Karmienie piersią a wit K

Czy oprócz zastrzyku w szpitalu maleństwu podajecie jeszcze witaminę K ? Podobno do 3 miesiąca powinno się podawać przy normalnym karmieniu piersią.

pierwsze słyszę
i o zastrzyku, który podawany miałby byc każdemu dziecku i o suplementacji witaminą K
Jest ona wytwarzana w jelicie i wg zródeł, do których dotarłam - dopóki nie ma problemów z krzepliwością nie ma potrzeby uzupełniania jej z zewnątrz

Często bywa że w mleku matki jest jej niedobór i wiele razy słyszałam będąc w szpitalu że lepiej się upewnić że maluch dostanie jej odpowiednią ilość a nadmiar na pewno mu nie zaszkodzi. Lepiej dmuchać na zimne drogie panie

ale witamina K to nie jest coś to ma być w mleku matki
Ani nawet w mleku modyfikowanym.
Dziękujemy wam za reklamę.

aniukuleczko, mnie uczono, że noworodki karmione piersią od 9 dnia życia do skończenia 3 miesiąca powinny mieć witaminę K suplementową.
Witamina ta jest produkowana w jelitach ale u noworodków nie wystarczająco i właśnie koło 9 doby dochodzi do spadku.
O tym, że w szpitalu dziecku podawana jest witamina w 1 dobie też mnie uczono (na farmacji) ale dzieci jeszcze nie mam, więc nie weryfikowałam tej informacji.
Znalazłam takie zalecenia ekspertów dotyczące profilaktyki niedoborów.

Dziewczyny pewnie chcą coś zareklamować, ale temat wydaje mi się ważny. (witaminy, nie reklamy)

Każde dziecko dostaje po porodzie pół miligrama witaminy K w domięśniowym zastrzyku. To że w polskiej służbie zdrowia nie wszyscy o tym mówią to poźniej takie problemy pojawiają się na forach. Moje dwie koleżanki rodziły w Anglii i tam dostały jasne zalecenia, w jakiej formie mają podawać, dlaczego (zagrożenie chorobą krwotoczną, czarna kupka, wymioty), wszystko zapisane np że tylko przy karmieniu piersią, bo normalne mieszanki mleczne zawierają już wystarczającą ilość K. U większego człowieka to prawda, że wytwarzana jest przez bakterie w jelitach, ale jelita noworodka nie mają jeszcze tych bakterii, stąd od kilku lat są zalecenia żeby podawać i uchronić przed takimi wypadkami, jak widać u nas jak zwykle brak informacji....

Kiedy ja rodziłam nikt witaminy K nie podawał.
Ale jakieś pięć lat temu wprowadzono takie zalecenie bo wszystkie znajome matki , które rodziły w tamtym czasie podawały witaminę K swoim maluszkom.
Pojęcia nie mam jak to wygląda teraz .

My po 9 dobie faktycznie dostaliśmy zalecenie podawania witaminy K. Później podaje się K+D, a po 3 miesiącu przechodzi się na samą D.

Moje dostaly po porodzie a później nasza neonatolog zapisała nam w kropelkach do domu. Ale myslalam ze tak dostają wcześniaki. To było prawie 7 lat temu. Nie wiem jak teraz. Moje koleżanki czy kuzynki nie dostawały dla swoich dzieci.
Acha karmilam piersią i mlekiem zmodyfikowanym.

ok,
rzeczywiście pamiętam, ze witamina d+k była podawana
odwołuję powyższe `

MariaMia, rodzilam w UK kilkakrotnie i moje dzieci nie dostaly witaminy K, ani tez zadnych zlecen odnosnie jej podawania. Owszem podczas ostatniego porodu, JA dostalam zastrzyk domiesniowy z witamina K, z powodu krwotoku, ale moje dzieci nie... Nie wiem gdzie 'kolezanki' mieszkaja, ale ja studiujac kierunek 'medyczny' i pracujac w antenatal clinic, nie spotkalam sie z takowymi zaleceniami, ani tez nikt nie dostaje zadnych zlecen w celu podawania dzieciom czegokolwiek, bo gdy dziecko po porodzie wraca do domu, pozostaje pod opieka health visitor oraz poloznej, ktore to ewentualne suplementy dziecku zapodaja jesli zajdzie taka koniecznosc.

edit: dopisek

Moje dzieci karmione piersia

Ale witaminę K podaje się dopiero od niedawna, i to w Polsce a nie wszędzie, a wszystkie znane mi matki starszych dzieci, wliczając mnie, wychowały je bez suplementacji i bez opisanych powyżej problemów.
Mój najmłodszy urodzony w domu nie dostał witaminy K pod żadną postacią, co do córek urodzonych w szpitalu to juz tej pewności nie mam. Żadnemu dziecku niczego nie brakowało, troje karmionych piersią, owszem, dostawały witaminę D poza okresem letnim.

słyszałam o zaleceniach dotyczących brania witaminy D ze względu na powszechne niedobory (mało długich słonecznych dni w Polsce itp.), ale o zaleceniach dot witaminy K nie slyszałam. będąc w ciązy powinnam ją tez sama brać czy dopiero maluchowi podawać jak przyjdzie na swiat?

Mam 3,5 latka oraz 3 m-cznego malucha, rodziłam w Polsce. W obu przypadkach przy wypisie miałam zalecenie podawania witamin K do 3 m-ca a wit. D do roku. Z tego co wiem, nikt moim dzieciom nie podawał wit. K w szpitalu - takie rzeczy przecież musieli by odnotować w książeczce zdrowia.

Moj najmłodszy ma wpisana wit K podana jeszcze w szpitalu oraz dostaliśmy zalecenie podawania od 9 doby do 3 miesiąca .Nie pamietam jak ze starszakami

mojej córce i podawali w szpitalu i ja dostałam zlecenie dawac wit. D od poczatku do 3-mca i wit. K od 8 doby tez do 3-mca. Dodatkowo kazali zazywac mi witaminy z DHA

mi lekarz też zalecił branie DHA i biorę omegamed z witaminą D, jodem, kwasem foliowym i żelazem. rodzę za miesiąc i mam kontynuować branie DHA podczas karmienia, a gdyby nam się nie powiodło, mam podawać DHA + wit. D bezpośrednio małemu.

jak to jest z witaminą K w czasie ciąży? Lepiej przyjmować czy nie?







Mam nadzieję, że nikogo nie urażę tym razem pytaniem.

MariaMi w ciąży przeważnie sie bierze sumplementy, niektóre kobiety tylko o foliku wspominały, ja brałam witaminy i zaraz obalę mit. Parę osób mi mówiło żebym witamin nie łykała bo dziecko się urodzi bardzo duże, brałam bo miałam kiepskie wyniki. Dziecko urodziło sie zdrowe, ale ten rzekomy kolos ważyła 3, 250 . Co do witaminy K to wiem, że do trzech miesięcy powinno się ją podawać, ja dopiero co skończyłam podawać Vita DK, już dłużej nie muszę. Teraz tylko D.Kw zastrzyku starczają tylko na jakiś czas, a w pokarmie matki jej nie ma i trzeba podawać dodatkowo.

Ja również miałam gorączke i bardzo bolay mnie piersi dodatkowo przez nieumiejętność przystawienia pierwszego dziecka do piersi miałam poranione brodawki. Pomogły mnie 2 rzeczy kapusta i muszle laktacyjne z aventa które osłaniały brodawki i sutki przed otarciami.

PoniĹźej fragment wykładu dr Suzanne Humphries z 2014 roku, w ktĂłrym omawia ona temat podawania witaminy K po urodzeniu. Istnieje powĂłd, dla ktĂłrego noworodki nie mają pełnej koagulacji… „natura” nie popełniła tutaj błędu.

Dr Humphries - witamina K.
https://www.youtube.com/watch?v=MdjJx7nKU-0

Od jakiegoś czasu w sieci jest tłumaczenie poruszające kwestię podawania witaminy K po porodzie.

„Wiecie, czego nie rozumieją ‚zwolennicy syntetycznej witaminy K? Idei, Ĺźe dzieci mają niĹźszy poziom witaminy K dla korzystnego, ochronnego powodu. (…)
Po pierwsze, do absorpcji witaminy K potrzebujemy dobrze funkcjonującą trzustkę i drogi żółciowe. Układ trawienny Twojego dziecka nie jest w pełni rozwinięty po urodzeniu i dlatego podajemy niemowlętom mleko matki (i opóźniami pokarmy stałe), dopĂłki nie ukończą co najmniej 6-miesięcy i dlatego mleko matki zawiera jedynie niewielką ilość witaminy K. Zbyt wysoka ilość witaminy K moĹźe obciążyć wątrobę i spowodować uszkodzenie mĂłzgu (między innymi)…
Po drugie, krew z pępowiny zawiera komórki macierzyste, które chronią dziecko przed wykrwawieniem i wykonują wszelkiego rodzaju potrzebne naprawy wewnątrz ciała niemowlęcia.
I tu jest haczyk – aby dziecko mogło uzyskać to ochronne doładowanie komĂłrek macierzystych, naleĹźy opóźnić odcięcie pępowiny, a krew musi pozostać rzadka, aby komĂłrki macierzyste mogły łatwo się przemieszczać i wykonywać swoje zadania. WyobraĹşcie sobie, Ĺźe dziecko ma swĂłj własny mechanizm ochronny, ktĂłry zapobiega krwawieniu i naprawia narządy… co nie zostało odkryte do czasu, kiedy zaczęliśmy regularnie podawać niemowlętom zastrzyki z witaminą K.
Po trzecie, noworodek moĹźe mieć niski poziom witaminy K, poniewaĹź jego jelita nie są jeszcze zasiedlone bakteriami potrzebnymi do jej zsyntetyzowania i „cykl witaminy K” jeszcze nie jest w pełni funkcjonalny u noworodkĂłw. I to by miało sens, aby omijać jelita i wstrzykiwać witaminę K wprost do mięśni? Tylko, Ĺźe nerki dziecka rĂłwnieĹź nie są w pełni funkcjonalne…
I na koniec, kilka obserwacji klinicznych, ktĂłre potwierdzają hipotezę, Ĺźe dzieci mają naturalne mechanizmy ochronne, ktĂłre uzasadniają ich niski poziom witaminy K po urodzeniu (…) Kiedy krew dziecka jest zagęszczona witaminą K, to powoduje sytuację, w ktĂłrej komĂłrki macierzyste muszą przedzierać się przez ten muł (…) Być moĹźe kiedyś dotrze to do lekarzy, Ĺźe komĂłrki macierzyste z krwi pępowinowej są nie tylko waĹźne i przydatne dla noworodka, ale rĂłwnieĹź to, Ĺźe istnieje powĂłd, dla ktĂłrego wymagają one rzadkiej krwi.
KaĹźdy płód, ktĂłry zostaje wyciśnięty jak mokry ręcznik podczas podróşy wąską drogą rodną, moĹźe ponieść szkody w kaĹźdej części ciała, rĂłwnieĹź w mĂłzgu, więc potrzebuje pewnego wbudowanego „systemu naprawy”.
I komĂłrki macierzyste przechodzą przez barierę krew-mĂłzg. Co więcej, komĂłrki macierzyste mogą dojść … wszędzie !!! Niesamowite, nie sądzicie? Projekt BoĹźy ma rozwiązania na takie problemy sytuacyjne…
Ale … pediatrzy uwaĹźają to za … „defekt” … więc chcą podawać witaminę K, ktĂłra prowadzi do zagęszczenia krwi o prawie 100 razy bardziej, niĹź jest u człowieka dorosłego. Te zastrzyki z witaminą K, jak wam mĂłwią … (tak samo, jak mĂłwią, Ĺźe natychmiastowe zaciskanie pępowiny jest bezpieczne i normalne, a opóźnione jest niesprawdzoną interwencją) … to dlatego, Ĺźe dziecko nie zostało „zaprojektowane” prawidłowo i jeśli nie poda się mu zastrzyku z witaminą K, to dziecko „moĹźe wykrwawić się na śmierć”.
Ale jedno pytanie pozostaje bez odpowiedzi:
Dlaczego czynniki krzepnięcia krwi u niemowląt są niskie w ciągu kilku pierwszych dni po urodzeniu? Dlaczego dziecko ma duĹźo rzadszą krew, w rezultacie? CzyĹź nie jest to logiczną hipotezą, Ĺźe rzadsza krew umoĹźliwia swobodniejszy i szybszy dostęp komĂłrek macierzystych krwi pępowinowej do kaĹźdej części ciała, ktĂłra została uszkodzona w trakcie porodu?”