To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

ZaginÄ…Å‚ pies

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Nitro
Dziewczyny, mam problem ogromny i ogólnie jestem rozbita ogromnie więc przepraszam jeśli pisze nieskladnie. Wczoraj popołudniu z posesji zginął mi pies - york, malutki, od zawsze kanapowy, fajtlapowaty, no ale przede wszystkim już niemlody - ma 9 lat, już nie biegał, słabiej widział. Kamień w wodę. Jedynie robotnicy z sąsiadującej z nami budowy widzieli ze biegł, ze gonił rowerzyste (całkowicie niedorzeczne - raz ze raczej by uciekał niż gonił, dwa - on już właściwie nie biegał). Przeszłam po wszystkich okolicznych domach, wszyscy sie "rozglądają".
Rozwiesilam plakaty, dałam ogłoszenie do radia i gazety, mailowo poinformowalam weterynarzy i związek kynologiczny (pies z rodowodem, reproduktor). No i działamy na fb. I pytanie - może macie doświadczenie. CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ??????? Podpowiedzcie coś bo zwariuję.....
Tuni
Nitro, nie mam pomysłu co mogłabyś jeszcze zrobić.
Przytulam Cię jednak na odległość i myślę ciepło, żeby jak najszybciej zguba wróciła przytul.gif
ewela
Przytulam i 3mam kciuki,ze siÄ™ psina odnajdzie!!!!!!





Mariola***
Do schroniska najblizszego zaglądaj lub przeslij im zdjecie i info. Na stronach naszego schroniska są informacje o zaginionych lub znalezionych zwierzętach.
monte
Wrzuć pilnie i koniecznie wiadomość na www.dogomania.pl, na podforum o zagubionych psiakach.
Tam są fachowcy i psiarze - pomogą szukać i podpowiedzą, co robić.

Schroniska w okolicy obdzwoń, ewentualnie straż miejska albo eko-patrol jeśli jest w Twoim mieście.

EDIT: wrzuciłam Ci bezpośredni link
Nitro
Dziękuję Dziewczyny. Niedawno wróciliśmy z poszukiwań - kilka osób widziało być może Harleya jakieś 5km od domu. Niestety, nie znaleźliśmy go icon_sad.gif

Mariola, zupełnie na to nie wpadlam. Mąż pojechał, mieli akurat dzis przyniesionego Yorka, ale nie naszego icon_sad.gif mam im dzis przesłać mailem ogłoszenie.

Monte, ja tam muszę założyć konto żeby coś dodać, tak?

Edit: dodalam post na Dogmanii icon_smile.gif
anita b.
może spróbuj przeszukać okolicę późnym wieczorem/ wczesnym rankiem, kiedy jest cicho

mały pies mógł wpaść do jakiegoś dołu, albo w inne miejsce, z którego nie może się wydostać (tym bardziej, że jak piszesz już ma swoje lata i sprawność już nie ta), a jak jest cicho to łatwiej będzie usłyszeć psa
ja bym przeszukała dokładnie pod tym kątem wszystkie okoliczne posesje

a może jakaś suka w okolicy ma ruję?
bo wiek wiekiem, a chęci to co innego ....

a w ogóle ściskam kciuki, by się szybko znalazł!
Użytkownik usunięty
Nitro, taksówkarze! Okoliczni, jeśli takich masz. Są cudownie pomocni (w naszym przypadku byli). Ogłoszenia wieszaj, gdzie tylko się da. Plus oczywiście info o NAGRODZIE. Ja pod kościołem jeszcze podpytywałam, informowałam lekarzy weterynarii, rozmawiałam z paniami z okolicznych sklepów. Wieszałam ogłoszenia na przystankach, stacji pkp, w sklepach i na każdy możliwym słupie. Nasza maleńka czinka się znalazła, więc jak sądzę - Wasz yorczek też ma szansę!
karoleenka
Nitro - dziwczyny juz wszystko napisały - ja trzymam mocno kciuki &&&&
może w ogłoszeniu dałabym wzmiankę o chorobię czy leczeniu bo jeśli ktoś sobie go przywłaszczył to taka informacja może go skutecznie zniechęcić....
mnie męczy to co napisałaś o szanownych budowlańcach...rzekomo widzących biegnącego Harleya....
Nitro
Dziękuję Dziewczyny. Zrobię wszystko o czym napisalyscie. Kościół nasz tu zaprzyjaźniony, mały, wie - przyłączył sie do akcji icon_smile.gif ta budowa tez mnie cały czas meczyla - nawet chciałam zdobyć adresy tych ludzi i sprawdzać, ale dzis rano, przed 7 telefon - pani znalazła Yorka, w drodze z pracy (godzina sie zgadza) na ścieżce, jakieś 200m od naszego domu. I teraz, idąc do pracy, zobaczyła plakaty. Bo ja głupia obwiesilam wszystko tylko nie najblizszą okolice - uznając ze wszyscy tu wiedza. A przecież są ludzie przechodzący! No więc zobaczyła plakat który wywiesilam dopiero wczoraj koło 18:00. Piesek jest u niej (sama ma pieska), zestresowany, cały czas drży - jak nasz staruszek!!!! Tylko zadzwoniła do córki czy jest tatuaz i córka nie widzi.... Ale fakt faktem - tatuaz z czasem sie coraz bardziej zacieral. Więc ciągła mam nadzieje. Trzymajcie mocno kciuki!!!!!!!! Po 15, jak pani wróci z pracy, jadę go odebrać. Mam taka nadzieje.

Tymczasem wczoraj sie poplakalam jak mąż mi opowiedział o wizycie w schronisku. Nigdy nie byłam i nie planuje - nie dałabym rady. Mówi ze wszystkie psiaki przy siatkach w zupełnego ciszy - i tylko takie smutne, blagalne oczy. Kryzys miałam po tym straszny. Aż sie boje co będzie dalej jeśli to nie Harley.

Jeśli to Harley - pojadę od razu do naszego weterynarza odwołać tam poszukiwania, na przegląd (Harley był zakrapiany i odrobaczany tydzień temu ale może to ostatnie warto powtórzyć?) i kolega radzi zastanowić sie nad jakimś łagodnym lekiem uspokajających żeby go nie zabił nadmiar przeżyć.... Jakie jest Wasze zdanie? Boje sie troszke o to jego maleńkiej serduszko.
Użytkownik usunięty
Nitro, z lekami trzeba bardzo ostrożnie. My mamy staruszkę, jamniczkę i ona dostaje zawału pazura, jak jest burza. Lekarz odradzał leki, dopóki to nie jest konieczne. Acz przy wymianie okien Gumka zaliczyła taki stres, że o 22 jechaliśmy do naszej zaprzyjaźnionej wetki, a ja szlochałam, że tracę psa. Pies leżał, był ZIMNY, dygotał, miał przyspieszoną akcję serca, ziajał. Masakra! I to były objawy stresu 37.gif Więc miłe Panie, ostatnio zwalniałam się wcześniej w pracy, bo mamy nie było w domu, a nagle przyszła burza... i musiałam pojechać, wiedziałam że tam jamnik chodzi po ścianach.

Trzymam Nitro! Wiesz, jak jest z tatuażami... ich czytelność pozostawia duuuuużo do życzenia. Zwłaszcza tych robionych szczękami, w uchu :/
Lutnia
Rany, trzymam kciuki aby to był on...

Co do uspokajacza - ja natomiast podałabym mu coś takiego, o ile macie coś sprawdzonego (albo po konsultacji z wetem, który dobrzez zna psa). Jest mnóstwo łagodnych środków, których działanie polega głównie na podniesieniu poziomu serotoniny w mózgu (coś jak Prozac) a nie na zwiotczeniu i otępieniu - jak kiedyś. Nie pokuszę się o podanie nazw leków, bo to zbyt duża odpowiedzialność. Co do wyciszających preparatów (do kupienia w zwykłym zoologu) - znakomicie sprawdza się np. StressOut - to wyjątkowo łagodny środek oparty na tryptofanie i dziurawcu (pamiętać trzeba, że dziurawiec może spowodować uczulenie na słońce przy bardzo pogodnych dniach, więc latem go nie polecam).

Zdecydowanie porozmawiaj z weterynarzem.
Nitro
On icon_smile.gif))))))) jest już z nami. Odebrałam go z pobliskiego osiedla, na które przeszedł wiaduktem, paralizujac ruch 37.gif Pani zauważyła ze psiak jest całkiem zagubiony i zabrała żeby ocalić.

Absolutnie nic nie chciała, ale w pierwszej rozmowie dowiedziałam sie ze ma dwie córki, 13 i 15 latkę więc kupiłam im po zestawie z charmsami Apartu. Mam nadzieje ze sie im spodobaja....

W drodze powrotnej podjechalam do lecznicy w której m.in. zostawialam ogłoszenie, pani weterynarz (nie nasza) rzuciła okiem na Harleya - mamy go utulić, zabrać do domu i dać na jakiś czas spokój. Tak zrobiłam ale wyglada mi tak jakoś nieszczęśliwie icon_sad.gif chyba mocno go ta cała historia przeraziła.

Dziękuje Wam ze podpowiedzi i wsparcie! A w poniedziałek, jak już odpoczynie, jedziemy lazęgę "zaczipować".
~anula~
Ufff, dobrze, że się tak wszystko skończyło.
Biedactwo, musiało się strasznie wystraszyć...
monte
Super wiadomość! icon_smile.gif
Teraz zrelaksujcie siÄ™ wszyscy po tych stresach.
Lutnia
Bardzo siÄ™ cieszÄ™!
Tuni
Nitro, aż się poryczałam ze szczęścia 37.gif

Nitro
CYTAT(Tuni @ Sat, 08 Jun 2013 - 01:01) *
Nitro, aż się poryczałam ze szczęścia 37.gif

Ja tak wczoraj miałam wieeeele razy icon_wink.gif

Harley jest w średnim stanie - nie może spać, jest przestraszony, mało je i ma biegunkę. Sprzatalismy łazienkę kilka razy w ciagu nocy - nie zdarzyło mu sie to od szczeniaka icon_sad.gif takie nerwy chyba. Z nas cieszy się umiarkowanie a już z naszych przyjaciół którzy przyszli sie wczoraj z nim przywitać - bardzo. Zdaniem przyjaciółki Harley sie nas boi bo wie ze coś przeskrobal. Ja mam natomiast wrażenie ze on ma do nas żal.... No nic, musi dojść do siebie. W ten chwili jest u naszego weterynarza. Zobaczymy jaki będzie wynik oględzin.
Pecia
Cieszę się bardzo ,że tak to się skończyło icon_smile.gif
dajcie mu czas, dojdzie do siebie, na pewno strasznie to przeżył
Mariola***
ufff 06.gif
karoleenka
O jesiu jak dobrze !!!
Strasznie siÄ™ cieszÄ™ !

Dojdzie do siebie - dajcie mu trochę odsapnąć icon_smile.gif

Nitro
Dziś wreszcie mogę powiedzieć że Harley wrócił na dobre icon_smile.gif


JESZCZE RAZ BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE!

I zaczynam myśleć co by tu żeby sytuacja sie nie powtórzyła. Na razie nie spuszczam go z oczu. Ale ogrodzenie od strony drogi kiepskie (tymczasowe bo będziemy musieli oddać kawałek pod drogę). M myśli o kojcu, ja jakoś nie jestem przekonana...
Wiewi
O jak się ślicznie uśmiecha!
Nie pisałam tu ale śledziłam i trzymałam kciuki i tu i na fb, cieszę się, że się znalazł!
Pecia
nasz Monte to chihuahua , niestety ogrodzenie w domu w ktorym kiedys mieszkalismy nie przeiwdzialo tak malego psa 29.gif i dlatego Montuś nam kilka razy uciekł icon_sad.gif
na szczescie za kazdym razem znalazl sie w ciagu kilku minut,a ostatni raz jak wyszedl i nie bylo go godzine ( lazil sobie po okolicy )byl jego ostatnim razem w ogrodku bez smyczy icon_wink.gif

potem go wypuszczałam do ogródka tylko przypietego
trudno, pasł sie jak krowa na pastwisku ale bylam spokojna
Lutnia
CYTAT(Nitro @ Tue, 11 Jun 2013 - 16:32) *
Dziś wreszcie mogę powiedzieć że Harley wrócił na dobre icon_smile.gif


JESZCZE RAZ BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE!

I zaczynam myśleć co by tu żeby sytuacja sie nie powtórzyła. Na razie nie spuszczam go z oczu. Ale ogrodzenie od strony drogi kiepskie (tymczasowe bo będziemy musieli oddać kawałek pod drogę). M myśli o kojcu, ja jakoś nie jestem przekonana...


York w kojcu? W sensie takim z siatki? a co z cieniem?

Ja jestem w ogóle kosmitką, bo nie wypuszczam psa bez nadzoru (mimo znakomitego ogrodzenia). Za dużo znam historii (prawdziwych, wydarzyły się u bliższych i dalszych znajomych) kradzieży psa czy zatrucia go, lub też przegrzania na słońcu itd...) gdy właściciele tracili zwierzaka po takim samotnym pobycie w ogrodzie.

Pytanie kolejne: co pies ma robić SAM na zewnątrz? Lepiej szybciej wymęczyć gadzinę choćby rzucaniem piłki i zabrać do domu, nie musi się przecież wietrzyć określoną ilość czasu icon_wink.gif

Nitro
No właśnie zupełnie tego nie widzę. A u nas jest tak że, oczywiście w ładne dni, Lilka śpi na dworze, Adka się kręci, ja też - i on między nami. I tak właśnie wyglądał dzień zaginięcia. Więc na razie jest opcja taka jakbyśmy mieszkali w bloku - wychodzi tylko na spacery i do ogrodu - pod nadzorem. Troszkę mi szkoda no ale to lepsze niż ostatnie przygody, wiadomo.

Edit: a kojec dla mnie kiepski o tyle że cała istota tych jego wyjść polegała na tym ze troszkę poczlapal, troszkę poleżał, raz na słońcu, raz w cieniu, pózniej wrócił do domu i znów wyszedł. Robił co chciał.
Psi
Nitro kupcie takie tanie panele ogrodowe (30 zł jeden chyba), zróbcie z nich konstrukcję płotu. Tymczasowo i tanio a Harley nie wylezie icon_smile.gif My ostatnio takie postawiliśmy od strony sąsiada, który ma kilka jamników (nasze psy uwielbiały "rozmawiać" przez ogrodzenie). Jak będziemy bogaci to się wyrzuci i zrobi coś ładnego icon_smile.gif
~anula~
Ale fajny Harley! Nieźle wywija ogonem 04.gif
Nitro
Nowy rok - wyciągam bo to wydarzenie było jednym z najbardziej dla mnie pamiętnych w 2013. Dobrze się skończyło - a Harley po pamiętnym zaginięciu został "doceniony" przez starszą córkę oraz, siłą rzeczy, młodszą. Teraz stanowią nierozłączną trójkę, a nasz łobuz (dosłownie!) odmłodniał i ma się świetnie icon_biggrin.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.