Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > grupy regionalne > małopolskie
Moje dziecko bardzo chce zobaczyc smoka, temat powraca dlatego postanowilam pojechac i pokazac (mam nadzieje ze jest:-) ) W zwiazku z pomyslem mam pytanie czy warto pojechac na jeden dzien io wowczas mozemy jeszcze zobaczyc, czy lepiej przedluzyc pobyt do dwoch dni. Ewentualna podroz pociagiem wiec na miejscu bez auta i z 3 dzieci wiec atrakcje nie moga byc oddalonne od siebe zbyt daleko. Prosze o wskazowki P.S.przepraszam za brak pl liter.
można jeden dzień, choć na pewno lepiej z noclegiem. to zależy od wieku dzieci,
już widzę wiek. Małego będziesz miała pewnie w wózku. W Krakowie wszędzie blisko i na nogach albo tramwajem jechać można
Smok, tuż nas smokiem Wawel - z dzieciakami to wystarczy na bezpłatne części wejść typu dziedziniec, bo zwiedzanie to sie zanudzą. Potem spacerkiem do rynku, przez planty. Z doświadczenia wiem, że rynek, sam w sobie, dzieciom, zwłaszcza mniejszym, podoba się bardzo - można biegać, bo dużo miejsca, są gołębie - pokażesz im Sukiennice, fontannę, dorożki, ratusz. Jak będziecie mieć siłę do przejdźcie na Plac Szczepański, tam też bardzo atrakcyjna dla dzieci fontanna potem pod Bramę Floriańską - a tuż za nią Barbakan. Jak już będziecie pod Barbakanem to może Plac Matejki - choć poza wielkim pomnikiem z koniem (mojej Emili się podoba ) niewiele tam jest
potem padniecie zwłaszcza jak będzie taka pogoda
dzięki, to teraz powiedzcie mi jak od PKP do smoka się dostać bo to ma być główny punkt programu
Od PKP to tę trasę lepiej przejść odwrotnie - od Dworca przez Planty i Bramę Floriańską, Rynek i potem Wawel i Smok - można się tu podeprzeć "Babci Brygidy szaloną podróżą po Krakowie".
A od Smoka już bardzo niedaleko do pomnika Dżoka - też stosowna lektura Edit: a Kraków z Warszawy w jeden dzień to sześć godzin w pociągu (jeśli się pociąg nie spóźni, bo wtedy jeszcze czekanie na dworcu dochodzi) - testowałam to na sobie i starszych córkach: męczące. A z małym dzieckiem lepiej jest mieć jakąś bazę, schronienie w razie niepogody czy zmęczenia upałem. Lepiej z noclegiem.
My też jedziemy na 1 dzień. Plan mam taki, żeby z Wojtkiem zobaczyć Smoka, Wawel (dziedziniec, może katedrę?), Rynek: sukiennice i ołtarz Wita Stwosza, Barbakan, Planty. No i może stadion Wisły Kraków. Tylko czy tam można wejśc? Maciek będzie wtedy na jakimś spotkaniu z youtuberami . Tomek z nim idzie i kolegę zabieramy. Wojtuś obrażony, że on też nie może iść.
Ja tak po za tematem, ale właśnie doczytałam post Maciejki.
To spotkanie z youtuberem to z "resim", "pingwinem" czy kims takim ? Mogłabyś napisać jak to spotkanie odebrał Twój syn. Jest zadowolony? A najlepiej parę słów od Twojego męża -myślę że będzie bardziej obiektywny:-) Bo mój syn jest obrażony na mnie że w tym czasie jak taaaaaaakie waaaaaażne spotkanie było w Krakowie, on musiał wyjechać na kolonie.
Fragosiu, Maciek byl z kolegą. Obaj zachwyceni i podekscytowani. Mój mąż ubawiony. Ale wiesz..., my jesteśmy starzy. Ja tam byłam pod bramą zanim zaczęli wpuszczać. Nawet przybilam "piątkę" z Rezim Chłopaki mają swoje 5 minut i bardzo im widzę to się podoba. Dzieciaki kochają ich jak idoli rockowych. A kolesie trochę gwiazdorzą, a trochę sami nie wiedzą jak się w tej celebryckiej sytuacji odnaleźć. I w sumie to mile chłopaki, które bardzo grzecznie rozmawiają z dorosłymi. Mój mąż mówi, ze byl czad, ale że mogli trochę więcej atrakcji przygotować. Generalnie przez kilka godzin mlodzież (byliśmy na spotkaniu dla dzieciaków do 14 roku życia) wyła, tupala, skandowala. Ale też mieli okazję podejśc do chłopaków, wziąc autografy (te były rozdawane chętnie i w dużych ilościach), mogli nawet chwilę pogadać. Maciek gadał m.in. z Rezim, ale twierdzi, ze chyba nie za bardzo go sluchał, ale za to Pingwin sam do niego powiedział cześć i przybił grabę. To widzę zrobiło spore wrazenie. Kolega Maćka wszedł do chlopaków po podpisy w koszulce ze spotkania, a oni rzucili się na niego i złożyli autografy na koszulce. Więc chłopak ma też co opowiadać. Teraz się tylko martwi czy się u nie spiorą. Na wszelki wypadek ma na kartce. Tłum był dziki. Maciek i kolega dokupili sobie VIP-a. Twierdzą, ze bez tej opcji musieliby ze 2 godziny czekać na autografy. Nie zlapali gadżetów. Okazuje się, ze to wyższa szkola jazdy. Za to podpatrzyli techniki: na czapkę i na laskę ) Byliśmy tam przed 9. Kolejka była wzdłuż kamienicy, zakrętu tejże i przez dlugość następnej ściany aż do końca ulicy. No generalnie czadzior. To, co mnie dziwi, to że były tam bardzo młode dzieciaki. Takie 5-6 lat. Ja Wojtka nie wysłalam. Stwierdziłam, ze to nie jest klimat dla takich malców. My laziliśmy po Krakowie.
Wiesz co..., rozumiem, ze dziecko się obraziło. Takie ważne spotkanie! Tylko drogo to wychodziło w sumie. Mialo być banalne 10 zł, które urosło do 20. Potem VIP 30 i koszulka 30. 80 zł za spotkanie z kolegami z podwórka... Bez VIPa koszt 20 + 50 zł koszulka. No bo jak wyjśc bez koszulki... Opaski na rękę, które były w cenie to były zwykłe papierowe paski z nadrukiem. Myślalam, ze będę trwalsze. To też trochę rozczarowało Maćka. Ale ogólne wrazenie - pozytywne.
Dzięki za opis:-)
Drogo?? Dla nich to bezcenne Też mnie zaskoczyła popularność chłopaków, nagrywających - wydawałoby się, dla żartów filmiki. No cóż miałam nadzieję że było koszmarnie
Wiem, że dla nich bezcenne, wiem.
Fragosiu, mój Maciek też coś tam nagrywa. Za 3 lata też będzie "gwiazdą"
Mieszkam w Krakowie więc wszystkie te atrakcje znam na pamięć i moje dzieciaki też. Ale polecam Smoka i Wawel jak najbardziej. Ja zabieram dzieci w ten weekend do Dinolandii do Inwałdu bo zniżkę mamy z ich facebooka, byliśmy już tam raz, zabawy jest na cały dzień
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|