Alek bierze udział w konkursie szkolnej biblioteki na najlepszą książkę (tytuł narzucony). Termin jest do piątku. Wczoraj przychodzi zadowolony do kuchni i z duma mówi "no to w zasadzie już napisałam".Biorę "książkę", oglądam, okładka jest, dalej rozdział z tytułami i pusto,treści brak. Spoglądam pytająco, a Alek- "no, 90 % roboty zrobione, mam pomysły na rozdziały, teraz tylko raz-dwa napisać tekst"