To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

2,5-latek i 4 latek w jednej grupie?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Kari7
Czy u was w przedszkolach tez sa tak mieszane wiekowo grupy?
Mnie to bardzo dziwi.Czy tak w ogóle to przedszkola mja jakieś prawo nie przyjmować 2,5 latków czy jest to wewnętrzny przepis przedszkola?
Od wrzesnia mój mały pójdzie do przedszkola - w październiku skończy 4 latka. Jednak jak sie dowiedziałam pójdzie i tak do grupy pierwszej bo "nie jest przystosowany do życia w grupie" jak to stwierdziła Pani w przedszkolu.Zgoda - fakt.Siedzi z nianią juz 3 lata.Ale to będzie grupa łączona czyli jakie dzieci sie zapiszą - a przyjmują juz i 2 latki.I to mi sie nie bardzo podoba. I tak jest we wszystkich przedszkolach u nas. Przepaśc między 2 czy 2,5 latkiem jest ogromna, o potrzebach nie wspomnę.I teraz mogę miec tylko nadzieję,żę nagle na osiedlu większośc matek sie wstrzymała z posyłaniem do przedszkola i przyjdą 3 i 4 latki, albo jak jest teraz w najmłodszej grupie ze jest 10 dzeci które mają 2,5 roku.
Moze ja przesadzam bo to jest normalne takie łączone grupy ( ale jakoś nie wierzęe żeby 2 latek i 4 latek super się bawili razem).
Na razie wyszło na to ze zrobiłam błąd zostawiajac dziecko w domu do 4 lat , jakby poszło rok temu to by było z rowieśnikami) .I teraz jest za stary na przedszkole,żeby być w normalnej grupie, swoje grupie wiekowej.
Jak to jest u was w przedszkolach?
i.
Różnie to jest. W moim mieście dzieci do przedszkola są przyjmowane od 3 roku życia. Wcześniej warunkowo. Także mój synek, który we wrześniu będzie miał 3 lata bez miesiąca będzie przyjęty warunkowo.
I również u nas jest tak, ze wszystkie dzieci, które idą po raz pierwszy do przedszkola, czy mają 3 czy 5 lat, idą do pierwszej grupy. Po okresie przystosowania, jeśli widać, że radzą sobie w grupie, są przepisywane do starszych grup.
Dowiedz się jak to jest u Was, być może po kilku miesiącach będzie możliwość przejścia do starszej grupy.

Ale co do tego, że 2.5 latek i 4 latek będą źle się czuć w jednej grupie to nie zgodzę się. Widzę to po moim synku, który potrafi ładnie bawić się i z młodszymi i sporo starszymi dziećmi.
Niestety sytuacja na rynku jest taka, że mamy chcą jak najwcześniej posyłać swoje dzieci do przedszkola. I wcale się nie dziwię. Gdybym mogła to jeszcze rok posiedziałabym na wychowawczym, ale to nie realne.
Na opiekunkę też niewiele osób stać. Takie czasy icon_confused.gif
Kari07
To Kari 7 to byłąm ja - w końcu sie zarejestrowałam na forum.
Ciesze sie,ze jednak to chyba nie jest taki złe.
Tylko nie wiem dlaczego jest lepej posłac 2 latka do przedszkola a nie do żłobka?Potem właśnie wychodzą takie rzeczy że grupy są mieszane.
Mysałam że jest po prostu jakiś przepis regulujący to i przedszkola państwowe nie moga przyjąc młodszych dzieci.
A przeniesienie do innej grupu to chyba nie jest taki dobra bo tutaj pozna dzieci a tu znaów zmiana..
Pozdrawiam
Lila_
Szczerze mówiąc jak jest dokładnie u mojego małego w przedszkolu to nie wiem bo nie wnikałam i nie było mi potrzebne ale z tego co syn mówił do jego grupy już 4-latków przyszły we wrzesniu nowe dzieci.

Więc wnioskuję, że dzieci szły do grupy wiekowej a nie startowej, że tak to określę.
Niedawno równiez przyszła nowa dziewczynka z wieku synka , która przyszła od razu do sowjej grupy wiekowej .


Jeżeli chodzi o 2,5- latki icon_smile.gif
Sama mam zamiar posłać ćoreczkę do przedszkola w tym wieku ( znaczy za rok na wiosnę icon_lol.gif jeszcze sporo czasu ) i własnie do przedszkola a nie żłobka.

Dzieci w przedszkolu sa nastawione na zupełnie inny rozwój niż w żłobku a inna sprawa, że niektóre dzieci 2.5 letnie sa czasami bardziej samodzilne niż niejeden 3 latek icon_smile.gif

To łączenie 2,5 letnich dzieci i 4 -letnich jest jak dla mnie kiepskim pomysłem ale może w tamtym przedszkolu się sprawdza icon_confused.gif


Pozdrawiam
Beata Białystok
Agatka poszła do przedszkola w listopadzie, mając 4 lata. Przyjęli ją do grupy 4-latków. Jestem zdziwiona tymi łączonymi grupami icon_eek.gif Nie słyszałam, żeby w jakimkolwiek przedszkolu w Białymstoku wszystkie nowoprzyjmowane dzieci niezależnie od wieku trafiały do jednej grupy. Moim zdaniem, to kiepski pomysł icon_confused.gif
Monika Hel
U nas są grupy łączone, ale to różnica 1 roku, większa jest nienajlepsza, szczególnie dla tych starszych.Młodsze chce naśladować starsze i w ten sposób uczy się wielu rzeczy,ale żeby starsze nie cofało się w rozwoju wykonując to samo co młodsze. U nas jest to tak rozwiązane:dzieci dostają to samo zadanie tematyczne, ale w zależności od wieku mają inny sposób jego wykonania. Młodsze np;kolorują obrazek, albo przyklejają wyciętą przez panią rzecz. Starsze same rysują i wycinają, a zamiast malowania, np; robią wydzierankę, albo wypełniają plasteliną.

U nas to jest super zorganizowane. Obecnie 5-latki jak widzą naukę zerówkową 6- latków, biorą udział w nauce liter. Prosta rzecz, pomalują literkę, albo powiedzą wyraz zaczynający się na daną literę. Podsłuchują te starsze, gdy się uczą i sporo korzyści z tego czerpią.
kasiask
Zgadzam się, że jest to bezsens! Mój Julek był w ubieglym roku właśnie w takiej łącząnej grupie i była to strata czasu. Nie nauczył się niczego pożytecznego. Miał wtedy 3 lata - rocznikowo 1999, a jego grupie były dzieci z 1998 r. i 2000 r. Panował jeden wielki chaos, bo grupa duża. Panie były głównie skupione na opanowywaniu tak dużej liczby dzieci, przebieraniu tych co się posiusiały, upaćkały i polały kompotem. Na naukę nie było już czasu.
W tym roku wprowadzono możliwość przyjęcia do przedszkola 2,5 latków, ale pomimo tego mam zamiar mojego Antosia - rocznik 2002 - posłać do żłobka. Grupy mniejsze, a panie przgotowane do pracy z takimi maluchami.
i.
Ale żłobek to nie przedszkole. Ja nie byłam zadowolona z żłobka. Moja córka chodziła 5 miesięcy w wieku od 2 lat 9 m-cy. Dzieci niczego się nie uczyły, całe dnie oglądały telewizję. Nie było ani papieru, ani kredek ani książeczek. Nie ma co ukrywać to była po prostu przechowywalnia dzieci. Jednak nie miałam wtedy wyjścia, bo w przedszkolu nie było miejsc.
Oczywiście żłobki są różne, ale w moim mieście jesteśmy skazani na jeden icon_confused.gif
alatanta
........
i.
CYTAT(alatanta)
poza nielicznymi wyjątkami gdzie pracuje zwykle stary personel, który zajmował się jeszcze nami i ma spaczone nawyki

O to, to, takie właśnie były opiekunki w naszym żłobku. Stara data i stare nawyki icon_confused.gif
Ciocia Magda
No, to że w jednej grupie są 2,5-latki i 4-latki to nic dziwnego. W naszym przedszkolu grupy są rocznikowe. Ale dzieci, które poszły we wrześniu mając np. 3,9 roku - więc do najmłodszej grupy, w tej chwili moga już mieć 4 latka skończone, razem z nimi jest cała reszta rocznika 2000 (do moich córeczek z 30.12.2000) i kilkoro dzieci przed ukończeniem 3 latek - teraz jest ich chyba 3. Mnie to nie martwi, bo przynajmniej moje dziewczynki nie są najmłodsze, myślę, że dla dzieci jest to ważne, żeby były wśród i młodszych i starszych - myślę, że takie wczesne poczucie, że się jest najsłabszym albo najsilniejszym w dużej grupie, może mieć wpływ na późniejsze życie i postawy szkolne. Ale to może ja.
U nas w przedszkolu nie ma zakazu przemieszczania się między salami, więc kiedy nie ma zajęć bywa, że starszaki przychodzą do maluchów. jest to dobre dla dzieci, które mają rodzeństwo w przedszkolu - moga się odwiedzać, ale niedobre z tego względu, że starszaki pomiatają maluchami, zabierają zabawki, wyzywają - oczywiście panie reagują ale wystarczy jedna obelga, żeby jakiś maluch się przeraził.
Uważam, że dla młodszych dzieci żłobek może być bardziej korzystnym rozwiązaniem niż przedszkole - choćby ze względu na liczbę opiekunek / grupę. U nas jest jedna pani na 22 dzieci - przy posiłkach, spaniu itp pomagają woźne. A w żłobku jedna pani na 6 dzieci. Maluchom potrzebna jest większa dawka uwagi. A że bywają przedszkola i żłobki beznadziejne - dlaczego rodzice się nie skrzykną i nie zmienią tego? Czytając to forum mam wrażenie, że w tych instytucjach kwitnie dawny ustrój - wszyscy chodzą na paluszkach. Przede wszystkim dla mnie jest nie do przyjęcia, żeby dzieci w żłobkach i przedszkolach oglądały telewizję! To się w ogóle kłóci z ideą tych instytucji.
pirania
W moim integracyjnym pzedszkolu panuje zasada ze przed ukonczeniem trzech lat nie przyjmuja i koniec.
Ale jest tez tak ze dzieci 6 letnie sa z trzylatkami i jesli w jednej grupie trwa rehabilitacja i np. tance na ktore chodzi zecydowana wiekszosc grupy- reszta nieuczestniczaca idzie sobie do innej grupy na ichnie zajecia.
Ja uwazam ze w ogole mieszanie wiekowe to jedna z naturalniejszych rzeczy w zyciu i powinna iec miejsce w kazdym przedszkolu. Oczywiscie wymaga to troszke wysilku ale np. w przedszkolach (chyba) steinerowskich jest jednym z podstawowych zalozen. maluchy sie ucza konkretnych rzeczy od starszych a starszaki sie ucza pomagac maluchom.
Kari07
Czyli to jednak nie jest wszędzie z miesznymi grupami. Na razie wiem ze mały będzie w najmłodszej grupie , jak ona bedzie to zobaczymy na początku maja.
Ludek
Do naszego przedszkola przyjmuja dzieci od 3 roku życia. Diana została warunkowo przyjęta w wieku 2,7 l. Jak się dowiedziałam na ostatnim zebraniu trafiła do straszaków (do tej pory byłam przekonana, że jest w maluchach). Grupa jest jednak mieszana, są 3 - latki i 4 -latki jest duża 27 osób i 2 panie. Wiadomo, że maluchy potrzebują więcej uwagi, której Panie nie są w stanie im zapewnić. DO tego zajęcia musiały być przystosowane do tak dużej rozpiętości wiekowej. Na Dianę to niestety nie podziałało dobrze. Po 3 miesiącach Panie zaczęły zmuszać ją do zabawy i zaczęły się nasze problemy z przedszkolem. No a do tego wszystkiego czekają ja 3 lata w starszakach, a to też raczej nie jest dobre rozwiązanie.
bigos
U nas w przedszkolo-zlobku dzieci tez sa wiekowo pomieszane.
Sa grupy do 3 lat, i od 3 lat do 6. Daniel zaczal od 3 lat i jest najmlodszy w grupie, gdze jest ok 20 dzieci. Troche sie tym przejmowalam, ale nie potrzebnie, starsze dzieci mu pomagaja, a On duzo sie od nich uczy.
Wydaje mi sie ze chyba tak jest lepiej, polowa dzieci daje juz sobie rade z ubraniem itp., a druga polowa zajmuje sie pani.

Starszaki ktore maja isc do szkoly chodza na zajecia przygotowawcze, a mlodsze sie w tym czasie bawia. Dzieci moga sie tez odwiedzac w innych grupach.
adzia
A wiecie co, może wsadzę kij w mrowisko, ale...mnie by po prostu było szkoda posyłać 2,5 letnie dziecko do jednej grupy z czterolatkami. Moja córeczka miała niecałe trzy latka, kiedy posłałam ją do najstarszej grupy żłobka i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni - nie wymagano przesadnej samodzielności, jest więcej opiekunek, a jesli chodzi o rozwojowe zabawy to przedszkole nie ustepuje temu żłobkowi.

I wcale się Karinie nie dziwię (zresztą rozmawiałyśmy o tym ostatnio), bo czteroletni chłopak może się nudzić z maluszkami, z kolei tak malutkie dzieci wymagają większej opieki niż np. 3,5-latki.

nie wiem, może coś stoi na przeszkodzie posłać dwuletnie dziecko do żłobka, gdzie ma lepszą opiekę?
Ludek
Wszystko zależy od sytuacji. Jakby człowiek był w stanie przewidzieć konsekwencje swojego postępowania w wielu wypadkach zachowałby się inaczej.

Żłobek z różnych względów nie wchodził w grę. Natomiast Diana była spragniona kontaktów z dziećmi i chciała chodzić do przedszkola.
Poszłyśmy obejrzeć przedszkole, bardzo jej się spodobało, zapoznała się z p. Dyrektor, która sama uznała, że Diana jest już na tyle rozwinięta, że może chodzić do przedszkola. Poza tym w przedszkolu pracuje ciocia (chrzestna) mojego męża i pracowała jego mama. Większość Pań pamięta go jeszcze z dzieciństwa więc miałam nadzieję, że zwrócą na Dianę szczególną uwagę wiedząc, że jest najmłodsza. Poza tym byłam przekonana, że jeśli dyrektor przyjmuje młodsze dziecko, bierze na siebie odpowiedzialność i godzi się zapewnić mu należytą opiekę. Że jest w grupie starszaków dowiedziałam się dopiero na zebraniu w tym miesiącu, a trafiła tam ze względu na jedną z Pań opiekunek, która jest naprawdę super. No ale Pani Dorotka jest tylko jedna, a dzieci 27.

Mój post nie wynika z potrzeby wytłumaczenia się, nie czuję się w żaden sposób winna choć teraz postąpiłabym inaczej. Prawdopodobnie poczekałabym do następnego roku.
Jednak są i pozytywne aspekty przedszkola. Diana wiele się nauczyła, śpiewa piosenki, rysuje, maluje, przestała bić inne dzieci, dzieli się zabawkami itp., a ostatnio znów chodzi tam chętnie.
Kari07
Wiesz Adzia, gdyby każdy przestrzegał przepsisów to nie byłoby problemów bo wiadomo,ze wtedy najmłodsza grupa to byłyby 3 latki, starsza 4-latki itp.A tak to powstaje zamieszanie.
Ja teraz zastanawiałm sie,czy nie posłać małego do przedszkola bo mi niania zachorowała.Ale po pierwsze nie wiem czy tak przyjmą od kwietnia .Z drugiej strony w tym przedszkolu do którego ma iść od września w grupie teraz najmłodszej są same 3,5 latki wiec byłby z rówieśnikami.
Ale zobaczymy bo niania już jest zdrowa a ja sam nei wiem czy juz lepiej posłac go od wrzęsnia czy mzoe teraz - o ile przyjma ale to nie wiadomo.
A tak w ogóel to ja sie tak tym perzjmuję i może robię niepotrzebne zamieszanie?Możę samo to sie ułoży?
Mam po prostu wrażenie ,że tracę kontolę nad tym co bedzie robił mały, z kim bedzie ....Przy niani która jest juz 3 lata to wszystko jest proste...
skanna
CYTAT(adzia)
nie wiem, może coś  stoi na przeszkodzie posłać dwuletnie dziecko do żłobka, gdzie ma lepszą opiekę?


Proste - na przeszkodzie stoi obiegowa opinia icon_smile.gif

Żłobek to szatan wcielony i piekło dla dzieci icon_twisted.gif
A ja, po 2,5 latach żłobka Gabryśki, w przedszkolu przeżyłam szok - to jest dopiero puszczenie dziecka na głęboką wodę. Jedna, góra dwie panie na 25 maluchów, z których ponad połowa była do tej pory pod troskliwą opieką mamy, babci lub opiekunki. Zanim toto się przystosuje to półtora miesiąca najmarniej mija. Moje dziecię, przyzwyczajone do zakładów opieki zbiorowej icon_wink.gif szybko sobie z tym poradziło, niektóre ryczały przez pół roku. A opieka bez porównania lepsza w żłobku, zwłaszcza dla maluchów poniżej trzeciego roku życia.
I od razu dodam, że przedszkole jest naprawdę dobre.

Kari, u nas jest grupa łączona, moja Gabryśka jest jedną z najstarszych i o ile jeszcze pół roku temu nie widziałam w tym nic złego, to w tej chwili czekam tylko do wakacji, bo dziecko się nudzi. Same panie przyznają, że ni z tego, ni z owego zrobiła olbrzymi skok rozwojowy i się po prostu nudzi. Z młodszymi nie potrafi już znaleźć wspólnego języka, więc panie kombinują, czym ją zająć. W efekcie nauczyła się czytać i zaczyna pisać. Może to i dobrze, że nie zostawiają jej samopas, ale co będzie robić w zerówce, jeśli panie uczą ją tego w maluchach?
Nie daj się przekonać do tego pomysłu. Niech mały uczy się zachowań społecznych wśród rówieśników, to dla niego lepsza szkoła, niż półtora roku młodsze maluchy. W tym wieku to przecież przepaść.
adzia
Wiesz co, Karina - nie wiem czy to dobry pomysł, ale gdybyś chciała zapisać gdzieś dziecko od zaraz, to może własnie tam, gdzie chodzi moja Dominika? Ostatnio - jakiś miesiąc temu pojawiła się tam nowa dziewczynka, więc przyjmują o każdej porze roku. o ile mały nie miałby nic przeciwko temu, że pochodzi tutaj pół roku, a potem będzie musiał isć gdzie indziej.
Jeśi Cię to interesuje, napisz na priv albo na PW icon_smile.gif
skanna
CYTAT(adzia)
Wiesz co, Karina - nie wiem czy to dobry pomysł, ale gdybyś chciała zapisać gdzieś dziecko od zaraz, to może własnie tam, gdzie chodzi moja Dominika? Ostatnio - jakiś miesiąc temu pojawiła się tam nowa dziewczynka, więc przyjmują o każdej porze roku. o ile mały nie miałby nic przeciwko temu, że pochodzi tutaj pół roku, a potem będzie musiał isć gdzie indziej.
Jeśi Cię to interesuje, napisz na priv albo na PW icon_smile.gif


Adzia mądrze gada icon_smile.gif
Jak małego teraz gdzieś umieścisz, to we wrześniu argument o braku uspołecznienia odpadnie i problem z głowy.
Ika
Nie bardzo rozumiem, dlaczego mój syn, który trzy latka bedzie miał 8 grudnia, ma nie być przyjęty do przedszkola we wrześniu razem ze swoim rocznikiem. To przepraszam bardzo, do pierwszej klasy też mam go posłać od grudnia...? icon_rolleyes.gif
I wisi mi obiegowa opinia o żłobkach, posłanie do żłobka też rozważałam, ale nie bardzo mi się uśmiecha posyłać go do żłoba na trzy miesiące, przeżywać wraz z nim stres nowego otoczenia i nowej sytuacji, po czym - ledwo się oswoi - zabrać i wrzucić w zupełnie inną grupę, dzieci, które już się znają itd. Moim zdaniem sprawiedliwe to nie jest.


P.S. Następne dziecko będę usiłowała urodzić przed 1 września icon_evil.gif
Paranoja.
agabr
CYTAT(gwm)
W moim integracyjnym pzedszkolu panuje zasada ze przed ukonczeniem trzech lat nie przyjmuja i koniec.
Ale jest tez tak ze dzieci 6 letnie sa z trzylatkami i jesli w jednej grupie trwa rehabilitacja i np. tance na ktore chodzi zecydowana wiekszosc grupy- reszta nieuczestniczaca idzie sobie do innej grupy na ichnie zajecia.
Ja uwazam ze w ogole mieszanie wiekowe to jedna z naturalniejszych rzeczy w zyciu i powinna iec miejsce w kazdym przedszkolu. Oczywiscie wymaga to troszke wysilku ale np. w przedszkolach (chyba) steinerowskich jest jednym z podstawowych zalozen. maluchy sie ucza konkretnych rzeczy od starszych a starszaki sie ucza pomagac maluchom.

Gosia po pierwsze Twoje przedszkole (ktore mam nadzieje bedzie rowniez moim-naszym)to insza inszosc tam nie ma grup z zalozenia ,a nie bo na osiedlu sie tak zlozylo, wiec i kadra inna. I w tym przypadku to jest swietne i masz racje . B
grzałka
W odwiedzonych przeze mnie przedszkolach powiedzieli, że liczy sie rocznik. Ania będzie miała 3 latka 17 listopada, w grupie będą dzieci pół, a nawet prawie cały rok starsze. Też rozważam opcję żłobka. Zwłaszcza, że Ania się do dzieci nie garnie.
Adzia, a co przeważyło, że Dominika poszła do żłobka, a nie do przedszkola?
i.
U nas tez jest problem, choć Jeżyk 3 lata kończy w październku. Do przedszkola przyjmą go warunkowo, jak powiedziała p. dyrektor.
Mam nadzieję, że w ogóle go przyjmą, bo jak miejsc zabraknie to się nie dostaniemy z tego powodu.
Jakbym go nie przenosiła 2 tygodnie to urodziłby się 24 września i problem może byłby mniejszy icon_wink.gif
MamaJiP
CYTAT(ilka)
U nas tez jest problem, choć Jeżyk 3 lata kończy w październku. Do przedszkola przyjmą go warunkowo, jak powiedziała p. dyrektor.  
Mam nadzieję, że w ogóle go przyjmą, bo jak miejsc zabraknie to się nie dostaniemy z tego powodu.  
Jakbym go nie przenosiła 2 tygodnie to urodziłby się 24 września i problem może byłby mniejszy wink.gif


Dziwię się że, przedszkola robią takie problemy icon_eek.gif
Julia urodziła się w listopadzie i nikt nie robił mi problemu że, jest z końca roku. W końcu dziecko niczemu nie jest winne że, urodziło się tak a nie inaczej.
Widocznie przedszkole nie jest takie wspaniałe jakby się wydawało.
alatanta
.......
Pecia
prawde mowiac nie spotkalam sie z tym ,zeby dziecka ktore nie ma pelnych 3 lat nie przyjmowano normalnie a warunkowo icon_confused.gif
wszedzie slysze, ze liczy sie ROCZNIk


moja Zuzai jest z 29 grudnia, jest najmlodsza w grupie ale jest w grupie z rocznikiem 1997

teraz od wrzesnia idzie do I klasy, a bedzie miala 6 lat, 8 miesiecy i 3 dni icon_lol.gif
Ika
Ciocia, może w innym mieście mieszkasz? Ja już sama nie wiem, może to w Wawce taki "trynd" icon_sad.gif Ale chyba tez nie powszechny, bo Kww pytała dyrektorkę u siebie w przedszkolu i tam tak nie jest. No ale przecież nie będę woziła dziecka do przedszkola dzielnicę dalej, żeby potem jechać do pracy w kompletnie przeciwnym kierunku... icon_sad.gif
Pecia
a gdzie go proponuja umiescic???
Ika
CYTAT(Ciocia Pecia)
a gdzie go proponuja umiescic???

Wcale nie proponują... co ich to obchodzi... icon_sad.gif
Pecia
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
CYTAT(Ciocia Pecia)
a gdzie go proponuja umiescic???

Wcale nie proponują... co ich to obchodzi... icon_sad.gif


z tego co wiem, duzo dzieciakow rezygnuje po tygodniu..
i pewnie wtedy jest szansa dla tych co na rezerwowej liscie icon_confused.gif
ale ta niepewnosc jest meczaca, przyjma czy nie ? icon_confused.gif
Ika
Ciocia, poza tym trudno zatrudnić opiekunkę a po tygodniu jej powiedzieć "spadaj, mamy przedszkole".... icon_sad.gif
adzia
Grzałka, ja się po prostu dowiedziałam, że w tym żlobku jest grupa trzylatków i że to jest dobry żłobek - a nie chciałam małej od razu rzucać na głęboką wodę i wymagać od niej zbyt dużej samodzielności. owszem, słyszałam teksty, że mi się dziecko nie będzie rozwijało, bo przecież teraz jest tendencja, żeby jak najmłodsze dzieci dawać do starszych, żeby się szybciej nauczyły mówić (to nie złośliwość, wiele osób mi tak mówiło).

Ja tam osobiście wolę, żeby od tak małego dziecka wymagano zbyt mało niż zbyt dużo. Poza tym, Domi poszła do żłobka we wrzesniu, w grupie były dzieci, które już chodziły tam wczesniej, nie było więc zbiorowego płaczu, jak się to często zdarza w przedszkolach na poczatku wrzesnia.

Generalnie myslę, że to był dobry wybór. Socjalizacja dziecka przebiegła jakoś tak łągodnie i sądzę, że podobnie zrobię z Łucją.
Marghe
Będzie chaotycznie icon_biggrin.gif :

Gaby przedszkole - prywatne (a własciwie toto ma w nazwie "opieka przedszkolna" icon_evil.gif ), ktore nota bene zdecydowaliśmy sie ponieweaż nie było szans, zeby córka sie dostała do panstwowego bo (kolejnosc dowolna):
a. nie miala skonczonych 3 lat
b. przedszkola na naszym osiedlu są przepełnione
c. ja nie pracuję

przyjmuje dzieci w każdym wieku. I w ten oto sposób w Gaby grupie sa dzieci mające półtora roku icon_evil.gif , ktorym to maluchom panie poswiecają mnóstwo czasu i uwagi kosztem starszych... Wszystko odbywa sie kosztem starszych dzieci - np: Gaba czesto sie skarzy , ze nie może usnąc bo X płacze, znowuż Y ciągle zabiera zabawki, a Z ją bije (X,Y i Z to własnie te nbajmłodsze dzieciaczki)... nie chodzą też na spacery icon_cry.gif
Od kiedy poszła do przedszkola Gaba zaczęła mówić jak mały "dziudziulek" wrrrr, zdrabia jakoś dziwnie, zmiękcza końcówki.. nawet nie wiem jak to opisac..ale czuć różnicę.
Od wrzesnia zmieniamy. Powodów jest więcej, niestety.

Rzecz jasna przy zapisywaniu nikt mnie nie poinformował o tym, ze to w zasadzie polączenie żłobka z przedszkolem.
Pecia
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Ciocia, poza tym trudno zatrudnić opiekunkę a po tygodniu jej powiedzieć "spadaj, mamy przedszkole"....  :(


IKa, jesli nie masz rodziny w Warszawie, to musisz miec taka awaryjna opiekunke icon_confused.gif
Bo Oskarek niestety bedzie Ci troche chorowal, poza tym dzieci uwielbiaja chorowac nagle.
Czyli w niedziele jest zdrowy a w nocy juz kaszle i musisz miec kogos kto z nim wtedy zostanie.....
Bo pewnie zwolnien brac nie bedziesz mogla icon_confused.gif
Kari07
Nie chodzi mi o to,że dzeci z grudnia nie moga być przyjmowane do najmłodzej grupy.
Mój Bastek jest z października wieć jakby poszedł rok temu to tez nie miałby 3 lat. Ale jak sie dowiedziaął, liczy się rocznik. czyli teraz powinni przyjmować dzeci urodzone w 2001 roku i wcześniej.I wtedy nie ma problemu.
le pani dyrektror zapewniła mnie że starają sie ukałdać grupy wiekowo jednak więc może będzie z rówiesnikami.
Ale dobra - dzisiaj rozmawiałam z dyrektorką i miejsca są nawet od jutra.
Tylko jakby mały poszedł teraz to od maja dopiero - niania wróciła no i kurcze za bardzo kobiete lubię i szanuję,żeby jej powiedzeć - od poniedziałku mały idzie do przedszkola.Miejsca sa w tym przedszkolu co ma iść od września, w grupie same 3,5 latki.Tylko dyrektorak mói miz ebym sie zastanowiła bo mały pochodzi 2 miesiaće do przedszkola, przyzwyczai ledwo co a tutaj w lecie przedszokle jest zamykane na miesiąc i wedy wszystkie dzieciaki idą do dugiego i tam są grupy różne , zbieranina dzeciakó i zeby to bnie był stres dla małego.
Czy warto teraz zacząć czy juzpoczekać do wrzęśnai cniech ruszy od nowa z dcieciakami.Teraz to mzoe faktycznie głupio dla niego.
I co robić?
Ika
CYTAT(Ciocia Pecia)
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Ciocia, poza tym trudno zatrudnić opiekunkę a po tygodniu jej powiedzieć "spadaj, mamy przedszkole"....  :(


IKa, jesli nie masz rodziny w Warszawie, to musisz miec taka awaryjna opiekunke icon_confused.gif
Bo Oskarek niestety bedzie Ci troche chorowal, poza tym dzieci uwielbiaja chorowac nagle.
Czyli w niedziele jest zdrowy a w nocy juz kaszle i musisz miec kogos kto z nim wtedy zostanie.....
Bo pewnie zwolnien brac nie bedziesz mogla icon_confused.gif


Tylko skąd taką wziąć? Która nie pracuje i w razie czego w każdej chwili może...? icon_sad.gif
Pecia
a rozejzyj sie moze za jakas sasiadka icon_confused.gif

u Zuzi w grupie sa dwaj chlopcy, rodzice pracuja do pozna.
Rok temu zmarla im Babcia.
I teraz po poludniu odbiera ich taka starsza pani, sasiadka, potem jest z nimi w domu dopoki nie przyjda rodzice....

tylko wiadomo ,ze to musi byc zaufana osoba icon_confused.gif
a ta Twoja? moze bylo by to lepsze dla niej, niz calkowity brak pracy?
Ika
Nasza obecna opiekunka na pewno znajdzie sobie inną pracę, jeśli Żuczek pójdzie do przedszkola icon_sad.gif A zaufanych sąsiadek nie mam, mieszkamy tu dopiero od końca stycznia... Nawet za bardzo nie znam sąsiadów icon_sad.gif
pirania
ika ja sie zgadzam- oskarek ten pierwszy rok pewnie bedzie ci chorowal tym bardziej ze do tytanow zdrowia nie nalezy z tego co pamietam. Niezaleznie od tego czy go bedziesz uodparniac szczepic itd czy tez nie.

A moze jakas mam co w domu siedzi? No tak tylko ktora swoj skarb do ogniska zarazy przywiezie...

A moze studentka jakas? Wieczorowa np- i tak w dzien ma wolne to moglaby byc na wszelki wypadek?
Ika
CYTAT(gwm)
ika ja sie zgadzam- oskarek ten pierwszy rok pewnie bedzie ci chorowal tym bardziej ze do tytanow zdrowia nie nalezy z tego co pamietam. Niezaleznie od tego czy go bedziesz uodparniac szczepic itd czy tez nie.

Gosia, otóż odkąd jesteśmy w Wawie (ponad pół roku), Żuczek chorował zaledwie dwa razy i w obu przypadkach wyszedł z tych chorób slizgiem icon_wink.gif i bez antybiotyku. W Krakowie chorował co dwa tygodnie i natychmiast musiał być antybiotyk a często tez sterydy, bo zapadał od razu na ciężkie obturacje krtani i oskrzeli. Na ogół zresztą jeden antybiotyk nie wystarczał a jedna choroba przeciągała się do miesiąca. Teraz - jakby mi kto dziecko podmienił icon_biggrin.gif
Dlatego mam nadzieję, że nie będzie chorował bardziej niż inne dzieci, aczkolwiek z jakimiś chorobami liczyć się trzeba...

CYTAT(gwm)
A moze jakas mam co w domu siedzi? No tak tylko ktora swoj skarb do ogniska zarazy przywiezie...

No żadna... icon_wink.gif

CYTAT(gwm)
A moze studentka jakas? Wieczorowa np- i tak w dzien ma wolne to moglaby byc na wszelki wypadek?

Jak trafisz na jakąś taką, to daj znać icon_smile.gif W końcu Ty się chyba jakoś tam obracasz w środowisku studentek icon_wink.gif
Poza tym i tak będę jakąś potrzebowała, bo wszystko wskazuje na to, że dwa dni w tygodniu będę pracowała do 18. Ktoś będzie musiał Żusia z przedszkola odebrać....

No mówię, własna matura mniej mnie stresowała, niż przedszkole synka icon_sad.gif
Agnes-3
W przedszkolu syna jest tylko 38 dzieci.Podzieleni sa na 3 grupy, jednak nie maja osobnych sal.Jest np.jedna sala samochodowa gdzie jest masa samochodzikow, garazy,druga jest do zabawy w dom(kuchenki, lozeczka dla lalek.Trzecia jest sala edukacyjna z ksiazeczkami i puzlami.Dalej..sala tzw.hoppeland z poduchami i materacami i "cichy pokoj" gdzie dzieci odpczywaja lub sluchaja bajek czytanych przez opiekunki.
W przedszkolu tym uwazaja ze jest dobrze aby dzieci przebywaly razem gdyz mlodsze ucza sie od starszych.
W przedszkolu jest 9 opiekunek + zawsze 4 studentow.
Grupami sa rozdzielami wtedy kiedy wychodza na spacer, na basen lub jezdza na wycieczki.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.