To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

pomoc dla Paulinki

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ana84
Pomoc dla mojej Paulinki, która obecnie jest po 3 operacjach, a walka o sprawność trwa dalej.

Ciąża przebiegała prawidłowo, dziecko rozwijało się dobrze, nic nie było w stanie zmącić tych wspaniałych chwil. Niestety dnia 9 listopada 2006 roku podczas porodu w szpitalu w Zielonej Górze doszło do poważnych komplikacji.
Mimo tego, że rano w dniu porodu wykonane było USG, które wskazywało na przypuszczalną wagę urodzeniową 4400 g, a matka była pierworódką, nikt nie pomyślał nawet o cesarskim cięciu.
Ktoś napisze, że USG ma granicę błędu - oczywiście, że ma i należy wziąć pod uwagę fakt, że w związku z tą granicą błędu dziecko może być mniejsze, ale też może być większe..... Jednak wówczas nikogo z personelu szpitala to nie interesowało.
Nikomu nie przeszło też przez myśl zrobienie cc kiedy dziecko nie chciało wstawić się w kanał rodny, kiedy główka nie schodziła mimo silnych skurczy i 7 cm rozwarcia.
Kiedy w końcu po ciężkich próbach udało się dziecku wstawić w kanał, kiedy w końcu tej główce udało się urodzić to niestety okazało się, że barki utknęły.... wszyscy byli przerażeni, zaczęła się nerwowa atmosfera, pojawiło się 2 lekarzy i w sumie 3 położne..... jeden z lekarzy położył mi się na brzuch z całej siły wyciskając dziecko (co powodowało jeszcze mocniejsze przyparcie barków do spojenia łonowego) a drugi w tym momencie ciągnął córeczkę próbując ją wyszarpnąć.... udało mu się.....
dziecko urodziło się z lekkim niedotlenieniem, krwawymi podbiegnięciami i krawiakiem podokostnowym. Jednak co najgorsze - OBUSTRONNE PORAŻENIE SPLOTÓW BARKOWYCH. Wtedy nie wiedziałam co to dla nas oznacza. Malutka była cała sina, nie ruszała rączkami, cała była pokuta, w inkubatorze....
Z czasem sprawność lewej ręki wróciła do normy, jednak prawa wciąż była bezwładna.
Obecnie Paula jest po 3 operacjach, wiele zabiegów miała robionych w narkozie co niestety także ma swój niekorzystny wpływ.
Rozwija się normalnie, śmieje się, bawi jak inne dzieci. Jest jednak coś co ją wyróżnia wśród innych - ma niesprawną prawą dłoń a co za tym idzie wiele rzeczy sprawia jej trudność.
Kiedyś powiedziała, że wolałaby wcale tej ręki nie mieć..... wyłam wtedy pół nocy w poduszkę.....
Boję się o to jak sobie poradzi w przyszłości, czy podoła temu co przyniesie jej życie.......

Historia na stronie Fundacji nie jest uzupełniona o ostatnią operację, którą przeszła w styczniu 2012 roku w Clinique Jouvenet w Paryżu.

https://fsr.pl/portal/fsr/695/4620/Makowska_Paulina.html


Przekazując 1% w polu "cel szczegółowy" należy koniecznie wpisać "Paulina Makowska", gdyż w ten sposób pieniążki trafią właśnie na jej subkonto.

z góry dziękuję
ana84
Będziemy bardzo wdzięczni za nawet najmniejszą kwotę jaka wpłynie ze zbiórki 1% icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.