To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

CoÅ› (guzek) w jamie ustnej

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Psi
Hej Dziewczyny,

dawno się nie odzywałam i takie trochę nie w moim stylu ale po wczorajszych postach Nocnej [użytkownik x] (cieszę się, że wszystko ok [użytkownik x]! Trzymałam kciuki) stres mnie dopadł. Wczoraj wyczułam językiem jakieś ziarenko, jest umiejscowione pod językiem, w tych miękkich tkankach (mogę je docisnąć do dolnego dziąsła) ale nie w śliniance dokładnie a tak jakby na linii ślinianka podjęzykowa - dziąsło. Przesuwa się na boki bez problemu, jest dość twarde, nie boli. Najwcześniej na USG udało mi się umówić na pon...ale lekka schiza, a jeszcze postanowiłam się pokrzepić informacjami z google i...masakra.

Może któraś z Was miała coś takiego i okazało się czymś niegroźnym? Wszelkie racjonalne historie, która pomogą w jednym kawałku dotrwać do pon byłyby dla mnie jakimś pocieszeniem icon_sad.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(Psi @ Sat, 15 Jun 2013 - 00:30) *
Hej Dziewczyny,

dawno się nie odzywałam i takie trochę nie w moim stylu ale po wczorajszych postach Nocnej [użytkownik x] (cieszę się, że wszystko ok [użytkownik x]! Trzymałam kciuki) stres mnie dopadł. Wczoraj wyczułam językiem jakieś ziarenko, jest umiejscowione pod językiem, w tych miękkich tkankach (mogę je docisnąć do dolnego dziąsła) ale nie w śliniance dokładnie a tak jakby na linii ślinianka podjęzykowa - dziąsło. Przesuwa się na boki bez problemu, jest dość twarde, nie boli. Najwcześniej na USG udało mi się umówić na pon...ale lekka schiza, a jeszcze postanowiłam się pokrzepić informacjami z google i...masakra.

Może któraś z Was miała coś takiego i okazało się czymś niegroźnym? Wszelkie racjonalne historie, która pomogą w jednym kawałku dotrwać do pon byłyby dla mnie jakimś pocieszeniem icon_sad.gif


Pierwsza zasada histeryka Psi - dopoki sie dynda i przesuwa - nie robimy w gacie icon_wink.gif

A tak powaznie - owszem, miewam takie cudaki, pod jezykiem wlasnie. Tzn. miewalam kilka razy. Panikowalam, ale znikaly same, zanim ruszylam szanowna do lekarza icon_smile.gif Obstawiam, ze do poniedzialku nie bedzie czego badac icon_wink.gif

A tak nawiasem mowiac... Dziewczyny, jest setki strasznych chorob. Moj Przyjaciel ma sm. Od 24 roku zycia. Drugi - sarkoidoze. Tez parszywa choroba. Zastanawia mnie to, dlaczego tak strasznie boimy sie tej jednej... Bo ja np. nie histeryzuje w kierunku niczego innego. Kampanie medialne? Zbiorki kasy? Przefiez to potrafi czlowieka zabic icon_sad.gif

A tak poza tym Psi - wszelki duch. Ciesze sie niezmiernie, ze Cie widze!
Dirty Diana
Jezu, co się z nami dzieje?! Co nam do głowy przychodzi?! Białaczka, rak jajników, guzki?! Przemęczenie, nerwica czy znak naszych czasów? Skąd te lęki u nas?
Nie wiem, co wyczułaś u siebie, Psi, ale ja pod językiem mam kilka "ziarenek".
Użytkownik usunięty
Czytałam kiedyś fenomenalną książkę poleconą mi przez moją ukochaną Dorotę z księgarni Akcent na trójkątnym rynku w Białymstoku icon_wink.gif Kat Miłości. Autor - Yaloom. Amerykański psychiatra i terapeuta. Poleciłabym każdemu 30latkowi. Tak myślę, że nasze schizy i lęki biorą się z tego, że właśnie wchodzimy w wiek, kiedy zdajemy sobie sprawę z własnej śmiertelności. Każdy na swój sposób zaczyna rozumieć, że przez wszystko da się wejść w grupie i skorzystać z doświadczeń, ale do TEGO portu nasza łódeczka musi wpłynąć SAMA. To raz...

Dwa. Rak jest paskudną chorobą. Nie tyle z powodu wyroku, który często gęsto oznacza, co z powodu PASKUDNEGO leczenia, które stawia człowieka na granicy życia i śmierci, zmienia w zombie, powoduje, że patrzenie na osobę z nowotworem powoduje PRZERAŻENIE. Stąd chyba takie właśnie podejście do sprawy. A przecież jest MASA chorób, które powodują przewlekłe cierpienie! Widziałam chorych na RZS, o ja pier... Ja osobiście boję się takiej izolacji. No wiecie, że oto padnie wyrok i zamkną mnie w szpitalu, a świat wywróci się do góry nogami. Nie boję się tyle cierpienia własnego, co tego, co mogłoby przeżyć moje otoczenie. Moja babcia umierała na raka macicy. Ale w tamtych czasach, mimo że zdiagnozowali ją w takim stanie, że miała w środku hamburgera, żyła 7 lat. Nie pamiętam, żeby jakoś strasznie źle wyglądała, ani żeby cierpiała. Pamiętam jej STRACH.

Ja przysięgłam sobie i rodzinie terapię. I mogę Wam zdawać jakąś część relacji, jeśli chcecie, bo fakt faktem, że problem nie wydaje mi się być jednostkowy, a dość powszechny.
Marta M
może kamień w przewodzie wyprowadzającym ślinianki..?
dorsim
Może to jakiś włókniak ??
Może zanim dojdziesz na USG szybciej uda Ci się dostać do laryngologa ? bo mój brat właśnie jest w trakcie leczenia takiego jakby guzka w jakie ustnej, powstało to wewnątrz buzi poniżej dolnej wargi.
Chce to usunąć, wysłałam go do chirurga, ale wcześniej dopytałam i kazali najpierw pójść własnie do laryngologa. Na razie dostał leki, jakąś maść robioną na receptę i ma kontrolę za 2 tygodnie.
Trzymam kciuki by to nie było nic groźnego.
Użytkownik usunięty
Psi, jak tam?
Psi
Mam iść do laryngologa. Na USG okazało się, że nie robią podjęzykowych (a pytałam konkretnie o podjęzykowe). Pojeździli, nic tam nie znaleźli ale i w sumie tylko podżuchwową i przyuszną widzieli. Poczekam kilka dni, jak nie zniknie (a wydaje mi się, że chyba się trochę zmniejsza) to do laryngologa. Zafundowałam sobie jeden dzień leżenia z serialami i drugi także totalnie bez pracy na pikniku, bez komputera (normalnie święto, sobota i niedziela bez pracy) i trochę lepiej. Ja wiem, że u mnie takie paniki są zawsze związane z mega stresem, którego nie odreagowałam. A miniony rok to ulala, super dużo totalnie fajnych rzeczy się działo ale stresu, że hej i pracy za 5 osób. Musiałabym codziennie płakać z godzinę, żeby nic się nie gromadziło...więc coś się pewnie odłożyło i wylazło z zakamarków psychiki icon_wink.gif Jak się codziennie do 2 w nocy pracuje przy kompie to się potem ma za swoje. Ogólnie [użytkownik x] mi się przyczyniła, bo mi się przypomniało jak to fajnie mieć wkrętkę (ostatni raz miałam tyyle stresu i takie akcje 4-5 lat temu heh) icon_biggrin.gif Staram się racjonalizować i nie panikować aktualnie. Niestetyż znów pracuję mimo, że 1 w nocy icon_wink.gif Dobrze, że lubię to co robię bo to przesada. Także na teraz poczekam 2-3 dni i do laryngologa. Dzięki Dziewczyny bardzo za odpowiedzi, dzięki [użytkownik x] (J. normalnie nie mogę się przyzwyczaić do tej [użytkownik x]).
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.