To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Koło garncarskie dla dziecka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ketmia
W końcu nie święci garnki lepią, więc pomyślałam, że kupię mojej sześcioletniej Zuzce koło garcarskie. icon_smile.gif W internecie są różne cenowo. Jestem ciekawa, czy macie coś takiego i czy tego typu zabawka jest trwała?

Tu jest droższa wersja Potter man



Tu zaś trochę tańsza

To koło jest jeszcze tańsze https://allegro.pl/kolo-garncarskie-i2689749554.html.


Jakie są róźnice między tymi zestawami? Nie chciałabym kupować czegoś, co się zaraz popsuje. Czy któraś z Was jest w posiadaniu któregoś z tych zestawów?

Znalazłam też w internecie koło wyglądające solidniej, ale nie chciałabym wydawać aż tyle, bo nie wiem, czy garncarstwo zainteresuje Zuzię do tego stopnia icon_smile.gif.
Agnieszka AZJ
Ja bym się nie spieszyła.
Moja Julka dwa lata chodziła na zajęcia ceramiczne w domu kultury, ale oni tam po prostu lepili z gliny jak z plasteliny. Potem malowali i szkliwili i te prace były wypalane w piecu garncarskim. Zostało mi po tym parę fajnych drobiazgów i pelne pudło koszmarków 37.gif

Koło to już jest wyższa szkoła jazdy, więc nie bardzo sobie taką zabawę wyobrażam. Poza tym - z gliną jest mnóstwo paprania i brudzenia, ja m.in. dlatego ja na te zajęcia zapisalam, że jest to paskudzenie poza domem icon_wink.gif


Nie macie w pobliżu jakiej pracowni ceramiki czy garncarstwa ?
Abotak
Ketmio, powiem szczerze ze te kola `dla dzieci` to bezuzyteczne gadzety. Wiele opinii czytalam swego czasu i przygladalismy sie roznym. Wniosek byl jeden- jesli juz to porzadne bo inaczej mozna sie tylko zniechecic ( chyba ze to ma byc wlasnie w tym celu badz gadzet nabyty z braku pomyslow na inny prezent). To tak jak z dzieciecymi maszynami do szycia i in tej masci icon_wink.gif

W koncu odziedziczylismy prawdziwe. Nie elektryczne ale antyk i takie naprawde solidne. Wtedy dzieci byly juz starsze i sobie z nim radzily, choc, jak Agnieszka mowi, to wyzsza szkola jazdy i wymaga wprawy, wczesniejszego doswiadczenia z glina.
Przez ladnych pare lat kupowalismy workami roznego rodzaju gliny i `gliny` ( z mikrowloknem czy jak im tam) , fimo, gips poprzedzone oczywiscie faza ciastoliny, masy solnej itp i to bylo dobre doswiadczenie bo praktyka w formowaniu ksztaltow, nawet w mikro-postaci, wzorow, swietne cwiczenie manualne, wyrobienie reki, czucia w dloniach, palcach
Teraz do kola niespecjalnie ich ciagnie ( w samej rzeczy kolo pzrerobilismy na kwietnik ogrodowy icon_wink.gif ) ale pozostalo zamilowanie do ww
Pracownia, warsztaty jesli dziecko bardzo lubi te rzeczy i jest mozliwosc- to jest b dobry pomysl
Tam bedzie mogla sobie popracowac na porzadnym sprzecie i pod okiem kogos doswiadczonego kto wychwyci i skoryguje co trzeba.
Ketmia
Zuza lepi. Bardzo lubi zajęcia w glinie i ma do tego dryg. W szkole Zuzy są zajęcia z ceramiki. Ja już nawet myślałam, żeby samodzielnie zrobić takie koło w starym stylu. Przy okazji i ja bym się nauczyła icon_wink.gif
Czyli, że jednak lepiej tego plastiku nie kupować?

edit. co do brudzenia w domu, to i tak mam pełno plasteliny, ścinków, papierków, rysunków, rysuneczków i tzw. przez Zuzę "montaży" ;P. Ona ciągle coś tworzy, więc to już chyba nie ma znaczenia. I tak ciągle trzeba sprzątać icon_wink.gif, Trochę też wychodzę z założenia, że albo ma się sterylny dom, albo kreatywne dziecko. Ja w każdym razie nie potrafię tych dwóch rzeczy pogodzić icon_smile.gif.
agarad
Ketmia ja mam plastikowe ale nawet nie wiem czy można polecać bo u mnie było raz użyte i zapał minął, na zajęcia w klubie też tylko raz moja córka poszła:-(
jeśli bys nie potrzebowała na prezent to może bym swoje tanio odsprzedała:-)
Ketmia
Dzięki, ale już się chyba zniechęciłam icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.