To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Nimfomanki

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Użytkownik usunięty
Generalnie na samą myśl o kolejnym filmie Fontrila robi mi się słabo. Ilekroć pokuszę się o jego twórczość, tylekroć wychodzę ze zrytą banią. Ale oczywiście... kolejny raz pokusa jest WIELKA, więc może ktoś był... widział... i nie zdradzając zakończenia icon_wink.gif powie, czy warto?
ruda_kasia
Ale chyba zakończenie i tak w następnym odcinku? ja niestety nie jestem w stanie znieść tfurczości tego człowieka, więc na pewno nie pomogę, ale też chętnie usłyszę opinię żywych ludzi, a nie krytyków.
yellow
... wczoraj w nocy widziałam - nie żałuje że obejrzałam ale kilka par wyszło w trakcie seansu. Trudny jest i daje do myślenia ... na drugą część też pewnie pójdę.
Użytkownik usunięty
ruda_kasiu, Przełamując fale mnie złożyło wpół, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to w ogóle von Treir. Tańcząc w ciemności zobaczyłam świadoma tego, co oglądam. ŚCIANA po seansie. Melancholię mi podsunięto, nie sprawdzam reżysera każdego filmu, który oglądam. I znowu - ściana. Nie tyle w wymowie, co w bijącym z jego filmów pesymizmie i to takim przez duże pe. Nic nie ma sensu, nic nie jest dobre, finalnie wszystko zawodzi i jest do tak zwanej d... Za Antychrysta nawet się nie brałam i nie zamierzam. Dlatego też i Nimfomanek się boję... i chyba kurka odpuszczę. W sumie otaczający mnie świat dostatecznie ryje mi banię ostatnio.
mama_do_kwadratu
Ja też chyba odpuszczę Nimfomankę.
Choć Melancholia Von Trier'a to dla mnie majstersztyk.
Przełamując fale również dobre.

pesciorka
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Sat, 11 Jan 2014 - 16:37) *
Ja też chyba odpuszczę Nimfomankę.
Choć Melancholia Von Trier'a to dla mnie majstersztyk.
Przełamując fale również dobre.

Jak byłam w kinie na Melancholii to po seansie panowała cisza i nikt się z krzeseł przez dłuższą chwilę nie ruszał ... Mnie też film powalił !
Użytkownik usunięty
A mnie wkurzyl. Dotknal do glebi, bo mam blisko siebie lekowcow, mam tez depresanta. Dlatego scena kapanej siostry wygietej w przyslowiowy paragraf sprawila, ze drzalam jak osika... I ta nieszczesna Melancholia, ktira ostatecznie niszczy caly swiat... A przeciez niegdys melancholikami nazywano depresantow... Dla mnie to bylo do bolu czytelne. I to wszechobecne niezrozumienie przeplatane strachem... Von Trir mnie dobija ta dolujaca wizja swiata... Pamietam, jak czytalam wywiad z Bjork po grze w "Tanczac...". Ppwiedziala, ze ta rola ja zlozyla psychicznie kompletnie i gra u tego rezysera do konca zycia odcisnwla na njej pietno. Boje sie jego filmow. Sa potwornie pesymistycznie przejaskrawione...
ulla
Ja siÄ™ na film nie wybieram. Pewnie zobaczÄ™ kiedyÅ›.


Widziałam Przełamując fale w kinie i odchorowałam ten film. Po iluś latach od premiery obejrzałam Tańcząc w ciemnościach i też mnie trzepnęło. Potem obejrzałam miniserial Królestwo. Potem dalsze.

To jedyny reżyser, którego świadomie muszę sobie dawkować, bo żadne inne filmy nie działają na mnie w ten sposób. Mogę sobie zadawać pytanie, dlaczego oglądam jego filmy....on chyba jednak jest dobry, choć tak trudny w odbiorze.

W jego filmach nie wiem, czy chodzi o pesymizm, bardziej chyba o brutalny naturalizm (i realizm). I to bywa trudne.
Paula.
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Sat, 11 Jan 2014 - 16:20) *
ruda_kasiu, Przełamując fale mnie złożyło wpół, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to w ogóle von Treir. Tańcząc w ciemności zobaczyłam świadoma tego, co oglądam. ŚCIANA po seansie. Melancholię mi podsunięto, nie sprawdzam reżysera każdego filmu, który oglądam. I znowu - ściana. Nie tyle w wymowie, co w bijącym z jego filmów pesymizmie i to takim przez duże pe. Nic nie ma sensu, nic nie jest dobre, finalnie wszystko zawodzi i jest do tak zwanej d... Za Antychrysta nawet się nie brałam i nie zamierzam. Dlatego też i Nimfomanek się boję... i chyba kurka odpuszczę. W sumie otaczający mnie świat dostatecznie ryje mi banię ostatnio.

Ja akurat lubię twórczość von Triera, bo ja lubię takie rycie po psychice. Chociaż słowo lubię w tym przypadku dziwnie brzmi.
Z jego bardziej znanych filmów nie widziałam tylko Antychrysta, jeśli dobrze kojarzę to w ciąży byłam jak był grany w Polsce no i stwierdziliśmy, że to nie dobry moment, a potem jakoś już nie było okazji, ale muszę to nadrobić.
Mój ulubiony to Tańcząc w ciemnościach, chyba ze względu na Bjork i na jej muzykę.
Z tego co czytałam Nimfomanka jest wyjątkowo "lekka" jak na von Triera, podobno publika śmieje się w takcie seansu. Mamy w planach obejrzeć, ale pewnie jak już będą obie części.
pesciorka
W Szczecinie nie wyświetlają filmu w Multikinie ani Heliosie icon_confused.gif
Pilawianka
Wyświetlają w Pionierze. Moim zdaniem to lepsze miejsce na taki film.
Miałam dziś iść ale musiałam to przełożyć.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.