To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

krowie placki,musztarda-kupa psa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

inga71
Witam,mój pies jest rocznym weimarem i mam pewien problem.Praktycznie od początku walczę z jego kupami.Częściej ma takie jak w temacie niż normalne.Sporo naczytałam się o trzustce ale jemu oprócz tych kup nic innego nie dolega-nie chudnie,nie wymiotuje,jest żywy,wesoły,zachowuje się normalnie.Obecnie jest na bricie z jagnięciną.Przy pierwszym worku było ok.Jak zaczęłam drugi problem powrócił.Wcześniej był na proplanie z jagnięciną i było to samo.No i pytanie-czy tylko i wyłącznie takie kupy i brak innych objawów może świadczyć o chorej trzustce?
Użytkownik usunięty
CYTAT(inga71 @ Tue, 11 Mar 2014 - 00:53) *
Witam,mój pies jest rocznym weimarem i mam pewien problem.Praktycznie od początku walczę z jego kupami.Częściej ma takie jak w temacie niż normalne.Sporo naczytałam się o trzustce ale jemu oprócz tych kup nic innego nie dolega-nie chudnie,nie wymiotuje,jest żywy,wesoły,zachowuje się normalnie.Obecnie jest na bricie z jagnięciną.Przy pierwszym worku było ok.Jak zaczęłam drugi problem powrócił.Wcześniej był na proplanie z jagnięciną i było to samo.No i pytanie-czy tylko i wyłącznie takie kupy i brak innych objawów może świadczyć o chorej trzustce?


O chorej trzustce świadczą badania pod kątem chorej trzustki icon_wink.gif

inga71, a próbowałaś mu w ogóle zmienić karmę? Np. przestawić go na jedzenie gotowane i zobaczyć, co będzie? Dobranie karmy dla zwierzęcia bywa naprawdę trudne, a karmy, o których piszesz to nie jest górna półka żywieniowa. Zaczęłabym od ustawienia psa na innej karmie.
inga71
wolałabym suchą ale jak dłużej będzie się to utrzymywało to zacznę gotować chociaż przyznam że grubo mi to nie na rękę. tylko czemu cały poprzedni worek było ok
Użytkownik usunięty
CYTAT(inga71 @ Tue, 11 Mar 2014 - 10:08) *
wolałabym suchą ale jak dłużej będzie się to utrzymywało to zacznę gotować chociaż przyznam że grubo mi to nie na rękę. tylko czemu cały poprzedni worek było ok


Ależ możesz próbować z suchą karmą, tylko zmień na wyższą półkę, bo niestety - cena idzie w parze z jakością.
inga71
a jaką mam brać po uwagę? masz jakąś propozycję? taką do 200 zł za worek.tylko wolałabym najpierw wypróbować z 3 kg workiem.
Lutnia
O kupach psa mogę godzinami icon_smile.gif ostatecznie mając doga to jeden z kluczowych tematów do rozmów icon_smile.gif

Zadam klasyczne pytania: kiedy był odrobaczany? Czy kupy są całe rozmazane, czy część jest O.K. a problem tylko z końcówką, która formuje się w krowi placek? Czy pies "bączy" bardzo? Czy ma czasem wzdęcia brzucha (twardy brzuch)? Burczy mu w nim/przelewa się?
Dostaje jakieś probiotyki?
Co dostaje oprócz karmy (mam tu na myśli WSZYSTKO, co tylko zjada, łącznie ze smaczkami itd).

O zmianie karmy też trzeba pomyśleć, [użytkownik x] ma rację, Brit to nie jest karma nawet ze średniej półki, nie wiem, czy będzie to miało przełożenie na lepsze kupy ale na pewno na lepsze odżywienie psa tak (bo dla organizmu psa robi różnicę, czy w karmie ma 20% mięsa czy zaledwie 2-3%). Sporo lepszy jest Brit Care ale od niego też jest kilka lepszych. Napisz, co już jadł (jakie karmy oprócz tych dwóch) i pomyślimy.

edit: zdecydowanie szłabym w kierunku karm rybnych, ale o tym później.
inga71
o dzięki bardzo za odpowiedź.Kupy wyglądają jak bardziej zwarty placek krowi-końcówka może faktycznie luźniejsza.Oprócz tego nic się nie dzieje,zero wzdęć,rzadko kiedy przelewa mu się w brzuchu,bąki niekiedy są kosmiczne ale nie zawsze,odrobaczany był koniec lutego,probiotyków nie dostaje,oprócz karmy dostaje parówkę bo inaczej karmy nie ruszy ale parówka już z górnej półki:) i nie jest od zawsze,smaczków zero.Chociaż teraz tak sobie przypominam że dostał jakiś czas temu smaka i nie wiem czy nie zbiegło się to z początkiem tych kup.Wcześniej był na Pro Planie też z jagnięciną i był ten sam problem,pierwszy worek ok a następny już luźne kupy.tak i teraz jest,zjadł 1/3 nowego worka Brita i cały czas kupczy.Jeszcze przed Pro planem też była purina dog chow ale nie chciał jej i też był problem.Powiem szczerze ze nie uśmiecha mi się gotować i będzie to ostateczność.Chyba już na wszystkie pytania odpowiedziałam:)
Dodam jeszcze ze te kupy nie są rozlane( hahahahhaha nie myślałam że będę kiedykolwiek pisała o psich kupach icon_smile.gificon_smile.gif)ale tworzy z nich stożki icon_smile.gif nie wiem czy jasno opisałam:)
Lutnia
Wieczorem napiszę, co ja bym zrobiła na Twoim miejscu (i co w zasadzie zrobiłam, dwukrotnie przyniosło mi to dobry efekt, tak samo zresztą jak psom znajomych, dogi mają dość wrażliwe przewody pokarmowe).

Zdecydowanie sycha karma + kilka rzeczy. Parówki won od jutra icon_smile.gif do dosmaczania są dużo lepsze rzeczy. Napiszę wieczorem.
inga71
oki,czekam ale przeczytam jutro rano bo na 19.00 do pracy się wybieram,mam nadzieję ze mu przejdzie:) bo już schizy dostajęicon_smile.gif
Lutnia
O.K.

Co JA bym zrobiła w Twojej sytuacji?
Przeszłabym na karmę rybną. Z tańszych (do 200zł za 15 kg) masz do wyboru Mera Dod Pure Salmon&Rice https://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_p...pies/99855#more (sporo psów mających delikatny układ trawienny na tej karmie świetnie sobie radzi)
albo tańszy niż Mera Dog - Brit CARE Salmon&Potato https://www.krakvet.pl/brit-care-salmon-pot...kg-p-11172.html

Jest oczywiście dużo innych karm, te po prostu znam (testowane przez psy znajomych, niezła jakość za tę cenę, brak drobiu , który często powodują uczulenie/taką reakcję ze strony układu pokarmowego jak opisujesz).
Cała reszta świetnych karm rybnych jest dużo droższa.

Do tego koniecznie probiotyk, tanim (kosztuje ok 20zł i wystarcza na całe miesiące)i niezłym jest Aptus Aptobalance. Podajesz do końca opakowania, na początku wg zaleceń producenta, potem stopniowo coraz mniej.

Do tego podawałabym łyżkę namoczonych płatków owsianych zalanych ciepłą wodą na każde 10kg psa dziennie (do karmy), na ogół świetnie "utwardzają" kupę.

Dlaczego nie parówki? otóż są one albo z wieprzowiny (nie wolno, za tłuste i w ogóle syf) albo drobiowe (psy z wrażliwym przewodem pokarmowym bardzo często mają problem z trawieniem kurczaka (choć, umówmy się, w parówce mięsa jak na lekarstwo).
Dosmaczać możesz albo łyżeczką roztopionego masła (w większości wypadków czyni cuda) albo polać łyżką oleju rzepakowego/z pestek winogron (przy okazji sierść zacznie lśnić).

Niezłe do dosmaczania są też puszki, dobre jakościowo to np. Lukullus (https://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/karma_lukullus/lukullus_menusezonowe/158183 albo https://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_p...us_karma/154287 - nie zawierają drobiu. 6 takich puszek kosztuje 26zł, jedna puszka (jako dosmaczacz) wystarczy na 3 dni - czyli takich 6 puszek załatwia Ci 18 dni dosmaczania (a jest to zdecydowanie zdrowsze i bardziej odżywcze niż nic nie wnoszące parówki).
Psy chętniej jedzą karmę którą poleje się "sosem" mięsnym z 1 łyżki stołowej takiej puszki zalanej ciepłą wodą (temperatura podnosi walory zapachowe i smakowe).
Jelsi nie Lukullsu, to uważnie czytaj składy, zazwyczaj w puszce niewiele jest mięsa lub podrobów a dużo "produkty pochodzenia zwierzęcego", co w efekcie oznacza kopyta, zęby i inne mało odżywcze zmielone składniki. Szczególnie uważaj na puszki marketowe (ale te w sklepach zoo też pozostawiają wiele do zyczenia).

Niektórzy hodowcy radzą do karmy podawać marchew- Karotten Olewo, o taką https://www.krakvet.pl/olewo-karoten-skonde...sow-p-2512.html
Zalewa się łyżeczkę gorącą wodą, przykrywa, po czym (gdy napęcznieje) miesza z karmą. Świetnie wpływa na spowolnienie pasażu treści pokarmowej (co daje mu czas na "odwodnienie" treści, czyli w efekcie twardszą kupę) ale... przy regularnym stosowaniu ma wpływ na kolor sierści (ma rudawą poświatę).

Zmiana na karmę lepszej jakości na pewno psu nie zaszkodzi. Probiotyk powinien zrobić porządek z jego jelitami. "Owsianka" - wpłynąć na twardość kału. Puszki bez drobiu - nie zaszkodzić.

Jeśli to nie by nie pomogło bezapelacyjnie zrobiłabym badania na trzustkę (ale to równie dobrze może być SIBO czy cokolwiek innego, dlatego ciężko jest odpowiedzieć na pytanie czy takie rozmazane kupy mogą świadczyć o chorej trzustce - bo mogą też świadczyć o innych rzeczach.

Aaaa, oczywiście wiesz, że karmę zmienia sie STOPNIOWO, minimum ok tygodnia, lepiej 10 - 14 dni. Pierwszego dnia dajesz 1/5 karmy nowej i 4/5 starej i tak dwa dni, potem 2/5 nowej i 3/5 starej - dwa dni, 3/5 nowej i 2/5 starej - dwa dni i tak dalej aż dojdziesz wyłącznie do nowej karmy w misce.
Ja przy zmianie karmy na każdym etapie zotaję trzy dni. Wtedy pies lepiej trawi nową karmę.

To tyle icon_smile.gif
inga71
bardzo,bardzo ale nawet bardziej :)dziękuję ci za cudny wykład:) jutro zamawiam karmy,zacznę od brita plus puszki.Karottena mam w domu ale nie daję za często własnie przez ten kolor:)jestem Ci naprawdę wdzięczna za porady,napiszę jak dojdzie karma i zacznie jeść.buziaki wielkie.mam nadzieję ze to pomoże.
a ta karma to nie to samo co mi proponowałas? https://www.krakvet.pl/mera-high-premium-pu...kg-p-12481.html ,jeżeli może być to kupię ja zamiast brita.
inga71
właśnie kupiłam Mera dog,na stronie producenta jest dużo tańszy.Shaggi już nie chce jeść tego Brita,chyba sam wie ze mu przestał służyc:)Jestem strasznie ciekawa jak po nim będzie.
https://zoocenter.pl/mera-dog-pure-salmon-r...-kg,4,8423,5203
Lutnia
Tak, to ta sama!
Wklejałam linki, w których mogłaś przeczytać jak najwięcej o składzie i samej karmie, broń Boże nie chodzi mi o TE sklepy a opisy do poczytania icon_smile.gif Wszystko kup tam, gdzie jest aktualnie najtaniej (bo to też się zmienia co chwilę).

Pamiętaj tylko, że jeśli problem jest z wrażliwym żołądkiem, to zmiana samej karmy może nie wystarczyć (tzn. na pewno jest lepsza jakościowo i będzie w efekcie lepiej psa odżywiać, co będzie miało wpływ na wiele rzeczy, ale niekoniecznie zniweluje Ci problem).

U nas było podobnie, każda karma(z najwyższej półki cenowo - jakościowej) powodowała krowie placki, nieuformowane kupy. Pomogła zmiana na rybną + probiotyki (zasilenie jelit dobrymi bakteriami) + płatki owsiane. Teraz mamy wzorcowe kupassy icon_smile.gif
Gdyb planuję coś, co może nam rozregulować trochę kupy (np gdzieś wyjeżdżamy), to podaję profilaktycznie probiotyk (ja używam Purina Vet Fortiflora) i jest O.K.

Aaaa, jeszcze jedno: u Koreczka było podobnie jak u Carramby, czyli wszelkie stresy (w tym te pozytywne, wielka radość z powodu zabawy z ulubionym dzieckiem, które czasem nas odwiedzało, szkolenie - które bardzo lubił, podróże - uwielbiał i pierwszy pakował się do samochodu, w którym natychmiast zzasypiał, itd) powodowało lekkie "plackowacenie".
Gdy było nudno kupy na ogół były świetne.


Lutnia
Jeszcze ostatnia rzecz: jak Shaggi jest karmiony? Stawiasz mu miskę zawsze o tej samej porze? co potem z nią robisz? (ile minut ma na posiłek?)
inga71
Lutnio ty moja wybawczyni:) mam w domu priobiotyki dla ludzi,chyba mogę mu je podawać?tylko ile razy dziennie? Shaggi dostaje jeść 3 razy dziennie bo tak jeszcze się domaga,staram się żeby to były godziny mniej więcej te same chociaż nie zawsze to wychodzi bo pracujemy na zmiany.Miska stoi 5 minut po czym zostaje umyta .Tak było do wczoraj bo od wczoraj wypiął się na tę karmę całkowicie.Dziś musiałam ugotować mu ryż.Mój mąż już nie chce mnie słuchaćicon_smile.gif tematem przewodnim są kupy mojego psa:)ale dopóki to się nie unormuję to tak będę już miała:).Shaggiemu raczej stresów nie funduję,nigdzie nie wyjeżdżamy,chodzi regularnie na długie spacery,nikt na niego nie krzyczy więc sielanka:)Na tle nerwowym raczej to nie jest.
Lutnia
Zaraz, zaraz icon_smile.gif Wybawczyni - to dopiero wtedy gdy to pomoże icon_smile.gif

Spokojnie możesz przejść już na dwa posiłki dziennie (choć nie musisz - to zależy od Ciebie). Być może to też sprawi, że kupy będą lepsze (żołądek będzie miał szansę na przerwę). Spróbuj tak przez kilka dni i poobserwuj.
Na dwa posiłki przeszłabym także ze względu na to, że Twój pies nie powinien biegać/spacerować/skakać bezpośrednio przed/po jedzeniu, ze względu na zwiększenie ryzyka skrętu żołądka, a po jedzeniu byłoby najlepiej aby po prostu odpoczywał leżąc, 2 godziny... Niestety Twoja rasa (tak jak moja) jest jedną ze szczególnie narażonych na ryzyko wystąpienia skrętu, który jest czymś, co sprawia że mam ciarki na skórze (wiesz jakie są objawy i co należy robić gdy je zauważysz, prawda?)

Jak najbardziej ludzkie probiotyki są O.K. Raz dziennie wystarczy.

Dobrym preparatem jest jeszcze Attapectin Aptus - zawiera glinkę kaolinową i pektynę, wiąże toksyny bakteryjne i produkty fermentacji. Gdy kupa przestaje mi się podobać to podaję przez dzień/dwa i problem znika (ważne: jeśli pies dostaje jakiekolwiek inne leki to Attapectin należy podawać w trzygodzinnym odstępie od nich, ja daję ten preparat na noc i rano na ogół wszystko jest O.K., oczywiście mam na myśli zwykłą niestrawność, przy większych problemach biegunkowych Attapectin może nie wystarczyć).







inga71
właśnie od dziś zaczęłam zmniejszać mu porcję obiadową,stopniowo przejdę na dwa posiłki.czekam teraz na nową karmę a młody jest na ryżu.kupy sa lepsze.oczywiscie wiem co to skręt żołądka i tez się tego strasznie boję.objawy znam,tylko czy espumisan i no-spa w domu wystarczę? oczywiście wiem ze natychmiast do weta.
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Thu, 13 Mar 2014 - 16:41) *
właśnie od dziś zaczęłam zmniejszać mu porcję obiadową,stopniowo przejdę na dwa posiłki.czekam teraz na nową karmę a młody jest na ryżu.kupy sa lepsze.oczywiscie wiem co to skręt żołądka i tez się tego strasznie boję.objawy znam,tylko czy espumisan i no-spa w domu wystarczę? oczywiście wiem ze natychmiast do weta.


Tak, ale wyłącznie w wypadku wzdęcia. W przypadku skrętu nie da rady nic. Jeśli kiedykolwiek COKOLWIEK będzie Cię nipokoić skrętowo (twardy brzuch - mimo tego, że nie wzdęty, próby wymiotów itd) to NATYCHMIAST zasuwasz do weta, nieważne, że jest 2 w nocy w Sylwetra.
Gdy moja sucz obudziła się i popatrzyła na mnie dziwnie, a potem spróbowała zwymiotować i nic się nie pojawiło to miałam już w rękach kluczyki od samochodu a mój niemąż buty na nogach. Nie było "klasycznego" przy skręcie ślinienia się, dyszenia, odbijania, brzuch był twardszy niż zwykle, ale tylko tyle. Nie czekaliśmy z decyzją aż pojawi się wzdęcie - i dzięki temu uratowaliśmy jej życie. 25 minut później, gdy byliśmy już pod kliniką nagle powiększył się jej obwód, natychmiast trafiła na stół (dzwoniliśmy z samochodu, że najprawdopodobniej jedziemy ze skrętem więc chirurg już na nas czekał) i mimo to śledziona już była w strzępach, w żołądku było duże ryzyko martwicy (na szczęście tylko ryzyko, nic się nie wydarzyło), trzy doby została w szpitalu. Potem żmudna reklnwalescencja.
Gdy czytam w niektórych miejscach, że przy skręcie ma się kilka godzin na zoperowanie psa to mną trzęsie. Po pierwsze to nieporównywalny z niczym ból, po drugie - każde 10 min dłużej ma wpływ na to, w jakim stanie będą organy (w tym np. serce) jesli uda się psa uratować. Dla mnie optymalne jest by trafił na stół pod nóż kogoś doświadczonego (jeśli chodzi o skręty) w pierwszych 30 minutach.

Znajdź w swoim mieście przynajmniej dwóch weterynarzy, którzy potrafią zoperować psa, który się skręcił (i najprawdopodobniej jest we wstrząsie), którzy się nim zajmą po operacji (pierwsze trzy doby) i którzy będą dostępni w sytuacji krytycznej (dyspozycyjni 24godziny na dobę). Dlaczego przynajmniej dwóch? by mieć kogoś awaryjengo jeśli ten pierwszy akurat będzie po imprezie urodzinowej/chory/na urlopie.
Gdy coś zaczyna się dziać za późno już na szukanie do kogo jechać, wtedy wsiada się do samochodu, wybiera się w komórce pierwszy zapisany numer awaryjny i zgłasza, że za chwilę będzie się z psem - nieważne, jaka to godzina czy dzień tygodnia.

Sprawdzaj też śledzionę (na usg) po każdej chorobie psa. Ona lubi bardzo się powiększać - a wtedy (powiększona) może łatwo pociągnąć za sobą żołądek = skręt. Właściciele bardzo uważają na to, by psy nie biegały po jedzeniu (zwłaszcza ras najbardziej narażonych), psy mimo to wciąż się skręcają, także np w nocy. Ostatnie badania pokazują, że śledziona może mieć na to spory wpływ (zdecydowanie większy niż się do tej pory zdawało). To samo dotyczy pory roku - dogi skręcają się najczęściej w okresie od września do lutego/marca. Francuzi twierdzą, że ich zdaniem jest to związane z ciśnieniem i śledzioną i profilaktycznie podają swoim psom w tym okresie lek na wyregulowanie pasażu treści pokarmowej.
Nie wiem, jak jest w rzeczywistości. Na pewno jednak nie jest wyłącznie tak, że za skręt odpowiada ruch po jedzeniu/przed jedzeniem. To o wiele bardziej skomplikowane.
Dlatego też tak ważne są dla mnie ładne kupy mojego psa. Mam wtedy spokój, że z jelitami wszystko w porządku (u mojej suki przyczyną bezpośrednią najprawdopodobniej był stan zapalny jelit, który objawiał się wyłącznie rozmazanymi kupami).

Nie chcę Cię straszyć, ale jako właścicielka weimara powinnaś być świadoma, jak bardzo jest to niebezpieczne i jak ważne jest to, by wiedzieć gdzie jechać, jeśli to się wydarzy.





inga71
o matko i córko!!!! to teraz dopiero będę miała schizy,kupy to będzie mały pikuś!!! Shaggi miał dwa razy coś takiego że chciało mu się wymiotować i nic nie poszło,no prawie nic.Raz to zwymiotował troszku żółcią i śliną ale skojarzyłam to z mlekiem bo dostał a drugi raz całkiem niedawno ale miał przy tym biegunkę i zwymiotował 3 groszki takie niestrawione.Ja cie kręcę ale będę miała teraz jazdy:).Latem muszę go kastrować,jest wnętrem a czytałam ze można żołądek przyszyć do jamy brzucha czy coś takiego.Ze to skutecznie zapobiega skrętowi.Co myślisz o tym?A jeszcze jedno,podawanie regularnie espumisanu też nic nie da?
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Fri, 14 Mar 2014 - 13:46) *
o matko i córko!!!! to teraz dopiero będę miała schizy,kupy to będzie mały pikuś!!! Shaggi miał dwa razy coś takiego że chciało mu się wymiotować i nic nie poszło,no prawie nic.Raz to zwymiotował troszku żółcią i śliną ale skojarzyłam to z mlekiem bo dostał a drugi raz całkiem niedawno ale miał przy tym biegunkę i zwymiotował 3 groszki takie niestrawione.Ja cie kręcę ale będę miała teraz jazdy:).Latem muszę go kastrować,jest wnętrem a czytałam ze można żołądek przyszyć do jamy brzucha czy coś takiego.Ze to skutecznie zapobiega skrętowi.Co myślisz o tym?A jeszcze jedno,podawanie regularnie espumisanu też nic nie da?


Po pierwsze - wymioty dzielę na takie, które traktuję normalnie (z żółcią, z trawą, z treścią pokarmową) i na takie, których lekceważyć nie należy: piana (zazwyczaj jak ubite białko) albo tzw puste wymioty, jeśli to nie jest pojedynczy przypadek a psa męczy kolejna próba zwymiotowania czegoś, z paszczy zaś nie wydobywa się nic albo piana to - dla mnie to byłby już sygnał, aby natychmiast jechać do weterynarza.
Espumisan nie da nic (nie podawaj na wszelki wypadek, to nic nie da a tylko rozreguluje psa, wyłącznie gdy robi się wzdęcie, wtedy pomaga)

Po drugie - przyszywanie żołądka (moja sucz tak teraz ma) minimalizuje znacznie ryzyko skrętu żołądka, ale nie zabezpiecza przed nim skutecznie. Znane są przypadki psów, które miały przyszyty żołądek i skończyły na stole operacyjnym (gdy dochodzi do tak wielkiej fermentacji rozszerzenie żołądka i ogromne siły jakie na niego działają mogą spowodować oderwanie się żołądka od ściany brzucha - a wówczas może dojść do jego perforacji) - wówczas na uratowanie psu życia masz jeszcze mniej czasu (o ile w ogóle się to uda). Sama znam jedną suczkę, która po skręcie miała przyszyty żołądek, potem przy kolejnym rozszerzeniu się jej oderwał była natychmiastowa kolejna operacja (dobrze, że świadoma rasy właścicielka była akurat w domu, dobrze, że od razu pognała do kliniki, którą ma praktycznie pod domem), udało się - ta sucz ma teraz 5 lat i tfu tfu - poza "straszakami" (wymioty, biegunki) nic się z nią nie dzieje.
Abyś mnie dobrze zrozumiała: kolejnemu psu najprawdopodobniej podszyję żołądek (i usunę śledzionę - za granicą się teraz łączy oba te zabiegi u psów dorosłych) ale wiem, że to nie da mi 100% spokoju. Nic mi go nie da.
Są rasy psów szczególnie narazone na choroby serca, są takie, których zabić może podanie leku (zwykłego leku, łagodnego dla "normalnych" ras), są takie, które szczególnie często umierają na nowotwory itp. My mamy taki syf (tzn. zagrożenie nim) - i trzeba z tym żyć, ponieważ wynika z budowy naszych ras. Pekińczykom wypadają oczka, buldożkom przeskakuje rzepka kolanowa, a naszym psom częściej niż innym skręcają się żołądki (choć dla pocieszenia powiem Ci, że psy ogólnie mają fatalną budowę - w przeciwieństwie np do kotów - i skręcić się może pies KAŻDEJ rasy i kundelek, nasze są po prostu bardziej predystynowane, ale dzięki temu mamy też o wiele większą wiedzę na ten temat niż przeciętny właściciel psa).

Dlaczego chcesz ciąć psa latem? Tzn. o ile będzie chłodne to luz ale jeśli gorąco to poczekałabym do wczesnej jesieni albo jeszcze przed latem. Gdy jest gorąco wszelkie rany lubią dłużej się paprać.

Co do schiz - a i owszem icon_smile.gif Lecz jak powiedział pewien weterynarz, gdy zwaliliśmy mu się kiedyś w nocy z fałszywym alarmem i okazało się, że to zwykłe wzdęcie - wolę właścicieli, którzy przyjadą trzy razy niepotrzebnie niż takich, którzy przyjadą za późno, bo ci pierwsi wracają do domu z żywym psem.

I jeszcze o schizach - nie żartowałam: na serio gdy wybieram się na wakacje, najpierw robię rozeznanie gdzie jest całodobowa klinika weterynaryjna a dopiero potem szukam miejsca w odległości max 30-40 km od niej.
Ale da się, jeździmy naprawdę bardzo często icon_smile.gif

I na koniec coś co mnie uspokaja: na skręt nie ma siły, możesz robić wszystko a jeśli ma dopaść psa to go dopadnie (bo sporo skrętów ma niezależne od nas przyczyny). Rób więc wszystko, co jest w Twojej mocy: niech pies leży/odpoczywa po jedzeniu te 1,5 - 2 godziny, niech w tym czasie nie skacze, nie bawi się energicznie, nie spaceruje, ale poza odpowiednim przygotowaniem się do ewentualnego skrętu (numery telefonów w komórce do min dwóch chirurgów, którzy Ci zoperują psa bez względu na porę dnia/nocy czy datę w kalendarzu) nic więcej nie możesz zrobić.

Jeszcze jedno: gdybym kiedyś była w takiej sytuacji, że do świetnego weterynarza mam 40-50 km a blisko sporo gorszego, to pojechałabym blisko po coś anywstrząsowego i pognała do tego świetnego.
Psa, który ma skręt zabija bowiem często wstrząs.


inga71
cholerka jasna,mieszkam za Koszalinem a w Koszalinie NIE MA dobrego weta.Juz jak kupiłam psa czytałam i czytałam fora i lipa.Jest klinika do której należę,prowadzi ją 3 lekarzy,moim zdaniem świetnych z dużą wiedzą.Ale od jakiegoś czasu trochę im się poprzestawiało,zamiast na jakość idą na ilość.No i nie są całodobowi icon_sad.gif
A chcę czekać do lata bo wtedy będę miała urlop,nie zostawię go przecież pod opieką męża i dzieci:)Szkoda mi ze musze go ciąć,biedny taki będzie ale nie ma innego wyjścia.A co do wymiotów to były takie pojedyncze incydenty.Meża już trochę przeszkoliłam na temat spacerów po jedzeniu i przed jedzeniem.Nasi dużo chodzą po plaży z racji miejsca zamieszkania.Shag uwielbia latać za kamieniami:)i jak już musi wyjść zaraz po jedzeniu musze na maksa ignorować jego zaczepki:)
No to sobie rasy wybrałyśmy:) Ale dla mnie są tylko dwie które mogę mieć i które kocham-wyżeł i bulterier:).Dog poza moim zasięgiem a marzenie od dziecka:)I jak kiedykolwiek znowu stanę przed wyborem psa to dalej będę wierna :)Mieliśmy bulika tricolorka ,wyciągnęliśmy go z takiej pseudo hodowli obok nas.Przejeżdżaliśmy obok i zobaczyłam w kojcu czteromiesięcznego bulika.Rozryczałam się i nie ruszyłam już bez niego dalej.Był po kolana w błocie,inne psy go przeganiały,normalnie szok.Ale bulterier to jest taki postrach wśród ludzi że aż niemożliwe.wczasowicze bali się go strasznie a on tylko za motylkami gonił:)KOchane psy:)
Lutnia
Ostatnia rzecz jeśli chodzi o skręt: równie niebezpieczne co bieganie po jedzeniu jest bieganie po napiciu się wody czy nażarciu śniegu (chodzi bowiem nie o jedzenie a o obciążony żołądek). Dlatego moje najpierw biegały, potem spacerowaliśmy (wyrównywał im się oddech) i gdy dochodziliśmy do samochodu/do domu dostawały pić.

Nawet jeśli lecznica pracuje od-do, to można umówić się z weterynarzem, aby pojawił się w gabinecie gdy będzie taka konieczność. Popytaj w różnych miejscach na wszelki wypadek już teraz.

Przed kastracją warto jest dokładnie przebadać serce. To drobiazg ten zabieg, sama zobaczysz. Będzie dobrze icon_smile.gif
inga71
z wodą to nie ma problemu bo zanim napije się w domu to musimy najpierw dojść,więc bieganie jest dużo przed.Pogadam z wetem,może dogadam się z nim.
Shaggi jest teraz na ryżu z mięsem bo cały czas czekam na karmę i kurcze najeść się nie może,głodny jest cały czas:) i kup jest zdecydowanie mniej i są lepsze....może on nie przyswajał tamtej karmy...bo to co zjadł za chwilę mu wychodziło.Jeżeli ta też nie będzie służyć to wrócę do ryżu,trudno.
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Fri, 14 Mar 2014 - 16:29) *
z wodą to nie ma problemu bo zanim napije się w domu to musimy najpierw dojść,więc bieganie jest dużo przed.Pogadam z wetem,może dogadam się z nim.
Shaggi jest teraz na ryżu z mięsem bo cały czas czekam na karmę i kurcze najeść się nie może,głodny jest cały czas:) i kup jest zdecydowanie mniej i są lepsze....może on nie przyswajał tamtej karmy...bo to co zjadł za chwilę mu wychodziło.Jeżeli ta też nie będzie służyć to wrócę do ryżu,trudno.


Kupy na gotowanym są mniejsze. Dlaczego jest głodny? bo gotowanego jedzenia daje się psu objętościowo dużo więcej niż karmy, dlatego przy gotowanym (jeśli jednak na tym zostaniecie) dawałabym mu jednak trzy razy dziennie.

Trzymam jednak kciuki za Mera Dog - tam jest 60% ryżu, do tego suszone mięso z łososia, które na ogół psy trawią pięknie.

Melduj koniecznie, jak Wam idzie icon_smile.gif
inga71
oczywiście że będę pisała,myślałam że dziś dojdzie karma a tu du.....a:) a jak mam teraz go przestawiać na nową karmę? dawać na zmianę z ryżem? bo brita już nawet nie tknie.
Lutnia
Cholera, nie wiem...
Tzn. nie jestem zwolenniczką mieszania podczas jednego posiłku suchego z gotowanym. Raczej podałabym od razu suchą nową z probiotykiem (i tą marchewką, którą masz albo łyżką stołową namoczonych płatków owsianych), tyle że na początek np połowę zwykłej porcji. Co do dosmaczenia - ewentualnie łyżeczka roztopionego masła (naprawdę działa cuda icon_smile.gif ).

Jeśli nic się nie wydarzy (nie będzie biegunki spowodowanej nagłą zmianą) to następny posiłek już normalny (jeszcze z marchewką lub "owsianką") + probiotyk. Probiotyki zostawiłabym na kilka dni.
Pamiętaj, że organizm psa "uczy się" w pełni trawić nową karmę ok 10 - 14 dni. Wówczas wyjdzie cała prawda na jej temat.

Co do dosmaczania puszkami - łyżkę stołową zalewasz odrobiną gorącej wody, tak by zrobiła się ciepła (temperatura zwiększa smakowitość icon_smile.gif ) papka - i to mieszasz z karmą.

edit: zanim młody dostałby nową karmę dałabym mu ostatni posiłek (gotowany) mniejszy niż zwykle i przesunęła na później godzinę podania kolejnej porcji (czyli suchego), tak by zrobił się głodny (bo ryż z mięskiem go teraz trochę rozpuścił i może wybrzydzać testując, co zrobicie. Psy to potrafią fantastycznie icon_smile.gif )
inga71
wszystko byłoby dobrze gdyby ta karma już w końcu doszła bo zagotuję się na śmierć hahahaahh,a tu praca na zmiany ,nocki itp.icon_smile.gif.Będę robiła tak jak radzisz.Dobrze że ciebie mam bo takich porad jak mi dałaś nie znalazłam nigdzie.A szukałam już długo.Dziękuję Ci bardzo *).A co do wybrzydzania to znam to doskonale:)ale jak spojrzy tymi swoimi oczami i zrobi taką minkę to co robić hahahahha
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Sat, 15 Mar 2014 - 16:16) *
wszystko byłoby dobrze gdyby ta karma już w końcu doszła bo zagotuję się na śmierć hahahaahh,a tu praca na zmiany ,nocki itp.icon_smile.gif.Będę robiła tak jak radzisz.Dobrze że ciebie mam bo takich porad jak mi dałaś nie znalazłam nigdzie.A szukałam już długo.Dziękuję Ci bardzo *).A co do wybrzydzania to znam to doskonale:)ale jak spojrzy tymi swoimi oczami i zrobi taką minkę to co robić hahahahha


To żadna moja zasługa, po prostu oba moje psy to dogi = wrażliwe żołądki + ryzyko skrętu. Gdy będziesz wierna weimarom ok 10 lat to będziesz wiedziała na temat karm, niestrawności, jelit, skretów itd dużo, dużo więcej niż teraz.

Co zrobić, jak zrobi minkę? odwrócić wzrok icon_smile.gif Jak chcesz mu dać smakołyk to wydaj komendę i wtedy, do miski nie dorzucasz nic (ja robię wyjątek na roztopionemasełko/łyżkę oleju z pestek winogron/rozcieńczoną ciepłą wodą łyżkę puszki, bo mam miękkie serce, ale daję to od razu z karmą i twardo trzymam się niedorzucania czegokolwiek gdy kaprysi) choćby nie jadł cały dzień.
Zdrowy pies nie zagłodzi się na śmierć, 3 - 4 dniowa głodówka nie zaszkodziła też nigdy żadnemu zdrowemu, (prawie)dorosłemu psu.
Jeśli więc oprócz tego, że nie je nic mu nie dolega, nie ma gorączki, nie jest osowiały czy dużo spokojniejszy niż zwykle itd. - to widocznie nie jest głodny. Ma prawo icon_smile.gif
To nie oznacza, że masz natychmiast stanąć przy garach a wyłącznie tyle, że temu posiłkowi dziękujemy.

Gdy Ty w to uwierzysz i z pewnością siebie będziesz zabierać miskę z powrotem (nie dając nic w zamian) to on też w to uwierzy. I zacznie normalnie jeść icon_smile.gif

P.S. Carramba przed chwilą odstawiła szopkę w rodzaju "chcę więcej oleju!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam kompletnie suche kulki!!!!!!!!!!!!!!!!", mój niemąż na to "kochanie, zróbmy coś, jej chyba coś jest". Carramba NATYCHMIAST pojawiła się przy nim i prawie zawyła się z żalu nad takim nędznym żarciem, jakie dostała. Uznaliśmy, że więcej niż łyżkę (aby sierść była piękna) nie powinna dostać, niemąż właczył tv, ja usiadłam przed kompem.
Co zrobiła sucz? Westchnęła (serio icon_smile.gif ), poszła do kuchni i usłyszeliśmy jak je.
Doskonale bowiem wie, że gdy wstaję od komputera idę do kuchni zabrać jej miskę do umycia - nieważne, czy jest pusta, czy nie.


inga71
Shaggi przed chwilą opróżnił miske z suchą karmą z prędkością światła!!!!!!Dla mnie to już cud że w ogóle ruszył będąc teraz na gotowanym.Czekam na pierwsze efekty icon_wink.gif
Lutnia
Przy zmianie często tak jest icon_smile.gif zobaczymy, co dalej icon_smile.gif
inga71
aż się boję,ale fakt że jeszcze żadnej karmy nie jadł bez dodatków a trzy razy zmieniałam.....no oby!!!!
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Wed, 19 Mar 2014 - 21:57) *
aż się boję,ale fakt że jeszcze żadnej karmy nie jadł bez dodatków a trzy razy zmieniałam.....no oby!!!!


Czekam z niecierpliwością na info o tym, że nie ma biegunki, na razie tyle mi wystarczy. Kupa powinna z dnia na dzień robić się lepsza - ale każdy pies jest inny, więc może reagować różnie.

I trzymam kciuki nadal icon_smile.gif
inga71
Lutnio przekochana Ty moja!!!! kupy cały czas są cudne!! o ile kupy mogą być cudne icon_wink.gif i karma mu strasznie smakuje,nawet dodatku nie musi w niej być,czegos takiego jeszcze nie było:)ale wiesz jak on.Pierwszy worek zawsze był ok,przy drugim się zaczynało.....tylko że żadnego z takim apetytem nie jadł!!!
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Thu, 20 Mar 2014 - 23:00) *
Lutnio przekochana Ty moja!!!! kupy cały czas są cudne!! o ile kupy mogą być cudne icon_wink.gif i karma mu strasznie smakuje,nawet dodatku nie musi w niej być,czegos takiego jeszcze nie było:)ale wiesz jak on.Pierwszy worek zawsze był ok,przy drugim się zaczynało.....tylko że żadnego z takim apetytem nie jadł!!!


Dlatego Ci podałam nazwę tej karmy - nawet dogi z bardzo wrażliwymi żołądkami na niej całkiem nieźle funkcjonują icon_smile.gif
Jest świetna (a stosunek ceny do jakość genialny). Zdecydowanie największe zaufanie mam do karm rybnych. Świetny jest Fish4Dogs, Biomill łososiowy, i sporo, sporo innych - ale ceny już nieporównywalnie wyższe.

Pamiętaj tylko o probiotykach, niech zasiedlą jelita.

(nadal trzymam kciuki icon_smile.gif )
Lutnia
Jak tam sprawy wielkiej wagi? Nadal O.K.?
inga71
sprawy dalej ok:),zamówiłam drugi worek,zobaczymy jak będzie.ale on taki jakiś chudy mi się wydaje,nie wiem czy nie schudł 400 g.waży 30,5 kg o ile dobrze go trzymałam.muszę dziś syna poprosić żeby zważył się z nim.apetyt ma super,dostaje jeszcze bułeczki między posiłkami a waga jak zaczarowana......
inga71
Sylwio a mam jeszcze pytanko,czy jeżeli Shag miałby chorą trzustkę to po masełku miałby biegunki? Bo ja mu co drugi dzień polewam karme masłem i na zmianę z puszką i do tego też dostaje bułki z masłem.A puszki takie mu kupuję .I po nich też ok jest.
https://zoocenter.pl/animonda-grancarno-adu...400g,4,8405,361
Lutnia
CYTAT(inga71 @ Sat, 05 Apr 2014 - 09:43) *
Sylwio a mam jeszcze pytanko,czy jeżeli Shag miałby chorą trzustkę to po masełku miałby biegunki? Bo ja mu co drugi dzień polewam karme masłem i na zmianę z puszką i do tego też dostaje bułki z masłem.A puszki takie mu kupuję .I po nich też ok jest.
https://zoocenter.pl/animonda-grancarno-adu...400g,4,8405,361


Jeśli to trzustka to wyłącznie dieta niskotłuszczowa. W ogóle tłuste jedzenie nie służy żadnemu psu (można rozwalić zdrową trzustkę, gdy przez dłuższy czas karmi się psa zbyt tłusto).
Dałoby radę przejść na jakiś czas wyłącznie na połówki bułek bez masła? (wiem, że je uwielbia, ale nie jest to specjalnie zdrowe) a do karmy wyłącznie puszka (mała ilość rozcieńczona ciepłą wodą) - zwłaszcza, ze otwarta puszka powinna stać w lodówce max 2-3 dni. Mnie taka 400g wystarczała właśnie na 2 dni dla jednego doga -czyli na 4 porcje dosmaczenia).

Animonda Gran Carno jest OK jeśli pies nie ma alergii na wołowinę - Twój nie ma, więc mogą być.

Jeśli podejrzewasz chorą trzustkę warto przejść się do weterynarza.

Jeszcze co do roztopionego masła na suchą karmę - u swojego 70kg doga była to niecała 1 łyżeczka, u psa o mniejszej wadze dałabym proporcjonalnie mniej, już śladowe ilości powodują u niejdaków ślinotok i chęć do żarcia. Jeśli jednak pies je bez niego - to bym z tego zrezygnowała.

Zważcie go, jeśli schudł dopasuj ilość karmy tak, by waga staneła w miejscu. Teraz jest wiosna, pewnie ma więcej ruchu więc może potrzebować więcej kalorii.
Lutnia
I jeszcze odnośnie wagi - sprawdziłam wagę weimarów we wzorcu, to 30-40kg u dorosłego osobnika.
To oznacza, że Twój roczny pies ma świetną wagę (na masę ma czas jeszcze ok roku (a ma już dolny przedział wagi dorosłego). Pamiętaj, że zdecydowanie lepiej trzymać psy szczupło, zwłaszcza młodziutkie (choć to ciężkie, bo prawie w każdej rasie panuje tendencja do tuczenia maluchów i młodzieży, a potem konsekwencje widać na zdjęciach RTG kośćca).

Dopasuj więc ilość karmy do tego, by na razie waga mimo szaleństw na świeżym powietrzu nie spadała - i będzie super.
inga71
ja nie wiem czy ma chorą trzustkę tylko zastanawiam się czy JEŻELI MIAŁBY to trawiłby masło?bo nic mu po maśle nie jest.myślę że gdyby była chora to coś po maśle działoby się co? tyle się naczytałam o trzustce że już patrzę na niego przez lupę icon_smile.gif zgadza się ,biega dużo,teraz przyszła kolej na rower to jest przeszczęśliwy icon_smile.gif
Alga
Ja miałam psa z bardzo, bardzo delikatnym żołądkiem. Jestem dość zagonionym człowiekiem, więc nie mam czasu się bawić w gotowanie jeszcze jakichś specjalnych posiłków mojemu psu, choć bardzo go kocham icon_razz.gif Bardzo długo szukałam, ale w końcu znalazłam karmę Josera Profi Master w sklepie internetowym [link usunięty przez moderatora], w którym się zaopatrzam - szybko i wygodnie. Także może warto spróbować w ten sposób? Napewno zaoszczędzicie dzięki temu czas, a psiak nie powinien mieć już więcej problemów z kupkami icon_smile.gif
Lutnia
Zdaję sobie sprawę z tego że nazwa karmy w poscie powyżej pojawia się wyłącznie aby zareklamować sklep internetowy, ale zabrali siebie do tego beznadziejnie.
Karma Josera ma lepsze i gorsze produkty, mało wśród nich gorszych jest od wspomnianej Profi Master, to praktycznie poziom marketówek. Karma która ma na pierwszym miejscu kukurydzę, potem mączkę drobiową (czyli zmielone fragmenty odpadowe kurczaka, typu dzioby, pazury +mała ilość jakichś podrobów (gdy jest mięso to producent pisze suszone/odwodnione mięso z kurczaka), potem znów wypełniacze: jęczmień, ryż. Gdy zliczy się ilość wszystkich wypełniaczy to jasno widać, że nawet tego kiepskiej jakości drobiu jest mikra ilość.

To nie jest karma nawet dla zdrowych psów (bo dlaczego mają jeść syf zbożowy) a dla tych o wrażliwych żołądkach w szczególności nie jest.
Szkoda, że spamer nie zna podstaw żywienia psów, wtedy wkleiłby nazwę lepszej jakościowo Josery (albo w ogóle nazwęfirmy lepszej od jakiejkolwiek Josery).
Alga
Fantastycznie, że nazwałaś mnie spamerem, dziękuję bardzo!

Mój pies przyjał tą karmę naprawdę dobrze. A ponadto rzeczywiście - nie znam się na żywieniu zwierząt, tak jak Ty. Natomiast kwestia tego, że mojemu psu pomogło.

A jeżeli link komuś przeszkadzał - to proszę bardzo, nie musi go być. Nie chodziło mi o spam, tylko o podzielenie się własnym doświadczeniem.
Lutnia
CYTAT(Alga @ Fri, 20 Mar 2015 - 12:08) *
Fantastycznie, że nazwałaś mnie spamerem, dziękuję bardzo!

Mój pies przyjał tą karmę naprawdę dobrze. A ponadto rzeczywiście - nie znam się na żywieniu zwierząt, tak jak Ty. Natomiast kwestia tego, że mojemu psu pomogło.

A jeżeli link komuś przeszkadzał - to proszę bardzo, nie musi go być. Nie chodziło mi o spam, tylko o podzielenie się własnym doświadczeniem.


po pierwsze- gdy ktoś pojawia się na danym forum i w pierwszym swoim poście wkleja link do konkretnego sklepu można podejrzewać go o spam, wiec się nie obrażaj.
Po drugie, jeśli Twój pies naprawdę je tę karmę to oznacza, że nie ma wrażliwego żołądka (to trochę tak jakbys poleciła czlowiekowi z wrażliwym żołądkiem, czyli także problemami z trawieniem, z jelitami aby jadł zupki chińskie z torebki, bo to świetnie pomaga i swietnie odżywia...)
Psy o wrażliwych żołądkach nie dość, że bardzo źle znoszą nawet średniej jakości karmy (a Ty piszesz o dolnej półce jakościowej) to bardzo czesto muszą byc na karmach weterynaryjnych, dostawać probiotyki, jakakolwiek zmiana jednej karmy na inną trwa 2 tygodnie i przebiega stopniowo itd.

Piszę to po to, bo jeśli wejdzie tu ktoś kto się nie zna, ma faktycznie psa z wrażliwym przewodem pokarmowym, to moze zrobić mu krzywdę gdy Cię posłucha (o kosztach leczenia nie wspomnę).

Karma, którą podajesz swojemu psu go praktycznie nie odżywia a jedynie zaspokaja głód, niestety nie znam karm, które kosztują mniej niż 150-170 za duży worek, by móc je polecić psom z problemami żołądkowymi. Zastanów się, czy nie lepiej abyś zmieniła ją na inną (nawet Joserę, skoro uważasz tę firmę za najlepszą dla Twojego psa).
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.