Chcę sobie na lato kupić skuter (mały, do 50 cm3), żeby nim dojeżdżać do pracy i odwozić dziecko do/ze szkoły, ale nie wiem, czy to dobry pomysł?
Po pierwsze: czy mi dzieciak nie spadnie? (7 lat)
Po drugie: co się robi, gdy rano jest ładnie i sucho a po południu spada deszcz, a jechać trzeba?
Po trzecie: co siÄ™ robi z zakupami?
Po czwarte: czy można skuterem jechać po takich miejscach jak nieuczęszczane chodniki, skwery, różne dzikie miejskie nieużytki? (czy tylko po bożemu, razem z samochodami)
Krótko mówiąc, czy daje się jakoś zorganizować życie codzienne ze skuterem tak, żeby więcej jeździł niż stał.
Ogólnie nie lubię motorów i trochę boję się jazdy na nich. O skuterze myślę, bo samochód za drogo wychodzi (korki mam na trasie do pracy). Między szkołą a domem ruchu samochodowego nie ma - mogę jechać wyznaczoną trasą rowerową.
Skuterowe dziewczyny - podzielcie się doświadczeniami