To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Ratunku! Nie radzę sobie z kotami :(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Martucha_
Moje koty są urocze, kochane. Znajdy są z nami od czerwca, mają już 9 mcy. Ja ich nie potrafię wychować. To najdziwniejsze koty, jakie widziałam. Mam dwa główne problemy z nimi. Pierwszy: kotka uwielbia się przytulać. I niby super. Ale jest w tym tak nachalna, że aż męcząca. Upodobała sobie moją córkę, gdy przychodzi wieczór, nie daje jej spokoju. Młoda nie może spokojnie odrobić lekcji, bo kotka włazi jej na głowę, wskakuje na nią nawet, gdy ta stoi, liże ją, przytula się, najchętniej do twarzy. Na dwór mogę ją wyganiać (kotkę) tylko wtedy, gdy jest w miarę ciepło, bo nadzwyczaj delikatne z niej stworzenie i każdy taki pobyt na podwórku w kiepską pogodę kończy się przeziębieniem. Poza tym drze się tak bardzo, że traci głos. W domu, pod drzwiami pokoju młodej potrafi również miauczeć do utraty głosu. No tragedia. Gdy tylko widzi młodą szykującą się do snu, pędzi, jakby mysz zobaczyła, wskakuje na nią, włazi do łóżka. Wywalona do przedpokoju drze się pół nocy. Oczywiście traci potem głos icon_smile.gif

Drugi problem: kociaki moje włażą mi na blat kuchenny. Nigdy im na to nie pozwalałam, gonię, krzyczę, próbowałam spryskiwacza, nic im nie przeszkadza. To koszmar jakiś. One są wiecznie głodne icon_sad.gif Nie można spokojnie w kuchni przebywać, bo przygotowywanie posiłków odbywa się w towarzystwie miauczących kotów, wdrapujących się na nogi, odwracam się, a te na blacie, gdy otwieram lodówkę, próbują tam wskoczyć icon_sad.gif Nie robią tego tylko tuż po jedzeniu, no ale kurcze nie mogę ich w kółko karmić. Szabrują, kradną, co tylko się da, ja ich w ogóle nie rozumiem. Mam jeszcze jednego kota, półtorarocznego, on jest normalny icon_smile.gif Spokojny, ułożony. Te dwa wariaty doprowadzają mnie do szału. Ratujcie, bo normalnie kiedyś je uduszę. Choć to najbardziej urocze koty, jakie widziałam icon_wink.gif

P.S. Kotka jeszcze nie wysterylizowana, bo wciąż się przeziębia, wciąż muszę odczekiwać kilka tyg., by była w pełni zdrowa. Kociak będzie wykastrowany, jeszcze nie jest. Może one zmienią się nie do poznania po sterylizacji i wykastrowaniu? Jest nadzieja?
malgosia1968
pewnie Cię nie pocieszę tym co napiszę ale....
Stefan ma trzy lata, jest po sterylizacji
a....
potrzebuje więcej miłości i czułości niż Mikołaj
włazi na blat, stół, za każdym razem go ściągam i mówią, że nie wolno
ulubione miejsce to mikrofalówka stojąca na lodówce i stół
nie raz jest tak, że cały stół jest zastawiony a on i tak przycupnie np. na talerzu
jak wchodzę z pokoju do kuchni Stef myśli, że się z nim ścigam i jest pierwszy oczywiście na stole
jak wchodzę z zakupami musi koniecznie zobaczyć co kupiłam i włazi mi do reklamówek nawet tych pełnych
jak tylko siadam na fotel wtedy jest gonitwa kto pierwszy on czy Mikołaj i siup ubiega syna i już jest na kolanach gotowy do miziania
gdy Mikołajowi uda się go ubiec i tak gramoli się na kolana choćby półdupkiem bądź jedna łapką
jak kładę się spać kot udaje, że zasypia na fotelu ale rano budzi mnie liżąc moje włosy bądź daje mi całusa
siedzę na kiblu, kot koło mnie i się łasi o nogi
kąpie się w wannie, kot na wannie (jak bym mu pozwoliła pewnie by się ze mną kąpał bo to kot uwielbiający kąpiele)
jak otwieram szafę, kot już myk siedzie w szafie
uwielbia spać na moich (czystych) gaciach i stanikach
potrafi sam sobie otworzyć szafkę i tam się schować
wszędzie pełno kłaków, które czasami są do nieogarnięcia (tu sprawdzają się rolki)
no cóż ja przyzwyczaiłam się do wszędobylskiego kota, który non stop by się miział i pieszczochał
myślę, że koty jak ludzie, jedne mają temperament a drugie są spokojne
Lutnia
Odniosę się tylko do ostatniego: jeśli koty są wciąż płodne, to wkrótce możesz mieć kociaki. Kotka może mieć rujkę, której wcale nie zauważycie.

Wykastrujcie kocurka jak najszybciej (zanim będziecie mogli wysterylizować kotkę). Obu wariatom (temu trzeciemu też) podawałabym Immunodol dla kotów na podniesienie odporności albo coś innego z beta glukanem. Przeziębienia miną jak ręką odjął.
Martucha_
Małgosia, jeju ja myślałam, że nie ma na świecie takich kotów jak moje, Ty może ojca masz moich dziwaków i geny po Twoim odziedziczyły icon_wink.gif No nie mogę, masz równie uroczego i wkurzającego kota! icon_smile.gif

Lutnia, ja wprawdzie czuwam, ale trochę mnie jednak przeraziłaś icon_wink.gif Ostatnie, co bym teraz chciała (i nie tylko teraz, a w ogóle), to kolejne kociaki. Ale obydwa już na dniach trafią pod nóż, więc jestem dość spokojna. Dziękuję za polecenie preparatów podnoszących odporność. Wprawdzie weterynarz opiekuje się kotką, ale ona i tak wciąż zachrypnięta. Podam jej zatem coś.
malgosia1968
CYTAT
One są wiecznie głodne icon_sad.gif Nie można spokojnie w kuchni przebywać, bo przygotowywanie posiłków odbywa się w towarzystwie miauczących kotów, wdrapujących się na nogi, odwracam się, a te na blacie, gdy otwieram lodówkę, próbują tam wskoczyć icon_sad.gif Nie robią tego tylko tuż po jedzeniu, no ale kurcze nie mogę ich w kółko karmić. Szabrują, kradną, co tylko się da, ja ich w ogóle nie rozumiem.

jakbym czytałam o Stefanie
zastanawiam się, czy nie ma drugiego żołądka 43.gif 37.gif
karoleenka
u mnie jeden egzepmplarz własnie z tych u*****liwych, nachalnych i wkurzających - mój cień jednym słowem...ale często przez psy ustawiany także jest troche wytchnienia.
Dtugi- kot anioł - grzeczny i taktowny icon_smile.gif

Kota można wielu rzeczy nauczyć...ale bestie są mega inteligentne - przy mnie łażą po stole , blatach bo ja niby je gonię ale tak bez przekonania..., prz moim D. nie ma takiej opcji.
Pogoda
Człowiekowi nie da się dogodzić icon_wink.gif

Ja od zawsze narzekam, że mój kot jest zbyt mało kontaktowy. Marzę o tym, żeby zechciał wejść mi na kolana i zasnąć na nich, żebym mogła go miziać przez godzinę czytając książkę...

Bez szans. Mój kot w miłości jest typem mało romantycznym: TYLKO wtedy kiedy ON chce a do tego szybko, konkretnie i na Jego warunkach. icon_rolleyes.gif
Martucha_
Pogoda, zapraszam do mnie. Zapewniam, że kociego przytulania będziesz miała dość. Moja kotka wisi na nas jak szalik z lisa. Oplata się wokół szyi dosłownie i tak z nią łazimy po domu. To wtedy, gdy nie siedzimy lub nie leżymy, bo to wykorzystuje natychmiast, włazi nam wtedy na głowę icon_smile.gif Jest kochana, fakt, ale zazwyczaj przesadza icon_smile.gif

P.S. Wczoraj kotka została wysterylizowana. Maleństwo moje takie biedne jest, że aż żal patrzeć. Taka mała bida w obcisłym ubranku.
Ketmia
Mój Kitty też na nas włazi icon_smile.gif, choć nie zawsze gdy tego chcemy. Ładuje się nam na plecy nawet jak przyrządzamy coś w kuchni, ale wtedy to mu nie pozwalamy. Drugi kot z kolei jest w większym stopniu niedotykalski. Jednak wolę model kota kontaktowego. Powiem CI, Martucha, że mimo wszystko wielkie szczęście Cię spotkało, bo takie przytulaśne koty nie zdarzają się znowu aż tak często. W każdym razie, moim zdaniem, lepsze to, niż się prosić kota, żeby łaskawie wskoczył choć na chwilę na kolana.
Martucha_
Ketmia, masz rację, te przytulaśne kociaki są jednak wyjątkowe. Ja je uwielbiam wręcz (choć do szału mnie coraz częściej doprowadzają icon_wink.gif). Normalnie kocham te maluchy. I to piszę ja, od dzieciństwa wychowująca się z psami i do niedawna nie bardzo lubiąca koty. To właśnie te dwa wariaty zmieniły mój stosunek do kotów.

... no ale chętnie jednak ułożyłabym je choć trochę icon_wink.gif Dziś kociak ukradł mi kanapkę. I to nie jakoś dyskretnie, ale w momencie, gdy ją do ust sobie wkładałam icon_sad.gif Doszło do tego, że podczas posiłków muszę je usuwać z pomieszczenia, w którym jemy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.