdy z tych urządzeń dawno leży w śmieciach bądź grzeje kąty u znajomych tudzież w rodzinie.
Nijak nie można jej wyperswadować tych zakupów.

Mopa użyła mi tylko raz i po awanturze jaką zrobiłam już więcej go nie wyciągnęła.Nie wiem czy ów para zabijała zarazki ale wodne plamy zostawiała na pewno.Dywan zimową porą śmierdział mi stęchlizną tak go wymoczyła a na panelach widniały kałuże.

Zdecydowanie odradzam zakup
sdw
Dziś porzyczon mi zpstal ha-dwa-o mop parowy czerwony, co ma się różnić od zielonego. Na minus, dodam. Nie wierzę, o czym mnie przekonują w reklamach, postanowilam więc wypróbować. A i to li tylko dlatego, iż znajome mi przyszle malzenstwo, na którego wesele idę za pótora tygodnia, marzy o mopie parowym.

Mop parowy czerwony różni się od mopa parowego zielonego na pewno kolorem. Zielony ladniejszy, ale czerowny mi bardziej do kuchni pasuje icon_wink.gif Nie wiem, jak przyszlemu malżeństwu, o preferencje kolorystyczne nie zapytywalam. Różni się więc, jakem rzekla, kolorem i intensywnością rozmazywania. Rozmazuje wolniej i na bardziej gęsto. Psie klaki i rozkminione w okolicy psiej miski żarcie tegoż psa, rozmazal mi koncertowo po calych kuchennych panelach. A wcześniej oczywiście odkurzylam, ale klaki mojego psa mają to do siebie, ze przed odkurzaczem uciekają w powietrze, by powrócić w kąty, jak tylko zwinę kabel i przestanę buczeć. Na ścierę w dloni trzymaną zawsze nazbieram stado klaków. A mop parowy czerwony nie zbiera, tylko przykleja do podlogi. Podog drewnianych nie odważylam się umyć, bo ściera byla upaprana w psim żarciu. Kafelki w lazience solidnie odkurzone zmoczyl sowicie i zostawil z niewsiakalnymi kalużami. Wytarlam do sucha ręcznie, na kolanach. Gdybym zostawila do wyschnięcia, jak nic bylyby plamy, bo podloga byla upstrzona plamami wody nierównomiernie.

Kolejny raz wolami krzycze - stanowcze nie mopop z tiwimarketu. Bez względu na kolor.
bumbum
A ja już myślałam że napiszesz iż mop czerwony lepszy od zielonego 04.gif
aisha1111
dziękuję dziewczynki. wyperswadowałyście mi. na karchera mnie nie stać, a pieniążki zamiast na H2O mopa wydam bardziej rozsądnie. A do mycia podłóg męża zatrudnię, a co. I ile kasy oszczędzę 03.gif
sdw
Aisha, na Karchera warto odkladać. Ja tak sobie odkladam już dluuugo, bo, jakby nie bylo, mam dostęp praktycznie nieograniczony do koleżeńskiego icon_wink.gif Ale gdybym nie miala, spięlabym się ostro i nabyla już dawno. Nawet używanego i w najbardziej podstawowej wersji. Ale powiem Ci szczerze, że do codziennego mycia podlug na pewno bym go nie używala. Szmata w dloni jest poręczniejsza, nic nie trezba rozkladać, nikogo poić i czas oczekiwania na umycie podlogi trwa tyle, ile wlanie wody do miedniczki i namoczenie szmaty. W przypadku parownicy jednak dlużej. No, ico ma niebagateln znaczenie, Karcherem się sprząta porządnie wszystkie kąty albo wcale. Nie ma pólśrodków, bo jak dmuchniesz pod zlym kątem i ci omiecie kawalek ściany, trzeba myć ścianę icon_wink.gif No, chyba, że faktycznie się zaprzeć i używać do codziennych porządków. Wówczas nic nie zdąrzy się zapaprać na tyle mocno, by po przypadkowym dmuchnięciu bylo widać różnicę.

Ale ciulaj na Karchera, ciulaj, bo warto.
Julcia_
ile kosztuje ten najtańszy karcher i na jaki poowinnam odkładać?
bo marzył mi się ten mop na parę ale skor odradzacie?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.