To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

siedmiolatek i nauka pływania

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

oluśia
Kapi zaczął w piątek czwarta lekcję , generalnie wody się nie boi przeraża go trochę głębokość .
Nie współpracuje z trenerem nie wykonuje poleceń i zaczynam się zastanawiać czy to ma sens,
ile czasu dać dziecku na oswajanie się z wodą a może pływanie to nie jego bajka ?
poradźcie coś Kobitki
grzałka
Znaleźć takiego trenera, z którym będzie chciał współpracować, to absolutna podstawa
Tuni
Olusiu a na innych zajęciach współpracuje z prowadzącym?
Mafia
CYTAT(grzałka @ Mon, 21 Apr 2014 - 19:39) *
Znaleźć takiego trenera, z którym będzie chciał współpracować, to absolutna podstawa


A ja nie podchodziłabym od razu do skreślenia aktualnego trenera. icon_wink.gif Wszsytko zalezy od dziecka. Czy syn w ogóle jest chętny do współpracy, czy zaczyna od boczenia się? Jak reaguje trener na brak współpracy?
W grupie mojego syna była dziewczynka, która panicznie bała się wody i właściwie przez pierwsze miesiące trener jej bardoz odpuszczał. Nie chciała czegoś robić, to nie robiła. Przez bardzo długi czas nie skakała do wody, nie zanurzała głowy. Teraz pływają trzeci rok i dziewczynka nie odbiega umiejętnościami od reszty grupy, choć po pierwszym roku była mocno w tyle.
blankaaa
Ja też bym szukała trenera, z którym chciałby współpracować.
Ewentualnie porozmawiaj z synkiem na spokojnie.
oluśia
Sprawa wygląda tak, że Kacper chodzi na piłkę nożną dwa razy w tygodniu, wykonuje wszystkie polecenia trenera
nigdy nie było problemów i skarg z Jego strony. Dodam że ja też nie ma z nim problemów.
Zawsze uwielbiał wodę i wydawało mi się że wody się nie boi a tu taki zwrot ze na basen idzie jak na stracenie,
zero zachwytu.
Ogólnie na zajęciach nic na siłę, jak nie chciał wykonywać jakiegoś ćwiczenia to nie robił, pierwsze zajęcia super,
na drugich opił się wody i się zraził, wystraszył się skakania do wody ( nie skoczył nie musiał trener odpuścił)
To było na początku więc większość zajęcia przesiedział na krzesełku. No a trzecie zajęcia płacz i strach wykonał
dwa pierwsze ćwiczenia i kiedy trener kazał skakać znowu blokada i siedzenie na krzesełku.
I teraz sama nie wiem Trener mówi ze to nie strach ale ja znam swoje dziecko, i widzę ze jest blokada i strach.
Bardziej sugerował, że to jego fach i widzimisie.
Na ostatnich zajęciach brakowało mi zachęcenia z Jego strony, przez całe zajęcia Kacper przesiedział a trener ani
razu go nie zawołał nie zaproponował np. zabawę we dwoje trener- Kacper żeby chociaż na chwilkę poświęcił mu czas
bo jako jedyny ma opory reszta grupy super sobie radzi.


To nasza pierwsza przygoda z wodą i teraz mam dylemat czy dalej to ciągnąc bo ja chciałam żeby te
zajęcia były przyjemnością a nie karą.

oluśia
Blankaaa rozmowa była, cały czas tłumaczę, żeby mówił trenerowi jak się boi wykonać jakieś ćwiczenie.
Cały czas słyszę nie lubię basenu nie lubię pływać nie chcę chodzić na treningi.

Kaszanka
Ale to są pierwsze takie zajęcia zorganizowane jeśli chodzi o basen? Może być tak, że wcześniej podobał mu się basen, bo robił co chciał, mógł się pluskać do woli a teraz jednak ktoś każe mu wykonywać konkretne ćwiczenia i dlatego się buntuje.

Do tej pory Gaba chodziła na różne zajęcia i miała styczność z różnymi trenerami, najlepsze efekty były z trenerami którzy z dzieciakami się nie cackali, były krzyki (nieprzyjemne dla rodziców ale na basenie nie słychać poleceń wydawanych normalnym głosem), był spory rygor, nie było głaskania po główce. Niektórym dzieciom to nie odpowiadało i zniechęcały się, ale według mnie w sporcie nie ma czasu na fochy i dyscyplina musi być. Chyba, że Ci zależy żeby po prostu nauczył się plywać to znajdź zajęcia gdzie jest niewielka liczba dzieci w grupie i trener może więcej czasu poświęcić każdemu dziecku.
Mariola***
Podobnie uważam jak Kaszanka. Do tej pory robił co chciał, czyli co potrafił i było fajnie, teraz nie jest fajnie bo czegoś nie potrafi zrobić. To nie jest lęk przed samym skakaniem, to jest raczej wstyd przed obciachem, ze wszystkie dzieci skaczą a ja nie, nawet jak kilkoro potrafi a ja nie to dziecko czuje się gorsze. Naprawdę niewiele dzieci ma taki prawdziwy lęk przed wodą. Zwykle można go pokonać, zadając dziecku zadanie nieco inne niż reszcie grupy lub właśnie nie przymuszać, aż samo wskoczy, chociaż przy niektórych dzieciakach to nie ma sensu bo stoją okoniem cały czas. Na zasadzie nie-bo nie. I tez tutaj uważam,ze trener bez skrupułów osiągnie efekt. A Twoim zadaniem jest zabrać na lody jak wskoczy do tej wody, pochwalić i powiedzieć, ze robi postępy. icon_smile.gif

Moja młoda też miała takie klimaty, wymyślała, że głowa ją boli itd. Powiedziałam jej, że na basen będzie chodziła przez pierwsze trzy lata szkoły, a później zobaczymy czy już nauczy się czterema stylami pływać czy nie.
Potem będziemy chodzić rekreacyjnie. Syn też unikał basenu jak nie wiem co, ale byłam konsekwentna. Faktycznie, przepisałam go do innej szkoły pływania, tam gdzie chodzili chłopcy z klubu i teraz traktuje to dalej jako obowiązek ale już nie przykry.

Zasada- nie użalaj się nad młodym, nie współczuj, wymagaj. Wytłumacz, ze na wakacjach będziecie mogli pływać kajakiem, na materacu i nie bedziesz się bała o niego, bo będzie wiedział jak się zachować w wodzie.
oluśia
Kaszanka, tak to jego pierwsze zajęcia na basenie.
Ja twardo stawiam sprawę, piątek basen i koniec nie ma jakiś sentymentów szczególnie że od września idzie
do pierwszej klasy i basen będzie dwa razy w miesiącu, dodam ze na tym samym.
Ale cały czas mam wyrzuty sumienia, jest mi go bardzo żal nie mogę patrzeć jak jest smutny przed zajęciami
całą drogę na basen cisza, nic się do mnie nie odzywa, zwieszona głowa 32.gif


Mariola, oj, gadam ja przez cały czas o wszystkich pozytywach i nic. Nagroda też była, na ostatnich zajęciach jak się
rozpłakał też mu obiecałam nagrodę i nic nie podziałało - nie pływam i koniec więc nagrody nie było.
Najgorsze jest to że ja doskonale go rozumiem bo w jego wieku też strasznie bałam się wody.

Póki co dalej będzie chodził, dam mu jeszcze miesiąc jak dalej będzie siedział na ławeczce to zrezygnujemy.
Muszę iść z nim na basen i spróbować wykonać razem te ćwiczenia co robią dzieci z trenerem i zobaczymy
jakie będą opory, a i u nas kwestia oddychania po wodą jest do potrenowania bo kompletnie sobie nie radzi.



irminka2
Ja nie zmuszałabym dziecka do niczego na basenie, tym bardziej ,że to nie drużyna sportowa , gdzie musi byc dyscyplina.Pomału i spokojnie.
Wojtek też zawsze lubił się chlapać w wodzie , więc w wieku 7 lat zapisałam na naukę pływania i szok, wchodził do wody ale trzymał się drabinki, bał się zamoczyc nos , bał się wykonywać ćwiczeń.Trener kręcił głową ,żebym zabrała go , bo szkoda czasu i pieniędzy.Powiedziałam,że ma się oswajać z wodą w swoim tempie, nie musi po paru miesiacach pływać wszystkimi stylami:).
Tak trwało 3-4 miesiace, potem chorował i poszedł odrobić zajęcia do innego trenera.Młody chłopak, wlazł z dzieciakami do wody(poprzedni tylko z brzegu wydawał dyspozycje) i wyprawiał z nimi cuda. Pierwsze słowa Wojtka po wyjściu z wody- czy ja mogę mieć zawsze z tym panem zajęcia?Zmieniłam grupę natychmiast, a po kilku zajęciach moje dziecko zachowywało się w wodzie zupełnie inaczej.

Daj dziecku czas, zobacz jak będzie zachowywał się z Tobą w wodzie.Może to jednak kwestia trenera?jesli się nie uda, odpuść i spróbuj od nowego roku szkolnego. Warto umiec pływać , ale jesli w tym momencie to jest dla dziecka zbyt dużym stresem ja bym odpuściła na jakiś czas.Może to po prostu nie ten moment.
irminka2
Doczytałam,że od września będzie miał basen w szkole- może ze swoją klasą też inaczej się zaaklimatyzuje i nie bedzie problemu.
Silije
Oluśia, moim zdaniem jak ma takie opory, to nie powinien zaczynać od zajęć zorganizowanych, grupowych. To jest naprawdę duża presja. Czy nie lepiej gdyby jak najczęściej chodził na basen indywidualnie, z mamą czy inną osobą, której w pełni ufa? Zdobędzie pewne umiejętności, że tak powiem oko w oko i dopiero wtedy skonfrontuje się z grupą i z rygorem treningu. Moje dzieci pływają jak syrenki, a nigdy nie były zapisane na żadne pływackie zajęcia z wyjątkiem najstarszej w niemowlęctwie. Więc nie o profesjonalnego trenera chodzi. Szkoda zrazić chłopaczka.

A w ogóle to trudniej oswoić się z wodą w wieku siedmiu lat niż w wieku dwóch czy trzech. Jak tylko jest możliwość to zaczynajcie wcześniej (to ogólnie, nie do olusi). My mieliśmy szczęście mieszkać kwadrans od jeziora.
Mariola***
Czasami faktycznie dzieciaki nie poddają się pewnym osobom i choćby nie wiem co to są wystraszone.Martyna nie lubiła facetów generalnie na zajęciach, zawsze chciała mieć z paniami. Na basenie ma fajnego gostka, też wchodził z nimi do wody na pierwszym kursie, a teraz już nie sprawia jej różnicy z kim ma i co ma robić bo daje ze wszystkim radę. Jak czegoś nie lubi wybitnie to widzę jak kombinuje i kanci, przechodzi po ścianie itd, patrzy czy pan nie widzi i robi po swojemu byle zakończyć kłopotliwa kolejkę.

Pójście z młodym na basen fajna sprawa ale pod warunkiem że będziecie ćwiczyć to czego nie potrafi.
ana
Zgadzam się z tym co napisała Kaszanna
po co masz wchodzić podczas zajęć do wody z synem? to dopiero obciach przed grupą. dobrze rozumiem że ty zawsze jestes przy brzegu kiedy trwają zajęcia? czy jego ojciec rozmawia z nim, motywuje, robią coś tam razem. może go wozić na zajęcia?
Inanna
Olusia nie znęcaj się nad dzieckiem. On ewidentnie się boi. Postaw się na jego miejscu. Wyobraź sobie, że się czegoś bardzo boisz (pająka na przykład) a ktoś za chwilę włoży ci tego pająka za kołnierz.
Pomóż swojemu dziecku, on na Ciebie liczy. Zapytaj, jakie widzi rozwiązanie. Może będzie chciał zmienić grupę, może pana, a może w ogóle nie będzie chciał chodzić na basem - ok. niech gra w piłkę, pływać się nauczy za trzy lata, a może nigdy - trudno.
grzałka
U nas było tak- najpierw A. bał się wody (to było w wieku przedszkolnym, nie naciskaliśmy, czekaliśmy cierpliwie, chociaż praktycznie całe wakacje spędzamy nad jeziorem), potem na tyle się oswoił, że dał się zapisać na basen (jako 5-latek, zajęcia najpierw z rodzicami), ale współpraca układała się tak sobie, zwłaszcza odkąd się zaczęły zajęcia bez rodziców. Też było widać, że to nie jest dla niego fun, więc go zabrałam, bo to nie miało sensu. W pierwszej klasie sam zapytał o basen, znaleźliśmy inną szkółkę, poszedł na pierwsze zajęcia- warunki super, 4 osoby i dwóch trenerów- i po pierwszym razie się rozsypał, bo okazało się, że jest najsłabszy w tej grupie. Ale tu trener stanął na wysokości zadania- tak z nim pogadał, że Młody dał się namówić na kolejne podejście, a na następnych zajęciach on pracował z nim indywidualnie, a drugi trener zajmował się pozostałymi, jak już nadgonił to dołączył. Teraz Młody pływa całkiem nieźle, wodę uwielbia, na basen chodzi z własnej inicjatywy 2 x w tyg. Zniechęcić łatwo, a woda fajny żywioł, szkoda by było...
Zuzia
Olusia,

ja wody w basenie, morzu, jeziorze bałam się do niedawna... a właściwie nadal tak jest.
Wiem, że nie jeste to optymistyczne w stodunku do Twojego syna i jego wieku.
Kiedyś nic i nikt nie mógł mnie przekonać do nauki pływania...
Teraz przełamałam się, bo zapisałam Alę na basen i nie chciałam siedzieć na widowni gdy ona pływa.
Nadal boję się panicznie wody, trener już to wie, nie zmusza mnie do niczego, mnie starej baby... I jak on mne nie zmusza mi zaczyna się to podbać.
Twój syn jest jeszcze mały, daj mu czas...
Takie jest moje zdanie.
Kaszanka
Pytanie czego on siÄ™ boi, czy wody, czy trenera czy czegoÅ› innego.
Gaba wody bała się długo, ale wiedziałam, że jak odpuszczę i jej nie zapiszę to będzie się to ciągnęło latami. Najpierw poszła parę razy na basen z tatą a potem zapisałam ją do szkółki - plywać nauczyła się w ciągu 10 minut i to od razu jak profesjonalista 06.gif Teraz kocha nurkować choć jeszcze w przedszkolu umycie włosów było koszmarem. Tylko, że ja wiem, że Gabę trzeba przycisnąć, nie może nikt nad nią się litować ani ciumkać ani przeciągnać w czasie.
kalarepa78
OT: grzałka, dzięki za to co napisałaś powyżej o A. Moich niemal-identycznych synów 06.gif ZDECYDOWANIE różni stosunek do wody. Krzych pływa odkąs skończył 3,5 miesiąca a Piters ZA NIC nie pójdzie na basen. Były próby z mamą i z bratem, były próby z ciepłym morzem (wtedy odkryliśmy, ze boi się fal) a teraz ma 3 lata i za nic na basen nie pójdzie. W wannie chlapie się normalnie, w baseniku ogrodowym też, ale BASEN NIE! Dodam, że ogólnie jest sprawniejszy niż Krzyś w jego wieku
oluśia
Dzięki Kochane za taki odzew icon_smile.gif
Tak na początek dalej jest żle, więc stwierdziłam, że to nie ma sensu żeby chodził na naukę pływania i siedział całe
zajęcia na krzesełku. On widocznie potrzebuje więcej czasu na oswajanie i bardziej indywidualnego podejścia.
( w tej grupie jest 7 dzieci )
U nas priorytetem jest nauka oddychania pod wodą i oswajanie z głębokością - wcześniej bardziej płytsze baseny.
Więc umowę z Kacperkiem mamy taka, że zaczynamy chodzić tak systematycznie raz w tygodniu ale nastawiamy
się bardziej na ćwiczenia w wodzie a potem zabawa. Do nauki pływania na pewno jeszcze wrócimy.

Nie wiem czy to dobra decyzja, czas pokaże.
Jego pasją jest piłka nożna a na pływanie może jeszcze przyjdzie pora.( cały czas mam jeszcze wątpliwości, bardzo
chciałam żeby chodził)
Ale ja mam cały czas przed oczami Kacperka kolegę z treningów z piłki nożnej jak przyprowadzany na treningi płakał,
po 10 minutach schodził z boiska siedział, nie współpracował z trenerem. Rodzice kupili strój i dres w barwach klubowych
Przyprowadzał go tata, mama, babcia , siostra i nic zero zainteresowania, radości i współpracy tylko smutek.
I jak zawsze patrzyłam na tego chłopca to mi go żal było. Przecież takie zajęcia to ma być rodność, zabawa nauka współpracy w grupie.
Zrezygnowali po paru miesiącach walki bo inaczej tego nie można nazwać.

I Wiecie co ja my idziemy na basen i ja patrzę na to jak on się zachowuje to od razu widzę tego chłopca, wiem że za
szybko odpuściłam, ale chcę żeby basen to była przyjemność a nie kara. Widzę jak tydzień w tydzień czeka na
trening piłki nożnej, jak zapatrzony jest w Trenera, i jaka radość sprawia mu granie to mam marzenie jest żeby chociaż
połowę tego zapału zabierał na basen. icon_smile.gif

nataliaxxx
[edit: moderacja]
Silije
Jak ci ludzie sprytnie wyszukują takie miejsca i dyskusje, żeby sobie walnąć reklamę.
Inanna
Olusia, podjęłaś dobrą decyzję, gratuluję! Do lekcji pływania wróćcie, jak syn bez strachu nauczy się zanurzać głowę i wstrzymywać oddech.
oluśia
Innana, dziękuję miałam duże wątpliwości, bardzo chciałam żeby chodził na pływanie.
We wrześniu zrobimy drugie podejście icon_smile.gif
aleks324
taka nauka jest bardzo trudna

_______________________
https://lineatrade.net/produkty/pojemniki-p...row-toaletowych
Stella25
daj dziecku czas... na razie przerwij lekcje i wróćcie do tematu za jakiś czas.
z doświadczenie wiem, że indywidualne lekcje i trener z dobrym podejściem do dzieci to podstawa.
karatka
ja powiem z doświadczenia na sobie - nigdy nie potrafiłam pływać, mimo, ze wodę lubiłam to bałam się dalej zapuszczać. jak byłam starsza, to miałam trochę pretensje do rodziców, ze nie zapisali mnie na pływanie. aczkolwiek uczyć próbowali. teraz jak jestem starsza zaczełam samodzielną naukę i nadal się trochę boje, ale widze postępy. wolne ale widzę. icon_smile.gif i wydaje mi się, że jak byłam mała też byłam na tyle oporna, ze nic by się nie udało wskórać. próbowac mozesz, ale też zeby sie nie zniechęcił. zrób moze przzerwę i sporóbuj ponownie icon_smile.gif
mika331
Wydaje mi sie ze na nauke plywania mozna zabrac nawet bardzo male dziecko . Dla twojego malucha polecam rozne gumowe gadzety do plywania. tedy zabawa w wodzie wyda sie mu bardziej atrakcyjan.
Ofelaa84
Na pływalniach oferują bardzo fajne lekcje pływania dla dzieciaka icon_smile.gif Umieją się z nimi obchodzić i można małego nauczyć obcować z wodą od najwcześniejszych lat. Polecam icon_wink.gif
kajetanka
Moje na basen bardzo chętnie, ale tak z nami pochlapać się, poudawać w kole lub z rękawkami. Starszą zapisaliśmy na naukę pływania, to po 2 zajęciach zrezygnowała, bez podania przyczyny 37.gif Teraz będą mieli basen w ramach W-Fu i z jednej strony cieszę się, bo to obowiązkowe, więc mi się nie wypisze, ale z drugiej strony, część klasy już pływa, przez co może się czuć gorsza.
śrubka
Szkółek pływania nie brakuje, może warto tego skorzystać?
agusiak123
Czas jest kluczowy, warto zapytać dziecka, czy to co robi jest zgodne z jego pasją i zainteresowaniami. Jeśli nie, odczekajmy trochę
elusia617
ja mam straszny uraz do pływania z dzieciństwa... ale moja córeczka nauczyła się pływać jak była w pierwsze klasie w szkole miała zajęcia dodatkowe z basenu. super sprawa
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.