To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Przedszkolak nie integrujÄ…cy sie z grupÄ…

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Antosiowa
Mam dwóch synów. Jeden skończy w lutym 5 lat a drugi też w lutym 3 lata. Od września chodzą do przedszkola. Są w jednej grupie. W sumie, to chodza tylko dlatego ze młodszy chciał chodzić i chętnie zostawał (płakał 3 razy gdzies pod koniec września) Starszy adaptował się z płaczem 1,5 miesiąca. No ale teraz obaj chętnie juz wstają, szykują się i zostają w przedszkolu. Ale nie chcą w ogóle brać udział w zabawach grupowych,śpiewaniu piosenek, nie mówiąc już o przedstawieniach. Kilka razu słyszałam jak młodszy śpiewa cos pod nosem na kształ piosenki na Dzień Babci (uroczystość była w środę ale stojąc na scenie nie śpiewał z innymi dziećmi) Starszy zaś od razu oświadczył, że on nie będzie śpiewał, mówił wierszyków, bawił sie z innymi dziećmi. Pytał opiekunki, to powiedziała, że chłopcy bawią sie ze sobą tylko, absolutnie nie chcą uczestniczyć w zajęciach z grupą. Na poczęstunku po uroczystościacj na Dzień Babci, też przesiedzieli na kolanach, nie chcąc obsolutnie bawić sie z resztą dzieciaków...
Czy to jest normalne? Czy może z mężem popełniliśmy gdzieś błąd wychowawczy i chłopcy, a w szczególności starszy, są zamknięci na kontakty z innymi?! W domu są wulkanami energii a w przedszkolu cichymi myszkami stojącymi gdzieś na końcu sceny...
szeklanka
nie mam doświadczenia z dwójką dzieci ale może im akurat przydałoby się rozdzielenie właśnie po to żeby zintegrowali się z grupą ? tak sobie głośno myślę
an.tośka
Mi też przyszło do głowy to co napisała szeklanka.
Mam natomiast bratanków-bliźniaków chodzących do przedszkola, wcześniej do żłobka. Na początku chłopcy rzeczywiście "trzymali się" razem na uboczu grupy. Panie bardzo dużo pracowały z nimi, zachęcały do wspólnych zabaw. Ponieważ jeden z chłopców był bardziej otwarty na kontakty z innymi dzieci to najpierw panie jego własnie wciągały do zabawy, pozwalając drugiemu zostać z boku. Po pewnym czasie J chętnie bawił się z grupą, M dalej tylko obserwował i powolutku zaczął naśladować brata. Teraz bawią się razem tylko w domu, w p-kolu więcej czasu spędzają z kolegami niż ze sobą. Nawet jak jeden jest chory to drugi idzie do p-kola icon_wink.gif

edit. lit.
bb
Tez przyszlo mi do glowy rozdzielenie, jak z blizniakami. Nasi znajomi (obecnie 10 latki) przez 3 lata w przedszkolu bawili sie prawie wylacznie ze soba, w swoje zabawy i w swoim swiecie. Dopiero w podstawowce psycholog zasugerowal rozdzielenie i chlopaki sie bardzo usamodzielnily towarzysko. Zdarza sie, ze sa zapraszani solo do innych domow, na imprezy a przedtem funkcjonowali tylko w dwupaku.
Antosiowa
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Powiem Wam szczerze, że mi też to rozdzielenie przychodziło do głowy. Mam wrażenie, że to ten starszy blokuje młodszego a ten grzecznie się słucha autorytetu starszego brata. Od września Antoś pójdzie do zerówki, wiec problem będzie rozwiązany. Na razie porozmawiam z panią w przedszkolu, żeby próbowała młodszego wciągać do zabaw i prac grupowych.
bb
CYTAT(Antosiowa @ Fri, 18 Jan 2013 - 11:10) *
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Powiem Wam szczerze, że mi też to rozdzielenie przychodziło do głowy. Mam wrażenie, że to ten starszy blokuje młodszego a ten grzecznie się słucha autorytetu starszego brata. Od września Antoś pójdzie do zerówki, wiec problem będzie rozwiązany. Na razie porozmawiam z panią w przedszkolu, żeby próbowała młodszego wciągać do zabaw i prac grupowych.


ale w pierwszym poscier pisalas, ze problem dotyczy glownie starszego?
Moze starszy jest wycofany bo wie, ze ma dostepnego zawsze wpatrzonego w siebie mlodszego brata i zamiast szukac nowych kontaktow zajmuje/opiekuje sie nim glownie?
szeklanka
starszy napewno jest wzorem dla młodszego, no bo skoro brat nie to ja też nie chociaż małego na pewno korci do zabawy
w mojej grupie żłobkowej (najstarsza grupa) są dwie bliźniaczki, często właśnie bawią się ze sobą bo tak im łatwiej, skoro towarzysz jest to po co szukać innego
z tego co widzę to młodszy jest prawie trzylatkiem więc dzieci na pewno go interesują a starszy brat wiadomo na pierwszym miejscu. Wiem jak cioteczny brat Kubu przyjedża tomały też ciągle z nim - inna sytuacja ale wzór do naśladowania podobny. A czy chłopcy w domu zawsze są dwójką? robicie coś z nimi oddzielnie ?
Antosiowa
szeklanka chłopcy praktycznie cały czas ze sobą. Są bardzo zazdrośni o siebie nawzajem i jak jeden zacznie np. ze mną malować to drugi też w momencie przybiega. Czasem probujemy wymyślać im inne zajęcia bo np. biją się o zabawki ale i tak po kilku minutach obaj zgodnie bawią się w to samo. Zdarza się oczywiście, ze jeden ogląda bajkę a drugi jeździ samochodzikiem ale to sporadyczne wydarzenia.
ZosiaiJa
U mnie Julia z przedszkola już wyrosła. Klaudię próbuję zapisać do przedszkola teraz, już. Zaczynam szukać. Problem w tym, że w Krakowie mogę liczyć tylko na prywatne przedszkola, bo nie zaklepałam miejsca w państwowym [nie mieszkałam tutaj wcześniej]....
Dziewczyny ile w innych miastach kosztuje przedszkole prywatne? Mam wrażenie, ze ceny w Krakowie są kosmiczne. Mam nawet jedno w bloku obok, ale panie chcą ode mnie 1200zł z zajęciami dodatkowymi... o.O
Może lepiej zatrudnić opiekunkę na pełny etat? Szukałam już między innymi [edit -moderacja-powód reklama] Kompletnie nie wiem co robić. Czy jest w ogóle opcja, że dziecko nie pójdzie do przedszkola?
Ammm
Moi też na początku bawili się tylko ze sobą. Nawet w opinii na koniec piewszego roku mam napisane, że są "hermetycznym rodzeństwem" 37.gif

Przeszło, aczkolwiek Bartek nadal integruje się średnio. Z reguły jak przychodzę po dzieci do p-kola to siedzi sam i buduje z klocków lego statki kosmiczne. Taki typ. Po tatusiu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.