To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Apel do Lutni

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Użytkownik usunięty
Piszę do Was w WAŻNEJ sprawie. Po dzisiejszej rozmowie z wyżej wymienioną nie tylko ręce, nie tylko gacie, ale i cycki mi opadły. A zmysł hodowcy i doświadczenia opancerzania tyłka na niełatwym losie tejże działki NIE POZWALA MI przestać o tym myśleć. LUTNIA, NIE WOLNO Ci tego zrobić! Carambie, jej hodowcy, sobie... a nawet mnie. No proszę Cię... to strasznie, strrrraaasznie durnowaty pomysł!

Nie powiem Wam dokładnie o co chodzi, a nie wiem, czy zainteresowana będzie miała odwagę się przyznać do tego, co sobie uknuła w tej pięknej, eterycznej głowie... Ale PROSZĘ Was. Zaufajcie mi. Lutnię trzeba trzepnąć. MOCNO!

blagam.gif
Dorott
Lutnia post [użytkownik x] brzmi nie ciekawie....cokolwiek to jest przemyśl to jeszcze raz icon_smile.gif

trzymam kciuki za dobre decyzje

sdw
Post tego typu, odnoszący się do emocji i sugerujący co najmniej rozpętanie trzeciej wojny swiatowej za sprawą Lutni nie powinien pojawic sie na forum.

Gdyby Lutnia chciała porady, trzepnięcia czy kopa zapewne sama o to by się zwróciła do forumowiczek. Skoro się nie zwróciła, znaczy nie ma potrzeby. A jeśli nie ma potrzeby, [użytkownik x], nie trzeba jej przekonywac,że jest w błędzie.
karoleenka
Lutnia - chyba się domyślam....albo i nie
ale na wszelki wypadek - Lutnia trzepie Cię 29.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(sdw @ Thu, 07 Nov 2013 - 21:18) *
Post tego typu, odnoszący się do emocji i sugerujący co najmniej rozpętanie trzeciej wojny swiatowej za sprawą Lutni nie powinien pojawic sie na forum.

Gdyby Lutnia chciała porady, trzepnięcia czy kopa zapewne sama o to by się zwróciła do forumowiczek. Skoro się nie zwróciła, znaczy nie ma potrzeby. A jeśli nie ma potrzeby, [użytkownik x], nie trzeba jej przekonywac,że jest w błędzie.


Skoro go napisałam, widać miałam powód i uznałam, że może pojawić się na forum oraz że Lutnia nie zakopie mnie za to w ogródku. Odrobinkę ją znam. Jeśli uważasz inaczej, zawsze możesz nie czytać. Dziękuję Za Twój jakże cenny tutaj głos.
szeklanka
hmm czuję się zaintrygowana jak na razie icon_smile.gif ale kompletnie nie wiem o co chodzi icon_rolleyes.gif
Lutnia
O macicę chodzi icon_smile.gif doprecyzowując: macicę Carramby icon_smile.gif

W skrócie, Carramba miała do tej pory 3 cieczki (cieczkuje co 7-8 miesięcy), poprzednie dwie zakończyły się leciutkimi urojkami - ot, miała powiększone cycory, ale jadła jak zwykle, zero zmian w zachowaniu (poza dwudniowym przygotowywaniem gniazda, czyli kopaniem w ogrodzie, ale też bez jakiejś pasji). Myślałam, że tak już zostanie.

Tym razem jest inaczej. Po pierwsze cieczka trwała tylko 9 dni (zatrzymała się nagle po odejściu Koreczka), po drugie (i wbrew logice, bo stres powinien jej tę urojkę wytłumić, a o tego Carramba była przecież z nami od września w Portugalii, na Słowacji, w Austrii, na Węgrzech i na trzech wystawach w PL, czyli zmian miejsca było dużo, to zazwyczaj pomaga i do urojek albo nie dochodzi albo mają łagodny przebieg).
Przestała też jeść (5 dni nie jadła prawie nic, odchodziła ze wstrętem nawet od takich rzeczy, które były jej największymi przysmakami), więc schudła 3,5 kg, płakała, próbowała kopać nawet w terakocie... teraz powoli się wszystko kończy, zachowuje się już normalnie, zaczęła jeść, ale pojawiło się mleko (w małej ilość ale jednak), cycory mniejsze niż były, ale wciąż spore.

Jestem przeciwnikiem podawania sukom preparatów hormonalnych (na wytłumienie urojki), weterynarz, któremu ufam też ma takie zdanie. Wiem, że sporo hodowców daje sukom Bromergon albo Galastop (do tego środki p/wymiotne) i problem znika szybciej, ale jak pisałam, ja będę starała się tego unikać dopóki będzie można.

I teraz clou: bardzo prawdopodobne, że po następnej cieczce objawy urojki znów będą podobne... Trzeba więc się decydować: czy pokryć ją (w następnym roku, będzie miała 3 albo 3,5 roku, zależy którą cieczkę wybierzemy) czy też wysterlizować (też w następnym roku).

Na razie o wiele bardziej skłaniam się ku sterylizacji. Choć przerażają mnie i ewentualne komplikacje okołoporodowe (bo zawsze mogą wystąpić) i komplikacje posterylkowe (nie piszę rzeczy wymyślonych, znam przypadki dożyc które odeszły i z pierwszego i drugiego powodu).
icon_sad.gif

Kocham tę wariatkę bardzo i nie wiem, co dla niej jest lepsze. Nie ukrywam, że chciałabym zostawić sobie po niej szczeniaka, ale...

Jednak życie z samcem jest o wiele łatwiejsze...



Kaszanka
Dla swojego dobra wybrałabym sterylkę. Bo byłabym pierwsza po szczeniaka 43.gif

Ale tak serio, to baaardzo trudny wybór, tym bardziej, że osobiście znam dwie duże suki które sterylizacji nie przeżyły icon_sad.gif więc wiem, że to ryzyko u dużych ras.
Tuni
Jeżeli decyzja należałaby do mnie , wybrałabym pokrycie.
Ale decyzja do mie nie należy i trzymam za Ciebie Lutnio, żebyś umiała wybrać mądrze.
Czytam , że skłaniasz się ku sterylizacji, możesz napisać dlaczego?

[użytkownik x], a Ty piszesz faktycznie mało precyzyjnie icon_wink.gif , z ciekawości zapytam, który pomysł Lutni jest wg Ciebie durnowaty? Sterylizacja czy pokrycie?
karoleenka
Lutnia- wiedziałam.....
ale ja sie przychylam do [użytkownik x] - nie wyobrażam sobie , zebyś pozbawiła świat możliwości noszenia małych Carrambiątek...sorki Kochana - mam nadzieje, że moge być poprostu z Tobą szczera icon_redface.gif
Daj jej szansę ( i sobie ) chociaz na jeden , jedyny miocik....

jesiu no właśnie a w aspekcie jej hodowcy - on chyba nie ma nic do powiedzenia w tym temacie ? tak pytam czysto technicznie...
Lutnia
CYTAT(karoleenka @ Fri, 08 Nov 2013 - 14:31) *
jesiu no właśnie a w aspekcie jej hodowcy - on chyba nie ma nic do powiedzenia w tym temacie ? tak pytam czysto technicznie...


Jeśli o to chodzi: Carramba jest wyłącznie moją własnością. Decyzja jest więc wyłącznie moja. Gdyby była suką na współwłasność wtedy decyzja byłaby wyłącznie jego.

Cenię Jose najbardziej ze wszystkich hodowców na świecie. Jest dla mnie guru jeśli chodzi o wiedzę na temat dogów i przykładem Prawego Hodowcy (jakich w środowisku kynologicznym jest garstka).
Mam to szczęście, że mogę korzystać z jego mądrości i poparcia. Mam dostęp do jego wiedzy. Nie ograniczają mnie względy finansowe, czasowe ani odległość jeśli chodzi o dojazd do dowolnego reproduktora w Europie.
Niczego, co związane jest z dopasowaniem psa do Carramby, się nie obawiam. Tzn. oczywiście to Matka Natura a nie człowiek ma najwięcej do powiedzenia w tym zakresie, więc zawsze coś może pójść nie tak i szczeniaki urodzą się inne niż by się chciało, ale na to nie ma się wpływu. Mogę zrobić tyle, ile jestem w stanie: przebadać swoją sukę (i tym zajmiemy się po urojce: RTG bioder, łokci, kręgosłupa, badanie na osteochondrozę, badanie serca), pokryć przebadanym psem, najlepiej dobrać do niej reproduktora, tak aby zwiększyć szansę na naprawdę fajne szczylki.

Nie mam jednak też wpływu na ewentualne komplikacje okołoporodowe... (no dobrze, dokładnie tak samo jak na te, które związane ze sterylizacją).

Tuni - choćby dlatego, że stres związany ze sterylizacją kończy się w momencie gdy okazuje się, że suka po niej dojdzie do siebie. Stres związany z powołaniem do życia malców trwa cały czas... Najpierw martwisz się o brak komplikacji ciążowych, potem tych związanych z porodem, potem po porodzie też może coś pójść nie tak, do tego dochodzą potencjalne problemy związane z maluchami, ich jak najlepszym odchowem, wyłowieniem z wielu chętnych (od dawna dostajemy zza granicy bardzo poważne pytania i prośby o rezerwacje szczeniaka po Carrambie) tych którzy są WŁAŚCIWYMI ludźmi... i na tym nie koniec icon_smile.gif te psiaki będą dorastać, mogą chorować, mogą mieć w życiu pecha, potem będą się starzeć, odchodzić...
O.K., podobno są też jakieś plusy i miłe rzeczy związane z tym wszystkim, ale... icon_smile.gif


irminka2
Też się domyśliłam.
W meritium sie nie wypowiem , bo ja kociara jestem.

Myślę ,Lutnio,że będziesz umiała podjąć decyzję najlepszą dla Was wszystkich , a zwłaszcza dla Carramby.
Tuni
Lutnio, dzieki za odzew.


Przy okazji, pomyślałam sobie, że to przecież jak z dziećmi.
Też się staramy, dbamy o siebie, dbamy o dzieci a życie różnie się może ułożyć.
Powodzenia i mądrej decyzji życzę.
szeklanka
ciekawie się to czyta, bo jest to dla mnie zupełnie inny punkt widzenia. Ja nigdy do końca nie byłam wstanie zrozumieć osób, które zajmują się hodowlą psów lub właśnie rozmnażaniem rodowodowego psa.
Mam dwa kundliszony najukochańsze, ale nie miałam cienia wątpliwości co do sterylizacji suni. Tym bardziej ciekawa jestem co z tego wyniknie, faktem jest, że to Twoja decyzja - niezależnie jaka chętnie posłucham argumentów za.
Użytkownik usunięty
Lutnia, ja oczywiscie - jak zawsze - jestem calym sercem za Tob, obojetne jaka decyzje podejmiesz. Zdaje sobie sprawe z tego, jakie to jest dla Ciebie wyzwanie zarowno emocjonalne, jak i fizyczne, dlatego nie smiem kwestionowac niczego, co zdecydujesz. Ja juz mam pare doswiadczen za soba, nigdy nie miam w hodowli tak utytuowanego zwierzecia, wiem tez jak trudno w ogole zdobyc taki material genetyczny. Dlatego cala zadrzalam, jak padli z Twoich ust slowo "sterylizacja". Wiem jednak rowniez, jakim wysilkiem wychowuje sie szczenieta, jak TRUDNE jest potem wydanie ich ludziom, jqk boli pozniej wiadomosc, ze Twoj wychowanek wlasnie padl... Lub umiera... Pierwszy miot moich szczeniat skonczyl 8 lat.. Kurcze, kiedy to polecialo??? Przezylam nagla, bezsensowna smierc szczeniecia, ktorego domownicy nie przypilnowali, przezylam smierc najpiekniejszego psa e mojej karierze, ktory umarl z niewyjasnionych przyczyn, zabralam suke od nieodpowiedzialnych ludzi i szukalam domu psu, ktory po szesciu latach nqgle zaczal przeszkadzac swoim ludom icon_sad.gif Ale tez Lutnia... Tulilam pachnace mlekiem kluski, obserwowalam, jak moje dzieci z nimi razem rosna
Użytkownik usunięty
Oklaskiwalam swoje "dzieci"przy ringach, przyjmowalam podziekowania ze lzami w oczach od ludzi, ktorzy maja chorego syn, pies nie odstepue go od 3 lat, odkad u nich jest. Nosilam pachnace mlekiem malenstwa, patrzylam jak rosna, cieszyla sie z kazdego otwartego oczka i kazdego postawionego kroku. Hodowla, jak kazda dziedzina oparta na emochach i pracy z zywymi stworzeniami, ma swoje blaski i cienie. Carramba ma cudowny rodowod, wspaniale osiagniecia, ma POTENCJAL do przekazania. Ja jednak wiem, zwlaszza po dzisiejszej rozmowie, ze mozesz tego nie dzwignac. I fakt, ja bym STRASZNIE chciala, zeby u Was pojawil sie miot, ale tylko jesli dojdziesz do etapu, w ktorym KAZDA podjeta decyzja przestanie Cie wprawiac w stan drzaczki. Ja sie boje LUtnia, ze na obecnym etapie KAZDA decyzja powoduje milion obaw. I nie aj Boze jakichkolwiek komplikacjo, bedziesz sie obwiniala. A tak NIE MOZNA!
agama76
Czytając enigmatyczny post [użytkownik x] mimo wszystko domyslalam sie o co chodzi - jak sie okazuje dobrze... Lutnio, twoja suka ma takie osiągnięcia ze aż zapieraja dech w piersiach... Naprawdę, mnie już dawno zabrakło odpowiednich słów pochwaly czytając o kolejnych tytułach Carramby icon_smile.gif Ja wiem, ze w tej chwili dla Ciebie decyzja w ktorakolwiek stronę to jest stes, strach i niepewność czy słusznie.... Ale taka suka do Ciebie trafiła - zrządzenie losu - moze właśnie dlatego ze Was nic nie ogranicza (jak piszesz nie ma barier finansowych, odleglosciowych ani czasowych aby znaleźć jej najlepszego reproduktora) trzeba te szanse wykorzystać i dać Carrambie potomstwo, powielić jej wspaniale geny?
Pozdrawiam

A.
WiolkaTG
Aj Caramba byłaby dumną mamusią icon_smile.gif a kolejka po maleństwa pełna icon_smile.gif

Ale wybór należy do Ciebie i wiem, że wybierzesz dobrze icon_smile.gif
Powodzenia
Lutnia
CYTAT(WiolkaTG @ Wed, 13 Nov 2013 - 20:27) *
Aj Caramba byłaby dumną mamusią icon_smile.gif a kolejka po maleństwa pełna icon_smile.gif

Ale wybór należy do Ciebie i wiem, że wybierzesz dobrze icon_smile.gif
Powodzenia


Kolejka to już jest, tzn. już bardzo znani w środowisku dogaże od jakiegoś czasu piszą do nas maile i proszą o wpisanie na listę chętnych na ewentualne szczeniaki po Carrambie - od Rosji po Chile icon_smile.gif
Mam już nawet stałą odpowiedź, którą przesyłam w odpowiedzi icon_smile.gif

Jak będzie pokaże życie. Na pewno w 2014 roku zostanie podjęta jakaś decyzja.
Użytkownik usunięty
CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Nov 2013 - 21:45) *
Kolejka to już jest, tzn. już bardzo znani w środowisku dogaże od jakiegoś czasu piszą do nas maile i proszą o wpisanie na listę chętnych na ewentualne szczeniaki po Carrambie - od Rosji po Chile icon_smile.gif
Mam już nawet stałą odpowiedź, którą przesyłam w odpowiedzi icon_smile.gif

Jak będzie pokaże życie. Na pewno w 2014 roku zostanie podjęta jakaś decyzja.


Do tego czasu zaś [użytkownik x] będzie siwym kłębkiem nerwów 29.gif
Lutnia
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Thu, 14 Nov 2013 - 00:34) *
Do tego czasu zaś [użytkownik x] będzie siwym kłębkiem nerwów 29.gif


siwa ze strachu to będę JA icon_smile.gif w niedzielę icon_smile.gif

Wiadomość do wszystkich: [użytkownik x] (w ramach zemsty? icon_wink.gif postanowiła zabrać mnie do stajni i zabić jazdą na pewnym szpakowatym kolesiu.
Jeśli do poniedziałku nic nie napiszę, to znaczy, że jej niecny plan się udał.
Użytkownik usunięty
CYTAT(Lutnia @ Thu, 14 Nov 2013 - 10:37) *
siwa ze strachu to będę JA icon_smile.gif w niedzielę icon_smile.gif

Wiadomość do wszystkich: [użytkownik x] (w ramach zemsty? icon_wink.gif postanowiła zabrać mnie do stajni i zabić jazdą na pewnym szpakowatym kolesiu.
Jeśli do poniedziałku nic nie napiszę, to znaczy, że jej niecny plan się udał.


Ej no... co Ty gadasz??? Jakie zabić? To ja tu drobię z radości, podskakuję i już liczę każdą minutę, a Ty tu o strachu?! No wiesz...

Lutnia, patrz... to jest GOŚĆ, który ma Cię ZABIĆ????



Za czasów świetności... ze swoją panią... zobacz, jaki to koń Lutnia... zobacz i CIESZ SIĘ!

karoleenka
Ale czad !!!
Ale Lutnia Ci zazdroszcze !!!!
WiolkaTG
Śliczny konik icon_smile.gif
Bawcie się dziewczyny super !
Użytkownik usunięty
I już TOTALNY negliż Lutnio... moje pierwsze galopy bez strzemion, na tym właśnie GOŚCIU, co to ma Cię zabić. Błagam o pominięcie minutą ciszy komentarzy mojego męża 29.gif
https://www.youtube.com/watch?v=NPbjuS9Csw8
Sokolica
I tak najlepszy był komentarz Supełka (Supełki?) 06.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(Sokolica @ Thu, 14 Nov 2013 - 12:23) *
I tak najlepszy był komentarz Supełka (Supełki?) 06.gif


Supełek - powsinoga to ta sunia, co wygląda, jak mop icon_smile.gif Komentuje ją właścicielka stajni, która przycupnęła przy moim mężu kręcącym film 02.gif
Użytkownik usunięty
Melduje, ze Lutnia sie nie odzywa, ale zyje. Ba, calkiem niezle zyje, a z Siwym stanowia ZJAWISKOWA pare. Jesli sie zgadza, wstawie kilka fotek na dowod.

A tak powaznie... Lutnio, DZIEKUJE! Wspaniale bylo spedzic z Toba ten czas!

Uwaga! Przyjelam zaklad, ze do marca pojedziemy razem w teren. No, to teraz sprawa stala sie publiczna, wiec Lutnio... Sama rozumiesz icon_biggrin.gif
Lutnia
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Sun, 17 Nov 2013 - 19:27) *
Melduje, ze Lutnia sie nie odzywa, ale zyje. Ba, calkiem niezle zyje, a z Siwym stanowia ZJAWISKOWA pare. Jesli sie zgadza, wstawie kilka fotek na dowod.

A tak powaznie... Lutnio, DZIEKUJE! Wspaniale bylo spedzic z Toba ten czas!

Uwaga! Przyjelam zaklad, ze do marca pojedziemy razem w teren. No, to teraz sprawa stala sie publiczna, wiec Lutnio... Sama rozumiesz icon_biggrin.gif


Pewnie, że się zgadzam icon_smile.gif Jeśli do tego w Photoshopie odrobinę mnie odchudzisz i dodasz gracji i wyprostujesz, i zmienisz wyraz mojej przerażonej twarzy na pełen relaks - to tym chętniej je obejrzę icon_smile.gif

P.S. Dobrze szczujesz, dobrze icon_smile.gif Czy są ludzie, którym udaje się Tobie oprzeć? icon_smile.gif

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.