Bardzo mi potrzebne Wasze opinie, bo urodziny tuż tuż
Nie pozwolilabym kategorycznie i byłabym zła gdybym się dowiedziała że na jakiejś dzieciowej imprezce były tego typu atrakcje.
Nie pozwalam moim dzieciakom na gry "strzelanki' ,nie maja zabawek "wojennych" , jak widza np. w wiadomościach obrazki z wojny czy z ostatniego napadu na centrum handlowe i zadaja pytania to im opowiadam że strzelano do niewinnych ludzi itd. Gdybym dała im zabawke do strzelania do innych dzieci to jaki sens maja moje tłumaczenia? A może jestem przewrażliwiona - nie wiem i nie wnikam.Nie nawidzę broni. Nie brałam udziału w zakładowej imprezce paintball ku zdziwieniu wielu innych osób, ale ja po prostu jestem bardzo przeciwna takiego rodzaju zabawom. Jak ze strzelania do ludzi można robić rozrywkę?
Dzieki netty5 za opinię. Dla mnie (dla nas rodzinnie) to jest świetna zabawa, skojarzenia mamy bardziej z gra w dwa ognie (też rzucasz w kogoś piłką bez zamiaru zrobienia mu krzywdy) niż z czymkolwiek innym. Dlatego założyłam tę sondę, bo nie wiem, jakie jest zdanie większości
A ja bardzo bym chciała w to zagrać, od dawna marzy mi się paintball i jakoś sie nie składa. Raczej nie miałabym nic przeciwko tej formie zabawy (bo to zabawa jest i dzieciom można jasno to wytłumaczyć, a grzałka nie pisze o trzylatkach ).
Jak pisałam -mogę być przewrażliwiona zadaję sobie z tego sprawę .Kiedyś miałam styczność z bronia i bardzo mi się to niespodobało.Może stąd to nastawienie
Pozwoliłabym, pozwalam też na pikniki militarne, wizyty w muzeach WWII etc. Interesowac się historią i czołgami i bawic sie w wojnę. Dużo rozmawiamy o wojnie, konfliktach zbrojnych - na poziomie 6 latka.
W laserowego paintballa F gral latem, był zachwycony. edit: pozwalam również oglądac i bawic sie w GWiezdne Wojny oraz fascynowac się Włodyjowskim i Kmicicem
A w jakim wieku te dzieci?
Tak, ostatnio moje dziecko /8 lat/ bawiło się z klasą.
Kiedyś brałam udział w takiej grze i bardzo mi się podobało.
Zagłosowałam na tak.
Ja mam podobnie jak netty5. Mój syn nie ma zabawek militarnych, ganię go za bawienie się w strzelanie, nie pozwoliłabym przyjąć prezentu związanego z agresją i przemocą, np. pistolet.
To sÄ… 9-latki.
Tak, ale dla dziecka powyżej 10 lat, dla młodszego nie.
Pozwoliłam na 7 urodzinach kolegi. Mój syn był zachwycony.
I co do większości mogę się dodpisać pod eve.
Pozwoliłabym Dominikowi, bo to tylko fajna zabawa. Sama bawiłam się w wojnę jako dziecko, nie miałam wtedy złych skojarzeń, to była po prostu świetna zabawa, dużo ruchu i śmiechu. Teraz jestem wrażliwsza na mierzenie do człowieka z broni, nawet tej zbawkowej, za dużo przemocy widzi się w wiadomościach... Rozumiem więc, że dla kogoś to może być nie do przeskoczenia. Ja jednak traktuję taką zabawę, jako grę i tylko grę. Dominik wie, że wojna jest czymś strasznym, a strzelanie do człowieka jest złem. Może gdyby był bardziej wrażliwy i uczuciowy, to bym się zastanowiła.
zagłosowałam na tak
moje chłopaki mają zabawki militarne, strzelanki na tablecie to ulubione gry (chociaż ograniczam), pozwalam na konto na FB i robią tyle rzeczy niekoniecznie odpowiednich dla 9 i 13 latka, że, laserowy paintball to pikuś
Strzelanek nie lubiÄ™ i omijam szerokim Å‚ukiem.
Ale w muzeum marynarki wojennej byliśmy, w wakacje nawet obejrzeliśmy "Czterech pancernych" Paintballa traktuję jak grzałka: Dla mnie (dla nas rodzinnie) to jest świetna zabawa, skojarzenia mamy bardziej z gra w dwa ognie (też rzucasz w kogoś piłką bez zamiaru zrobienia mu krzywdy) niż z czymkolwiek innym. Młody był na takowym w wieku 6,5 roku na 7 urodzinach kolegi. Bawili się świetnie. Posłałabym jeszcze raz gdyby go ktos znowu zaprosił
marzenie mojego syna
Dla nastolatków - super sprawa. Dla dziewęciolatków... Eeeeee... Mnie się jakoś nie podoba...
Wg mnie własnie dla młodszych bardziej, bo się dzieciaki ( dziewczynki też szalały , a jakże) wybiegały bez ideologii.
U starszych bardziej bym się obawiała dorabiania teorii do zabawy.
Zagłosowałam na tak...
Niewiele ma laserowy paintball wspólnego z przemocą i wojną... Zabawa ruchowa, rodzaj współzawodnictwa, fajna rozrywka.
Ja mojemu 11 latkowi pozwoliłabym ( ale np. rok temu jeszcze nie), sama kiedyś się w to bawiłam i było fajne
Młodszemu dziecku raczej nie, myślę, że to zabawa od 10 lat w zależności od dojrzałości.
Fajna zabawa. Moi byli w wieku 9 lat. Zachwyceni.
Pozwoliłabym.
Czterema kończynami podpisuję się pod postem Eve.
Ja wychowana na "strzelankach" w lesie z kuzynostwem, wiecznej zabawie tzw żołnierzykami-mikrusami, na "Czterech pancernych" pozwalam chłopakom na takie zabawy. Posiadamy w domu takie zabawki, oglądamy razem wyżej wspomnianych "Czterech pancernych", "Gwiezdne wojny", że o mojej miłości do Kmicicu nie wspomnę . Bartek ogląda też inne filmy o tematyce wojennej. Zwiedzamy muzea o takiej tematyce, czytamy książki... Tym samym zagłosowałam na tak. A w Trójmieście też mamy??? Muszę poszukać...
A zlot pojazdów militarnych to jest czad .
Sama jeżdziłam czołgami i innymi cudami . Ja mam podobnie jak netty5. Mój syn nie ma zabawek militarnych, ganię go za bawienie się w strzelanie, nie pozwoliłabym przyjąć prezentu związanego z agresją i przemocą, np. pistolet. Violet i co zabrałabyś prezent i oddała obdarowującemu? nie mam dzieci w tym wieku,ale myśle,że bym pozwolił,bo według mnie to forma zabawy.chociaz generalnie nie lubie zabawek militarnych i z takich mamy tylko pistolet,który pojawił się przy okazji balu przebierańców,bo syn był policjantem. Violet i co zabrałabyś prezent i oddała obdarowującemu? rysa jak narazie to u nas jest tak że uzgadniamy w przedszkolnej szatni co można kupić danej osobie na prezent. Zawsze mamy pytaja i ja tez.I w zasadzie zawsze kończy sie grami, puzlami ,książkami itd. Co do filmów , muzeów, zjazdów itd.....to oczywiście też bierzemy udział tymbardziej że takie rzeczy dzieją się pod moim oknem czasem.Nie popadam w paranoję.Poprostu uważam że dla dzieci w wieku moich są bardziej odpowiednie zabawy a poza tym jestem w 100 % procentach przeciwnikiem jakiejkolwiek broni wiec nie puszczam na "strzelanki" , nie kupuję pistoletów , nie pozwalam sie "zabijać". Militaria zwiedzamy.Siedziały w czołgu, amfibi ....ale nie używały. Nie wiem jak bedzie jak podrosną .Pewnie nawet nie bedę wiedziała że Kuba gdzieś "strzelał' do kolegów w zabawie. No i ok. Ale na razie dzieciaki moje nie do końca kapują co jest "na niby" a co znaczy krzywdzić realnie. Kuba potrafi kopnać Majkę na żarty a póżniej się dziwi że ona płacze bo on przecież żartował.Tak więc na razie nie puściłabym na takie atrakcje. Uzywanie broni (palnej) przedstawiam im jako okropne zło krzywdzące nieodwracalnie innych ludzi.
Tak jeszcze zapomniałam dodać... Osobiście byłam i na paintballu "tradycyjnym" (kulki z farbą) i na laserowym. I powiem wam, że ZDECYDOWANIE wolę ten tradycyjny. Jednak, jak się dostanie kulką farby, to człowiek czuje, że dostał. Jakoś tak dużo więcej frajdy z tego mieliśmy, jak się człowiek "ściorał" po lesie, uciaprał farbą, zarobił kilka siniaków...
Ten laserowy to jakiś taki... Wirtualny. Jednak, w przypadku dzieci - zpewnością laserowy bezpieczniejszy. Na tradycyjny to chyba nawet trzynastolatka bym nie puściła. edit. literówki
Karim swoje 9 urodziny spedzil na paintballu z kolegami, tylko na prawdziwym, nie laserowym, z tym ze z malymi kulkami, przystosowanymi dla dzieci do 10 lat. Do dzis o tym mowia
Zagłosowałam na tak. Nie widzę nic niestosownego w tym. Miłosz był na takich urodzinach jak miał 8 lat, były też dziewczynki bawiły się raczej słabo, bo były tylko trzy chyba i nie bardzo znały reszte chłopców. Ale faceci zadowolenie, ai my jak śledziliśmy ich wyniki tez mieliśmy frajdę.
Dzieki netty5 za opinię. Dla mnie (dla nas rodzinnie) to jest świetna zabawa, skojarzenia mamy bardziej z gra w dwa ognie (też rzucasz w kogoś piłką bez zamiaru zrobienia mu krzywdy) niż z czymkolwiek innym. Dlatego założyłam tę sondę, bo nie wiem, jakie jest zdanie większości Ja zagłosowałam na nie, bo nie dla wszystkich dzieci jest to jak zabawa w dwa ognie. Nie pozwoliłabym głównie z uwagi na brak wiedzy o tym, jak mogą podchodzić do tematu inne dzieci. Być może paranoję mam, ale też wiem, że świat się zmienił. I o ile własne zabawy z dzieciństwa w wojnę, z pistoletami na wodę, albo wystruganymi, z mieczami i szablami robionymi z listewek uznaję z normalne, to w dobie gier komputerowych z niby zabijaniem, już jakoś nie. To niekonsekwentne, ale nie umiem tego przeskoczyć. Weronika nie może grać w takie gry, zresztą zakaz akurat niepotrzebny, bo nie chce i nie lubi, ale nie pozwalam również, jak czasem się zdarza, że grupa jest większa i są chętni. I chcą skorzystać z tego, że moja kontrola nad jej komputerem opiera się na zaufaniu (ograniczonym, ale bez blokad). Ona chce być zwiadowcą. A zwiadowca też bywa "szary", na to przyzwalam. Niech sobie znosi te kije, wymyśla zabawy w podchody inspirowane zwiadowcami....ale nie umiem się zgodzić na to, żeby wycelowała do kogoś i strzeliła, nawet jeżeli największa szkoda to plama z farby. Na wodę ma sikawkę, nie coś co sugeruje broń. I jeszcze wrócę do dzieciństwa. Nie mieliśmy takich zabawek, chyba, że je sobie zrobiliśmy. Moi rodzice i rodzice wszystkich bliskich nam dzieci nie uważali za pożądanie, żebyśmy bawili się np. imitacją AK - 47, choć wydaje fajny autentyczny dźwięk. Nie walczyli z tym, że interesują nas takie zabawy, ale nie próbowali nam tego uautentyczniać, nawet jeżeli drewniane miecze pomagał nam zrobić tata. edit. Strzelanie do kogoś dla zabawy i bez szkody, w przypadku dziecka, uważam za całkowicie nieodpowiednią zabawę. Nadmiar zaufania i działanie potencjalnie szkodliwe.
Zaznaczyłam, że puściłabym, bo już raz Kacpra puściłam. Wrócił przeszczęśliwy chociaż z rozciętym łukiem brwiowym, jeden kolega z podartą koszulką, a drugi z wielką śliwą na czole. Nie widziałam na żywo pistoletów, z których strzelali (tylko na zdjęciu), ale po obrażeniach wnioskuję, że nie były bezpieczne
Pozwoliłabym.
Ja mam podobnie jak netty5. Mój syn nie ma zabawek militarnych, ganię go za bawienie się w strzelanie, nie pozwoliłabym przyjąć prezentu związanego z agresją i przemocą, np. pistolet. a w dwa ognie pozwalasz grać? Tam też się "zbija" zawodnika, eliminuje z gry. Tyle, że celuje się piłką, ale taką piłką bardziej boli niż farbą czy laserem Jestem zdania, że jak dziecko ma dobre wzorce i na codzień jest uczone wrażliwości, empatii, kulturalnego i pokojowego (może asertywnego lepiej pasuje) rozwiązania konfliktów to zabawa w paintball będzie tylko zabawą, jak każda inna. Jeżeli braknie tych wzorców, mądrego wychowania to żadne separowanie od takich zabaw nie pomoże. Bo moim zdaniem dziecko nie uczy sie agresji przez zabawę w wojnę, tylko przez flustrację, niezrozumienie, zaniżone poczucie wartości, upokarzanie i inne negatywne emocjie. Mało tego, uważam że dużo więcej korzyści przyniesie zabawa w paintboll niż każda (nawet ta "mądra") gra komputerowa, czy bajka. Takie mam przyemyślenia z wiekiem , dodam że kiedyś teżbyłam z opcji: "żadnych karabinów, pistoletów, zabaw w wojny"
Nie głosuję, bo nie bylam w sytuacji, w której ktoś mi dziecko na taką imprezę zaprosił i nie wiem, jak bym postąpiła. Julka raz miała zaproszenie, ale w tym samym czasie były tez urodziny brata ciotecznego, więc się przez chwilę nie wahała.
Sala do laserowego paintballa była (a może nadal jest) przy ściance wspinaczkowej, na której Julka miała przez dwa lata treningi. Niestety - przede wszystkim dla mnie, bo po uruchomieniu tego paintballa zaczęli organizowac tam imprezy urodzinowe i bufet przestał byc spokojnym miejscem, w którym moglam sobie w ciszy popracować Obserwowałam wiele takich imprez i były one wyjatkowo hałaśliwe, a w końcu przeżyłam niejeden kinderball moich córek. Dzieciaki wracały z tego paintballa bardzo pobudzone. Raz byłam świadkiem histerii solenizanta, który przegrał dość szybko i nie mógł sobie z ta porażką poradzić. Pozwoliłabym. a w dwa ognie pozwalasz grać? Tam też się "zbija" zawodnika, eliminuje z gry. Tyle, że celuje się piłką, ale taką piłką bardziej boli niż farbą czy laserem e_Ena jeśli o mnie chodzi to chodzi mi głównie o UZYWANIE BRONI- nie ważne czy to broń prwadziwa , zabawkowa czy straszak . Chodzi mi o to że nie chcę aby moje dzieci oswajały się z bronią. Nie chodzi o to że może się komuś stać krzywda. W każdej zabawie (no chyba że gra w szachy) może sie któremuś dziecku stać jakaś krzywda- taka dziecięca przypadłośc. Chodzi mi o to że ja nie biore do ręki broni i nie chce żeby jej uzywały moje dzieci nawet jeśli jest to broń atrapa czy na kolorowe kulki czy broń laserowa......tak już mam po prostu.
Mojego 10 latka jakoś do takich zabaw nie ciągnie. I sama też bym mu nie pozwoliła raczej na taką zabawę. Może jak będzie starszy. W tym roku natomiast planujemy zorganizować mu taką imprezę urodzinową, mam nadzieje, że wszyscy będą się dobrze bawić.
A mi się wydaję, że starszym dzieciakom warto pozwolić na zabawę w "prawdziwy" paintball, w jednym z tych miejsc: https://celnie.pl/gdzie-na-paintball-dla-fi...wdzonych-miejsc. W końcu to dla nich prawdziwa przygoda, choć trzeba wybrać takiego organizatora, który ma doświadczenie w przeprowadzaniu rozgrywek dla dzieci.
Uwazam, ze takie zabawy sa fajne i zblizaja oraz wbrew pozorom ucza. Jesli nie pozwolic na militarne zabawki, to dziecko kanapki samo tez nie powinno robic, bo noz tez jest wyposazeniem militarnym. Wlasnie dlatego warto uczyc dzieci rozrozniania gdzie jest granica i ze sa rzeczy, ktorymi mozna sie bawic nikogo nie krzywdzac.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|