To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Fluidki się przydały i Kitty będzie zdrowy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ketmia
Mój Kitty był ostatnio dosyć niespokojny. Koniecznie chciał wyjść i ciągle miauczał. Częściej też wchodził do kuwety. Nie powiem, już wówczas zapaliła mi się czerwona lampka.
Zwykle wychodzi i wraca. Dziś rano też wyszedł gdy ja udawałam się z psami na spacer, a potem gdy wróciłam, wylazł jak zawsze spod samochodu. To uśpiło moją czujność i potem znów go wypuściłam razem z Puszkiem. Potem zorientowałam się, że Kitty jednak naprawdę ma problem z drogami moczowymi i być może nie może się odpowiednio wysikać i dlatego chciał wyjść. Chcę z nim pojechać do weta, ale on od momentu wyjścia rano się nie pojawił.
Zazwyczaj kręci się wokół domu. Koty gdy są chore, zaszywają się w jakiś kąt. Trzymajcie kciuki plizzzzz, żeby szybko wócił. W końcu ja muszę z nim do weta... Boję się, że w przeciwnym razie to się źle skończy 37.gif .
4kasiula
trzymam kciuki &&&&&&
Tuni
Ketmia, trzymam &&
Ciocia Magda
o rety, trzymam kciuki!
WiolkaTG
Trzymamy kciuki daj znać co z kicią icon_smile.gif
Ketmia
Dzięki, forumowe fluidki pomogły 06.gif Zaraz jedziemy do weta!
moko.
CYTAT(Ketmia @ Fri, 02 Aug 2013 - 14:45) *
Dzięki, forumowe fluidki pomogły 06.gif Zaraz jedziemy do weta!

Trzymam kciuki i napisz koniecznie co z kociakiem.
Arwena.
Ja też trzymam, tak po siostrzanemu icon_wink.gif.
Ketmia
Kitty dostał antybiotyk, przy pomocy cewnika pobrano mu mocz do analizy, a nie było to łatwe. Okazało się to, co podejrzewałam, a mianowicie struwity w moczu. Kitty będzie zatem jadł karmę weterynaryjną aby je rozpuścić. Teraz kocię śpi, bo bez głupiego jasia się nie obyło. Od razu z powodu stresu zaczął linieć na potęgę.

W każdym razie spadł mi kamień z serca, że Czarny wrócił. Ja już miałam wizję, że leży gdzieś odwodniony pod krzakiem, bo na pewno nie pił od rana, a temperatura w Poznaniu była dosyć wysoka.
Tuni
Ketmia, to w sumie dobre wiadomości, tzn to że wrócił i że jest już leczony.
Teraz już będzie dobrze, za kilka dni znowu będzie śmigał icon_smile.gif
Trzymaj siÄ™.
Ludek
CYTAT(Ketmia @ Fri, 02 Aug 2013 - 21:33) *
Kitty dostał antybiotyk, przy pomocy cewnika pobrano mu mocz do analizy, a nie było to łatwe. Okazało się to, co podejrzewałam, a mianowicie struwity w moczu. Kitty będzie zatem jadł karmę weterynaryjną aby je rozpuścić. Teraz kocię śpi, bo bez głupiego jasia się nie obyło. Od razu z powodu stresu zaczął linieć na potęgę.

W każdym razie spadł mi kamień z serca, że Czarny wrócił. Ja już miałam wizję, że leży gdzieś odwodniony pod krzakiem, bo na pewno nie pił od rana, a temperatura w Poznaniu była dosyć wysoka.


Super, że wrócił i macie diagnozę.
Struwity, to niestety przewlekłe cholerstwo o nieznanym podłożu i pewnie będziecie się z nim zmagać wiele lat.
Przy wychodzącym kocie też jest trudno zapanować nad tym co je. Powinien tylko karmę weterynaryjną.
Mój MCO też ma struwity. Zgodnie z zaleceniem weta po jakimś czasie próbowałam wrócić do normalnej karmy, ale wtedy problem powracał. A ostatnio kupiłam kitcata 29.gif, bo skończył mi się trowet, a te kilka dni koty musiały coś jeść i problem nie powrócił. I teraz zastanawiam się co w tej karmie jest, że Apikowi służy.

Trzymam kciuki za Kitty'ego.
Madziulek
Ja dopiero doczytalam, ale ciesze sie, ze jest diagnoza i ze futro jest juz leczone icon_smile.gif
Ketmia
Dzisiaj to już jest zupełnie inny kot icon_smile.gif
To znaczy, jest taki jak zwykle: kręci się między nami, ociera, wchodzi na nas. A wczoraj to po prostu zniknął na cały dzień.
Je karmę weterynaryjną razem z Puszkiem. No bo przecież trudno trudno mi zapanować na tym, co który je. I tak w pewnym momencie posiłku następuje zamiana misek icon_wink.gif.
Ciocia Magda
Moja znajoma na struwity dodawała swojemu kotu wit. C do miseczki z wodą - w kroplach.
Ludek
U mnie też oba kocie futra na karmie weterynaryjnej i ten zdrowy i ten chory, bo nie da się inaczej.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.