To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

kiedy Wasze dzieci zaczęły czytać?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
grubassek:)
tak się zastanawiam kiedy dziecko powino zaczynać naukę czytania..... moje chłopaki mają 4,5 roku i znają cyferki od 0 do 10- tzn. potrafią wskazać, bo liczyć potrafią do 100, a jeśli chodzi o literki to zaczynam powoli naukę, tzn. codziennie mamy zamiar poznawać jedną literkę....
a kiedy Wasze dzieci zaczęły naukę czytania?
bb
W miare regularna nauke czytania po polsku rozpoczely, kazda w swoim czasie, w wieku okolo 5 lat czyli na rok przed pojsciem do greckiej szkoly (6 lat). W obu przypadkach poszlo szybko i sprawnie za sprawa elementarza z metoda sylabowa.
Posiadlszy umiejetnosc czytania po polsku z marszu zaczely czytac po grecku, a chwile potem po angielsku.
tissaia
Jedna literka na dzień to jak dla mnie trochę za duże tempo.... to tak na marginesie icon_wink.gif

Maks zaczął czytać tak jakoś nagle, z dnia na dzień - z pół roku temu. Teraz mamy już wieczorne walki o gaszenie lampki i pójście spać... - woli czytać... Chyba mól książkowy mi rośnie, moja krew 06.gif

EDIT: naukę czytania rozpoczął w zeszłym roku, w wieku 5 lat, w przedszkolu. W domu - raczej się nie uczyliśmy, nie przejawiał chęci. Zaufałam systemowi oświaty i inteligencji mojego dziecka, i jakoś poszło... icon_wink.gif
netty5
GRUBASEK moje znaja wszystkie literki i lacza je w sylaby.Z przeczytaniem calego wyrazu maja jeszcze problem ale ciagle probuja.Znaja caly alfabet.
Liczby znaja wszystkie i policza do 1000 odkad skonczyly 4 lata. Kuba trzaska proste zadania matematyczne w zakresie od 1-20. Maja tez ale potrzebuje wiecej czasu na liczenie i robi czasem bledy ale ona po mnie roztrzepana jest.
Ja mysle ze z intensywniejsza nauka czytania dam im czas do 6 lat.
Agnes84
Amelka zna w tej chwili ok 20 liter. Rozpoznaje w książce, na billboardach,na klawiaturze. Pytana pokaże, nazwie wskazaną.
Próbuję rysować (nie nazwałabym tego pisaniem icon_wink.gif ) około polowy z nich.
MAMA, TATA, ALA, KOT z pomocÄ… przeczyta i przerysuje.

Nie wpadłabym na to, żeby niespełna trzylatkę uczyć liter, ale ona sama pytała o literki i zauważyliśmy, że"łapie" błyskawicznie.
Ja czytałam płynnie w wieku 4 lat więc może ma to w genach icon_wink.gif
Joanna 81
Natalia czyta proste wyrazy, ciąg wyrazów układa w zdania, potrafi przeliterować naprawdę długie wyrazy bez pomyłek. Dzieli wyrazy na sylaby, zna literki i cyferki (choć czasem pisze nie w tą stronę, co powinna 03.gif ). W przedszkolu uczy się liter, zaczynają czytać proste słowa. Widzę że sprawia jej radość, gdy sama przeczyta w gazetkach reklamowych z różnych sklepów, w książkach, a nawet na produktach spożywczych różne słowa, napisy.
ulla
Poznawać literki powinno wtedy kiedy samo zechce (jeżeli mówimy o okresie przed rozpoczęciem oficjalnie edukacji, bo potem nikt się już nad tym nie zastanawia icon_wink.gif ).
Tyle, że literki i czytanie to są jakby różne sprawy. Cały alfabet Weronika poznała wcześnie, umiała zapisać proste wyrazy i przeczytać proste słowa. Naprawdę czytać zaczęła sporo później. Ona chciała, ale uparcie literowała i miała trudności z "zobaczeniem" całego wyrazu, a co dopiero zdania (była odporna na edukację z sylabami, bo chciała po swojemu)...a ja nie miałam aż takiego dużego ciśnienia, że koniecznie już musi. Ostatecznie czytać zaczęła w wieku ok. 6 lat, ale dopiero w szkole nabrała biegłości.
Wcześniej zaczęła pisać, drukowanymi oczywiście, i pierwsze mini opowiadanie napisała, jak z czytaniem jeszcze miała niejakie problemy.
Kitka*
Dominik znał litery mając 2,5 roku-taki maniak, nie chciał rysować, żadne tam domki i słoneczka, tylko litery, słowa go kręciły icon_wink.gif Pisać umiał w wieku 3 lat (ja dyktowałam, a on pisał), a czytać p w miarę płynnie u miał, jak miał 4 lata. Własciwie sam się nauczył z moją malutką pomocą, mając do dyspozycji stare czytanki dla 6-latków, a zaczął od folderów reklamowych, zwłaszcza sieci komórkowych icon_lol.gif

Majka ma w tej chwili 4,5 roku i nie zna ani jednej litery, tzn potrafi coś tam wyrysować, ale nazwać to już nie. I w ogóle ją to nie interesuje icon_smile.gif Jakos specjalnie jej na razie nie zachęcam, bo widzę, że to ewidentnie nie jej czas, nie łapie tematu kompletnie icon_wink.gif
agabr
Jest dokladnie tak jak pisze Ulla , znajomosc liter to jedno a umiejetnosc czytania to zupelnie inna umiejetnosc:) .Syn czytal plynnie w wieku lat 5 litery znal znacznie wczesniej , Corka prawie czteroletnia nie umie czytac , zna wiekszosc liter. I u niej nie przewiduje fajerwerkow w postaci bardzo wczesnego czytania , za ktore uwazam czytanie ponizej pieciu lat .b
Anorektyczna Laska
Milena wczesnie, majac niespelna 5 lat. Pierwszym jej jezykiem byl polski, uczylysmy sie z Falskiego. Szybko zaczela siegac po grubsze ksiazki, np Dzieci z Bullerbyn
Nie mam pojecia kiedy i jak nauczyla sie czytac i pisac po niemiecku, ale idac do szkoly umiala, czym mnie zdumiala.
Teraz niestety nie chce i nie lubi czytac po polsku, co mnie niesamowicie smuci ale nie nalegam.

Mela w pazdzierniku 4 lata skonczone, zna wiekszosc liter i nic poza tym. Umie napisac Mela, mama, papa i wbic sobie w gogle Pingu czy swinka peppa.
Mysle ze do czytania jest daleeeeko, ale jakos sie nie martwie.
grubassek:)
chłopaki też znają wiele liter ale niektóre im się jeszcze mylą, dlatego każdą literkę będziemy przerabiać z osobna:) mają wielką chęć poznawiania tych liter, dlatego staram sie razem z nimi wykonywać jakieś prace plastyczne, zabawy, które nam utrwalą litery:)
no i tak się zastanawiam kiedy dzieci zaczynają czytać, bo mojej znajomej syn czyta od wieku 2,5 roku- i jestem po prostu w szoku. i nie był zmuszany do nauki- sam to "łapał".
ja też nie mam zamiaru chłopaków na tym etapie zmuszać do nauki, ale widzę że zaczynają sami się tym interesować...
grubassek:)
CYTAT(tissaia @ Tue, 05 Feb 2013 - 09:48) *
Jedna literka na dzień to jak dla mnie trochę za duże tempo.... to tak na marginesie icon_wink.gif

Maks zaczął czytać tak jakoś nagle, z dnia na dzień - z pół roku temu. Teraz mamy już wieczorne walki o gaszenie lampki i pójście spać... - woli czytać... Chyba mól książkowy mi rośnie, moja krew 06.gif

EDIT: naukę czytania rozpoczął w zeszłym roku, w wieku 5 lat, w przedszkolu. W domu - raczej się nie uczyliśmy, nie przejawiał chęci. Zaufałam systemowi oświaty i inteligencji mojego dziecka, i jakoś poszło... icon_wink.gif

jedna literka na dzień- tak przynajmniej nam wychodzi- bo część liter chłopaki znają- teraz je tylko utrwalamy:)
Kaszanka
Nie dziw się, że Tissaia się dziwi, bo w pierwszej klasie alfabet przerabiany jest od września do czerwca icon_wink.gif

Gaba znała literki bardzo wcześnie, ale nie czytała, zaczęła dopiero w szkole.
grubassek:)
CYTAT(Kaszanka @ Tue, 05 Feb 2013 - 12:50) *
Nie dziw się, że Tissaia się dziwi, bo w pierwszej klasie alfabet przerabiany jest od września do czerwca icon_wink.gif

Gaba znała literki bardzo wcześnie, ale nie czytała, zaczęła dopiero w szkole.

nie nie - ja się nie dziwię- chciałam tylko wytłumaczyć icon_wink.gif
u nas w przedszkolu nie uczÄ… literek, ewwentualnie liczenia
Panie twierdzą, że dzieci powinny liczyć do 10, ale wg mnie to chyba troszkę mało...
a zdrugiej strony dzieci jesczze majÄ… czas i pewnie wszystko nadrobiÄ… w szkole....w odpowiednim czasie
Abotak
CYTAT(ulla @ Tue, 05 Feb 2013 - 09:48) *
Poznawać literki powinno wtedy kiedy samo zechce (jeżeli mówimy o okresie przed rozpoczęciem oficjalnie edukacji, bo potem nikt się już nad tym nie zastanawia icon_wink.gif ).


dokladnie jak Ulla pisze

Znajomosc literek to jedno. To przychodzi z inicjatywy dziecka. Wzrokowcy zwlaszcza szybciej sie zainteresuja.
Moje niektore dwulatki mimochodem jakby opanowywaly ( w sensie ze nikt ich nie uczyl ale naturalnych syt sprzyjajacych bylo wokol sporo) potrafily nawet przeliterowac czy napisac proste slowa typu kot, dad, mama
Ale juz czytaniem bym tego nie nazwala.
W kwestii czytania musi cos zaskoczyc w mozgu w swoim czasie.
Jednemu zaskoczy w wieku 4 czy 5 lat innemu pozniej, jeszcze innemu wczesniej.

Bardziej istotne by swiecic przykladem. Czytac dziecku, wodzic palcem po tekscie, w roznych syt zyciowych naturalnie pokazywac wartosc i cel czytania ( np napisow wokol, gdzies na wyjsciu czy w domu)
Bywa ze potrzebna tez silniejsza motywacja.
Np Junior ktory wczesnie znal literki ( chyba najwczesniej z rodzenstwa) i od dawna potrafil je skladac,
do takiego prawdziwego czytania przekonal sie dopiero kiedy na PC czy rebusowej ksiazce sam sobie musial czytac polecenia i obslugiwac. Za to czytal plynnie i ze zrozumieniem, bez dukania, sylabizowania.
Ella prawie rownoczesnie zaczela skladac literki i czytac wiec np pierwsze pozno w porownaniu z JR ( miala chyba ok 4 l), drugie wczesniej niz on.
Reszta mniej wiecej gdzies oscylujac pomiedzy ale czytajac porzadnie w okolicy 5-7 lat. Bez wysilku z naszej strony ( w sensie usadzania i mozolnej pracy)
ulla
CYTAT(grubassek:) @ Tue, 05 Feb 2013 - 10:56) *
u nas w przedszkolu nie uczÄ… literek, ewwentualnie liczenia
Panie twierdzą, że dzieci powinny liczyć do 10, ale wg mnie to chyba troszkę mało...
a zdrugiej strony dzieci jesczze majÄ… czas i pewnie wszystko nadrobiÄ… w szkole....w odpowiednim czasie


U nas w przedszkolu, w związku z tym, że zmieniła się wówczas podstawa programowa i niemal "zakazano" nauczania liter, czytania i liczenia, panie stwierdziły (z entuzjastycznym poparciem rodziców), że obejdą ten zakaz opcją "nauka z dzieckiem zdolnym". Przyjęły wstępnie, że wszystkie dzieci są zdolne i dodatkowo poświęcały czas indywidualnie w miarę potrzeb i możliwości. Niedoskonałe wyjście, ale bardzo mi się podobało. W niektórych momentach - to były niemal "tajne komplety" z tłumem zdolnych i żądnych wiedzy przedszkolaków. Obiektywnie - paranoja.
ulla
Jeszcze mi tak przyszło do głowy...skąd ta presja na wczesne czytanie??

Dzieci są różne, dojrzewanie do niektórych umiejętności wymaga odpowiedniej dojrzałości mózgu - czyli i tak to osiągną. Ale dużo wcześniej ujawniają się często inne predyspozycje. Dlaczego to nie na nich się skupić?

Warto rozwijać zdolności manualne - bo to ogólnie rozwijające, no i pomoże każdemu dziecku w pisaniu. Oczywiście są dzieci, które mają talent, tylko to nie powinno stanowić ograniczenia dla dzieci obdarzonych mniejszym talentem.
Warto rozwijać zdolności techniczne - bo to się każdemu przyda, ale są dzieci, które mają i talent i wyobraźnię w tym kierunku - i warto to wspierać.
Warto rozwijać zdolności matematyczne - choć mam wrażenie, że tutaj trzeba się trochę postarać i pozwolić wyjść poza umiejętności szkolne - chyba, że ma dobrego nauczyciela.
Analogicznie warto rozwijać wszelkie inne specyficzne umiejętności. I oczywiście pamięć.

Na przykładzie mojej córki - ma talent dramatyczny; świetnie interpretuje czytane teksty, jest bardzo przekonująca w przedstawieniach scenicznych, nie wiem dlaczego kompletnie do d.. w konkursach recytatorskich. I wymyśla bardzo sympatyczne opowiadania (banalne prace z polskiego to również najczęściej opowiadania). Jest też niezła w wiedzy ogólnej (np. konkurs "Świetlik" w Krakowie, taki fizyczno-przyrodniczy). Nad matematyką będziemy musiały popracować - bo ma blokadę, zupełnie nie wiem skąd, bo zadania rozwiązuje bez problemu, albo musi trochę pomyśleć, ale ma przekonanie (no właśnie, nie wiem skąd), że jest kiepska.
dankin-82
a mnie ostatnio 3,5 latka zaskoczyła i czyta wyrazy składa literki i jedzie z tematem; starsza miała niecałe 4,5 lat jak czyta
obie literki wcześnie poznały ale one maniaczki książek od maleńkości
joannabo
CYTAT(ulla @ Tue, 05 Feb 2013 - 13:42) *
Warto rozwijać zdolności matematyczne - choć mam wrażenie, że tutaj trzeba się trochę postarać i pozwolić wyjść poza umiejętności szkolne - chyba, że ma dobrego nauczyciela.

Warto, i to przed pójściem do szkoły, w momencie obudzenia się zainteresowań matematycznych, bo szkoła w obecnym kształcie raczej zwija niż rozwija zdolności matematyczne. Tu pewnie znajdziesz wyjaśnienie kłopotów córki : https://www.trzecioklasista.edu.pl/artykuly...iom_dzialac.pdf

Długie, ale warto uważnie przeczytać. Ja to zrobiłam icon_wink.gif i teraz uczę córkę według podanej metody - pobudzając, podrzucając problemy, ale nie podając rozwiązań, algorytmów, nie narzucając swoich własnych matematycznych wyobrażeń. Efekty świetne.
Ida.dorota
Dokładnie tak, jak pisze ulla.
Warto poza tym pamiętać, że wiek, w jakim dziecko zaczyna pisać i czytać nie koreluje w żaden sposób z późniejszymi osiągnięciami szkolnymi ani nie wskazuje samo w sobie na żadne uzdolnienia lub ich brak. Często wydaje nam się, że dziecko zdolne to to, które wcześnie czyta i pisze, tymczasem zależy to przede wszystkim od dojrzałości analizatora wzrokowego i słuchowego a nie poziomu uzdolnień czy ilorazu inteligencji (choć ma z nim związek), nie ma sensu więc robić tu niczego na siłę. Lepiej poświęcić ten czas na rozwijanie innych ważnych umiejętności dziecka, ze szczególnym naciskiem na umiejętności społeczne, których deficyty są bardzo zauważalne u dzieci rozpoczynających naukę w szkole.
Assalia
CYTAT(tissaia @ Tue, 05 Feb 2013 - 09:48) *
EDIT: naukę czytania rozpoczął w zeszłym roku, w wieku 5 lat, w przedszkolu. W domu - raczej się nie uczyliśmy, nie przejawiał chęci. Zaufałam systemowi oświaty i inteligencji mojego dziecka, i jakoś poszło... icon_wink.gif

Ale w przedszkolach nie uczy sie już liter, ani czytania, t jak to w przedszkolu ogarniają?
grzałka
Po pierwsze czytanie w wieku 2,5 roku to raczej powód do niepokoju niż dumy, bo owszem, geniusze się zdarzają, ale znacznie częściej hiperleksja to jeden z objawów różnych zaburzeń. To raz. Po drugie ważne jest to, co pisze Ida, że wczesne czytanie niekoniecznie koreluje z poziomem inteligencji i osiągnięciami edukacyjnymi (tak samo jak wczesne mówienie). Moja córka płynnie i globalnie zaczęła czytać dopiero w drugiej klasie, wcześniej robiłam rożne podejścia zachęcające i stymulujące czytanie co miało taki skutek, że aż do zeszłego roku (teraz jest w 5 klasie) miała absolutną awersję do czytania. Potem już parcia nie miałam, dlatego chłopaki czytają z przyjemnością, a zaczęli jakoś w wieku 5 lat, sami z siebie.
Ryjek
MOj ma 6,5 roku, zna literki, ale do czytania nie garnie sie. Owszem umie dzielic na sylaby i ostatnio wkoncu poprawnie gloskuje, ale do czytania go nie zmuszam. Bedzie chcial to sam zacznie czytac. Ale za to cyferki i zadania na liczbach ogarnia w mig.
lornetka
O matko, to moje dziecko jest jakieś niedorozwinięte w porównaniu do Waszych icon_wink.gif
Abotak
CYTAT(ulla @ Tue, 05 Feb 2013 - 12:42) *
Jeszcze mi tak przyszło do głowy...skąd ta presja na wczesne czytanie??


przez rozne `analizy porownawcze` na zasadzie `jedna matka drugiej matce sie pochwalila itd..
Moze tez usamodzielnienie dziecka bo kiedy nauczy sue czytac to jest samoobslugowe w pewnym sensie w kwestii zdobywania wiedzy.


A poza tym to o czym Ida.dorota pisze czyli bledne zalozenie ze wczesne czytanie czy nawet znajomosc literek przeklada sie na sukces, jest oznaka nadzwyczajnych zdolnosci. Obserwujac swoje pol tuzina i sporo innych znajomych w systemie ed domowej ( czyli w duzej mierze majacych mozliwosc rozwoju we wlasnym tempie i swobodnie) moge tylko potwierdzic ze to wierutna bzdura.

Pomijam juz kwestie ze te nadzwyczajne zdolnosci to tez w sumie otwarty temat. Zalezy jaka dziedzina bo oczywiscie jest nacisk na scisle z humanistycznymi na drugim miejscu ale coraz wiecej sie mowi o inteligencji kinetycznej/ manualnej/muzycznej i innych nie mniej waznych.

Juz bardziej swiadczy o jakiejs preferencji dla danego stylu uczenia ( wlasnie np wzrokowcy szybciej moga wlapywac znaki graficzne) chociaz tez nie wiem.... mam w domu chyba dosc konkretnego sluchowca ktory literki wczesnie rozpoznawal, acz fakt, na czytanie to sie nijak nie przekladalo.
Zdecydowanie wolal sluchac kiedy mu czytano ;-P
Dopiero kiedy sam musial sie postarac zeby w ulubionych dziedzinach wiedze `tajemna` zdobyc to go zmotywowalo do samodzielnego czytania. Bo to jednak klucz do wiedzy. I do samodzielnosci. Nie trzeba prosic o laske kogos innego kiedy mozna sie samemu oczytac.
No ale to jest wlasnie ta motywacja. Tez korzystanie z wyszukiwarki bez automatycznej korekty motywuje do staranniejszej pisowni czy korzystania ze slownika ;-P

Ida.dorota
CYTAT(grzałka @ Tue, 05 Feb 2013 - 20:57) *
Po pierwsze czytanie w wieku 2,5 roku to raczej powód do niepokoju niż dumy, bo owszem, geniusze się zdarzają, ale znacznie częściej hiperleksja to jeden z objawów różnych zaburzeń.


W mającej pojawić się niedługo nowej klasyfikacji zaburzeń rozwoju należących do spektrum autyzmu wyróżnia się takie, dla których jednym z kryteriów diagnostycznych jest właśnie bardzo wczesna umiejętność czytania.
Adriannna
Moja też sama z siebie zaczeła czytać na jakiś czas przed skończeniem 6 urodzin, litery znała dużo wcześniej, teraz podobnie jak syn Tissai nie zaśnie bez poczytania książki. Co ciekawe około rok wcześniej, zanim zaczęła czytać umiała pisać, często bezbłędnie również skomplikowane słowa po portugalsku, teraz wdrażamy po woli polski, ale baz ciśnienia.
paulap
CYTAT(grzałka @ Tue, 05 Feb 2013 - 20:57) *
aż do zeszłego roku (teraz jest w 5 klasie) miała absolutną awersję do czytania.


pocieszające. Zu w czwartej klasie i powoli powoli przed spaniem bierze książkę, ale chyba tylko po to, żeby odłożyć spanie. Do tego ciągle tę samą książke icon_wink.gif
Kitka*
CYTAT(grzałka @ Tue, 05 Feb 2013 - 20:57) *
Po pierwsze czytanie w wieku 2,5 roku to raczej powód do niepokoju niż dumy, bo owszem, geniusze się zdarzają, ale znacznie częściej hiperleksja to jeden z objawów różnych zaburzeń.

Poczytałam sobie opis tego zaburzenia i częściowo pasuje do Dominia.
CYTAT
Wcześnie przejawiająca się zdolność do czytania słów, wykraczająca poza to czego można się spodziewać od dziecka w jego wieku chronologicznym albo intensywna fascynacja literami lub cyframi.

Nienormalne umiejętności społeczne, trudności w socjalizacji oraz w prawidłowym uczestniczeniu w interakcjach z innymi ludźmi.

Nieumiejętność nawiązywania kontaktów, niemożność odczytania cudzych intencji i zamiarów.
Dodatkowo, niektóre spośród dzieci hiperlektycznych mogą wykazywać następujące cechy:

Rzadko inic[użytkownik x]ą konwersację.
Mają intensywną potrzebę trzymania się rutyny, przejścia jakościowe sprawiają im trudności, wykazują rytualistyczne zachowania.

Nadwrażliwość słuchowa, węchowa lub dotykowa.

Specyficzne, niezwykłe lęki.

Mocna pamięć słuchowa i wzrokowa.

Myślenie w kategoriach konkretnych i dosłownych, trudności w rozumieniu pojęć abstrakcyjnych (np. owoce).

Słuchają selektywnie, wydają się być głuche.

Pogrubiłam cechy, które szczególnie rzucają się w oczy, przynajmniej ja je widzę wyraźnie u niego. I nie wiem czy powinnam się martwić?
an.tośka
Czytam wÄ…tek z zaciekawieniem.
M czytał samodzielnie w wieku 5,5 - 6 lat, dość sprawnie. Nie wiem kiedy nauczył się czytać, o litery pytał jak miał ok. 4 lat. Nie uczyliśmy go czytać.
K ma ponad 4 lata, zna cyfry/liczby, litery go nie interesują, nie zamierzam go ich uczyć. Jak zacznie pytać o litery to po prostu będę mówić co oznaczają.

Kitka M też wykazuje kilka cech z zacytowanego fragmentu; uwielbia rytunę, wszystko musi być zaplanowane i przewidywalne, cierpi na nadwrażliwość słuchową, często wydaje się być głuchy. O w/w schorzeniu nie słyszałam. Diagnozowany pod innym kątem.
Będę dalej śledzić wątek.
Może ktoś ma inne doświadczenia.
Kitka chyba za wcześnie, za mało wiemy aby się martwić.

grzałka
Kitka- sprawdzić warto.
Kitka*
CYTAT(grzałka @ Wed, 06 Feb 2013 - 11:44) *
Kitka- sprawdzić warto.

Grzałko, a jak igdzie się to sprawdza?
grzałka
Kitka, wysłałam Ci pw.
Mariola***
CYTAT
Nie dziw się, że Tissaia się dziwi, bo w pierwszej klasie alfabet przerabiany jest od września do czerwca


taa, a w listopadzie dzieci są już pytane z czytania na oceny

Moje raczej wcześnie czytały, Miłosz jak skończył 4 lata to przeczytał sobie na spacerze szyldy: apteka, lody...ba podstawa. Potrafił sylabami przeczytać sporo. I zrozumieć.
Martyna tez miała 4 jak proste wyrazy: oko, dom, tam, nos i dwusylabowe, a jak skończyła 5 to przeczyta sylabami całe zdanie , krótki fragment i rozumie o czy było. Dalej czyta sylabami, ma 5,5 roku.
Mafia
Mój syn jest w pierwszej klasie i w styczniu skończyli poznawanie całego alfabetu. Generalnie dzieci już nieźle czytają. Teraz od poniedziałku idzie do nowej szkoły i tam "wraca" z nauka liter, bo zostało kilka do poznania plus wszystkie dwuznaki.
Kaszanka
CYTAT(Mariola*** @ Wed, 06 Feb 2013 - 15:07) *
taa, a w listopadzie dzieci są już pytane z czytania na oceny


To zależy od podręcznika, programowo znacznie się różnią.
wiktore
Wiktor bardzo wczesnie znal literki- nie wszystkie, umial napisac pdostawowe słowa czyli swoje imię, nasze, tata mama i takie tam. Potem rozpoznawał literki, a od jakiegos czasu składa je i czyta słowa- no ale plynne czytanie zdecydowanie jeszcze nie.
Z uwielbieniem dodaje i odejmuje- najlepiej obrazkowo- np 6 truskawek + dwie truskawki icon_smile.gif

Do wszystkiego dochodzi przez własna determinację- no i pani w przedszkolu jednak ich uczy troche czytać. Ogolnie mają super panią i naprawdę rodzice nie muszą rwac sobie włosów z głowy, ze cos zaniedbali- wiadomo nie każdy jest jakos super kreatywny, zeby nauczyc dziecko wszystkiego.

Wiktor jak chcial to po prostu pytal, zadnego nacisku ani jakiś specjalnych zajęc z czytania w domu, ze sie uczymy teraz literki a a jutro b. Nie nie.
tez sie zdalam na jego inteligencjÄ™ i jakoÅ› bez stresu, ze jeszcze tego nei umie czy tamtego.
grzałka
CYTAT(Kaszanka @ Wed, 06 Feb 2013 - 13:43) *
To zależy od podręcznika, programowo znacznie się różnią.



i od nauczyciela, bywają też mądrzy nauczyciele w klasach I-III
justyna-8
Antek, teraz w II klasie dopiero zaczyna płynnie czytać. Do szkoły szedł potrafiąc napisać swoje imię i znając z grubsza litery. Umiał liczyć. Nie znosił rysowania.
Kalina teraz interesuje się liczeniem, z błedami policzy do 20. Próbuje cos pisać. Ale ona chyba bardziej rozgarnięta jeżeli chodzi o prace manualne.
Żadnego sami nie uczyliśmy. Dużo dała mądra nauczycielka. Zresztą Kalinkę będę się starała też dać do jej klasy (akurat Antek zacznie 4 klasę, a ona 1).
jaAga*
CYTAT(Kaszanka @ Tue, 05 Feb 2013 - 12:50) *
Nie dziw się, że Tissaia się dziwi, bo w pierwszej klasie alfabet przerabiany jest od września do czerwca icon_wink.gif

Gaba znała literki bardzo wcześnie, ale nie czytała, zaczęła dopiero w szkole.

To pocieszający dla mnie post icon_wink.gif. Karina zna litery, potrafi je napisać i przeczytać, ale wyrazów nie "widzi", niby wiem, że ma czas, że od tego szkoła, ale ciągle mam za plecami, że starsza umiała biegle czytać idąc do szkoły...tyle, że była prawie 1,5 roku starsza.
pomidorro
JaAga u nas to samo tzn. literki rozpoznaje Alusia wszystkie od 2 roku życia z małym haczykiem, teraz potrafi napisać sama proste wyrazy- literując sobie samodzielnie ( kot, mama, pies, lampa) ...ale Alicja nie słyszy różnicy pomiędzy d a t, trudno jej wyłapać samogłoskę - pomija ja często ..dzisiaj porozmawiam z logopedą- bo chęci Ala ma duże, ale jeszcze słuch fonetyczny nie jest odpowiednio rozwinięty - mamy to ćwiczyć). Chce się córa uczyć i jest cierpliwa. Jeśli już zacznę skorzystam z książki. I zdecydowanie chcę wykorzystać jej chęci...
pcola
Maksymilian zaczął w miarę płynnie czytać pod koniec pierwszej klasy. Cyferki rozpoznawał zdecydowanie wcześniej (miał mniej więcej 4 lata - dokładnie nie pamiętam). Zdecydowanie woli czytać komiksy niż dłuższe formy literackie. Nie naciskamy, boimy się zniechęcić do czytania, zwłaszcza że wybór szkolnych lektur jest w/g mnie niezbyt zachęcający do samodzielnego czytania.
basiau
Natasza nauczyła się czytać jak miała niecałe 5 lat.
mama_do_kwadratu
Czytali płynnie w wieku 5 lat. Sami się nauczyli. Matka belferka zero wkładu nienie.gif
Silije
U mnie każde dziecko inaczej.

Julia znała litery w wieku 2 lat (jak powiedziałam o tym na bilansie dwulatka to pediatra uznała mnie za niespełna rozumu 29.gif ) czytała wyrazy w wieku 3 lat, zdania w wieku 3,5 a książki w wieku 4 lat. Jak miała 4,5 przeczytała sobie "Dzieci z Bullerbyn". Nikt jej do czytania nie pchał, ale niechby ktoś spróbował ją powstrzymać 08.gif Jeśli to hiperleksja jak powiedziała Grzałka to ja u Julki nie widzę żadnych szczególnych towarzyszących zaburzeń, teraz ma 13 lat i czyta w tempie ok. 500 stron na godzinę, wystarczy jej jedno popołudnie i wieczór na trzy tomy "Władcy Pierścieni"

Emilka znała litery jako przedszkolak ale nie potrafiła ich składać (obserwowałam u niej takie różne drobne oznaki ryzyka dysleksji, choć inni mówili że to za wcześnie), więc Emi tak naprawdę zaczęła czytać w wieku 6 lat w pierwszej klasie. Teraz jest w trzeciej klasie, ma orzeczenie ryzyka dysleksji z PPP, spore kłopoty sprawia jej dysortografia i dysgrafia, ale czyta już biegle i bardzo chętnie. Jej wychowawczyni wie, że Emi jest najbardziej rozczytana w klasie, ale cóż, przemożny wpływ rodziny icon_wink.gif

Dominik ma 5,5 lat, bardzo lubi jak jemu się czyta, ale litery go nie interesują (umie się tylko podpisać). Wychodzi dopiero z licznych wad wymowy, nie wiem na razie czy będzie to miało związek z dysleksją. Toteż we wrześniu pójdzie do zerówki, a nie do pierwszej klasy.

Ja zaczęłam czytać w wieku 3-4 lat.
Ida.dorota
Silije, wczesne czytanie może, ale nie musi być niepokojące, nie w każdym przypadku oznacza to przecież ryzyko zaburzeń rozwoju. Żadnych zaburzeń nie diagnozuje się u dzieci na podstawie izolowanego objawu, aby mówić o problemie musi wystąpić cały zespół.
milutka
Mój sąsiad w wieku 4 lat czytał wyborczą, kochał czytać, teraz ma prawie 16 lat a jest lekko opóźniony w rozwoju, dziwnie się zachowuje.
joa133
ten wątek to dla mnie... czytając wypowiedzi pocieszyłyście mnie... odczułam ogromną ulgę, Julka zna literki, ale nie czyta, nie chce nic przeczytać, ja nie nalegam i tyle... w przedszkolu nie uczą ich czytania..
grzałka
CYTAT(milutka @ Sat, 09 Feb 2013 - 21:58) *
Mój sąsiad w wieku 4 lat czytał wyborczą, kochał czytać, teraz ma prawie 16 lat a jest lekko opóźniony w rozwoju, dziwnie się zachowuje.



to dlatego, że czytał GW, taka toksyczna dawka musiała zniszczyć młoda tkankę
Assalia
CYTAT(grzałka @ Mon, 11 Feb 2013 - 17:33) *
to dlatego, że czytał GW, taka toksyczna dawka musiała zniszczyć młoda tkankę

icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.