To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

agresywny kolega

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

A_KA
B. znam od dawna. Nasze dzieci chodziły kiedyś na wspólne zajęcia dodatkowe. Znam jego matkę. B. bardzo lubiłam. Moja córka również.

Problem z zachowaniem B. pojawiał się i znikał. B. ma ADHD. Bierze leki, nie wiem czy na stałe. Owszem dokuczał czasem innym w klasie, ale to były raczej drobne sprawy. Moje dziecko skarżyło się na cyt. "dźganie palcem", zabranie picia (i nie oddanie) itp.

Ostatnia sytuacja mnie przerosła. B. pobił kolegę z klasy. Pobił do tego stopnia, że kolega znalazł się w szpitalu. Krążyły po szkole plotki o stanie kolegi, ale do końca im nie wierzę (plotki o połamanych żebrach, wybitym zębie, słaniającym się M. zabieranym przez karetkę...). Jednak w szpitalu był, kilka dni.

W szkole była policja, przesłuchiwała uczniów.

B. następnego dnia do szkoły przyszedł jak nigdy nic. Zadowolony od ucha do ucha. Jedyne co się zmieniło to to, że przychodzi po szkole po niego mama.

Ja nawet nie mam pomysłu co można jeszcze zrobić. Czego mogę wymagać od szkoły w takim wypadku. Prawda jest jednak taka, że inne dzieciaki z klasy boją się już B. Moja też się boi.

Niedługo będzie zebranie. Temat z pewnością wypłynie. Chciałabym sobie coś poukładać w głowie do tego czasu...
dasza
U nas w starej szkole była podobna sytuacja. Był bardzo agresywny chłopak. Wg mnie dziecko było niedopilnowane, zaniedbane emocjonalnie, rodzice je olewali i nie szukali prawdziwej przyczyny agresji.
Cierpiały na tym dzieci, bo zaczynało być niebezpiecznie.
Ja to zgłosiłam do wychowawczyni a ona spisała protokół do dziennika. Nie wiem, co to za procedura ale było cos takiego. Nauczyciele potem bardzo pilnowali tego chłopca na przerwach i on tak kontrolowany nie mógł za bardzo swojej agresji skierowac przeciwko innym dzieciom.
Szkoda mi było tego chłopca, ale nie chciałam, zeby to moj syn był następna ofiarą.
A_KA
Z moich obserwacji wynika, że B. jest dopilnowany. Jego mama bardzo się nim interesuje. Jest na każdym zebraniu w szkole. Od małego wozi chłopca na zajęcia sportowe.

Jednak moje dziecko się go boi. Zresztą nie tylko ona. B. pobił kolegę praktycznie bez powodu tzn. tłumaczył się, ale logiczne to nie było. Zresztą co za różnica - z powodem czy bez powodu. Prawda jest taka, że B. jest nieobliczalny, a ja nie wiem co z tym zrobić.
dasza
Jezeli B ma stwierdzone ADHD i jest nieobliczalny powinien wg mnie miec większy nadzór ze strony nauczycieli, bo takiego dziecka nie można zostawiac samemu sobie. Tylko kontrola może zapobiec nieszczęściu. A z drugiej strony czytałam, ze te leki na ADHD wcale nie są takie dobre - mogą byc źle dobrane icon_sad.gif
grzałka
Po pierwsze- jeżeli ma ADHD i zalecenia z poradni PP to szkoła powinna je realizować. Po drugie- ja bym najpierw jeszcze dokładnie sprawdziła, czy to faktycznie było bez powodu. W Ani klasie też była taka sytuacja i prawda była inna- dwóch bystrzaków doprowadzało słownie dziecko z ADHD do napadu [użytkownik x] i on wtedy faktycznie przestawał się kontrolować, ale czy to była jednoznacznie jego wina? Po trzecie- jeżeli nie był wcześniej w takim stopniu agresywny to ja bym nie demonizowała, tym bardziej, że rodzice dbający i diagnozę ma.
Kaszanka
Też sprawdziłabym, że na pewno powodu nie było.

Gaba ma chłopca w klasie również z adhd, również jest na lekach. Uczniowie wiedzą, że absolutnie pod żadnych pozorem nie wolno do niego mówić w skróconej wersji imienia, bo nienawidzi tego. Okazało się, że dla spróbowania paru jednak w taki sposób go sprowokowało. Rodzice oczywiście zdziwieni jak sprawa wyszła na jaw, oczywiście głosy oburzonych, no bo jaki to powód nazwać kogoś np. Kubuś a nie Kuba. Jest parę punktów zapalnych które cała reszta klasy używa żeby sprowokować, oczywiście najbardziej obrywa ten chłopiec.

Helena
U nas w szkole jeden chłopiec miał ok. 2-3 podobnych incydentów w 1 klasie gimnazjum. Nie kończyły się tak tragicznie całe szczęście. Sama raz brałam udział w trakcie dyżuru w trzymaniu chłopaka a nie było to łatwe ok 180 cm i z całą pewnością ponad 100 kg. Dzieciaki specjalnie go prowokowały wiedząc jaka jest reakcja, tak dla zabawy icon_sad.gif Pomogła zwiększona kontrola nauczycieli, na przerwach zostawał sam w sali lub u p. pedagog. Z wiekiem nauczył się nad sobą panować kończąc szkołę z bardzo dobrym zachowaniem.
rysa154
CYTAT(dasza @ Mon, 30 Sep 2013 - 15:33) *
Jezeli B ma stwierdzone ADHD i jest nieobliczalny powinien wg mnie miec większy nadzór ze strony nauczycieli, bo takiego dziecka nie można zostawiac samemu sobie. Tylko kontrola może zapobiec nieszczęściu. A z drugiej strony czytałam, ze te leki na ADHD wcale nie są takie dobre - mogą byc źle dobrane icon_sad.gif



czy ADHD jest równoznaczne z agresywnym zachowaniem?
wiadomo,że leki mogą być,ale już stwierdzenie,że nie są wcale takie dobre, wypadało by potwierdzić może jakimś naukowym artykułem?


chyba nie jest tak,że ADHD jest równoznaczne z agresją czy nieobliczalnością, dla mnie to dwie rózne sprawy i o ile rozumiem, że można taką osobę łatwiej sprowokować, o tyle agresja jest dla mnie czymś czego nie można tolerować.
skoro dzieci się boją to może trzeba wczesniej poruszyć tą kwestie z wychowawczynią?
A_KA
B. tłumaczył się, że... D. rzucił w kierunku dziewczyn śmietnikiem icon_eek.gif i ten stanął w obronie dziewczyn 37.gif

Ja nie wiem jak było. Wszystkie informacje pochodzą od mojego dziecka/jej koleżanki, które to też od kogoś się dowiedziały. Same nie były świadkami tego pobicia.

Teraz się okazuje, że jednak D. wcale nie został AŻ tak bardzo pobity. Był w szpitalu, ale podobno wypuścili go jeszcze tego samego dnia. Do szkoły już chodzi (po ok. tygodniu od pobicia wrócił) i czuje się całkiem dobrze. Jedynie gdy nauczyciele czegoś od niego wymagają - nagle go wszystko boli... icon_wink.gif

ADHD nie jest równoznaczne z agresywnym zachowaniem. Jest jednoznaczne z nadpobudliwością, pewnie też łatwiej wyprowadzić z równowagi, jak piszecie, taką osobę. Ja pamiętam B. jako wesołego, wysportowanego chłopca, z poczuciem humoru, lubianego przez kolegów (a nawet koleżanki, co kiedyś nie było aż tak częste bo raczej były grupki dziewczyn i grupki chłopców)...

Piernikowy
CYTAT(A_KA @ Mon, 30 Sep 2013 - 14:23) *
Z moich obserwacji wynika, że B. jest dopilnowany. Jego mama bardzo się nim interesuje. Jest na każdym zebraniu w szkole. Od małego wozi chłopca na zajęcia sportowe.

Jednak moje dziecko się go boi. Zresztą nie tylko ona. B. pobił kolegę praktycznie bez powodu tzn. tłumaczył się, ale logiczne to nie było. Zresztą co za różnica - z powodem czy bez powodu.


A_KA, to że rodzice są na każdym zebraniu nie musi oznaczać wcale, że jest dopilnowany. Rodzice mogą po prostu chcieć wiedzieć na bieżąco, co tam w szkole słychać? Niestety, myślę, że agresywność tego chłopca to skutek, a nie przyczyna. To skutek właśnie zaniedbywania, a może bicia przez rodziców? Nie znam Ciebie, nie znam tego chłopca, więc nie pokuszę się o dokładną diagnozę, ale konsekwencje doznanej przemocy w domu to m.in. stosowanie przemocy wobec innych dzieci (bo np. po przeżyciach domowych uznaje, że to dobra metoda wychowawcza wobec dzieci, które jego zdaniem są winne.

Więcej możesz przeczytać w takiej książce Jaspera Juula "Twoje kompetentne dziecko". Dużo tam przykładów "z życia", zbyt dużo teorii (może to przez kiepski przekład z duńskiego, ale autor to ponoć jakieś wychowawcze guru, więc nie zawadzi przeczytać.

Pozdrawiam icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.