Dziewczyny czy orientujecie się czym można (szczególnie w ciąży) smarować skórę, na której pojawiła się wysypka z uczulenia na słońce?
Wapno zacznie działać dopiero po kilku dniach :/
Dziewczyny czy orientujecie się czym można (szczególnie w ciąży) smarować skórę, na której pojawiła się wysypka z uczulenia na słońce?
Wapno zacznie działać dopiero po kilku dniach :/
Wysypkę smarowałam bepanthenem (takim do pupy ) a przed wyjściem na słońce kremem z wysokim filtrem mineralnym. Co prawda lekarz wypisał mi jakąś maść na receptę na wysypkę ale nie piekło więc nie użyłam dochodząc do wniosku, że jednak im mniej leków tym lepiej
Bepanthen powiadasz?
Ja mam tak, że jak kilka dni z rzędu wystawię skórę na słońce i to przeżyję to już do końca lata mam spokój. Chyba, że przez miesiac będzie lało, to się skóra odzwyczai. Zauważyłam, że solarium przed pierwszym większym słońcem przyzwyczaja mi skórę do większej dawni promieni UV i później problemu nie ma. No, ale w tym roku się nie dało. I wszystko fajnie, tylko żeby to tak nie swędziało :/
U mnie identycznie, problem mam tylko przy pierwszym mocnym słonku. Akurat tak wysypana miałam wizytę u gina więc jakieś maści przepisał ale jak już pisałam, nie stosowałam. Tylko że mnie jakoś umiarkowanie swędzi, za to skóra robi się strasznie szorstka, sucha i podrażniona.
To fajnie macie, u mnie bez kremu z filtrem +50 nie da się wyjść na duże słońce od kilka lat. Nie mija po dłuższej ekspozycji.
U mnie identycznie, problem mam tylko przy pierwszym mocnym słonku. Akurat tak wysypana miałam wizytę u gina więc jakieś maści przepisał ale jak już pisałam, nie stosowałam. Tylko że mnie jakoś umiarkowanie swędzi, za to skóra robi się strasznie szorstka, sucha i podrażniona. Dokładnie. A zauważyłaś moze, że z roku na rok jest gorzej? W tym roku mam masakrę, zapewne z powodu ciąży. Nigdy nie miałam uczulenia na nogach, ani twarzy, a wczoraj to nawet uszy mnie swędziały. Koszmar. Orinoko, czytałam, że dużo zależy od typu skóry - jeśli masz bardzo jasną karnację, jasne włosy i niebieskie oczy, to możesz znosić to najgorzej.
Ano tak mam, choć nie jestem bardzo jasną blondynką, ech. W sumie i tak nie jest źle, w naszym klimacie generalnie się nie ujawnia, jeśli nie przesiaduję na słońcu, a nie przesiaduję, bo nie przepadam za opalaniem się.
Ja to nie mam sposobu na siebie: piegowata natura.
Filtry 50 nie uchronią mnie przez wędzonką sloneczną....Zawsze mam miejsca spalone przez slonce... Mała E smarowana na początku filtrem 30..potem jej wystarcza 25. Duza E nie musi byc niczym sparowana....bo od razu jest czekoladą bez "wędzonki". Smaruję ja 25, a potem 8 wystarczy....o ile da się posmarowac... Ja biorę wapno....pantenol mam w torebce, tak samo jak krem z filtrem.....
Orinoko, mi wystarczy, że przejdę do sklepu w krótkim rękawku. Na szczęście skóa się przyzwyczaja po jakimś czasie. Ja również nie przepadam za wylegiwaniem na słońcu, męczy mnie to.
ewela, a kilka dni temu czytałam w któejś z gazet dla mam, że w naszym klimacie fitr 20 to najwyższy, jaki ma sens I tak mi to jakoś nie pasowało, bo nie napisali nic o fototypach, a przecież to ma zasadnicze znaczenie! Idealnie to widać na przykładzie Waszej rodzinki. Wapno pomaga. Dziś jednak znów mam rundkę po mieście, to wstąpię do apteki po ten Bepanthen (tak czy tak miałam go kupić CYTAT Dokładnie. A zauważyłaś moze, że z roku na rok jest gorzej? No właśnie nie. Było gorzej z roku na rok, po pierwszej ciąży to już masakra, bez przyzwyczajania skóry w solarium - co 2 dni po 4 minuty - nie byłam w stanie funkcjonować. A tu w tym roku niespodzianka - nic nie wyskoczyło Nie wiem czy to po ciąży mi się zmieniło czy może dlatego, że bardzo dużo przebywam na powietrzu i już pierwsze słonko mnie troszkę opaliło i przyzwyczaiło. Nawet na dekolcie nic nie swędzi choć zawsze był najgorszy
rowniez stosowalam bepanthen (https://www.aptekagemini.pl/group/bepanthen), wysypka zniknela jak reka odjal
dobrze wiedzieć o tym bepanthenie..
U mnie z roku na rok gorzej. Bywa, że mam nieliczne bąbelki (takie malutkie w skupiskach). Ale w tym roku już drugi raz mam całe przedramiona w wysypce... Poprzedni rzut miałam 3 tyg temu, trochę się zagoiło... a teraz od dwóch dni mocno grzeje słońce, i znowu koszmar. Oczywiście podrapałam... Teraz już smaruję kremem moich dzieci z filtrem 50. Tylko krem do twarzy muszę sobie kupić jakiś lekki. Boję się o twarz. Bo nie dość, że i tak mam problemy z cerą, to jeszcze TO.
U mnie też w tym roku zdecydowanie gorzej. Mam wysypane dłonie i pierwszy raz w zgieciach łokci. Normalnie można się zadrapać. W dzień się pilnuję ale w nocy rozdrapouję sobie pęcherzyki do krwi. Smaruje sie hydrocotizonum, ma w skladzie steryd, tylko to mi pomaga. Na razie chodzę w dlugich spodniach, boje się wystawić nogi na słońce.
Ja codziennie biorę 1 tabletkę wapna i muszę przyznać, że nawet po kilku dniach chłodu wystawienie skóry na słońce nie zrobiło jej krzywdy A nie smaruję się kremami z filtrem, bo ostatnio ogólnie źle znosze smarowanie skóry czymkolwiek
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|