To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

biopsja tarczycy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

lena.
z moją tarczycą sprawa ma się tak, że choruję od 12 roku życia. Było (i nadal jest) leczenie farmakologiczne, była operacja 12 lat temu, ponieważ przez bląd lekarza w tarczycy pojawiły się guzki. Tarczyca odrosła, "zmiany" się pojawiły i cały czas są obserwowane prze endokrynologa. Poziom hormonu TSH jest w normie, bez żadnych skoków. Przy ostatniej wizycie okazało się jednak, że "zmiany" się powiększają mimo, że cała reszta jest ok. Lekarz zalecił biopsję. Jestem przerażona. po pierwsze samym tym badaniem, a po drugie możliwymi jego wynikami.

Dziewczyny, czy macie jakieś doświadczenie w tym temacie, może znajdziecie jakieś słowa otuchy dla mnie, bo boję się jak......
marghe.
Moja mama miała.
Sam zabieg może nie jest super przyjemny, ale da sie przeżyć.
Biopsja nic złego nei wykazała. Trzymam kciuki, żeby i u Ciebie było wszystko ok
jaAga*
Moja szwagierka też całkiem niedawno miała. Przyjemne nie jest, ale boleć też nie bardzo boli.
Trzymam kciuki, żeby wynik był zadowalający.
aniakuleczka
Ja też miałam i byłam zdziwiona, że to zabieg, który trwa 2 minuty
a robi się go bardzo często profilaktycznie.
z usg wychodzi, że na tarczycy robią się guzki, one nie musza oznaczać nowotworu, ale trzeba to zbadać i tyle.
Będzie dobrze

Agnes84
Zabieg jest krótki, naprawdę trwa moment. Samo wkłucie jak to wkłucie, odrobinę nieprzyjemne jest to "grzebanie" w poszukiwaniu zmiany ale zupełnie do przeżycia. Za wynik &&&&&&&
aronka
Nie ma się czego bać, choć nie jest to wybitnie przyjemne, bo szyja jest dość wrażliwa. Po prostu lekarz wbija igłę w odpowiednie miejsce na szyi i pobiera zawartość guzka do zbadania.
Miałam robioną biopsję wielokrotnie, bo z guzkiem żyję jakieś 20 lat.
lena.
trochę mnie pocieszyłyście, dziękuję...

myślałam, że taki zabieg trwa dłużej, więc już samo to mniej mnie teraz przeraża. Igieł się boję, przy zwykłym pobieraniu krwi odwracam wzrok, żeby nie zrobiło mi się słabo...

Skoro jest to dość powszechne badanie przy chorobach tarczycy, to nie pozostaje mi chyba nic innego, niż wierzyć w to, że wynik będzie dobry. Ale wiara wiarą, a głupie myśli i tak kołaczą się po głowie 32.gif
aronka
Lena, zabieg jest naprawdę krótki, chodzi tylko o wyciągnięcie zawartości do badania. Nic nie będziesz widzieć, bo raczej nie zapuścisz żurawia w stronę własnej szyi. 06.gif
A wynik będzie dobry, zobaczysz. I nie ma się czego bać. przytul.gif
lena.
Jestem już po biopsji, teraz dwa tygodnie oczekiwania na wynik - może trochę dłużej, bo p. doktor wybiera się na urlop i jeśli ten termin zbiegnie się z moimi wynikami - po prostu mam cierpliwie czekać... gdyby to było takie proste.
Rzeczywiście nie było tak źle, więcej strachu niż bólu. Miałam dwa wkłucia, ponieważ za pierwszym razem nie udało się trafić w guzek, więc kiedy byłam już gotowa, żeby stamtąd wiać, okazało się, że trzeba to powtórzyć 21.gif
Jednak za drugim razem poszło sprawnie. Teraz przede mną dłuuugie dwa tygodnie...
milutka
Jak tam wynik masz?

Ja właśnie 1,5 godziny temu miałam biopsję, strasznie nieprzyjemne, boleć nie bolało, ale ja mam strasznie wrażliwą szyję, że golfów nawet nosić nie mogę, a do tego kaszel przewlekły, lekarz stwierdził, że łykałam ślinę i mało pobrał, ale powinno wystarczyć.
lena.
wyniki odebrałam niedawno, jak p. doktor wróciła z urlopu. Okazuje się, że są dobre icon_smile.gif więc jak na razie czekają mnie tylko wizyty kontrolne
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.