Otwieram nowy watek.
pozdrawiam
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2002
Otwieram nowy watek.
pozdrawiam
Dziewczyny, widzicie, że jest nowy wątek? Bo nikt tu nie pisze!
Stęskniłam się za Wami! Od środy przeszłam zapalenie zatok. Nie chciałabym zapezać, ale Majka się na razie nie zaraziła. Nawet katarem. Ja jestem padnięta i zbolała - ale jest lepiej. Podkreślam, że chodzę w czapce i to nie było przez to...
Monika mnie Adam zaraził i chyba mam to samo bo leci mi z nosa i czuję ciężar w zatokach a reszta normalnie. A melismy koszmarny weekend bo Hipek w sobotę dostał 38,5 goraczki i ciągle płakał i chciał żebym go tuliła, noc też ochydna, a tu innych objawów nie ma oprócz gorączki i kupy ze śłuzem. W niedzielę ja chora, Hipek na maksa marudzi i ma gorączkę a tu nawet z domu wyjśc nie można. No i nagle jak ręką odjął juz jest normalny. Tylko ja chora. A czapkę zawsze mam.
A co zażywasz Monika bo ja to co się nawinie? A i co chora w pracy robisz? Przypominam żeby do końca tygodnia przysyłać do mnie meile ze zgłoszeniami (Imiona i nazwiska oraz adres i telefon), czekam do końca tygodnia Luna odległość od kalisza jest około 200 km. Więc może was powieść spokojnie. Rezerwację bym zrobiła w weekend jak się pozgłaszacie. Adresy i inne dane potrzebuję żeby was ścigac jakbyście nie przyjechały a zareaerwujecie. Windykatorem będzie Hipek. Acha i napiszcie ile nocy. A koło mnie otowrzyli super sklepik z używanymi firmowymi ciuszkami dla dzieci, szczęście że forsy nie mam. Całuski Basia
Melduję się i przyznaję że to przeze mnie mamy nowy wątek. Nie zlinczujcie mnie,proszę.
Kinga wczoraj miała gorączkę a dziś rozrabia.I pisać mi nie daję.Życzę chorym zdrówka i się odmeldowuję-Kasia
Baszka ja mam pytanko z typu upierdliwych...
Bo ja naprawdę nie wiem czy będę mogła przyjechać (chodzi o komplikacje w ciąży) - więc mam wysyłać Ci zgłoszenie? Czy z góry mam sobie odpuścić?
hej laski dzisiaj zakończyłam prace więc was czesciej bede zanudzac hahaha
u nas ida piątki na mase w dzień jest spoko ale noce tragiczne generalnie więcej nie spimy niz spimy a kuba pije heeeeeeeektolitry teraz nie chce jeść więć jeszcze więćej za dnia i w nocy co sie przebudzi dzisiaj było z 10 kubków a pampersy 3 zmieniałąm porazka bbbuuuuuuuuuuuuuuu najgotrzej nie wiem jak go przestawie bo odkąd poszłam do pracy wstaje o 6 po 6 a teraz jak nie pracuje to mi nie nareke lepeij koło 8 ale zobaczymy ja szaleje w piatek bo idę laski na sextet wiecie tenm co byłkiedys w tvn-ie ale będzie imprezka kocham was dziobeczki ui oczywiście melduje sie gdziekolwiek wymyslicie ale rezerwuje sobie przyszły rok organizowac co wy na to ? papa aga
do kalisza mam 120 kilosow, musze to jeszcze dobrze uzgodnic z mezem, bo nie wiem czy da rade tak jezdzic w te i we wte. Zajecia ma w sobote i niedziele. Bo rozumiem, ze rezerwujecie na weekend 5 czerwca?
Zdrówka życzę!!!
Ja poszłam na cały tydzień na zwolnienie, bo mnie straszne katarzysko dopadło. Alatanta, moim zdaniem zawsze będzie można dojechać; coś tam się jeszcze pewnie znajdzie, może nie w tym samym budynku, ale gdzieś niedaleko. Ja przynajmniej na to liczę, bo teraz na pewno się nie zgłoszę - nie wiem jak to ze mną będzie. A jak nic już nie będzie wolnego, to właduję się którejś czerwcówce do pokoju. A poza tym czuję się niedopieszczona z Waszej strony, bo wczoraj miałam imieniny i nikt nie pamiętał, buuu. Wczoraj zrobiłam Natalii kilka zdjęć; chciałam Wam wysłać, ale jakoś nie idą. Wieczorem poproszę Rafała o pomoc, to może mi wyśle. Natalce idą piątki - nie ma apetytu i cały czas trzyma paluchy w buzi. To papatki. Aha, a z tymi naszymi wątkami to może docierajmy do 30 stron. Co Wy na to? A z resztą, co za różnica.
Beatko już prawie nikt nie pamięta o naszych Świętach Więc ja cię dopieszczam-[size=24]Wszystkiego najlepszego Beatko niech cię mąż na rękach nosi każdego dnia
Poza Basią nikt nie pamiętał o Kingusinych imieninach Pozdrawiam-Kasia
Oj dziewczyny błagam, tylko mi nie wysyłajcie teraz życzeń, bo to przecież nie o to mi chodziło. Żartowałam z tym dopieszczaniem. Ja sama już nie pamiętam, kiedy, co i jak.
papatki Aha, Katiek, mimo tego dzięki za życzenia. nedka
Ło jezu, Beatko, toz trzeba bylo przypomniec nam!!!
Wszystkiego najlepszego, zdrowka, spelnienia marzen, kasy i w ogole wszystkiego naj!!!!!
Zosia dzisiaj w nocy spadła mi z łóżka - usłyszałam łup i płacz - ja na równe nogi - nie mam pojęcia jak ona to zrobiła - ale wypadła przodem przez zagłówek - choć tam kawałek mebla wystaje i poducha była - wpadła pod deskę do prasowania - rano dopiero zobaczyłam śliwkę na czole - cała sytuacja w swej tragiczności była komiczna.
Dziewczyny ja pewnie nie pojadę na ten zlot - niestety ode mnie to 220 km - sama trochę się boje - to ponad trzy godziny jazdy (z przystankami co chwilę jeszcze dłużej) - nie umiem zmieniać koła, jakby mi się rozkraczył to amen. Mąż nadal nieugięty - twierdzi, ze nas nie stać na takie wypady. Więc pozostają mi jedynie spotkania tutaj. Nie pomyślałbym, że imieniny Beaty są również teraz - (moja siostra ma na imię Beata i ma we wrześniu), Beatko żyj sto lat - kuruj się, odpoczywaj i kłaskaj po brzuszku. Ines gdzie ten sextet? W Lublinie?
Dziewczyny po pierwsze to rezerwacja to nie na amen, Alatanta (ciągle myli mi się to Twoje imię, może jakieś zdrobnienie łatwiejsze nie przejmuj się wyślij dane a ja zarezerwuje przedstawię co i jak właścicielowi i zobaczy się bliżej czerwca.
Monika, masz Ineska w Lublinie to możecie sie umówić że pojedziecie jedno auto za drugim, naprawdę to nie jest daleko, ja 3 godziny do Warszawy jechałam a Hipek spał, najlepiej nie kłaśc dziecka w dzień i zaśnie w samochodzie. Nie bój się przyjedź. Zastanów sie do końca tygodnia. Inesku czy mam rozumiec że mam cię na listę wciągnąć, zamejluj się proszę. Beatko, kochana, kiedy ja na imieniny nie patrzę a w kalendarzu same dziwne mam, jakieś Władzie itp. Ale Wiesz czego Ci życzę. Miejsce będzie na Ciebie czekac, jeszcze jest czas a bez Ciebie zlotu sobie nie wyobrażam. No jeśli siła wyższa każe ci leżeć (tfu, tfu!) to trudno, ale narazie zarezerwuję Cię, co? Byłam znowu na basenie i Hipek po paru minutach przełamał wstyd i szalał jak głupi, oczywiście nie chciał robic to co basen niania tylko wierzgał kopał i pływał. Acha skoki mu ię podobały i jako jedyny sam wychodził na zjeżdżalnie. No i obnażył mi pierś zupełnie jak Janet Jackson A wiecie po mimo przeziębienia poszłam wczoraj na areobik i dzisaj na basen i się lepiej czuję, to dziwne nie. Chyba że tak zawsze przed totalnym rozłożeniem. Całuję Was gorąco Basia
Witajcie drogie dziewczeta
Roboty huk, wiec sie streszczam Nedka, kochana, nie sledze imienin w kalendarzeu, ale teraz skladam Ci najserdeczniejsze. Spelnienia marzen i poczucia nieustajacego szczescia przy swoich najblizszych. Dzis ide do fryzjera i mam nadzieje, ze to odmieni moj nastroj (bede toczyc piane z pyska ) Ines, 15 marca coraz blizej. Sa jakies symptomy? Tymcio w koncu polaczyl 2 wyrazy: daj to Ostatnio jak czytalam mu bajeczke "Kolysanka dla Pinokia", to w pewnym miejscu wzruszal sie do lez. I kazal sobie ta ksiazeczke czytac co najmniej 6 razy (za kazdym razem w tym samym miejscu robiac podkowe i lykajac lzy). Cieszy mnie to, bo wiem, ze mysli, slucha, rozwija sie emocjonalnie. Jest przeslodki. Chce wiosny!
Ja już się w sprawie zlotu w ogóle nie zamierzam wypowiadać. A może jednak... Ludzie, Polska jest bardzo mała - naprawdę da się wszędzie dojechać w jeden dzień. Nie róbcie z tego wielkiego problemu! Chcemy się zobaczyć, pogadać, pośmiać, pochwalić czy nie???
Beatko, ja ci wysłałam maila z życzeniami - cóż, pewnie nie doszedł Ja jednak imienin nie obchodzę, ani mój mąż, ani Majka. Może w końcu zacznę, człowiek się starzeje i chyba nie wypada się chwalić urodzinami Beatko, pisz nam co z dzidzią w brzuszku! I dzięki za zdjęcia Natalki - jakoś tak się zmieniła, wypiękniała, jest taką panienką. To wszystko przez tę słodką fryzurkę Ja się ostatnio leczę homeopatycznie - sama, na wyczucie. Precz z lekarzami! A do pracy- chora czy nie - i tak muszę chodzić. Może dzięki temu Maja się nie zaraziła. Aha, chyba już mi przeszło Dysiu, a co to dokładnie za wzruszająca książka? Ja kupiłam w końcu "Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham". Kurczę, że ja nie wpadłam na pomysł napisania takiej książki! Byłabym dziś bogata (bo jak pewnie wiecie jest bardzo popularna na całym świecie). Nie chcę wam psuć niespodzianki - kupcie i przeczytajcie. Myślę, że to super pomysł na łatwe zbicie kasy. Podobnie jak książki Cohelo. Ale nie powiem, dla takich malców jak nasze, to może być. Może w końcu i Majka powie: "Kocham cię"... Maja składa słowa razem, ale jej słownik nadal jest ubogi. Niestety
Wy dziewczyny zdrowiejecie bo mi wirtualnie sprzedałyście wirusy i teraz ja choruję . Czuję się fatalnie. Zmykam bo mała rozrabia na całego i pisać nie daję a ja marzę o ciepłym łóżeczku-może jak Kinga zaśnie...
Buziaki-Kasia
Kochane moje, nie pisałam kilka dni, ale wszystko przeczytałam. Bardzo się za wami stęskniłam
Co do zlotu, to wstyd by było jakbym nie przyjechała, w końcu mam najbliżej Ja się piszę na 120%. Tylko w końcu nie wiem czy będzie to piątek-niedziela czy sobota-niedziela. Dobrze, że zrobią w tym Zaciszu jeszcze 3 łazienki. Zresztą ta 1 też wcale mnie nie przerażała. Taki miałam młyn i zamieszanie z Mają, że nie miałam głowy się odzywać. W piątek opiekunka zadzwoniła, że coś złego się z mają dzieje.Strasznie mnie wystraszyła i już oczyma wyobraźni widziałam potworne sceny. Okazało się, że miała gorączkę ponad 39 stopni, miała dreszcze, strasznie płakała i nie można było Jej uspokoić. Koleżanka natychmiast mnie zawiozła do domu.Pojechaliśmy do leakrza.Okazało się, ze osłuchowo jest czysta, ale ma bardzo brzydkie czerwone gardło. Dostała antybiotyk.Zaraziła się od opiekunki. Cale szczęście to był piątek, więc do poniedziałku by się podleczyła. A w niedzielę opiekunka przysłała mi sms-a, że jest bardzo chora i żebyśmy szukali nowej osoby do Majki Myślałam, że eksploduję. Niedziela, a od poniedziałku nie mam nikogo do dziecka Wkurzyłam się bo nawet nie raczyła zadzwonić, tylko w TAKIEJ sprawie sms-a wysłała. Koniec końców znaleźliśmy nową panią. Też ma Ewa na imię, ale to zupełnie inna kobieta. Ma 48 lat, dzieci dorosłe, sympatyczna, ciepła i Maja od pierwszego wejrzenia Ją polubiła (nawet ciociu się do niej zwracała). W poniedziałek Majka została z teściową, a od wczoraj już na cały dzień jest z nową nianią. Wczoraj co prawda nie chciała prawie nic jeść, ale dziś od rana pięknie wcina. W sumie to cieżki kamień spadł mi z serca, bo poprzednia opiekunka sporo numerów nam robiła. Ale nerwówka była spora. A ja obchodzę imieniny, inne święta typu Dzień Kobiet również. Wstyd mi okropnie, że nie złożyłam życzeń Kingusi i Beatce. Ale życzę wszystkim solenizantkom i jubilatkom szczęścia, miłości i pięknego życia Wszystkim dobrym duszom, które wysłały mi kody z pampersów dziękuję i jestem wielce zobowiązana za pomoc Beatko jak przeczytałam o Twojej dzidzi to aż się poryczałam. Ale myśl pozytywnie, leż, odpoczywaj, bierz leki-będzie dobrze A na zlot w czerwcu musisz przyjechać ! Natalka bardzo sie zmieniła, wydoroślała i taka panienka sliczniutka z Niej. Majka ma coraz większy zasób słów, ale tylko czasami połączy 2 wyrazy. Dysiu Ines chyba pisała o 12 marca. Jeśli chodzi o wyrażanie uczuć to wczoraj oglądała z Mają Misia Uszatka. Bajka się skończyłą a Maja w płacz, nic tylko :MISIA,MISIA". Dziecku tak się miś spodobał, że chciala jeszcze a ja nie mogłam Jej uspokoić bo innej bajki nie chciała. Dysiu zrób się na bóstwo, ja idę się obciąć w sobotę bom strasznie zarosła. No to teraz spadam do roboty, buziaki dla wszystkich, a dla chorowitek zdrówka.
Reniu, kup kasete video z Usztkiem, widzialam w markecie. A moja tylko Klecik i Klecik, przepraszam, ale rzygam juz Klecikiem, bo Baska chce to ogladac non-stop kolor. Sama wyciaga kasete i sie drze 'Klecik". kiedys nie chciala spac, to maz jej wlaczyl Klecika, mowi, moze od razu zasnie. Ale gdzie tam! Sztywna jak zaczarowana siedziala do 11ej az sie skonczy kaseta.
A u nas krecik w ogóle NIE. On jest okropnie okrutny - niech mi ktoś powie, że to bajki bez przemocy! Maja się na nich za bardzo denerwue. A miś Uszatek z kolei ją nudzi. U nas na pierwszym miejscu jednak ganianie się z tatą Telewizja z rzadka - i tylko Teletubisie
A u nas najwspanialszy jest Maly Mis, Mysia, Rudolf Czerwononosy i niesmiertelny Kubus Puchatek, ale tylko te odcinki, gdzie "wystepuje" Mama Kangurzyca z Malenstwem. Z Bobem chwilowo ochlonal
Dysiu, a gdzie można kupić Mysię? Bardzo bym chciała! Chociaż Maja za kreskówkami nie przepada, jednak Mysia podobno jest uwielbiana przez dzieci - mogłybyśmy spróbować.
My mamy Mysie pozyczona, ale chyba kiedys widzialam w Empiku.
Ale my video nie mamy
Mysie mamy tez na video, Ania przepada. Barka nie, bo jak tylko wlacza sie bajke na video, to sie drze KLECIK.
POza tym Ania lubi Sasiadow. Renia, a jakies plyty na komputer??
Mysie w markecie kupowalam, w realu, ale w innych chyba tez powinny byc. Bylo kilka roznych kaset o mysi.
Klecika to ja do tej pory lubię
Właśnie muszę poszukać Uszatka na płytach !
My wczoraj też oglądałyśmy Misia Uszatka - i się podobał Zosi i mnie też (wspomnienie dzieciństwa)
Monik jasne, że wszędzie można dojechać, i chciałabym, ale to nie zmienia faktu , że trochę obawiam się podróży sama z dzieckiem. W każdym razie na razie się nie piszę na wyjazd, ale do czerwca daleko - moze mąż zmięknie (czytaj. dostanie podwyżkę i będzie mniej sknerowaty), albo ja nauczę się zmieniać koło- - (jakby co), a Zosia polubi jazdę sama z tyłu i nie będzie się co chwila darła Mama daj cyca - i przyjedziemy - mozemy spać w namiocie albo w samochodzie. Natalka faktycznie coraz bardziej poważna i coraz piękniejsza. Zosia buduje coraz dłuzsze zdania np." Mama kupa, odź umyć pupe", "Idziemy tam do domku" , Jecie jem kampę (Jeszcze zjem kanapkę), a wszystko co robi poprzedza swoim imieniem - które coraz częściej w jej ustach brzmi "Ziosia" (do niedawna "Josia") tzn> Ziosia myje jączki, Ziosia pije sioczik. Co do emocji - to często słyszę "Boję" , gdy tylko usłyszy jakiś hałas z klatki, czy od sąsiadów z góry i ucieka do nas - taki strachelec i nie wiem dlaczego tak jest. A mnie najbardziej wzrusza w jej usteczkach - słowo kocham - przytula się do mnie i mówi" Ziosia kofcha mame" - zresztą przytula też tak lalki i mówi "Kofcham lale". Smiesznie , że wścibia tam to "f". Na brata ciotecznego Michała mówi "Michwam" - chyba lubi sobie łamać język, hi,hi. Dziewczyny trzymajcie się zdrowo. Nie chorować proszę.
Chciałam powiedzieć że just jest 6 zgłoszeń. renia a ty na co czekasz, chyba że w domu nocujesz Monika na Ciebie zawsze można liczyć, byłabyś dobrym prezydentem.
Ja juz ozdrowiałam dzięki wypoceniu na areobiku i pływaniu z Hipkiem. Kasiu może też jakiś wysiłek ? Ja też sama się leczę bo nienawidze chodzić do lekarzy, szczególnie takich których nie znam. Hipek dzisaj na spacerze tylko na ręce chciał i mi kręgosłup wysiada. Natalka śliczna jak zawsze. Zreszta ma po kim. I nie mówię tu o Rafale. A ostatnio pierwszy raz ktoś mi powiedział że Hipek to cała mama. Zawsze tylko tata ale zdjęcia to potwierdzają. A właśnie zmieniły się do końca oczy waszym dzieciom, bo Hipek ma dziwne, trochę szare, obwódki niebieskie a środki jasno brązowe, prawie zółte. Chyba też strasznie urósł bo sięga gdzie nie sięgał niestety i nawet nie mam gdzie postawic wazonu z kwiatkiem. Znowu zaczął wędrówki po biurku, skąd przechodzi na szafke aby włączyć lub wyłączyć światło. To jego hobby ostatnio. Mówi "pyk" i trzeba go podnosić do kontaktów. Mnie się już nie chce tłumaczyć i ku zgorszeniu ogólnemu chodzi po meblach. A wiecie że robiłam porządek w rzeczach letnich i większość pokoszulków będzie jeszcze dobra, kurtki jesienne też. Ale buty nowe kupiłam bo juz mu noga do zimowych bartków nie wchodzi i ma teraz 25. A sandałki 25 za duże. O co chodzi Całuski basia
MONIK NA PREZYDENTA !
Basiu ja pogadam dziś z Tomkiem i jutro wyślę Ci majlem nasze dane. Toż ja nie mam zamiaru stracić tego co najlepsze (czyli naszych nocnych pogaduszek) i spać w domu
Acha zapomniałam że mam album dziecka "Nawet nie wiesz..." i z ciekawości i nagonki medialnej chciałam kupic książkę i zrezygnowałam. Toż ja to mówie codziennie i też moglabym sama taką książkę napisać tylko z ilustracjami byłoby gorzej, ale brat by mi zrobił.
Hipek zdań nie łączy. Monika nie przejmuj sie, zawsze jakieś spanie się znajdzie. A tym co sa wątpliwe to podam że nasza koleżanka niejaka Alatanta jedzie aż ze Świnoujscia! Brawo! A i mam zapytanie o jedzenie bo jak rozumiem sniadania tak, a obiad to sami gril a kolacja ognisko czy obiad tam a kolacja gril? Basia
hej
laseczki do 12 jeszcze 2 dni hihihi aaaaaa monisiu nawet niech twój mąż nie kombinuje nas tez nigdy nie stac na takie wyjazdy (zwłąszcza że ostatni zlot kosztowął mnie w sumie 2000 pln hahaha) ale z ust se odejme i pojade mój radek mówi ze jak twój ma wątpliwości czy jechac to niech się z mojim najpierw na wódeczke umówi a pozatym jak nie chce to niech ci daje auto a mój radek ci poprowadzi a ja nasze i tak na 2 auta pojedzimy jak ty sie boisz w trasie prowadzić także przemyśl sprawe i może faktycznie trza się spotkać a ja was kocham i już !!!!!!!!!!!! a jak trzeba będzie wyjanmę autobus i pojade do warszawy do pozania i gdzie trzeba żeby was wszystkie zgarnąć!!!!!!!! a jutro stane na ulicy i skąłdkę zaczne robić na zlot dla nas tylko w tym roku trzeba panów rozruszac pełniącym te obowiązki pozwolicie mianuje - męża moniki i swojego - coby było im raźniej jak nie dadzą rady to ja sie postaram hahaha buziaczki karaluchy pod poduchy ps. robie jutro gołabki 1 raz w zyciu
No właśnie Moniko_P, spotkaj się z Ineskiem - ona Cię przekona i twojego męża też. Ty jej jeszcze nie znasz!
Ja na śniadanka się piszę, a reszte to możemy pokombinować - może Basia nam by pogotowała? U nas w żadnych hipermarketach nie ma "Mysi" - je jestem na bieżąco to bym zauważyła. A na prezydenta to ja nie chcę! Mogę zostać za to Prezesem Microsoftu albo General Electric.
A co do mówienia "kocham cię" i innych takich, to wiecie co robi Majka, kiedy tata wchodzi do domu z pracy? Zasłania buzię rączkami i drze się "Nie ma!", co oznacza, że za żadne skarby świata nie zamierza dać mu buzi... A jak ją proszę długo, żeby mi dała buzi, bo mi jest smutno, bo chcę buzi i w ogóle, to wiecie co odpowiada? "Miś ci da" i przynosi swojego misia...
No i niech mnie ktoś teraz pocieszy Reniu, Maja nadal nie mówi swojego imienia - mimo treningów, i na dodatek na pytanie, jak ma na imię odpowiada... "PIPSIUŚ". Czasem tak na nią mówię - ale to ona wymyśliła to słowo i nie wiedziałam co ma oznaczać. Ostatnio się dowiedziałam, że to jest "cipka"
Majka wcale nie mówi "kocham cię", ale buziaki rozdaje chętnie. Na siebie mówi "Maju", bo my się do niej zwracamy "Maju przynieś to, Maju idź tam" i stąd Maju a nie Maja.
A na cipkę mówi "Pipi" . Beatko jak się czujesz kochana ???
Monik, ale mnie rozśmieszyłaś z tym PIPSIUSIEM.
Do łez.
To, że Maja nie daje Ci buzi, to na pewno z przekory. Charakterek od małego.
Ines, nie mogę sie doczekać 12-ego, czyli jutra. Reniu, super, że zmieniłaś nianię. Ona była niepoważna, jakaś niedojrzała. Cały czas miałam wrazenie, że Twoja Majunia nie jest bezpieczna z tą kobietą. Życzę zadowolenia z nowej niani. Kobieta w tym wieku powinna być ok. Aha, dostałaś ode mnie kody, bo wysłałam dopiero w poniedziałek? Ja czuję się dobrze. Odebrałam wyniki moczu, morf, cukier i WR. Są ok. Jutro idę do gina; zobaczymy, co powie. W każdym razie cały czas mi leci ta wydzielina. Nie mam pojęcia, co to oznacza i skąd to się bierze. Katar już mi nie dokucza, mdłości niestety jeszcze tak. Mam cudowną nianię, ale napiszę Wam o niej za chwilę - muszę isć coś zjeść.
Beatko wczoraj dostałam kody od Ciebie, dziękuję bardzo Mi nie leciała żadna wydzielina w obydwu ciążach, więc nie wiem co to może oznaczać. Po wizycie u gina koniecznie napisz co powiedział. Odpoczywaj, wszystko z twoją Fasolką bedzie dobrze
Ines jutro z samego rana daj nam znać !
Moja niania, jak już wiecie dużo mi w domu pomaga, ale kiedy dowiedziała się, że jestem w ciąży to już naprwdę pokazała jakim jest złotym człowiekiem. Ten tydzień jestem na zwolnieniu, więc niania, zebym sobie odpoczęła, zabiera Natalię na całe dni do siebie. Jak tak poleżałam sobie cały wtorek, to od razu przeszedł mi katar i naprawdę poczułam się dużo lepiej. Poza tym niania mówi, zebym niczego nie dźwigała, więc robi mi zakupy. Aha, a jak zabiera Natalię do siebie, to ja nic nie gotuję, tylko ona u siebie robi obiadki. Poza tym mówię jej, zeby wzięła ode mnie z domu jakiś serek dla Natalii itp, to ona, ze już kupiła jej serki, paróweczki, ugotowała kompocik itp. Nieźle co. Jak prawdziwa babcia. Oczywiście nie zwracam jej za to pieniędzy. Poza tym ciągle coś Natlii kupuje - najczęściej książeczki, ale wczoraj np. kupiła jej body, kilka dni temu klocki. No i cudowne jest, ze nie patrzy na godziny, tzn, nie spieszy sie do domu, a jak ja mówię, ze mam jakieś zebranie wieczorem, to ona zawsze chętnie zostaje.
Zarabia tylko 500 zł, a na moje imieniny kupiła mi czarną podkoszulkę na ramiączka i ładną bawełnianą bluzeczkę. Moja mama żartuje, ze ona ma w tę sobotę imieniny, hehe. Już mam dla niej sweterek - bluzkę, tylko jeszcze nie widziałam, bo kupiła to moja mama i ma mi dzisiaj przywieźć. No to by było tyle o niani. Kaset z bajkami to my żadnych nie mamy. Natalia nie ogląda. Może jej kupię te Teletubisie albo tę Mysię. Zobaczymy. Chociaż ona pewnie nie wysiedzi przed TV. No i na koniec wspaniała wiadomość: W SOBOTĘ NAPISZE DO NAS AGA - MAMA TROJACZKÓW!!! Hip, hip, hurra!!! Nowe dziewczyny pewnie nie wiedzą, ze to nasza koleżanka, która kiedyś często z nami tu przesiadywała, ale pewnie przez masę obowiązków już od dawna nie dała znaku życia.
Ja znowu tylko na minutke
Monik, wymieklam z Psipsiusia Reniu, popieram slowa Nedki dotyczace zmiany niani. Ines, to juz jutro! Tymek tez nie mowi "kocham cie", a caluski rozdaje okazjonalnie. Dzis rano dostalam Sniadania jak najbardziej tak. Moze warto byloby zastanowic sie nad obiadem? Bo co bedziemy kombinowac. A grill wieczorem. MonikaP, jak nie przyjedziesz to bedziesz WISNIA Prosze Alantana, super, ze Wy sie zdecydowaliscie. Nedka, wierze, ze z brzuszkiem bedzie wszystko dobrze, a na Rafala to Ty juz pewnie masz sposoby i sie pojawicie. Jeju, ale jestem rozkojarzona... Praca...
No to Wam napiszę, jak moja Natalia mówi.
Wczoraj uszczypnęła mnie w policzek, więc powiedziałam, ze nieładnie zrobiła i się na nią gniewam. Zasłoniłam twarz, skuliłam się na kanapie i nic nie mówię. Na to Natalia z przejętą miną: "Mamusiu, psieplasiam; psieplasiam mamusiu, śłysiś?; nie płać mamusiu; nić sie nie śtało, nie psiejmuj sie, moja, moja mamusia; mamusiu nie psiejmuj, nić sie nie śtało, moja moja, maś tyglyśka, psitul tyglyśka, nie gniewaj..." A oprócz tego co kilka sekund dostawałam buziaczki po całej twarzy, rękach, głowie. Po prostu stała nade mną i cały czas mnie całowała. No i jak tu się gniewać na taką słodką istotę. Potem, jak już powiedziałam, ze się nie gniewam, położyła się obok mnie, ciągle mnie całowała, głaskała po buzi i mówiła: "moja moja, kocham cię". No serce mi chyba nie pomieści miłości do mojej córeczki. Jest przekochana.
Beatko a może Natalka by i mnie mogła uszczypnąć ? Żeby mnie potem TAK przepraszała Ale masz cudowną córcię, aż zazdroszczę majka czasami połączy 2 wyrazy,a Natalka nie dość, że pięknie zdaniami się wysławia to jeszcze tak sensownie. Po prostu szczena mi opadła z wrażenia.
Dysiu ja też bym proponowała wykupić obiad,a wieczorkiem zrobić grila.
Co do jedzenia na zlocie to jeszcze nie wiem-zależy co by było bo Kinga nie wszystko jeść może...Basiu napiszę do ciebie może nawet dziś wieczorem bo wczoraj byłam ledwo żywa-katar daje mi nieźle do wiwatu. W dodatku przygłuchłam i ucho mnie boli-jak nie przejdzie do jutra to pójdę do lekarza. Na dwór nie wyjdę bo mi się w głowie co chwila kręci i się po prostu boję.
Moja mama jest kochana-wczoraj i dziś przyszła do mnie i zabiera Kingę na spacer. Zakupy mi robi (bo mąż jak wraca to np buda z Kingi pieczywem już zamknięta ). A w dodatku nie chce żebym jej oddała pieniądze. Jak wyzdrowieję upiekę jej ciasto Artura też coś łapie-wczoraj najadł się prochów i dziś poszedł do pracy. A wieczorem zajmował się małą bo jemu nie leci z nosa Idę pościel zmienić bo stara jest już ble po 2 nocach spania w niej osób przeziębionych. Buziaki-Kasia
Nedka, bardzo slodka jest Natusia. Jak ja nie moge doczekac sie, kiedy moje bejbi powie ?kocham?. Pewnie sie poplacze ze szczescia. Na szczescie Tymcio potrafi okazac, ze kocha mamusie
Katiek, jedzeniem dzieci to chyba nie ma sie co kierowac. Ja tam dla Tymka wezme moja ?produkcje? lub sloiczek. Ines, musze za Ciebie wyjasniec (dla niewtajeniczonych), ze zlot nie byl tak kosztowny (2000 zl). Po prostu Ineski tak do nas gnali, ze im sie machina popsula i remonick kosztowal. No, bo jeszcze sie niektorzy zlotowicze zniecheca, jak pomysla, ze cuzamen do kupy to sie robi taka chora kasa za weekend
Ja też chciałabym się dołaczyć do życzeń dla Solenizantki - przepraszam, że spóźnione, ale tak z grubsza to nie kojarzę jak naprawde macie na imię
ja w kazdym razie jestem Olka, ale na alatanta przechrzciło mnie młodsze rodzeństwo... Jak piszecie ile wasze dzieci mówią- to normalnie mi białka zielenią z zazdrości nabiegają - Karolinka mówi bardzo mało- choć ostatnio są leciutkie postępy i zaczyna dodawać średnio jedno słówko dziennie do swojego słownika (niestety są to głównie przekleństwa - nie wiem skąd ona je wyłapuje ), o tym, żeby łaczyła wyrazy w zdania nawet nie wspominam- bo zwyczajnie nie ma co łaczyć. Video i telewizji też raczej nie ogląda- jak siadamy przed telewizorkiem , mała zrywa się i przynosi książkę, siada mi na kolanach i rozkazujacym tonem zarzadza "citać" i mam w końcu sukces jedzniowy Karolinka zjadła CAŁĄ bułkę z serkiem- pierwsze pieczywo od niepamiętnych czasów- pomijając pizzę
no hej laseczki
a ja robię dzisiaj gołąbki haha i ogórkową szleje w kuchni no dzięki dysiu za sprostowanie faktycznie auto nam padło i remoncik bagatela 1700 ale i tak te 2000 były wrte wydania żeby was poznać mam nadzieje ze w tym roku obędzie się bez niespodzisnaek ze strony auta naszego juz teraz innego kurcze nie wiem sama czy robić jutro test czy czekać na okres najpierw - zaczeły mnie bolec cycki i jakaś taka rozbita chodze a to może oznajmiac i okres i ciąże hahaha strasznie mnie dzisiaj od rana głowa boli zresztą wstałam już z bólem kubunio chetnie daje mi buziaki i mówi więcej i łądniej ale daleko bu do nati ale w bajkach chyba jest przodownikiem (nie wiem zresztą czy to dobrze) ostatnio na topie jest piotruś pan ale najulubieńsze to: prosiaczek i przyjaciele, kubusia pucgatka różne odcinki, toy story 1 i 2, potwory i spółka, lilo i stich, czerwony kaptórek, krecik, epoka lodowcowa teletubisie to juz rzadkość i generalnie ma ulubuione postacie maskotki w domu i zna ich imiona czyli: baza, buu, nemo, lala, dipsi i pooo uciekam gotowac papa
aaaaaaaaa jeszcze do beatki
moja szwagierka 1,5 miesiąca miaął takie brudzenia i wszystko się unormowałą nawet tydzień lezałą w szpitalu bo robili jej usg i inne badania ale wszystko oki - najprawdopodobniej to było zagnieżdżanie się ciazy i tak orgabnizm reagował często kobiety tak mają lub od nadżerki ale to raczej czesciej się plami po seksie buziaki i głowa do góry
Nie było mnie w domciu, poszłam na wizytę do kolegów Hipka na cay dzień. Ale brak spania mu doskwierał i zrobił się bardzo markotny, co chwilę płacz.
No to sniadanka zamówię a obiadki najwyżej jeszcze się zastanowimy. Ja nie gotuje bo odpoczywam, moge przygotować mięsko na grila bo robie szaszłyki i różne zalewy. Alatanta mało które dziecię łączy zdania to tylko Nati taka prędka jest, ale wczesniej Kuba był przodownikiem w chodzeniu itp. Tak musi być że od kogoś dzieci biora przykład, tak więc Nati musi przyjechać co by podszkoliła tych naszych małowymownych. Hipek rzadko daje buziaki ale przytulać się lubi bardzo, mówi "musiu" i musze się tulić, ciągnie za rękę że mam sie położyc i tulić. To takie jego kocham. A na siebie mówi "dzidzi" nie chce mówić Hubcio czy jakos inaczej. Za Ineska trzymam kciuki a za Beatkę podwójne. I mama trojaczków z Krakowa była. A mam niedosyt krakowianek na tym forum. Całuski Basia
wiem, ze zaraz oberwe, ale ja na razie nie deklaruje sie na 100%, tylko moze jako "wzieta_pod_uwage" albo rezerwowa.
U nas katar, obie panienki sie wzajemnie czestuja, ale na razie nie idzie na gorsze, wiec moze na katarze sie skonczy
Basiu, zapomnialas o Zosience. Kto tak pieknie informuje o zrobionej kupce i potrzebie umycia pupki?
Tymek tez jak mu sie zaburzy "plan dnia" jest marudny. Jak sie nie przespi, to prawie nie ma z nim kontaktu. Lunka, oby tylko na tych katarkach sie skonczylo. Tez strasznie jestem ciekawa jak sie miewa AgaJot i jej trzy krasnalki. Probowalam wczoraj potroic sobie Tymka, ale nie bylam w stanie wczuc sie w taki hard core To sie nazywa dopiero macierzynstwo! Z moim malzenstwem jest totalnie do d. Nie bede sie tu rozpisywala, opowiadala szczegolow co tym razem. Mam juz po prostu dosc. Nie jestem naiwniara, ktorej wystarczy dac kwiatek, przeprosic, a i tak dalej zachowywac sie jak niedojrzaly bachor. Nie wiem co dalej z tym bedzie. Nie wyobrazam sobie zycia z kims, dla ktorego rodzina nie jest na 1. miejscu. Potrzebuje faceta dojrzalego, przy ktorym bede czula sie potrzebna, dowartosciowana. Chociaz szczerze mowiac teraz mam awersje na wszystkich facetow. Ale na szczescie slonce za oknem, jutro ma byc 10 stopni i nie bede poddawala sie depresji. Dosc placzu przez faceta. Chociaz lekko nie jest, jak ktos po 10 latach bycia razem zaczyna byc innym czlowiekiem. To chyba prawda, ze faceci nigdy nie dojrzewaja do konca. Pozdrawiam Was slonecznie
Kochana Dysiu, przepraszam, że zburzę twoje marzenia, ale takie związki to zdarzają się tylko w książkach... A mężczyzna może być dojrzały, opiekuńczy, kochający i w ogóle z bajki - ale tylko co najwyżej przez kilka miesięcy... Takie są moje głęboko przemyślane wnioski płynące z mądrości i doświadczenia życiowego
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|