Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Dzień dobry wszystkim paniom i panom na tym forum.
Ja nazywam się Damian Szorc i mam 21 lat. Piszę na tym forum, ponieważ wpadłem na pewien pomysł, a potrzebuje do niego opinii rodziców. Mianowicie wpadłem na pomysł biznesowy odprowadzania i przyprowadzania dzieci z przedszkola lub szkoły. Aktualnie jestem bezrobotny, ale zaczynam budować swoją internetową księgarnię, a ten projekt także jest dla mnie ważny.
Uważam, że można brać za coś pieniądze kiedy rzeczywiście pomaga się ludziom. Wydaje mi się (z moich obserwacji wynika), że rodzice są zapracowani i mają bardzo mało czasu (dla siebie lub na swoje przyjemności) kiedy pojawia się dziecko. Chciałbym trochę odciążyć rodziców, poprzez oferowanie usługi odprowadzania i przyprowadzania dzieci z przedszkola.
Z moich wyliczeń jest to oszczędność czasu na poziomie 1h dziennie, więc jest to dosyć sporo czasu. Nie mam wykształcenia psychologicznego ani pedagogicznego, ale interesuję się rozwojem osobisty i psychologią od jakichś 5 lat. Nie potrafiłbym porozumieć się z dziećmi, które nie potrafią jeszcze mówić, ale z takimi które potrafią dobrze się dogaduje (takie informacje dostaje od dziecka i od mojego otoczenia). Wszyscy mówią, że dzieci mnie lubią, chociaż sam nie wiem z jakiego powodu.
Cena takiej usługi jest planowana na 10 zł za jeden kurs (tzn odprowadzenie lub doprowadzenie do przedszkola).
W przyszłości (gdyby to chwyciło) planuję tworzyć grupki i zabierać kilkoro dzieci na raz, tak aby każde z nich rozwijało jeszcze bardziej swoje zdolności w relacjach i aby miało przyjaciół w różnych zakątkach miasta.
Kolejną wizją przyszłościową jest w ramach współpracy z pewnymi firmami w koszcie usługi dostarczenie dzieciom np. butelki wody, owoc (owoce) czy jakichś słodycz.
Kilka odpowiedzi na pewne pytania:
1. Dlaczego akurat "odprowadzanie" a nie "odwożenie"?
- Dlatego, że chcę propagować zdrowszy tryb życia, aby dzieci za bardzo się nie przyzwyczajały do samochodów i miały chociaż małą dawkę aktywności fizycznej. Zapobiegało by to otyłości i budowało większą świadomość swojego ciała
2. JakieÅ› dodatki?
- W tej usłudze wchodzi także poświęcenie dziecku czasu w momencie od zabrania z domu do odprowadzenia i w drodze powrotnej. Rozmowa, podbudowywanie, danie dziecku czasu, którego często w ciągu dnia brakuje rodzicom, aby mogli oni poświęcić go swojemu podopiecznemu. Wierzę, że dziecko powinno mieć kogoś kto poświęci mu troche czasu "tylko dla siebie". Dzięki temu nie czuje się samo ze swoimi problemami i czuje się szczęśliwsze.
Drodzy rodzice, co o tym sądzicie. Proszę pytać o wszystko i wydawać swoje opinie. Bardzo tego potrzebuje, bo chcę zbadać czy jest taka potrzeba i nieukrywam chciałbym stworzyć ogólnopolską sieć "odprowadzaczy".
Helena
Mon, 21 Jan 2013 - 12:38
Jest to dość dobry pomysł ale problem w tym, że większość z dzieci, które same nie mogą wracać, nie mogą zostawać w domu też same więc nie wiem czy znalazłaby się wystarczająca liczba chętnych.
Druga sprawa to cena. Zakładając, że zaprowadzałbyś dziecko i odbierał to dziennie rodzic musiałby zapłacić 20 zł czyli miesięcznie ponad 400 zł. U mnie w mieście istnieją klubiki/świetlice, które też odbierają dzieci ze szkoły a później zapewniają im opiekę do momentu odebrania przez rodzica. Koszt usługi to 300 zł/miesiąc. Tak więc twoja cena jest sporo przesadzona.
Damian Szorc
Mon, 21 Jan 2013 - 12:56
Dziękuję za konkretną odpowiedź. W mieście w którym mieszkam prawdopodobnie nie ma takich świetlic chociaż tego nie wiem. Nie wziąłem pod uwagę właśnie tego, że dziecko może zostać bez opieki, dziękuję za zwrócenie na to uwagi pani Heleno.
Proszę o dalsze opinie. A co z mamami, które nie pracują lub pracują krótko, tak, że mogłyby być w domu w momencie kiedy dziecko zostanie przyprowadzone?
Cena nie jest stała, to narazie domniemania, więc prawdopodobnie ulegnie zmianie. Teraz zbieram opinie i konkretne wskazówki
Elak
Mon, 21 Jan 2013 - 13:27
Pewnie pomysł dobry
Z własnego doświadczenia jednak muszę powiedzieć, że gdy miałam pierwsze dwoje dzieci w przedszkolu zaprzyjaźniłam się z mamą, która również miała dzieci w tym samym przedszkolu a mieszkała w naszym bloku i obie wypisałyśmy sobie upoważnienie do odbierania swoich dzieci. Jeżeli któraś z nas nie mogła odebrać dziecka, to odbierała druga. Był to super układ.
Przyznam, że dla osoby, która posyła dziecko do przedszkola każde 10-20zł dziennie to dużo. Może gdyby była to usługa z której można skorzystać w nagłym wypadku, np. wracam po dziecko, staję w korku i wiem, że nie dam rady dojechać na czas. Wtedy dzwonię i ktoś kto oferuje taką usługę, a mieszka blisko przedszkola odbiera mi dziecko i czeka na mnie aż dojadę.
kalarepa78
Mon, 21 Jan 2013 - 13:29
CYTAT(Damian Szorc @ Mon, 21 Jan 2013 - 14:56)
Proszę o dalsze opinie. A co z mamami, które nie pracują lub pracują krótko, tak, że mogłyby być w domu w momencie kiedy dziecko zostanie przyprowadzone?
Chyba raczej "co z rodzicami"? Domniemuję (bo sama tak robię), że wtedy sami przywożą/przypyowadzają dzieci ze szkoły/przedszkola.
Zgadzam się z Heleną odnośnie ceny - większość dzieci chodzi do szkół/przedszkoli w pobliżu domu (no dobra, akurat mój starszy syn w sąsiedniej dzielnicy, akurat w tym konkretnym przypadku odpada "przyprowadzanie" przez teren, który oficjalnie jest poligonem), warszawska stawka "dorywczej" niani to ok. 10-15 zł./h
Agnieszka AZJ
Mon, 21 Jan 2013 - 13:35
Temat mnie nie dotyczy, bo moje dzieci juz dawno nie przedszkolne, a wnuków na razie nie mam
Ale mam sporo wątpliwości. Owszem, czasem bywało, że miałam problemy z odebraniem czy odstawieniem dziecka do przedszkola, więc być może taka usługa "w nagłych przypadkach" miałaby sens, ale z drugiej strony jakoś sobie nie wyobrażam dziecka w wieku przedszkolnym, które chętnie by poszło z obcą osobą.
No i w ogóle - dochodzi tu kwestia zaufania. Raczej szukałabym kogoś, kogo i dziecko, i ja znam, niż osoby "z ogłoszenia".
Damian Szorc
Mon, 21 Jan 2013 - 13:37
Dziękuję za wasze wypowiedzi. Czyli nie jest to takie proste jak sobie początkowo myślałem. Myślałem nad najniższą ceną jaka mogłaby być to wydaje mi się 5 zł w jedną stronę. Musiałbym dowiedzieć się w moim otoczeniu czy rodzice mają problem z transportem swoich dzieci do tego stopnia, żeby skorzystać z tego co wymyśliłem.
Rozumiem Agnieszko, bardzo dziękuję za opinie, tego także się obawiam, tego zaufania.
Elak
Mon, 21 Jan 2013 - 13:40
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 21 Jan 2013 - 15:35)
Temat mnie nie dotyczy, bo moje dzieci juz dawno nie przedszkolne, a wnuków na razie nie mam
Ale mam sporo wątpliwości. Owszem, czasem bywało, że miałam problemy z odebraniem czy odstawieniem dziecka do przedszkola, więc być może taka usługa "w nagłych przypadkach" miałaby sens, ale z drugiej strony jakoś sobie nie wyobrażam dziecka w wieku przedszkolnym, które chętnie by poszło z obcą osobą.
No i w ogóle - dochodzi tu kwestia zaufania. Raczej szukałabym kogoś, kogo i dziecko, i ja znam, niż osoby "z ogłoszenia".
O właśnie o tym w pierwszym momencie nie pomyślałam. Oczywiście, że dziecko i rodzice musieliby znać taką osobę. Jak zatrudnia się nianię, to też nie zostawia się jej z dzieckiem od razu.
malgog
Mon, 21 Jan 2013 - 13:53
osobiście miałabym opory wewnetrzne (uprzedzenie) przed powierzeniem opieki nad dzieckiem młodemu nieznajomemu mężczyźnie...no musiałby wzbudzić podczas pierwszego spotkania nie wiem jak głebokie zaufanie... ale na szczęście mnie podobnie jak Agnieszki AZJ problem nie dotyczy
Damian Szorc
Mon, 21 Jan 2013 - 13:55
CYTAT(malgog @ Mon, 21 Jan 2013 - 13:53)
osobiście miałabym opory wewnetrzne (uprzedzenie) przed powierzeniem opieki nad dzieckiem młodemu nieznajomemu mężczyźnie...no musiałby wzbudzić podczas pierwszego spotkania nie wiem jak głebokie zaufanie... ale na szczęście mnie podobnie jak Agnieszki AZJ problem nie dotyczy
Dziękuję, pomyślę jeszcze nad tym pomysłem, ale widzę, że będzie to ciężki orzech do zgryzienia szczególnie jeśli chodzi o zaufanie. W pełni to rozumiem i akceptuję taki stan rzeczy, nie zwróciłem na tą rzecz szczególnej uwagi na początku.
Ciocia Magda
Mon, 21 Jan 2013 - 15:16
Może pomyśl o wyprowadzaniu psów?
Agula9
Mon, 21 Jan 2013 - 17:47
Podpisuję się pod dziewczynami, pierwsze co mi przyszło do głowy, to właśnie kwestia tego, że ABSOLUTNIE nie powierzyłabym dziecka obcej osobie, której nie znam! Może jeśli masz znajomych z dziećmi porozmawiaj z nimi na ten temat, jaką oni mają opinię i czy chcieli by skożystać z takich usług, bo myslę że na początek znajomi by kożystali a potem kto wie...
Kolejna kawestia jeśli jedno z rodziców nie pracuje to nie zawsze to drugie zarabia kokosy, żeby pozwolić sobie na to, "że ja nie zarabiam siedzę sobie w domu a ktoś mi odpłatnie dzicko prowadza" z samej oszczędności napewno bym nie kozystała z takiej opcji, gdyby np. mój M nie pracował i nie odprowadzał/przyprowadzał dziecka, ja miałabym zarobić na dom, męża dzieci i jeszcze płacić komuś za taką usługę, a mąż miałby leżeć do góry j....Nie ma tak dobrze. Może awaryjnie owszem.
Myślę, że często w życie wcielone są układy jak u Elak i bardziej znający się rodzice dogadują się między sobą, że odbierają dziecko swoje i sąsiadki i na zmianę w miare możliwości.
Damian Szorc
Mon, 21 Jan 2013 - 19:30
Dziękuję za wszelkie odpowiedzi, pomysł trafia do inkubatora i zostanie przemyślany jeszcze raz
kalarepa78
Mon, 21 Jan 2013 - 19:54
A dlaczego nie chcesz zacząć od bycia niepełnoetatowym "nianiem"? Wiem, że dla wielu rodziców to pomysł nie do przełknięcia (pedofilia), ale to się powoli zmienia.
eve69
Mon, 21 Jan 2013 - 23:44
CYTAT(kalarepa78 @ Mon, 21 Jan 2013 - 19:54)
A dlaczego nie chcesz zacząć od bycia niepełnoetatowym "nianiem"? Wiem, że dla wielu rodziców to pomysł nie do przełknięcia (pedofilia), ale to się powoli zmienia.
Na szczęście, bo to czysta dyskryminacja. Ja chętnie zatrudniłabym "niania" - Franek byłby zachwycony możliwością.
malgosia1968
Tue, 22 Jan 2013 - 00:25
nie podpisała bym upoważnienia do odbierania mojego dziecka całkowicie obcej osobie i jakoś mi się to odbieranie i doprowadzanie w przeciągu jednej godziny nie widzi jedno może i się wyrobisz ale jeśli zbierzesz grupkę dzieci to jakim cudem wszystkie w ciągu tej godziny zaprowadzisz do domu, tym bardziej, że chcesz to robić pieszo w ramach spaceru po świeżym powietrzu
grzałka
Tue, 22 Jan 2013 - 17:34
dla mnie ktoś taki byłby wybawieniem w czasach kiedy starsza chodziła do przedszkola, a chłopaki byli w wieku niemowlęcym, ubieranie dwójki niemowlaków i targanie wózka bliźniaczego do przedszkola to była udręka
kalarepa78
Tue, 22 Jan 2013 - 17:45
CYTAT(eve69 @ Tue, 22 Jan 2013 - 01:44)
Na szczęście, bo to czysta dyskryminacja. Ja chętnie zatrudniłabym "niania" - Franek byłby zachwycony możliwością.
Krzyś też!
TAQILLA
Thu, 24 Jan 2013 - 21:57
CYTAT(malgosia1968 @ Tue, 22 Jan 2013 - 02:25)
nie podpisała bym upoważnienia do odbierania mojego dziecka całkowicie obcej osobie i jakoś mi się to odbieranie i doprowadzanie w przeciągu jednej godziny nie widzi jedno może i się wyrobisz ale jeśli zbierzesz grupkę dzieci to jakim cudem wszystkie w ciągu tej godziny zaprowadzisz do domu, tym bardziej, że chcesz to robić pieszo w ramach spaceru po świeżym powietrzu
o tym samym pomyślałam. po za tym wszystko zależy od tego gdzie usytowane jest przedszkole. Na naszym osiedlu przedszkole jest "na peryferiach" niejako. Od nas do przedszkola pieszo trzeba iść porządnym marszem dorosłego ok. 20min, z dzieckiem ok. 40 minut. W lecie czasem M odbiera pieszo Córkę, jak mają w planach po drodze stawy lub konie. Zasadniczo jednak jeździmy do i z przedszkola autem bo to jednak jest kawałek do przejścia.
pati.n
Mon, 28 Jan 2013 - 14:21
My mamy 20 min autem do przedszkola, więc odprowadzanie nie wchodzi w grę, zostaje samochód- wtedy fotelik musi być. Poza tym nie powierzyła bym dziecka obcej osobie, która nie wiem jak jeździ autem. Dodatkowo- jesli nie mogę wyjść z pracy żeby odebrać dziecko, to co mi da, że mi je ktoś odbierze, co potem z nim zrobię? Stawka za wysoka. Ja prawdopodobnie będę musiała w pierwszej klasie wynając kogoś , kto mi będzie odbierał Wike wczesniej ze szkoły i z kim będzie przebywała 2- 3 godziny. I raczej taka forma opieki mnie osobiście by interesowała. Najlepiej ktoś z okolicy, kto ma szkołę "pod nosem".
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.