To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Koty i Psy pod jednym dachem

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Pogoda
Są tutaj prawdziwi fachowcy od psich i kocich zachowań, a mnie właśnie jeden dawny znajomy dosłownie wyprowadził z równowagi. Nie chcąc przedłużać - wdał się na jakimś kocim forum w pyskówkę z innymi użytkownikami, którzy wychwalali wspólną egzystencję psów i kotów pod jednym dachem. Nazwał to łamaniem charakterów, krzywdzeniem zwierząt, zabijaniem naturalnych instynktów itd. Twierdzi, że żaden kot naturalnie i sam z siebie nigdy by nie żył w zgodzie z psem, że te dwa gatunki w naturze mają zwalczanie siebie, że ludzie są nieodpowiedzialni trzymając je razem itd. itp. 29.gif . Dla mnie to po prostu wiadro pomyj i totalnych debilizmów. Ale gość twierdzi, że ma na to dowody, że właśnie pisze na ten temat artykuł przy współpracy z weterynarzami, kocimi behawiorystami itd. Oczywiście - pokaże mi jak skończy, teraz to niemożliwe...

NO więc myślę, że *****oły gada, dowody wyssane z palca albo z jakieś strony o wiarygodności "Pudelka", ale tak się zastanawiam... Może istnieją jacyś naukowcy, którzy tak uważają? Sądzicie, ze gość może faktycznie mieć coś takiego?
karoleenka
ale Pogoda jest wiele takich co to uważają, że trzymanie zwierząt w domu to jest wbrew naturze...

luzik zupełny nie warto się stresować ...icon_wink.gif

moje kocury pewnie nie zamieniły by swojej podłej egzystencji wraz z dwoma psami w dodatku w przysłowiowych czterech ścianach na żadną inną ...przy otwartych drzwiach nawet nie próbują wyściubić nosa na korytarz 29.gif
albo ja sie mylę - ciekawa jestem wyników tej współpracy z fachowcami tego gościa.
chojnol
Ja też chętnie poczytam jakie to "dowody" ma w zanadrzu Twój znajomy. Mam w domu oba osobniki, radośnie współistniejące, dbające o siebie nawzajem. Dla mnie stado to stado icon_wink.gif niezależnie z jakich gatunków złożone.
Pogoda
Ano właśnie - ja wszędzie widzę ŻYWE dowody na to, że koty i psy świetnie się dogadują i potrafią wytworzyć między sobą prawdziwą więź. Dlatego mnie zastanawiają te NAUKOWE dowody... Z resztą... Dowody na co... Ech, sama nie wiem icon_wink.gif.
Lutnia
Psy i koty w naturze mają zwalczanie siebie? Przepraszam - dlaczego? Czyżby polowały na siebie w celu zdobycia pożywienia? icon_smile.gif

Pogodo - błagam, prześlij mi na priv link do tej dyskusji!

CO do artykułu - wierzę, że powstaje icon_smile.gif Wśród weterynarzy są ludzie światli i... ci drudzy, to samo dotyczy behawiorystów i każdego innego zawodu.
Mało weterynarzy mówi ludizom, że suka MUSI mieć raz w życiu młode?
Znam behawiorystę, który uczył dobermana przybiegania na wezwanie (po komendzie "atak") na PRZYPADKOWYCH ludziach na Fortach Bema w W-wie i twierdził, że to normalne i sensowne, baaaa, psy których właściciele patrzyli na to ze zgrozą (i oczywiście wezwali odpowiednie służby) miały właśnie "złamane charaktery" wg tego szkoleniowca...

Idiotów pełno wszędzie icon_smile.gif
Psy zaś dzielą się na grupy (mam na mysli choćby podział FCI), każda z nich charakteryzuje się pewnymi cechami (baaa, każda rasa tak ma). To, że yorki polowały na myszy i szczury nie oznacza, że tak samo na gryzonia zareaguje np. dog icon_smile.gif czy shih tzu... i nie oznacza to, że mają złamany charakter i zabite instynkty icon_smile.gif To wiec, że jakiś pies ma bardzo silnie rozwinięty popęd łupu (i będzie gonił uciekającego kota a po dopadnięciu nakręci się i zrobi mu krzywdę) nie oznacza, że zrobi tak inny pies. To samo dotyczy pracy w zaprzęgu: to że jeden pies będzie się wtedy wspaniale realizował nie oznacza, że inny (choćby ten z "nie zabitym instynktem" icon_smile.gif w stosunku do kotów) zakuma w ogóle o co chodzi w zespołowej pracy przy ciągnięciu (o poczuciu spełnienienia nie napiszę), itd.

BARDZO interesuje mnie ta dyskusja icon_smile.gif

Lutnia
Jeszcze jedno: mój Korek nie mieszka z kotami, widzi je tylko gdy siedzą obok samochodów i... w lecznicy u naszego weterynarza.
Zagadałam się kiedyś w poczekalni i gdy zwróciłam uwagę, co robi mój pies i "Szefowa" (kotka w tej przychodni) zatkało mnie kompletnie.
Otóż Korek stał przy parapecie na który cicho wskoczyła Szefowa, po czym kota zaczęła się ocerać o spód jego paszczy a on cieszył się, że jest "głaskany" (od tamtej pory to ich rytuał)
Mój nie przyzwyczajany do kotów pies widocznie ma złamany charkater i zabity instynkt - ze smutkiem stwierdzam, że nie wiem, kiedy to zrobiłam (oraz co jeszcze w nim zabiłam icon_smile.gif ).
eve69
CYTAT(Pogoda @ Mon, 11 Mar 2013 - 14:57) *
Są tutaj prawdziwi fachowcy od psich i kocich zachowań, a mnie właśnie jeden dawny znajomy dosłownie wyprowadził z równowagi. Nie chcąc przedłużać - wdał się na jakimś kocim forum w pyskówkę z innymi użytkownikami, którzy wychwalali wspólną egzystencję psów i kotów pod jednym dachem. Nazwał to łamaniem charakterów, krzywdzeniem zwierząt, zabijaniem naturalnych instynktów itd. Twierdzi, że żaden kot naturalnie i sam z siebie nigdy by nie żył w zgodzie z psem, że te dwa gatunki w naturze mają zwalczanie siebie, że ludzie są nieodpowiedzialni trzymając je razem itd. itp. 29.gif . Dla mnie to po prostu wiadro pomyj i totalnych debilizmów. Ale gość twierdzi, że ma na to dowody, że właśnie pisze na ten temat artykuł przy współpracy z weterynarzami, kocimi behawiorystami itd. Oczywiście - pokaże mi jak skończy, teraz to niemożliwe...

NO więc myślę, że *****oły gada, dowody wyssane z palca albo z jakieś strony o wiarygodności "Pudelka", ale tak się zastanawiam... Może istnieją jacyś naukowcy, którzy tak uważają? Sądzicie, ze gość może faktycznie mieć coś takiego?

Brednie.
Spora cześć psów rzeczywiście "z natury" gania koty - bo uciekają. A jak już dogoni to stoi z miną pt "yyyy" bo nie wie co zrobić.
A te teorie to chyba z tej samej półki co "jeśli jesteś oddaj kota bo przegryzie dziecku grdykę/wydrapie oczy, a psa, bo z zazdrości je zagryzie". Mity nt toksoplazmozy pominę milczeniem.
pirania
CYTAT(eve69 @ Mon, 11 Mar 2013 - 17:58) *
Brednie.
Spora cześć psów rzeczywiście "z natury" gania koty - bo uciekają. A jak już dogoni to stoi z miną pt "yyyy" bo nie wie co zrobić.
A te teorie to chyba z tej samej półki co "jeśli jesteś oddaj kota bo przegryzie dziecku grdykę/wydrapie oczy, a psa, bo z zazdrości je zagryzie". Mity nt toksoplazmozy pominę milczeniem.


Moj pies ma taki zwyczaj na nocnym spacerze ze gania koty, bo one wtedy wychodza. No i ostatnio koty siedzialy w wiekszej grupie i sie nie zorientowaly. On je wypatrzyl, dolecal do nich a one mialy wazne kocie sprawy icon_wink.gif zagadaly sie i go nie zauwazyly. Wiec on stanal wlasnie z taka glupia mina, one w koncu wpadly na to ze obok stoi pies w zwialy na plot a on z ulga wrocil do mnie, rytual sie odbyl icon_wink.gif)

Kota na psa patrzyla z pogarda. Przywzyczaila sie do niego, traktuje jak durnia, a on zawsze sprawdza czy kotek przypadkiem nie da sie polizac i co ciekawsze, domowego nie gania, nawet hesli domowy biega icon_wink.gif)
katarakta
Moje stado sklada sie z trzech kotow i dwoch psow. Na podworku jeden pies goni kota bo wlasnie ten ucieka. Inne dwa uciekaja ale w ktoryms momencie stana i sie bawia z psem. W domu potrafia spac ze soba.
Ludek
To ja z frakcji tych nieodpowiedzialnych

kolacja zwiała 06.gif



Zmartwiony kot i jeszcze bardziej zmartwiony pies 03.gif

Pogoda
Dzięki dziewczęta, zwłaszcza Tobie Lutnio, za sformatowanie mózgu. Cieszę się, że wszystko ze mną w porządku... 08.gif

Nie wiem niestety o jakie forum chodzi, gość nie powiedział a ja też nie pytałam, bo jakoś średnio mnie to interesowało... Jedyne co namierzyłam, to Jego dyskusję na ten sam temat na grupie na FB: Kotłownia. Sam udostępnił link do tej grupy na swoim profilu z agresywnym komentarzem...

Miłej zabawy icon_wink.gif (?)
Sokolica
Kurcze, to i ja złamałam kiedys mojemu psu charakter. Bello miał 10 lat jak zamieszkała u nas Binka (kocica). Od początku się polubili, nie było żadnych starć między nimi, choć Belciowi zdarzało się wcześniej popędzić za obcym kotem na spacerze icon_wink.gif Zdecydowanie pokiereszowane charaktery icon_wink.gif A może Bello ulitował się nad Binką bo pierwsze co zrobiła u nas w domu to wskoczyła na gorącą jeszcze płytę kuchenki i oparzyła sobie łapkę. W każdym razie Kicia wyjadała psu z miski, pies wyjadał kici (jednym kłapnięciem:)), często spali przytuleni, a jak nie widzieli się czasem całą noc, bo każde spało gdzie indziej, to kocica witała psa ocierając sie o niego i plącząc pod nogami a on machał na to radośnie ogonem icon_smile.gif
Nikt ich do tego nie zmuszał, sympatia od pierwszego wejrzenia to była icon_smile.gif
Madziulek
U mnie 3 koty, pies, swinka morska i chomik. Wszyscy sie lubia i zyc bez siebie nie moga.
Dowody ? icon_wink.gif





Sokolica
Madziulek, Ludek, świetne zdjęcia, świetne zwierzaki icon_smile.gif A może to tak jest, że jak człowiek-właściciel zwierząt potrafi współistnieć w miarę bezproblemowo to i jego zwierzęta też i tolerancyjne są i cieszą się towarzystwem innego rodzaju? icon_smile.gif
Lutnia
Pogodo, przeczytałam. Po pierwsze ten czlowiek przyznaje się do swojej niechęci do psów, pisze, że ich nie lubi, posiadanie psa w domu razem z kotem określa "domowym mino zoo", denerwuje, że MUSI na tym forum rozmawiać o psach icon_smile.gif baaa, twierdzi, że pies w przeciwieństwie do kota nie jest gatunkiem naturalnym a stworzonym przez ludzi icon_smile.gif

(pies pochodzi od udomowionego drapieżnego ssaka z rodziny psowatych, niektórzy twierdzą, że to podgatunek wilka a inni, że to odrębny gatunek Canis lupus familiaris. I tak jak różne rasy psów powstały przy znacznym udziale człowieka przy selekcji (jak u kotów icon_smile.gif ) tak inne należą do tzw ras pierwotnych (ukształtowane zostały przez warunki panujące w danym środowisku naturalnym (jak u kotów icon_smile.gif )

Najfajniejsze zaś jest to, że co chwilę pyta, czy ktoś kota pytał o zdanie (myśląc o kupnie psa)... Do tego twierdzi, że opanował koci język... Cóż... i koty (i nawet - tfu! - psy) są przyjaciółmi ludzi, domownikami, da się z nimi komunikować, ale nie znam ani jednej osoby, która PYTA swojego zwierzaka, co sądzi o powiększeniu rodziny o sczeniaka/dziecko/rybki w akwarium, co podać mu na obiad, jaką zabawkę mu kupić itd.

Dzięki za link icon_smile.gif Ubawiłam się bardzo icon_smile.gif
Lutnia
CYTAT(Sokolica @ Tue, 12 Mar 2013 - 12:00) *
A może to tak jest, że jak człowiek-właściciel zwierząt potrafi współistnieć w miarę bezproblemowo to i jego zwierzęta też i tolerancyjne są i cieszą się towarzystwem innego rodzaju? icon_smile.gif


Nie do konca tak jest, rasy psów zostały stworzone z myślą o konkretnej pracy przez nie wykonywanej. I tak jak nigdy nie zostawiłabym samych myszki i yorka (czy innego terriera, który w genach od dawna ma zakodowaną walkę z gryzoniami), no chyba, że mój pies, akurat ten konkretny egzemplarz, miałby instynkt w zaniku (z powodu prowadzenia linii z której pochodzi np.wyłącznie pod kątem eksterieru) tak zupełnie inaczej byłoby w przypadku myszki i jakiegoś ciapciaka - przytulanki z grupy IX (chyba, że ten akurat lubiłby gonić to, co ucieka).

Najważniejsza jest znajomość swoich zwierzaków, ich charakterów i zdrowy rozsądek.
I nie uczłowieczanie ich, to największy problem (dla zwierzaków).
Pogoda
Ja od bardzo dawna podejrzewam, że ten człowiek jest mocno zaburzony psychicznie. Nie na podstawie akurat tej dyskusji czy jego zdania w temacie koegzystencji psio-kociej. Ale tak ogólnie. Mam z nim bardzo sporadyczny (ale jednak) kontakt od kilkunastu lat, zdążyłam być świadkiem wielu dziwnych zachowań i sytuacji. Ma duży problem sam ze sobą. Nie tylko psów nie lubi. On w zasadzie nie lubi żadnych żywych stworzeń z ludźmi włącznie. Uważa się dodatkowo za wybitną, ponadprzeciętnie inteligentną jednostkę, której inni zazdroszczą mądrości i są wrogo nastawieni, ponieważ nie rozumieją i nie są w stanie podjąć z nim rozmowy na odpowiednio wysokim poziomie ;-P
A koty lubi... Aż ZA bardzo. Nie będę się wdawać w szczegóły...
Dlatego JEGO zdanie, Jego komentarze i Jego teorie puszczam mimo uszu już od wielu lat. Natomiast słabo mi się zrobiło, gdy pojawiły się głosy poparcia i jakieś niby-naukowe dowody na potwierdzenie Jego chorych urojeń... Jak przeczytałam komentarze trzech, czterech i pięciu różnych osób, które uważają tak samo jak On i wyrażają głębokie poparcie dla jego "heroicznej walki" to zaczęłam się zastanawiać SKĄD im się to wzięło... icon_wink.gif
Assalia
Mnie tylko zastanowiło, i zadałabym mu pytanie: a jaki to pies zyje w naturze sobie sam? Perzeciez psa, rasy psów zawsze żyły u człowieka, bo to czlowiek je stworzył, a nie Pan Bóg czy matka Natura, więc już założenie,ze pies w naturze z kotem - jest falszywe.
Pogoda
Assalio - ale on właśnie tak twierdzi, że psy to gatunek sztucznie wyhodowany przez człowieka i "w naturze" nie występuje (w przeciwieństwie do kotów oczywiście). Na ten temat z resztą już się wyżej Lutnia wypowiedziała.

Ja natomiast użyłam sformułowania: "... te dwa gatunki w naturze mają zwalczanie siebie...", ale tutaj "w naturze" oznacza; w swoim charakterze, w usposobieniu itp. Miałam na myśli, że zdaniem tego Pana koty i psy mają "wpisaną" w swój gatunek wzajemną nienawiść i tylko ingerencja człowieka zmusza je do postępowania wbrew swoim instynktom i życie "obok siebie" (albowiem wbrew temu, co nam, maluczkim się wydaje, nasze koty wcale nie lubią psów, z którymi żyją. Po prostu śpią z nimi, wylizują im pyski, bawią się ich ogonami i jedzą ze swpólnej michy dlatego, że nie mają innego wyjścia i w głębi swoich kocich dusz CIERPIĄ KATUSZE icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif
Assalia
CYTAT(Pogoda @ Tue, 12 Mar 2013 - 15:52) *
Assalio - ale on właśnie tak twierdzi, że psy to gatunek sztucznie wyhodowany przez człowieka i "w naturze" nie występuje (w przeciwieństwie do kotów oczywiście). Na ten temat z resztą już się wyżej Lutnia wypowiedziała.

Ja natomiast użyłam sformułowania: "... te dwa gatunki w naturze mają zwalczanie siebie...", ale tutaj "w naturze" oznacza; w swoim charakterze, w usposobieniu itp. Miałam na myśli, że zdaniem tego Pana koty i psy mają "wpisaną" w swój gatunek wzajemną nienawiść i tylko ingerencja człowieka zmusza je do postępowania wbrew swoim instynktom i życie "obok siebie" (albowiem wbrew temu, co nam, maluczkim się wydaje, nasze koty wcale nie lubią psów, z którymi żyją. Po prostu śpią z nimi, wylizują im pyski, bawią się ich ogonami i jedzą ze swpólnej michy dlatego, że nie mają innego wyjścia i w głębi swoich kocich dusz CIERPIĄ KATUSZE icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif

Ale on dobrze twoerdzi, bo rasy psów stworzył człowiek, a nie natura.
Ale przynajmniej wiem, o co Ci chodzi z definicją w tym przypadku "natura". Ja faktycznie myślalam ,ze chodzi Ci o naturalne środowisko, a nie usposobienie icon_smile.gif
Nie wiem, znam psy i koty zyjące w pełnej symbiozie, znam psy i koty pod jednym dachem wiecznie zes obą walczące. Ale nie wiem czy walczą, bo mają taki charakter, jakiś problem, czy ze względu na to,ze są psami a one kotami icon_wink.gif Nie zwierzają się z tła problemu icon_wink.gif Oczywiście pisze o psach i kotach od zawsze ze sobą mieszkajacymi. Moze problem wynika, kto był pierwzy domownikiem?Nie wiem.
Lutnia
CYTAT(Assalia @ Tue, 12 Mar 2013 - 18:08) *
Ale on dobrze twoerdzi, bo rasy psów stworzył człowiek, a nie natura.
Ale przynajmniej wiem, o co Ci chodzi z definicją w tym przypadku "natura". Ja faktycznie myślalam ,ze chodzi Ci o naturalne środowisko, a nie usposobienie icon_smile.gif
Nie wiem, znam psy i koty zyjące w pełnej symbiozie, znam psy i koty pod jednym dachem wiecznie zes obą walczące. Ale nie wiem czy walczą, bo mają taki charakter, jakiś problem, czy ze względu na to,ze są psami a one kotami icon_wink.gif Nie zwierzają się z tła problemu icon_wink.gif Oczywiście pisze o psach i kotach od zawsze ze sobą mieszkajacymi. Moze problem wynika, kto był pierwzy domownikiem?Nie wiem.


Assalio, rasy psów stworzył człowiek ale rasy kotów TEŻ stworzył człowiek icon_smile.gif

Pierwsze "psy" to udomowione drapieżniki z rodziny psowatych (których nie stworzył człowiek, człowiek jest tylko "przygarnął", a że korzyści były obustronne to proces udomawiania przebiegał dość szybko), które były jak już wyżej napisałam: albo podgatunkiem wilka, albo oddzielnym gatunkiem nazywanym Canis lupus familiaris (cały czas są o to sprzeczki).

Koty też zostały udomowione, rożne źródła różnie podają - na pewno było to kilka TYSIĘCY lat temu, fakt później niż psy, ale mimo wszystko na tyle dawno, by uznać, że OBA gatunki są zwierzętami udomowionymi, oba podlegały potem selekcji jeśli chodzi o kształtowanie cech pożądanych - gdyż nie trzymano ich ze względu na wygląd zewnętrzny a cechy użytkowe, w obu potem stworzono rasy.

Co do ras psów żyjących dziko - proszę uprzejmie, np. dingo. Znakomicie przystosowały się do warunków (i w Australii i Azji), populacja stała, żywią się małymi zwierzętami, to kompletnie dzikie psy, żyjące bez człowieka.
Assalia
CYTAT(Lutnia @ Tue, 12 Mar 2013 - 17:38) *
Pierwsze "psy" to udomowione drapieżniki z rodziny psowatych (których nie stworzył człowiek, człowiek jest tylko "przygarnął", a że korzyści były obustronne to proces udomawiania przebiegał dość szybko), które były jak już wyżej napisałam: albo podgatunkiem wilka, albo oddzielnym gatunkiem nazywanym Canis lupus familiaris (cały czas są o to sprzeczki).

Lutnio, ale ja to wiem, nie musisz mi tego pisc:-) Nie kazdy tutaj na forum jest laikiem ws psów, i nie każdemu musisz to tłumaczyć icon_smile.gif ja wiem,ze tutaj na forum jesteś ekspertem od psów, i sama lubie ciebie czytać i sie czasem o cos popytać, ale nie oznacza to,ze musisz co drugi post pisać tego samego icon_smile.gif Ta wiedze posiadam od lat, po drugie nawet gdybym nie posiadala moge przeczytać to samo na poprzedniej stronie icon_smile.gif
Co do kotow sie nie wypowiadam dlatego,że nie znam sie wogóle na kotach, dlatego swoją wypowedż ograniczylam tylko do psów.
Lutnia
CYTAT(Assalia @ Tue, 12 Mar 2013 - 20:03) *
Lutnio, ale ja to wiem, nie musisz mi tego pisc:-) Nie kazdy tutaj na forum jest laikiem ws psów, i nie każdemu musisz to tłumaczyć icon_smile.gif ja wiem,ze tutaj na forum jesteś ekspertem od psów, i sama lubie ciebie czytać i sie czasem o cos popytać, ale nie oznacza to,ze musisz co drugi post pisać tego samego icon_smile.gif Ta wiedze posiadam od lat, po drugie nawet gdybym nie posiadala moge przeczytać to samo na poprzedniej stronie icon_smile.gif
Co do kotow sie nie wypowiadam dlatego,że nie znam sie wogóle na kotach, dlatego swoją wypowedż ograniczylam tylko do psów.



Assalio icon_smile.gif

Pogoda napisała:
CYTAT
Assalio - ale on właśnie tak twierdzi, że psy to gatunek sztucznie wyhodowany przez człowieka i "w naturze" nie występuje (w przeciwieństwie do kotów oczywiście)


Ty zaÅ›:
CYTAT
Ale on dobrze twoerdzi, bo rasy psów stworzył człowiek, a nie natura.


a ja się z tym po prostu nie zgadzam, tak psy jak koty zostały udomowione, tak w wypadku psów jak i kotów człowiek tworzył rasy.

Pytałaś też
CYTAT
Mnie tylko zastanowiło, i zadałabym mu pytanie: a jaki to pies zyje w naturze sobie sam?


więc Ci podałam: dingo.

I więcej się tu nie odzywam.
Assalia
Dingo to bardziej psowaty, jak pies domwoy, prawda?
Lutnia
CYTAT(Assalia @ Tue, 12 Mar 2013 - 20:39) *
Dingo to bardziej psowaty, jak pies domwoy, prawda?


Z rodziny psowatych, jednak bardzo dawno temu udomowiony a potem (po przybyciu do Australii) zdziczały.
Pogoda
CYTAT(Assalia @ Tue, 12 Mar 2013 - 18:03) *
Lutnio, ale ja to wiem, nie musisz mi tego pisc:-) Nie kazdy tutaj na forum jest laikiem ws psów, i nie każdemu musisz to tłumaczyć icon_smile.gif ja wiem,ze tutaj na forum jesteś ekspertem od psów, i sama lubie ciebie czytać i sie czasem o cos popytać, ale nie oznacza to,ze musisz co drugi post pisać tego samego icon_smile.gif Ta wiedze posiadam od lat, po drugie nawet gdybym nie posiadala moge przeczytać to samo na poprzedniej stronie icon_smile.gif
Co do kotow sie nie wypowiadam dlatego,że nie znam sie wogóle na kotach, dlatego swoją wypowedż ograniczylam tylko do psów.


Assalio - sama zobacz swoje dwie wypowiedzi:

CYTAT
a jaki to pies żyje w naturze sobie sam? Przecież psa, rasy psów zawsze żyły u człowieka, bo to człowiek je stworzył, a nie Pan Bóg czy matka Natura, więc już założenie,ze pies w naturze z kotem - jest fałszywe.


I Lutnia Ci odpisała: Dingo.

CYTAT
Ale on dobrze twierdzi, bo rasy psów stworzył człowiek, a nie natura.


A Lutnia po raz kolejny Ci wytłumaczyła jak to jest na prawdę. Pewnie doszła do tego samego wniosku co i ja, że skoro napisałaś to co napisałaś, to albo nie przeczytałaś albo nie zrozumiałaś tego, co pisała wcześniej. Zachowałaś się wobec niej bardzo nieładnie i jest mi przykro, że zniechęcasz ją do uczestniczenia w temacie, w którym akurat na jej wypowiedziach zależało mi wyjątkowo mocno.
Assalia
CYTAT(Lutnia @ Tue, 12 Mar 2013 - 18:56) *
Z rodziny psowatych, jednak bardzo dawno temu udomowiony a potem (po przybyciu do Australii) zdziczały.

Lutnia, zlituj sie, przecież to nawet na Wikipedii jest icon_wink.gif
Assalia
CYTAT(Pogoda @ Tue, 12 Mar 2013 - 19:10) *
Assalio - sama zobacz swoje dwie wypowiedzi:
I Lutnia Ci odpisała: Dingo.
A Lutnia po raz kolejny Ci wytłumaczyła jak to jest na prawdę. Pewnie doszła do tego samego wniosku co i ja, że skoro napisałaś to co napisałaś, to albo nie przeczytałaś albo nie zrozumiałaś tego, co pisała wcześniej. Zachowałaś się wobec niej bardzo nieładnie i jest mi przykro, że zniechęcasz ją do uczestniczenia w temacie, w którym akurat na jej wypowiedziach zależało mi wyjątkowo mocno.

Pogodo, Lutnia nic mi nie musi tlumaczyć, tymbardziej o rasach psów, skąd się biorą itp., bo ja wiem o psach więcej jak Ci sie zdaje. Lutnia to też wie icon_wink.gif Dingo nie jest psem domowym, jest psowatym,więc wykluczmy go z dyskusji.
Assalia
CYTAT(Pogoda @ Tue, 12 Mar 2013 - 14:43) *
Dlatego JEGO zdanie, Jego komentarze i Jego teorie puszczam mimo uszu już od wielu lat. Natomiast słabo mi się zrobiło, gdy pojawiły się głosy poparcia i jakieś niby-naukowe dowody na potwierdzenie Jego chorych urojeń... Jak przeczytałam komentarze trzech, czterech i pięciu różnych osób, które uważają tak samo jak On i wyrażają głębokie poparcie dla jego "heroicznej walki" to zaczęłam się zastanawiać SKĄD im się to wzięło... icon_wink.gif

A umiesz np. przyjąć na klate,że ludzie mają prawo do swych teorii, i ze zawsze sie znajdzie ktoś kto ich poprze? Ja widze,ze Ty nie masz problemu pies, kot, ale masz problem z tym panem. Co wyżej sama piszesz,że nie dość,że ON Cię wkurza, to jeszze wkurza Cię fakt,że ma swoje grono ludzi, ktorzy sie z nim zgadzają. Moze warto czasem dać innym mieć swoje zdanie?
Pogoda
Assalio - ja nie wiem ile ty wiesz o psach. Z Twoich postów to zwyczajnie nie wynikało - a ja nie jestem Lutnią, więc nie wiem.
Dingo zaś pochodzi od psów, więc to, że TY go wyłączasz z dyskusji nie znaczy, że masz wyłączność na prawdę. Zaczynasz się zachowywać niemal jak ten mój znajomy od którego wątek się zaczął... icon_eek.gif
Lutnia
CYTAT(Assalia @ Tue, 12 Mar 2013 - 21:21) *
Pogodo, Lutnia nic mi nie musi tlumaczyć, tymbardziej o rasach psów, skąd się biorą itp., bo ja wiem o psach więcej jak Ci sie zdaje. Lutnia to też wie icon_wink.gif Dingo nie jest psem domowym, jest psowatym,więc wykluczmy go z dyskusji.


Nie rozumiem... Chodzi Ci o to, że wiem, że masz na temat psów wiedzę większą niż się zdaje Pogodzie?
Nie wiem. Nie mam pojęcia, kim jesteś w realu i co wiesz. Odnoszę się do tego, co piszesz.

Jeśli zaś chodzi Ci o to, że wiem, że dingo nie jest psem domowym to fakt, wiem icon_smile.gif był jednak udomowiony zanim na powrót zdziczał.

Co do Twojego
CYTAT
Lutnia, zlituj sie, przecież to nawet na Wikipedii jest icon_wink.gif


Przyznam, że znów nie rozumiem... zadajesz pytanie, odpowiadam, a Ty piszesz to co powyżej. Powinnam najpierw sprawdzić, czy odpowiedzi na Twoje pytanie nie ma w Wikipedii i odpowiadać dopiero gdy jej tam nie znajdę?

Assalio - jakoś nam nie po drodze... Nie podoba mi się sposób w jaki dyskutujesz. Masz do niego prawo, ja jednak mam prawo nie wchodzić w taką dyskusję.

Pogoda
CYTAT
A umiesz np. przyjąć na klate,że ludzie mają prawo do swych teorii, i ze zawsze sie znajdzie ktoś kto ich poprze? Ja widze,ze Ty nie masz problemu pies, kot, ale masz problem z tym panem. Co wyżej sama piszesz,że nie dość,że ON Cię wkurza, to jeszze wkurza Cię fakt,że ma swoje grono ludzi, ktorzy sie z nim zgadzają. Moze warto czasem dać innym mieć swoje zdanie?


Ja chyba nie jestem w stanie z Tobą prowadzić dyskusji.

Czy ja gdzieś napisałam, ze ten człowiek nie ma prawa uważać to, co uważa? Czy ja napisałam, że nie ma prawa mieć swoich wyznawców? Owszem, wkurza mnie. Ale to nie ma nic do rzeczy, z resztą nigdzie czegoś takiego nie napisałam. Ani o tym, że wkurzają mnie osoby, które go popierają. To jest Twój wniosek a nie moje słowa.

Czy mogłabyś łaskawie spojrzeć na mój pierwszy post, zamiast obrzucać mnie oskarżeniami? Założyłam ten wątek, żeby się zapytać, czy faktycznie istnieją jakieś naukowe badania, poparte doświadczeniami teorie prawdziwych naukowców, które dowodzą, że wspólne życie kotów i psów jest niemożliwe i że "zmuszając" je do tego robimy krzywdę tym zwierzętom. Tak twierdzi ten Pan. Twierdzi też, że ma na to NAUKOWE dowody. Ja nie piszę: "Jak mam mu zamknąć gębę i uświadomić, że nie ma racji". Ja się zastanawiam i pytam mądrzejszych od siebie, czy rzeczywiście On MOŻE mieć rację. Nie zamierzam się wdawać z nim w dyskusję ani niczego mu tłumaczyć, bo z góry wiem, że to nie ma sensu.

Jeśli teraz wyraziłam się nie dość jasno, to się poddaję i nie będę Ciągnąć tej rozmowy.
Assalia
Lutnio, to było pytanie retoryczne icon_smile.gif
Pogodo: jasno icon_smile.gif teraz rozumiem Twe intencje, z powyższego wynikalo coś innego.
Ketmia
CYTAT(Pogoda @ Tue, 12 Mar 2013 - 22:49) *
Twierdzi też, że ma na to NAUKOWE dowody.


Hehe, Nauka nauką (chyba pseudo), a moje zwierzaki śpią wszystkie razem, jedzą nawet stojąc obok siebie. Niekiedy koty wyjadają psom z misek. Ja im czasem rzucam jakieś resztki wymieniając stwory po imieniu i jakoś nikt nikogo nie zjadł. Strach pomyśleć, co by było, gdby się dowiedziały o tych NAUKOWYCH DOWODACH icon_wink.gif
Lutnia
Na szczeście Gofer nie wie o tym, że wg niektórych "naukowców" powinien pałać do kota innym uczuciem icon_smile.gif

Madziulek
Uwielbiam Gofra !
Tuni
Lutnia, cuuuudne zdjęcie.
Kotek powinien nosić imię śmietanka, byłby wtedy Gofer ze Śmietanką icon_wink.gif
Pogoda
Tuni... Przez Ciebie poplułam monitor.... 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif 04.gif
Lutnia
To pokażę Wam jeszcze ile miejsca zajmuje Gofer a ile "Śmietanka" icon_smile.gif nawiązując też do łamania charakterów, nieszczęścia kotów mieszkających pod jednym dachem z psami (i co tam jeszcze było)

Kaszanka
Coraz bardziej zakochujÄ™ siÄ™ w dogach 43.gif
Lutnia
Kończąc rozmowę o dingo:

CYTAT
rodzaj Canis to przede wszystkim Arctogea. Do rodzaju tego należą takie gatunki jak:

• Canis lupus — wilk, zamieszkujÄ…cy ogromny areaÅ‚ (caÅ‚a Holarktyka) i tworzÄ…cy wiele podgatunków w Eurazjii i Ameryce Północnej
• Canis aureus — szakal zÅ‚ocisty (Afryka, Azja, Europa PoÅ‚udniowa)
• Canis mesomelas — szakal czaprakowy (Afryka)
• Canis adustus — szakal prÄ™gowany (Afryka)
• Canis simensis — czerwony szakal abisyÅ„ski (Afryka)
• Canis latrans — kojot (Ameryka Północna)
• Canis rufus — wilk czerwony (PoÅ‚udniowy skrawek Ameryki Północnej)
Canis familiaris — pies domowy, którego zdziczaÅ‚Ä… formÄ… jest australijski dingo — C. f. dingo.

żródło: dr hab. Andrzej Kaźmierski Zakład Morfologii Zwierząt UAM, Dwumiesięcznik PIES, Nr 6 (290) 2001

Dingo jest dzikim psem, dawno temu udomowionym, obecnie (od dawna: mam tu na myśli przynajmniej setki lat) żyjącym bez pomocy człowieka.

Mam nadzieję, że to nie rozpęta kolejnej dyskusji icon_smile.gif Ostatecznie dr hab. Andrzej Kaźmierski jest w tym zakresie nieporównywalnie większym autorytetem niż ja, więc można mu zaufać icon_smile.gif
Sokolica
Podobają mi się te łacińskie nazwy:) i od razu przypomniało mi się jak Marianka wymyślała "łacińskie" nazwy dla naszej koty icon_smile.gif w zależności od nastroju kotki i tego co wyczyniała był: kotus (cotus;)) śpiochus, kotus wariatus, kotus przymilus, głodomorus itp. 06.gif .
Lutnia
CYTAT(Sokolica @ Fri, 22 Mar 2013 - 12:34) *
Podobają mi się te łacińskie nazwy:) i od razu przypomniało mi się jak Marianka wymyślała "łacińskie" nazwy dla naszej koty icon_smile.gif w zależności od nastroju kotki i tego co wyczyniała był: kotus (cotus;)) śpiochus, kotus wariatus, kotus przymilus, głodomorus itp. 06.gif .



Hahahahahahaa!
Ja zdecydowanie mam w jednym: sukus wariatus, sukus przymilus i sukus demolikus (ostatnio już jakby w zaniku icon_smile.gif ) oraz piesus idealicus icon_smile.gif
Pecia
nasza banda tez swiadczy o tym ze pies sam w sobie nie ma złych zamiarów wobec kotow

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.