To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Rower

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

~Luna~
Chcę kupić rower, dla siebie - myślałam o miejskim, mniej więcej TAKI model.

Rower jest mi potrzebny do przemieszczania się po mieście i przejażdżkach z dzieckiem po lesie.

Nigdy nie miałam roweru miejskiego, nie wiem na jakiej zasadzie działają biegi w taki rowerze, czym różnią się od przerzutek w rowerze górskim, czy taki rower poradzi sobie z niewielkimi podjazdami w lesie ?

A może powinnam wybrać całkiem inny model ?
I jakie koła - 24" 26" ?

Mam 161 cm, wzrostu.
Aneczka
nie wiem, czy to chodzi o takie przerzutki, ale moja córka ma takie w tylnej osi, tez trzy, ale generalnie nie kupilibyśmy takiego ponownie. Córka narzeka, że bardzo ciężko się nim jeździ pod górkę - prawie nie ma różnicy pomiędzy "biegami".
Ja sobie chce po ciąży kupić nowy rower (noszę się już kilka lat) i chyba kupiłabym trekingowy z tradycyjnymi przerzutkami.
Z drugiej strony - parę lat temu jeździłam kilka razy na starej damce ciotki, zupełnie bez przerzutek - i to był chyba najlepszy rower, na jakim jeździłam icon_wink.gif
~Luna~
Tak, chodzi o rower, który ma trzy biegi (przerzutki) w tylnej osi.

Obecnie mam TEN rower, ale zupełnie nie umiem się z nim "dogadać.
Jest dla mnie za duży, za ciężki, źle mi się wsiada i zsiada, z każdej przejażdżki wracam poobijana, z siniakami, które potem schodzą tygodniami icon_rolleyes.gif
Wcześniej, długo miałam zwykły składak, bez przerzutek, ale to było 17 lat temu... potem przesiadłam się do samochodu.
Po sprzedaży auta nie miałam nic, trzy lata temu kupiłam to cudo z linka, za namową pana sprzedającego i strasznie się męczę.
Obecny rower wcisnę mężowi, do faceta bardziej on pasuje, a dla siebie chcę coś lżejszego zarówno wagowo jak i w jeździe.
Zupełnie się nie znam na rowerach, ramach, kołach, itd. (mąż też nie bardzo), a na sprzedawcy boję się polegać, by nie skończyło się tak jak poprzednim razem, że wyjdę ze sklepu z rowerem co do którego nie jestem całkowicie przekonana.
Pilawianka
Tu masz mój temat o wyborze roweru. Dziewczyny wiele mądrych rzeczy napisały. Ja ze swojego jestem baaaardzo zadowolona.
Rower jaki pokazujesz jest fajny żeby pojeździć po ścieżce rowerowej albo asfalcie. Gdy wiedziesz do lasu będzie o wiele mniej komfortowo.
Agula9
Luna Też mam ochotę na wymianę roweru, mam taki jak Ty obecnie i tez mnie męczy. Kupiony dobre 10 lat temu wtedy mi odpowiadał a teraz trochę mi się upodbania co do tras zmieniły i ścieżek jest dużo. Nie zapomnę jak rozwaliłam sobie stopę na tydz czy 2 przed ślubem, ale miałam stracha, że nie potanczę na własnym ślubie i do ołtarza bede kuśtykać hehe
młodziutka a Ty masz ten z linka jak się spisuje? Kurcze trochę cena spora icon_sad.gif Ja chyba też jestem za niska na takie koła, nie mam nawet 160 cm icon_sad.gif
Pilawianka
CYTAT(Agula9 @ Fri, 26 Apr 2013 - 23:07) *
młodziutka a Ty masz ten z linka jak się spisuje? Kurcze trochę cena spora icon_sad.gif Ja chyba też jestem za niska na takie koła, nie mam nawet 160 cm icon_sad.gif

Rower spisuje siÄ™ rewelacyjnie. Uwielbiam go icon_smile.gif
Co do wielkości roweru to najważniejszy jest chyba rozmiar ramy, dopiero później kół.
Moja koleżanka jest ode mnie niższa może o 2 cm ale ma krótsze nogi i mój był dla niej za duży. Kupiła taki sam, tylko z mniejsza ramą (koła takie same) i jest dla niej idealny. Także podstawa to przymieżyć się do roweru, przejechać przed kupnem.
Teraz jest sezon, więc skonczyły się wyprzedaże zeszłorocznych modeli. Wtedy można i o 20% taniej kupić rower.

Kurcze w zeszłym roku jeździłam regularnie od początku marca a w tym jeszcze nie. Najpierw długa zima a jak przyszła piękna wiosna to ja jestem chora i nie mam siły na rower icon_sad.gif
Agula9
A no o ramie nie myslalam, ze ma az takie znaczenie icon_biggrin.gif
Dziekuje.
Aneczka
Agula9 pewnie, że ma znaczenia. Ja mam aktualnie górala po kuzynie, ma za dużą ramę, a za małe koła (ja mam 175 cm wzrostu) i strasznie mnie plecy bolą od pozycji. A że juz stara jestem icon_wink.gif to własnie celuję w rower, na którym sie jeździ w pozycji bardziej wyprostowanej niż na kolarzówce icon_wink.gif
Mój mąż ma fajny rower trekkingowy kellys, ale nie pamiętam jaki model, bo to już trochę lat od zakupu minęło, natomiast musiał miec jakiś specjalnie wzmocniony, bo on duży człowiek jest.
Pilawianka
Rama ma bardzo duże znaczenie. Dla przykładu, mój rower podobał mi się w wersji grafitowej z pomarańczowymi dodatkami. Był tylko z mniejszą ramą. Z ramą większą był tylko biały z niebieskim i ten proponował mi sprzedawca. Biały rower mi się nie podobał ale gdy przejechałam się jednym i drugim to nie miałam już wątpliwości, który chcę.
Luna, jeszcze co do rowerów miejskich. Znam kilka osób, które takie ma i bardzo sobie chwali. Jest tylko jedno ale...to nie jest och jedyny rower, gdy jadą do lasu wybierają inny. Sama kiedyś wjechałam do lasu holendrem koleżanki i to nie była przyjemna jazda, chociaż jechać się dało.

edit: dla Ciebie najlepszy wydaje mi się rower trekingowy. Wygodna wyprostowana pozycja jak w miejskim ale nadaje się też do jazdy poza miestem.
edit2: jeszcze poradnik może się przyda.
walizka
koła też mają znaczenie. Za namową kolegi kupiłam sobie większe i... za duże są icon_smile.gif Rower przez nie jest mniej poręczny i mniej zwrotny. Zamierzam wymienić koła na mniejsze, tylko głupio mi wymieniać coś, co... działa icon_wink.gif

Mam rower crossowy z 24-oma przerzutkami. Używam go właśnie do jazdy po lesie i po mieście. Świetnie się sprawdza.
~Luna~
Dzięki za rady i poradnik icon_smile.gif

Czytam wszystko uważnie, i wydaje mi się, że w moim przypadku, najlepszy byłby rower trekingowy.
Przede wszystkim, musi to być rower lekki, bo zapomniałam napisać, że mieszkam na ósmym pietrze, w wieżowcu gdzie niestety zdarza się, nie rzadko, że winda nie działa.
Już nie raz było tak, że wychodząc z rowerem zjeżdżałam windą, a w drodze powrotnej musiałam go taszczyć schodami, do tego jeszcze rower syna również.
Nie muszę chyba pisać, w jakim stanie docieram w takich przypadkach pod drzwi mieszkania.
Pilawianka
Luna, jak poszukiwania?
Ja po majówce muszę stwierdzić, że uwielbiam mój rower. Jednego dnia przejechałam ot tak 30 km (bo skręciłam nie tam gdzie trzeba w lesie i wyjechałam za miasto) i nawet się nie zmęczyłam. Jeździlam w lesie, po korzeniach, piachu i wszystko było ok. Ja wiem, że 30 km to nie jest dużo ale ja pół roku nie siedziałam na rowerze więc moja kondycja jest daleka od ideału.

Moim zdaniem lepiej kupić używany lepszy rower, niż oszczędzając kupić tani nowy rower. Podstawa przy zakupie to przymierzenie się do roweru, przejechać się nim kawałek.
kuskus
do 1000 zł z tego co wiem to nie kupisz nic konkretnego. Kup sobie prawdziwą holendrską kozę. Nie do zajechania.
~Luna~
Masz racjÄ™, nie kupiÄ™.
Chciałam kupić porządny rower, taki na lata, nie kolejny marketowy.
Byłam w kilku salonach (bo teraz to salony są icon_wink.gif ), wyliczyli mi ceny od 1500 do ponad 2000 zł.
Aktualnie to ceny nie na moją kieszeń, syn za rok ma komunię, będą inne wydatki - poczekam, wrócę do tematu po Komunii.
Litka
to ja się wyłamię...jeżdzę marketówką od chyba 5 lat, kosztowała mnie ta marketówka 600 zł, osprzęt shimano, rama metalowa, ale nie noszę więc mi to wisi; nie wiem czy naprawdę rower do niewyczynowej jazdy musi kosztować ok 2 tyś.

z moim rowerem wiąże sie śmieszna opowiesć...z sąsiadami gadamy o rowerach,firmach itd. i nagle sąsiad mówi, "a przecież ty masz rower z krossa" na to mój mąż : chyba " z king crossa" icon_smile.gif faktycznie rower kupiony w Geant w King Cross icon_smile.gif
Pilawianka
Litka, pewnie że na marketowym rowerze da się jeździć. Ja jeździłam i sobie chwaliłam...tylko jak przesiadłam się na mój aktualny rower to miałam wrażenie, że on sam jedzie. Inny komfort jazdy, po przejechaniu takiego samego dystansu jestem o wiele mniej zmęczona.

Luna, na twoim miejscu rozglądałabym się za używanym rowerem. Jeśli koniecznien chcesz nowy to poczekaj do sezonu wyprzedaży, od września się zaczynają. Można upolować dobre okazje.
horcia
Jeśli raz siądzie się na porządnym i odpowiednio dopasowanym rowerze, to później już nie chcesz marketowych. Niestety taka prawda. Wygoda, komfort jazdy, sam jeździ. Jak kupujesz używany to wcześniej się na rowerze przejedź bo są cwaniaczki w tym temacie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.