To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

"Pasja" czy ktoś już był??

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

MamaJiP
Mam wielką ochotę iść na ten film. Ale obawiam się tych strasznych realistycznych scen że, będę ryczeć jak bóbr.

Premiera prawdopodobnie jest 5 marca icon_exclaim.gif

Czy wybieracie się ten film icon_question.gif
malinowa i Malina
Premiera jest 3 marca, więc chyba nikt jeszcze tego filmu nie oglądał. Chyba, że na jakims przedpremierowym pokazie zmakniętym.
Edi Zet :)
Niedawno dowiedziałam się, że w szkole mojej znajomej zapadła decyzja o wysłaniu 13-, 14- i 15-sto latków na "Pasję" zamiast na rekolekcje wielkanocne. Ten pomysł nie wydaje mi się mądry.
malinowa i Malina
Rezczywiście niemądry to pomysł. Widziałaam kilka kadrów z fimlu, czytałam różne wypowiedzi i nie przypuszczam, żeby to był film dla tego wieku.
CrazyMary
Ale dzieci w tym wieku znają historię Chrystusa, słuchają o niej i czytają. Przyjmują sakrament bierzmowania. Aczkolwiek uważam, ze decyzję o obejrzeniu tego filmu powinni podejmować rodzice, a nie szkoła. To nie jest film na grupowe wyjscia.
addera
Nie byłam ,ale się wybieram.
Co do oglądania filmu przez 13-latki, to zgadzam się z Crazy Mary, że decyzja powinna należeć do rodziców, a nie do szkoły, to raz, a po drugie to czy ten film nie ma ograniczenia wiekowego ? Tzn. czy nie jest przypadkiem od 15 lat ?
Edi Zet :)
CYTAT(addera)
Nie byłam ,ale się wybieram.
Co do oglądania filmu przez 13-latki, to zgadzam się z Crazy Mary, że decyzja powinna należeć do rodziców, a nie do szkoły, to raz, a po drugie to czy ten film nie ma ograniczenia wiekowego ? Tzn. czy nie jest przypadkiem od 15 lat ?


Jest od lat piętnastu, ale ja mam poważne wątpliwości czy piętnastolatek go pojmie. Co mówić dopiero o młodszych.
Doruśka
To tak jak z póściem do komunii,wiekszosć dzieci czeka na prezenty i uroczyste stroje...
Myślę ,ze dzieci w tym wieku nie odbiorą tego filmu w odp. sposób(a już napewno nie wszystkie) i nie chodzi mi o naturalistyczne ukazania,ale o głębszą wartość.
nie widziałm tego filmu,czekam na opinię jednej osoby ,która w kwestii tej jest dla mnie autorytetem.
addera
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
Jest od lat piętnastu, ale ja mam poważne wątpliwości czy piętnastolatek go pojmie. Co mówić dopiero o młodszych.


Edi też mam takie watpliwości a w związku z tym wysyłanie dzieci młodszych przez szkołę na Pasję to już dla mnie czysta głupota i bark odpowiedzialności.
MamaJiP
Tutaj w supereexpresie piszą że, filmu nie powinni oglądać 15 latki.
https://www.superexpress.pl/iso/dzisiaj/Wia...aj/kraj_1.shtml

Myślę że, ten film powinien być od 18 lat.
kasiarybka
.....a wiecie co kobietki, ja się boję tego filmu.
Boję się go oglądać....
nie wiem dlaczego.
Jestem bardzo wrażliwa, szczególnie jeśli chodzi o sprawy związane z wiarą.
Boję się swojej reakcji.....
MamaJiP
Kasia ja też tego się boję, czy wytrzymam to cierpienie Jezusa icon_rolleyes.gif
W tym artykule napisali że, to jest film dla ludzi o mocnych nerwach.
Zastanawiam się czy dam radę go obejrzeć czy lepiej poczekać na film video i obejrzeć go w zaciszu domowym icon_exclaim.gif
adzia
CYTAT(kasiarybka)
.....a wiecie co kobietki, ja się boję tego filmu.
Boję się go oglądać....
nie wiem dlaczego.
Jestem bardzo wrażliwa, szczególnie jeśli chodzi o sprawy związane z wiarą.
Boję się swojej reakcji.....


Mam to samo, i dlatego chyba nie pójdę.
Nie potrzebuję oglądać krwi i tortur.
A Męka Pańska w oderwaniu od tego, co było przedtem i potem wydaje mi się wyrwana z kontekstu.
Ups, gadam, a nie widziałam icon_wink.gif
kasiarybka
..........Adzia...ano właśnie....chyba jednak nie pójdę..... nie dam rady....
aluc
ano zrobię wszystko i pójdę - drugi raz odkąd Gruby wyrósł z Multibabykina icon_lol.gif bo ciekawi mnie i temat i jego ujęcie i MG po drugiej stronie kamery (nie żeby nie ciekawił po pierwszej wink.gif )

i na Monster też pójdę - nie wiecie, kiedy to pójdzie?
Małgoś.dz
Ja raczej również spasuję, choć mąż mnie namawia i kusi...
Wiem, że nie dam rady przebrnąć przez scenę męki.

A tak, a'propos. Oglądałam dzisiaj w tv, jakąś króciutką relację z przedpremiery (ale nie wiem z jakiego miasta? może stolica?). Niektórzy widzowie wychodzili w czasie seansu...
adzia
A wiecie, co mnie zadziwia?
Że we wszystkich dotychczasowych wypowiedziach na temat tego filmu akcentowana jest tylko jedna sprawa: to, że sceny męki i śmierci Jezusa są realistyczne i prawdziwe. Tak sie zastanawiam, czy film ma jeszcze w sobie coś innego, co by usprawiedliwiało taki szum medialny...

No i ta prawda historyczna. Widddziałam zdjęcie sceny niesienia krzyża i jestem zdumiona, że MG nie spróbował dotrzeć do tego, jak naprawdę ten krzyż wyglądał. Bo to, że wyglądał tak jak na zdjęciu, to jest akurat najmniej prawdopodobna opcja.
FFkaGrant
Adzia jak ten krzyz wygladal to chyba jest malo istotne. Posuniecie Gibsona bylo swojego rodzaju fenomenem w dobie filmow komercyjnych. Sama zauwaz jaki rodzaj filmu przewaza w naszych kinach. Sex, drugs and rock&roll. Ekranizacje traktujace o zyciu Jezusa czy w ogole filmy tego gatunku to niskobudzetowka nadawana w tv glownie w okresie swiat.
Zgadzam sie film szokuje swoja brutalnoscia i rzeczywistoscia. Dlaczego? Jestesmy przyzwyczajeni do tematu od tej ladnej "swietej" strony.
Marghe
Filmu nie widzialam, ale wydaje mi sie, ze każdy kto zna Testament wie czego sie spodziewac... rozumiem, ze wyobrażenie to jedno a oglądaie to coś nieco innego, ale fakty są jakie sa...
Dzieci chyba bym na to nie posłała.
M.
adzia
Effka, oczywiście, że dla całokształtu mało istotne, niemniej jednak jeśli się człowiek reklamuje, że pokazuje prawdę historyczną, to do czegoś zobowiązuje icon_smile.gif
Edi Zet :)
A czy to nie jest tak, że filmy religijne są chwytliwe? Temat religii zawsze porusza wszystkich i wzbudza różne emocje. Oczywiście nie odbieram żadnemu religijnemu filmowi jego doniosłości i nie neguję prawdy religijnej, ale zastanawiam się, czy tak właśnie nie jest?
FFkaGrant
edi helol???????? Oczywiscie ze masz racje. Nie wierze, ze szanowny Pan G jest swietym Samarytaninem i wylozyl z wlasnej kieszeni 30 mln dla slusznej idei. No moze gdyby przeznaczyl dochod z filmu na jakis cel charytatywny. Przypominam ze tylko w pierwszym tyg film zarobil 170 mln zielonych pieniedzy. Warto bylo nie?
adzia
To ja jak zwykle na temat icon_smile.gif W ostatnią niedzielę myślałam, że mnie wyrzucą z kościoła. Zawsze staję z przodu, kontestując zachowanie tych, co okupują drzwi icon_wink.gif no i proboszcz w ogłoszeniach się przejęzyczył, mówiąc, że na ekrany wchodzi nowy film Melona Gibsona icon_wink.gif Niby nic w tym zabawnego, tylko ze moje myśli powędrowały jakoś w kierunku Anana Kofana icon_wink.gif i wiecie co, o mało się nie udusiłam...
Doruśka
Adzia:)))))
addera
Film kontrowersyjny jest na pewno, wzbudził już tyle różnych emocji. W związku z tym, że zdania tych co film widzieli są tak podzielone, obejrzę "Pasję" żeby własną opinię mieć. I powiem szczerze, ze najdłużej pamiętam filmy, po obejrzeniu których nie umiem od razu powiedzieć - To był super film, albo dla odmiany - Film był do kitu. Lubię filmy, które zmuszają mnie do myślenia o nich jeszcze długo po opuszczeniu sali kinowej.
Ale to chyba było nie na temat icon_rolleyes.gif
Edi Zet :)
CYTAT(FFkaGrant)
edi  helol????????


Heloł FFka!!!!! icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif

Poważnie... ja też się wybiorę na "Pasję", bo już abstrahując od tematu głównego, interesują mnie sprawy techniczne, tzn. ujęcia, muzyka, montaż.
mama_do_kwadratu
Widziałam wczoraj. Robi wrażenie. Nie tylko ze względu na realistyczne sceny. Czasem za bardzo trąci hollywodem, ale ogólnie rzecz biorąc- moim zdaniem film warto zobaczyć. Na pewno jednak jest to coś wyłącznie dla widzów dorosłych.
A przyczepić można się do każdej produkcji- tutaj królowi wystaje zegarek, tam znowu coś innego. Nie wiem czy tak naprawdę najważniejsze jest to, że Mel wbił gwoździe w dłonie, a powinien był w nadgarstki... Zobaczcie cały film. Ja uważam, że warto.
sela_
Byłam i widziałam .... i chociaz Testament znam chyba nieźle uwierzcie mi że nie spodziwałam się tego co zobaczyłam nadal nie mogę dojść do siebie.
A od kiedy jestem matką na mękę Chrystusa patrzę też oczami Marii to naprawdę straszne i przerażające ...((
anonimowy
Dla zainteresowanych https://www.christianitas.pl/wiad/06/60/w.php
https://www.passio.republika.pl/
lea
Wiecie jak to jest - chcialabym, a boje się icon_wink.gif obwiam się,że nie wytrzymałabym psychoznego obciążenia z moja empatią ... pozatym przeraził mnie artykuł w, którym napisano, że w czasie seansu pewna kobieta zasłabła i zmarła - fakt, to mógł być przypadek ale ... ? Dziś w księgarni dorwalam książekę " Pasja", która zainspirowała M. Gibsona do nakręcenia filmu, byc może ktoś z Was ma ta książkę z chęcią pożyczę i przeczytam.
irminka2
Jeszcze nie byłam , ale na pewno się wybiorę .
Była moja córka. Jaka reakcja? Mamo , mi wystarczyły dwie paczki chusteczek , ty weź co najmniej trzy. Okrucieństwa dużo, ale na pewno warto pójść. I co ją zaskoczyło - zapaliły się światła i dłuższą chwilę nikt nie ruszał się z miejsca. Taka reakcja sali po filmie śwadczy chyba o wrażeniu jakie ten film wywołuje.

Irmina
Agnisma
Lekko przestraszona w obawie co zobaczę, mam zamiar obejrzeć ten film... zaopatrzona w dużą paczkę chusteczek...
M.Madziarek
Byłam, widziałam.
Film wstrząsający to fakt. Ludzie mówią, że brutalny - to również fakt, ale inaczej nie dało sie tego pokazać. Inaczej nie wstrząsnąłby ludźmi tak bardzo. Oglądałam z napięciem i bólem żołądka.
Płakałam...
Zamykałam oczy, kiedy wbijano Jezusowi gwoździe w dłonie i stopy...
Warto obejrzeć PASJĘ.

Madzia
kasiarybka
Madziu ja też byłam już na filmie.

Jestem pod wielkim wrażeniem.
Cała drastyczność, krew, nie wstrząsnęły mną aż tak bardzo, owszem nie raz musiałam schylać głowę, zamykać oczy, przejęło mnie jednak dużo bardziej coś innego, były to momenty, które widzę do dziś kiedy zamykam oczy.

Miłość matki do syna, jej wielki ból, szczególnie kiedy Jezus upada po raz trzeci, kiedy Matka stoi pod krzyżem i całuje zakrwawione Jego stopy.
Strach Jezusa podczas modlitwy w Ogrójcu.
Łzy Piotra po tym jak wyrzeka się Jezusa
Judasz i jego srebrniki.
Biczowanie i wielka siła Jezusa.

Film jest niesamowity, myślę, że każdy powinien go zobaczyć, czy to wierzący, czy nie.
A_KA
Byłam na Pasji w piątek. Wywarł na mnie ogromne wrażenie... Fakt, ludzie po zapaleniu świateł jeszcze siedzieli w fotelach przez dłuższą chwię. Co mi jeszcze utkwiło w pamięci, absolutna cisza na sali... Nikt się nie wygłupiał, nikt nie gadał... Wiecie co - jak wspominam ten film - to jeszcze dziś mnie przechodzą ciarki... Oglądałam wytrwale, raz na sekundę przymknęłam oczy - gdy wbijali Jezusowi w ręce gwoździe... Kilka razy się popłakałam. Szczególnie wzięło mnie jak Maria wspominała sobie malutkiego synka, który się przewrócił i płakał, i jak w tej chwili - choć była blisko niego, nie mogła mu w niczym pomóc...
Film porusza do głębi. Byłam z mężem. W powrotnej drodze do domu, nikt z nas się prawie nie odzwywał... A gdy wróciłam do domu (koło północy) to...... zaczęłam czytać Biblię. Chciałam sprawdzić niektóre fakty... Wiecie co - czytając miałam cały czas film przed oczami... Prawie wszystko mi się zgadzało, niektóre fakty pewnie są w innych ewangeliach... Nie mam czasu, żeby to tak szybko prześledzić...
Film "zmusza" do myślenia. Mnie bardzo uderzyło to - jaką radość czerpali oprawcy Jezusa z katowania go. To była dla nich wspaniała zabawa!! Od zawsze byli na świecie tacy ludzie, których bawiło cierpienie innych. A teraz ich nie ma...?? Są i co jakiś czas słyszy się o ich poczynaniach w różnych mediach, i człowiek ma tylko cichą nadzieję, że nie staną na jego drodze...
Dodam jeszcze, że mam nadzieję, że prawdziwe męki Jezusa nie były aż tak straszne... Owszem niby się wie mniej więcej jak to mogło wyglądać. Jednak biblia nie podaje szczegółów jak np. w jaki sposób Jezus był bity, czym... W fimie było to przerażające!!
Cały czas jestem pod wrażeniem tego filmu. Cały czas mam przed oczami jak ten człowiek cierpiał, a jednocześnie jak potrafił nie nienawidzić swoich katów, jeszcze się o nich modlił... Wiele sie nasłuchałam na temat "Pasji". Jednak od początku chciałam na nią iść. Nie żałuję. Polecam wszystkim (oprócz kobiet w ciąży i małych dzieci, co do starszych dzieci to zostawiłabym to w kwestii ich rodziców, to oni najlepiej dziecko znają, wiedzą czy ono będzie potrafiło zrozumieć ten film i jak na niego zareaguje). Polecało mi film wiele osób. Ksiądz na mszy, inny ksiądz podczas spowiedzi, moja kuzynka - która jest bardzo religijna osobą, która przysłała mi długi wywód na temat filmu. Potwierdziła ona autentyczność filmowej akcji z biblią...
I dodam jeszcze jedno - wczoraj oglądałam fragment wypowiedzi autorów - Jezusa i Marii. Autor grający Jezusa - powiedział, że brał tą rolę bardzo poważnie i że za każdym razem idąc na plan - przyjmował komunię świętą. Poza tym usłyszałam też, że na planie trafił go prawdziwy piorun - i on to oczywiście przeżył. Wszyscy wzięli to za znak z nieba...
Trochę się rozpisałam. Kończę i biorę się do pracy...

Pozdrawiam.
M.Madziarek
CYTAT(Ania(mama-Karoli))
Byłam na Pasji w piątek. Wywarł na mnie ogromne wrażenie... Fakt, ludzie po zapaleniu świateł jeszcze siedzieli w fotelach przez dłuższą chwię. Co mi jeszcze utkwiło w pamięci, absolutna cisza na sali... Nikt się nie wygłupiał, nikt nie gadał... Wiecie co - jak wspominam ten film - to jeszcze dziś mnie przechodzą ciarki... Oglądałam wytrwale, raz na sekundę przymknęłam oczy - gdy wbijali Jezusowi w ręce gwoździe... Kilka razy się popłakałam. Szczególnie wzięło mnie jak Maria wspominała sobie malutkiego synka, który się przewrócił i płakał, i jak w tej chwili - choć była blisko niego, nie mogła mu w niczym pomóc...  
.


Aniu, u nas w kinie tez tak było - ludzie siedzieli w ciszy, nikt nie komentował...
Ja najbardziej płakałam w tym samym momencie co Ty - kiedy Maria przypominała sobie małego Jezusa, gdy sie przewrócił...
Wiesz... ta scena chyba najbardziej działa na matki. Rozmawialam z kilkoma matkami i wszystkie płakały w tym momencie.
Oglądałam ten fragment 3 razy (w domku na CD) i zawsze mnie bierze na płacz w tym samym momencie.

Piszesz, ze czytałas Biblię po obejrzeniu PASJI.
Ja jak byłam w niedzielę w kościele, to jakoś inaczej patrzyłam na Krzyż, na wizerunek Chrystusa. Mialam przed oczami Jego cierpienie...
Inaczej słuchałam Mszy Świętej. Byłam bardziej skupiona, nie myslałam o niczymi innym, a tylko o tym co czytał i mówił ksiądz.
Nie wiem, czy tak bedzie zawsze, ale fakt faktem, że tak na mnie ten film podziałał. I często nadal o nim rozmyślam- o cierpieniu Jezusa, o Marii...

Madzia
kasiarybka
Madziu na mnie podziałał dokładnie tak samo, zrobił na mnie bardzo wielkie wrażenie.

Byłam na Drodze Krzyżowej i musiałam nieżle się powstrzymywać, żeby nie płakać, na poszczególnych stacjach.
A_KA
Wiecie co dziewczyny... Ja też od czasu obejrzenia filmu jakoś inaczej patrzę na cierpienie Chrystusa, na krzyż. I też musiałam na ostatniej mszy bardzo uważać, żeby się nie popłakać... Co się jeszcze u mnie zmieniło - to, że chodzę do kościoła z czystą przyjemnością, nie przejmuję się tym, że córeczka może marudzić, że mąż raczej nie chce iść... Poprostu idę i nie ma żadnego ale...
Uważam, że Gibson zrobił naprawdę dobry film, który nie pozostanie bez echa w sercu każdego kto go obejrzy... Jednego bardziej poruszy innego mniej, ale każdego...
Dodam jeszcze, że kuzynka (o której wcześniej wspominałam) wysłała mi następnego długiego maila na temat Pasji i cierpień Chrystusa... Hmmm... Wygląda na to, że Gibson nie przesadził z biczowaniem Jezusa. To mogło tak wyglądać... To przerażające icon_sad.gif .

Dla cierpliwych i chętnych przytoczę teraz słowa kuzynki :
" Jeśli chodzi o samą mękę, to z tego co wiem, Gibson oparł się na wielu
różnych materiałach począwszy od ewangelii, przez książki analizujące Całun Turyński, dzieła świętych oraz na książce bedącej zapisem objawień pewnej kobiety (zapomniałam nazwiska, ale jest w internecie przy opisach Pasji). Generalnie, w Starym Testamencie są proroctwa, że Mesjasz będzie ofiarowany za nasze winy, że nie pozostanie na nim kawałeczka ciała nietkniętego cierpieniem. To, że biczowanie musiało być znacząco okrutne, potwierdza fakt, że Chrystus umarł na krzyżu bez tzw. pomocy tj. łamania piszczeli (ludzie na krzyżu wisząc na gwoździach z podciągniętymi rękami w górę, dusili się, więc wspierali się na przebitych stopach i podnosili w górę, aby odetchnąć i znów opadali, bo cierpieli - stąd aby przyspieszyć mękę oprawcy czasami łamali piszczele - wtedy skazańcy nie mogli się podnosić i dusili się). Chrystus natomiast umarł wcześniej - nie miał sił. Pamiętam, że gdy czytałam analizę ran z Całunu Turyńskiego (nie jest stwierdzone, że to NA PEWNO Całun Chrystusa, ale z analizy tkaniny wiadomo jaką śmiercią umarł człowiek zawinięty w ten całun, a było to biczowanie, cierniem ukoronowanie, ukrzyżowanie i przebicie serca włócznią), to jest tam opis użycia narzędzi takich właśnie jak oprawcy zastosowali na filmie (z kawałkami metalu na końcu). Twarz osoby na Całunie też ma obity policzek (od uderzenia w twarz podczas procesu przed Sanhedrynem, a następnie od upadków - to jest w ewangeliach), też ma rany na głowie od wbitych kolców jakiejś kolczastej obręczy... Na całunie osoba ma ślady biczowania z przodu, choć zwykle biczowano po plecach i bokach (człowiek raczej nie stał przykuty do klocka, ale leżał piersiami na klocku, a nogi klęczały). Co do metody krzyżowania nie jest ustalono do końca jak Chrystus miał przebite ręce i stopy. Uważa się obecnie, że raczej gwoździe wbijano w nadgarstki rąk, a nie w środek dłoni, bo ciało by się zerwało pod własnym ciężarem, ale z drugiej strony, święci stygmatycy mieli stygmaty na dłoniach, a nie na nadgarstkach. To wybór Gibsona, że przedstawił to tak (przebite dłonie i podwiązane ręce do krzyża), ale mogło tak być. Jak wcześniej pisałam, opierał się na jakiś prywatnych objawieniach, więc prawdopodobnie stamtąd wziął taką formę krzyżowania. Prywatne objawienia nie są nauką Kościoła i nikt ich nie musi traktować jako "tak było", ale o ile nie są sprzeczne z nauką Kościoła, to mogą stanowić pomoc we własnym
wzrastaniu duchowym. Niektórzy zarzucają Pasji, że pokazuje tylko dramat męki, że brak całego kontekstu.. Nie wiem.. może ci, którzy nie znają ewangelii mogą wiele nie zrozumieć, a w zasadzie zrozumieć tylko, że ktoś przeszedł taką mękę i tyle. Pasja Gibsona nie musi być idealnym odwzorowaniem męki Chrystusa, choć Gibson starał się i uważam, że to co zamierzył, osiągnął. Myślę, że najważniejsze jest przesłanie filmu o tym, że męka była męką, że była dobrowolna ze strony Chrystusa, że jest ukazaniem Miłości Bożej, a Zmartwychwstanie jest dla nas radością, że Chrystus żyje, a my możemy żyć razem z nim. icon_smile.gif)
A o tym piorunie w aktora czytałam, że on + jeszcze jakiś facet stali pod
parasolką i to w nią właśnie uderzył piorun, ale prawie nic im się nie
stało. Czytałam też, że charakteryzacja ran zajmowała kilka godzin dziennie i aktor dostał w końcu uczulenia na skórze. Filmowanie wiele godzin ujęć na krzyżu, czy prawdziwe noszenie ciężkiego krzyża, było dla niego prawdziwym udręczeniem i jako osoba wierząca, mówił, że było to dla niego również przeżycie religijne (kręcenie tego filmu)."

Pozdrawiam.
kasiarybka
Aniu jeśli chodzi o branie udziału we mszy, to przyznam Ci sie, że zanim nie obejżałam filmu, różnie to bywało....czasami lenistwo brało nademną górę.

Teraz jest inaczej, mam identyczne odczucia jak Ty !!

Aż trochę w szoku jestem wiesz, ze ktoś odebrał film praktycznie tak samo jak ja.

Msza zaczęła być dla mnie czymś bardzo ważnym, czymś potrzebnym.

Nie chcę tutaj powiedziec, że obejżenie filmu mnie nawróciło, ale film skłonił mnie do głębszych przemyśleń, do zastanowienia sie nad swoją religijnością, nad swoim życiem duchowym.

Wachałam sie przed pójściem na film, bałam się swojej reakcji a teraz jestem szczęśliwa, że jednak go zobaczyłam, wiele zmienił w moim myśleniu i opostrzeganiu.
A_KA
Kasiurybko - czuję się zupełnie tak samo jak Ty icon_smile.gif. Też nie mogę powiedzieć o nawróceniu - ale teraz inaczej patrzę na mszę i czuję po prostu, że jest ona mi potrzebna icon_smile.gif. Myślę, że Gibson jest z siebie baaardzo zadowolony. Właściwie dzięki niemu, bo dzięki jego filmowi, wiele ludzi się nawróciło lub przynajmniej (jak nam) otworzył oczy na niektóre sprawy...
Pozdrawiam.
M.Madziarek
Dziewczyny, czuję podobnie jak Wy.
Ja zaczęłam co tydzień chodzic do kościoła, kiedy mój mąż miał wypadek (wczesniej chodziłam raczej od święta tylko icon_redface.gif ), chodzę nadal, a od czasu obejrzenia filmu jakoś inaczej patrze na mszę (tak jak napisalam, jestem bardziej skupiona , inaczej to przeżywam).

Pozdrawiam
Missy
Dorka
A może spróbujcie się wybrać na Msze trydencką (w łacińskiej Mszy Św. "przedsoborowej", na którą zawsze chodzi Gibson i która była codziennie odprawiana na planie filmowym Pasji) W wiekszości dużych miast w Polsce są one sporadycznie odprawiane w niektórych kosciołach(zwane też czasami mszami indultowymi). Byłam już kilka razy.... i to jest coś zupełnie innego...Jeśli bedziecie mogły pójść, to polecam..... Choć uprzedzam, katolikom posoborowym nie jest łatwo się tu odnaleźć icon_confused.gif Ale przecież nasi przodkowie znali tylko taką Mszę i czy wierzyli inaczej??
dunia
CYTAT(Dorka)
A może spróbujcie się wybrać na Msze trydencką (w łacińskiej Mszy Św. "przedsoborowej", na którą zawsze chodzi Gibson i która była codziennie odprawiana na planie filmowym Pasji) W wiekszości dużych miast w Polsce są one sporadycznie odprawiane w niektórych kosciołach(zwane też czasami mszami indultowymi). Byłam już kilka razy..


Dorka, a we Wrocławiu w których kościołach są odprawiane? Bardzo chciałabym się wybrać...
Przepraszam za to pytanie obok głownego tematu, wrażeniami z "Pasji" podzielę sie w wolniejszej chwili.
Dorka
Msza trydencka (tradycyjna) jest we Wrocławiu odprawiana w kościele NMP Na Piasku w pierwsze niedziele miesiąca o godz. 18.00 (w Kaplicy Zimowej) oraz w każdą sobotę o 18.00 i w każdą niedzielę o 10.00 w kaplicy Bractwa Św. Piusa X przy ul. Kościuszki 142/144 (https://www.piusx.org.pl/polska/index.php?nr=13).

Msza święta jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej - w sposób bezkrwawy. Tak, jak Chrystus ofiarował na krzyżu swoje Ciało za nasze grzechy, tak w Mszy św. kapłan ofiaruje Bogu Ciało i Krew Chrystusa na przebłaganie za grzechy świata. Tradycyjna liturgia wyraża tę prawdę w sposób jasny, Novus Ordo stwarza niebezpieczeństwo redukcji liturgii do wymiaru wspólnotowego (stąd wzajemne ściskanie się wiernych w "znaku pokoju", odwrócenie kapłana od krzyża (!!!) w kierunku wiernych itp.). Kto jeszcze dziś pamięta definicję Mszy jako "ofiary przebłagalnej za grzechy"?

Kto po "Pasji" odkrył wartość Mszy - niech zrobi drugi krok, niech odkryje tradycyjną liturgię!
MamaJiP
Wczoraj wieczorem obejrzałam "Pasję".
Dzięki temu dużo zrozumiałam.

Piłat był przeciwny ukrzyzowaniu to ludzie tego chcieli.

Szatan był przerażający, od razu wyczułam w filmie że, to on.

Normalny człowiek tyle chłost i cierpienia nie wytrzymał by.

Poruszyła mnie również scena z małym Jezuskiem, łzy płynęły strumieniami.

Film piękny i przarażający duzo wyjaśniający.

Polecam go jak najbardziej.

Jestem poruszona cierpieniem Jezusa icon_sad.gif
Agnisma
Wczoraj wreszcie obejrzałam "Pasję"
Odczucia identyczne jak Doroty(mamy Julki)...

Zaczęłam się głęboko zastanawiać, jak ogromnie Bóg i Jezus musieli umiłować nas, ludzi, aby oddać się takim cierpieniom...
Jezus mimo katowania potrafił wybaczyć oprawcom(ja nie umiałabym icon_sad.gif )
Wszystko to zrobił z miłości do ludzi, aby odkupić nasze grzechy...
Płakałam, bardzo...największe wrażenie zrobiło na mnie biczowanie...
przerażające...okrutne...
Pękające serce Maryji, która patrzyła na cierpienie jedynego syna, któremu w żaden sposób nie mogła pomóc...

Wstrząsający film...obejrzenie go tuż przed Wielką Nocą skierowało mnie na inny tor myślenia...

...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.